5.4/6 (193 opinie)
4.0/6
Ponieważ wszystkie opinie o wycieczce są bardzo dobre, pora na jakąś gorszą. Byłem w grudniu z pilotką Martą L. Do jej wiedzy i realizacji programu nie mam żadnych zastrzeżeń, ale w tych krajach powinna mieć wszędzie lokalnego przewodnika mężczyznę. Wystarczyło jedno przejście graniczne z Omanu do Emiratów i nic nie mogła poradzić na skandaliczne zachowanie emirackiej celniczki (pochować dokładnie wszystkie lekarstwa, zwłaszcza nie trzymać w kosmetyczkach). Jeśli chodzi o program, to najwięcej galerii handlowych i bazarów (wiadomo wstęp bezpłatny, a czas wypełniony). Turystycznie Emiraty OK, natomiast Oman to porażka. Dziwię się zachwytom nad tym krajem, ale o gustach się nie dyskutuje. Trzy odbudowane forty (o kiepskim wyposażeniu wnętrz), jeden meczet (trzeba przyznać, że efektowny) i pałac sułtana zza płotu, to według mnie trochę za mało na trzy dni, a przepraszam jeszcze opuszczona gliniana wioska. Także krajobraz gór Hadżar nie powala. Hotele w porządku. Wszędzie czajnik, herbata, kawa i woda. Śniadania standardowe do wytrzymania. Obiadokolacji nie wykupywaliśmy, bo wszędzie poza Nizwą w pobliżu sklepy, a poza tym w galeriach są supermarkety np Carrefoury w których można kupić coś z rożna na wieczór. Na tej wycieczce dostępne są trzy fakultety: pustynne safari, drink w Marriocie (w Marinie) i rejs po Marinie. Wykupiłem rejs, było miło i przyjemnie, ale trzeciego dnia już miałem dość wieżowców-apartamentowców między którymi się płynie. Mieszkaliśmy w Dubaju w hotelu City Max. Jeśli ktoś nie jedzie na safari, to o 16-ej jest busik do Dubai Mall i można obejrzeć pokazy tańczących fontann pod Burj Khalifą, które są co pół godziny (powrót o 20-ej). Można też oczywiście wybrać się metrem lub taryfą. Uwaga na sklep z daktylami w czekoladzie na bazarze w Abu Dhabi. Kupiliśmy "special offert" i w środku zamiast daktyli były paskudne ciasteczka. Na szczęście emiracki opiekun zwrócił nam pieniądze, ale gdyby nie jedna z uczestniczek, o oszustwie dowiedzielibyśmy się w Polsce. Wycieczkę polecam komuś, kto chce zaliczyć jedyny kraj na na świecie o nazwie zaczynającej się literką O, (Maroko jest zdecydowanie ładniejsze i ciekawsze od Omanu), a tu wybrać się tylko do ZEA na trzy dni zwiedzania i trzy odpoczynku.
3.5/6
Było wspaniale. Mimo dużych temperatur wyjazd był udany. Zobaczyliśmy niezwykłość i bogactwo Emiratów. Dobra organizacja, i wspaniali przewodnicy.
3.5/6
Program wycieczki wydawał się obiecujący, ale okazał się być rozczarowujący. Znaczna część czasu została poświęcona na odwiedzanie licznych galerii handlowych. Rozumiem, że zakupy są ważną częścią usług turystycznych, to jednak ilość czasu spędzona w centrach handlowych była przesadą. Zamiast doświadczać lokalnej kultury i próbować lokalnego jedzenia, spędzaliśmy czas na przemierzaniu galerii i posiłkach typu fast food. Wiele ciekawych punktów zostało pominiętych w programie, jak: Muzeum Przyszłości w Dubaju, Dubai Frame, czy Wielki Meczet Sułtana Qaboos w Sohar (zamiast tego w mieście odwiedza się kolejne centrum handlowe...). Zabrakło nawet postoju na 5-10 min i zrobienie zdjęć, w zamian za to spędzaliśmy czas w kilkunastu galeriach po godzinie. W ofercie jest całkiem sporo wycieczek fakultatywnych, ale ich cena jest mocno przesadzona. Lokalnie można zakupić te same wycieczki po sporo niższych cenach (około 40%). To sprawiło, że czuliśmy się jakby organizator był nastawiony na wyciąganie pieniędzy od uczestników. Podsumowując, ta wycieczka była daleka od naszych oczekiwań i tego co przedstawia program. Otrzymaliśmy monotonny i kosztowny pobyt w galeriach handlowych.
3.5/6
Nie spodobał mi się plan wycieczki. Za dużo zwiedzania Dubaju, chyba wystarczyłby 1 dzień, szczególnie że mieliśmy ostatni dzień wolny (wylot do Katowic wieczorem). Miasto jak inne miasta w Europie, a stok zjazdowy, lodowisko, akwarium to mamy w Europie. Madinat Jumeirah i Miracle Gardens to kicz - można opuścić. Zabrakło czasu w Omanie, choćby na jedną wycieczkę dżipami do jakichś wąwozów lub jaskiń. Wykonanie bez zarzutu. Wpadka z dłuższym o 2-3 godziny lotem Wizzerem. Krzysztof Szuba