5.3/6 (311 opinii)
4.0/6
Swietna przygoda po antycznej Grecji, sporo przepieknych miejsc: Mykeny- cudowne, Delfy-rewelacja, reszte miejsc rownie ciekawych. Piloci fantastyczni z humorem przedstawiali nam historie i rozne opowiesci. Jesli chodzi o program to naprawde godna polecenia przygoda. Jesli hotele i wyzywienie to duzo do poprawki.
3.5/6
Witam,Grecja Antyczna Przygoda, bardzo ciekawa tematycznie wycieczka, zobaczyliśmy piękne miejsca, spotkaliśmy ciekawych ludzi.Przewodnicy ciekawie opowiadali. Droga bardzo mecząca,jedzenie bardzo skromne, pani pilot Mariola w miarę kompetentna, starająca się wszystkich zadowolić.
3.5/6
Była to nasza pierwsza wycieczka organizowana przez Biuro Podróży i niestety „Antyczna przygoda” wyleczyła nas na dłuższy czas z tej formy podróżowania. Skusiła nas bardzo rozsądna cena, kapitalny program wycieczki oraz swoista wygoda. Pierwszy większy zgrzyt pojawił się już na samym początku wycieczki, jeszcze w Bydgoszczy, kiedy podjechał po nas autokar. Okazało się, że wbrew wcześniejszym zapewnieniom Agentki biura, która sprzedawała nam wycieczkę, nie jest to pojazd którym pojedziemy bezpośrednio do Grecji. Nie poinformowano nas o przesiadce w Woszczycach, gdzie czekaliśmy ok. 2.5h na odjazd w kierunku docelowym. Kolejna sprawa to fakt, że podczas zakupu wycieczki powiedziano nam, że mamy miejsca numerowane obok siebie od początku podróży tj. z Bydgoszczy. Obiecane nam miejsca obok siebie obowiązywały jednak dopiero od Woszczyc do Grecji, pierwsze 6h podróży mieliśmy spędzić z dala od siebie lub jak to ujęła Pani Pilot „poprosić kogoś, a może nam ustąpi miejsca”. Liczyliśmy, że to tylko małe niedopatrzenia na wstępie i dalej będzie lepiej, ale było wręcz odwrotnie. Gdy nasza podróż do Grecji rozpoczęła się Pani Pilot poprosiła/poinformowała pasażerów, iż zgodnie z zawieraną umową autokar jest wyposażony w WC, lecz w Serbii oraz samej Grecji nie istnieje możliwość jej oczyszczania, więc uprasza się zgromadzonych o niekorzystanie z tej możliwości na całej trasie wycieczki. W efekcie tego oraz bardzo licznej grupy tj. 74 os., praktycznie każdy postój na toaletę kończył się upokarzającymi, długimi kolejkami. [Nad]liczebność grupy dawała się też we znaki przy zwiedzaniu – zdarzały się nierzadkie przypadki, gdy ze względu na mały rozmiar zwiedzanego obiektu 2/3 grupy nie widziały o czym opowiada Przewodnik (np. Meteory) lub gdy niezwyczajni do tak wielkiej ilości klientów Przewodnicy rozpoczynali oprowadzanie w momencie gdy część grupy nie wysiadła jeszcze z autokaru! (np. Korynt i Belgrad). Dodatkowym utrudnieniem podczas zwiedzania był fakt, że kilkukrotnie odwiedzaliśmy w tym samym czasie te same obiekty historyczne, restauracje a nawet stacje benzynowe co inna wycieczka Biura Rainbow Tours. W efekcie kolejki oraz tłok dodatkowo się potęgowały. Zwiedzanie miał ułatwiać system TOUR-GUIDE – bardzo rozsądne rozwiązanie, ale niestety Rainbow Tours przygotował dla nas odbiornik/nadajniki kiepskiej jakości. W słuchawkach królowały trzaski, przerywania. Nie o to w tym chodzi. Wizyta w pracowni ceramicznej oraz pracowni pisania ikon to zdecydowanie najsłabsze punkty całego programu – sensem tych wizyt z całą pewnością nie było zapoznanie uczestników z technikami wyrobu ceramiki czy ikon a jedynie nakłonienie do wydania pieniędzy w sklepikach będących integralnymi częściami tych „pracowni”. Podobnie zresztą jak kończenie zwiedzania monastyrów w sklepikach zwieńczone 10-15 min czasu wolnego – w sam raz by ze sklepu udać się do autokaru i jechać dalej. Kwestią dyskusyjną są w naszej opinii Przewodnicy – z części jesteśmy zadowoleni, ale z drugiej strony p. Olimpia czy p. Josef to raczej pomyłka w tej roli. Nocleg w Serbii wg umowy miał mieć miejsce w Niszu (ważne o tyle, że była to miejscowość na trasie). Bez poinformowania nas zostaliśmy zawiezieni do innej miejscowości, nie dość, że zboczyliśmy z trasy nadkładając czasu to ostatecznie w hotelu w Kraljewie odbywało się wesele… Na koniec perełka: 1. Podróż powrotna z Woszczyc do Gdańska p. Bydgoszcz – gdy inni pasażerowie zajmowali już miejsca/ładowali bagaże Kierowca naszego pojazdu uznał najwyraźniej, że możemy trochę poczekać… W czasie trasy na północ pasażerowie kilkukrotnie musieli się go prosić by włączył (opłaconą przecież przez nas wszystkich) klimatyzację. Najlepsze miało jednak dopiero nastąpić – Kierowca nie skorzystał ze zjazdu z A1 na S10 [droga na Bydgoszcz], pojechał prosto. W efekcie czego przyszło nam jechać w poniedziałek po południu przez cały Toruń i dużą część Bydgoszczy. Spowodowało to około godziny zbędnej, dłuższej jazdy. Spytana o przyczynę całego zdarzenia Pani Pilot najpierw udawała, iż nie słyszy pytania. Usłyszawszy wrzawę w autokarze poinformowała klientów, iż doszło do pomyłki. Zakładając, że to prawda – czemu na bieżąco nie poinformowała zebranych, że kierowca popełnił błąd ? Czy prawdziwą przyczyną tego objazdu nie była czysta złośliwość lub np. stawka godzinowa, którą w ten sposób można było podrasować ? Jak wspomnieliśmy na wstępie – wycieczkę ratował bardzo ciekawy, napięty program. Prawda jest taka, że pomimo tych wielu niedociągnięć ze strony Organizatora odwiedzone miejsca będziemy wspominać miło.
3.5/6
Antyczna Przygoda