5.3/6 (470 opinii)
4.5/6
W ubieglym roku skorzystalismy z oferty Rainbow Tours "Bałkanskie skarby" . Wycieczka okazala się sporym sukcesem , oczywiscie jest pare minusów ale z pewnoscia nie przewyzszaja one nad plusami. Wycieczka zaczela sie od zbiorki w Wa-wie na dworcu zachodnim wszystko przeszlo w miare sprawnie . Potem byla przesiadka (jakas dziwna miejscowosc ) no i tu minus ogromny chaos naszczescie nasza wycieczka nie musiala zmieniac autokarow ale i tak upewnilismy sie czy nasze bagaze nie zostaly pomylone . Czekalismy tam ok 1.5h mozna bylo zjesc obiad skorzystac z toalety .Pogoda byla piekna bo to byla koncowka lipca wiec troche szkoda ze to byla miejscowosc objazdowa bez jakiegos rynku sklepikow zeby dluzej pochodzic tylko sie przeciskac przez tlum ludzi. Nastepny przystanek to byl Sosnowiec i 1.5 h na galerie i obiad oczywiscie we wlasnym zakresie . Z Sosnowca juz prosto do Sarajewa przez Czechy Austrię. Można bylo podziwiac Wieden noca z autokaru . Drogi byly swietne zarowno w Czechach jak i Austrii.1 dzien Sarajewo wspaniala przewodniczka p.Gosia ktora przezyla wojny na balkanach wychowywala tam swoje dzieci a teraz wnukow, miejsca fajne choc oczywiscie widac bylo skutki wojny oraz biede . Radzilbym nie zwracac uwagi na ludzi oferujacych sprzedaz okularow przeciwslonecznych oraz chodzacych z reka wyciagnieta po pieniadze. Zaprowadzono nas do knajpy na Cevapy gdzie byly najsmaczniejsze podczas calej podrozy wiec proponowalbym sprobowac (jest tam taki bajer ze daja Ci sos a przy wystawieniu rachunku dopiero czlowiek zdaje sobie sprawe ze za niego placi, mozna poprosic bez kosztuje on 1.5 euro gdzie 5 kielbasek 3 euro). W Sarajewie dobrej jakosci hotel. Fajne pokoje klasycznie urzadzone wysprzatane , obiadokolacja bardzo dobra pieczen ktora urzekla chyba wszystkich. Nastepny dzien Mostar i Medjugorje przewodniczka pani Antoneta bardzo ciekawie opowiadala w Mostarze przepiekny most widok na rzekę warto zrobic duzo zdjec widok niepowtarzalny . W drodze do Medjugorje zaczynaja sie pierwsze jazdy serpentynami na poczatku ogarnia troche ludzi strach ale w kolejnych dniach one rowniez sie pojawiaja mozna sie oswoic . Oczywiscie w kazdym ze zwiedzanych miast byl czas wolny 1.5-2 h na chodzenie po targach gdzie wlasnie w Mostarze bylo ich najwiecej z najwiekszym wyborem pamiatek ceny tez nie duze chusta dla kobiet z solidnej bawelny grubej nadajacy sie noszeniu zima za 4euro.Bardzo szeroki wybor wzorow. W Medjugorje zobaczylismy kosciol a takze "amfiteatr" na letnie msze , bylismy przy pomniku Pana Jezusa temperatura siegala ponad 40 stopni bylo upalnie . Na koncu kto chcial wchodzil na gore objawien troche trudu to kosztowalo tym bardziej ze byly tam skaly bardzo nagrzane wiec temperatura ponad 40 st bardzo mozliwa. Oczywiscie pare straganow z rozancami , zniczami i obrazami katolickimi. Na koniec przejechalismy do przepieknego hotelu w Neum ktorego jedyna wada byl chaos z winda mozna bylo zjechac w dol mimo klikajac wjazdy na 3 pietro. Jedzenie bardzo dobre rekin wspanialy , owoce morza warunki naprawde solidne , mozliwosc kapieli , ogromne lozka. Nastepny dzien to przejazd do urokliwego Dubrownika i Kotoru (2 perel Adriatyku) . Przewodniczka w Dubrowniku p.Renata bardzo duzo opowiadala o sytuacji gospodarczej na Chorwacji o tym ze rzad robi wszystko aby zatrzymac mlodych w kraju , Dubrownik i jego waskie uliczki wywarly na mnie najwieksze wrazenie , skorzystalismy z dodatkowo platnej wycieczki rejsowej na plaze nudystow ;p . Mozna bylo zobaczyc mury Dubrownika w calej okazalosci z daleka . Nastepnie przejazd do Kotoru juz w Czarnogorze ,przewodnik bardzo sympatyczny twierdzil ze nie umie mowic po polsku ale kazdy go rozumial i umial bardzo duzo. W drodze do Kotoru bajeczne widoki gór i morza. Kotor mala miejscowosc ale rowniez przepiekna. Nastepnie przejazd do Hotelu na 3-dniowy wypoczynek w strasznym hotelu , napisalismy osobna reklamacje uwzgledniona pozytywnie. Zastalismy nieposprzatane pokoje lazienki , chaos z zakwaterowaniem. Jedynym plusem byl widok na gory i morze, jedzenie niesmaczne ale w upale malo co chcialo sie jesc, Risan bo tak nazywala sie miejscowosc 30 km od Kotoru posiadala troche sklepikow gdzie byly pyszne lody Milka oraz lemoniady . Po wypoczynku dzien na przejazd do Serbii po drodze 3 przystanki widokowe(klasztor,most i jezioro) Pod wieczor przejazd do motelu w Serbii ktory byl ok obiadokolacja pierwszy raz w formie podawania do stolu a nie bufetu , rosol ,piers z kurczaka z grila + 5 frytek i caly polmisek surowki, deser szarlotka calkiem niezla, w pokoju nie bylo klimy ale po chlodnym prysznicu i oknie otwartym nie bylo na co narzekac .Ostatni dzien dosc ponure miasto Belgrad (myslalem ze bedzie wiecej zwiedzania przejazd po miescie gdzie przewodniczka mowila co jest czym , Cerkiew św.Sawy i twierdza Kalmegdan .) Widok na Dunaj i Sawę . Jedzenie w restauracji male porcje jedzenie niesmaczne, szczegolnie nie polecam tam Cevapow . I tak zakonczyla sie wycieczka .Zapomnialem napisac o wypadzie do Starego Baru miejsce bardzo urocze , przewodnik z polskiej rodziny ktora nas potem ugoscila ale dla wiekoszci z nas byla to swietna reklama do zakupu ich produktow, aczkolwiek zawsze milo posluchac jak zyja polskie rodziny za granica pani Marzena polka pisze wiersze teskni za Polska( daleko nie ma wiec co jej szkoda wrocic) maz z Czarnogory ale nauczyla zona go mowic po polsku ,jedzenie smaczne ale to wszystko takie w ramach reklamy . Byl to moj drugi wyjazd za granice , pierwszy z biurem Rainbow i musze przyznac ze bylo naprawde wspaniale.
4.5/6
Ogolna ocena na 4+
4.5/6
Wycieczka ogólnie bardzo fajna. Kraje godne zwiedzenia. Piękne, ciekawe a tak niedaleko. Myślę że gdyby był lepszy pilot to mielibyśmy 100 % zadowolenia.
4.5/6
Pierwszy raz z biurem i pierwszy raz na Bałkany.Organizacja w porządku,męcząca przerwa przesiadkowa Zwiedzanie Sarajewa po nocnym przejeździe a wcześniej 8 godzinnej jeździe z Poznania autokarem naprawde uciążliwe ale szczęście z klimatyzacją z ciasnymi odleglościami między fotelami dla wysokich masakra.Program bardzo ciekawy pokazujący perełki.Bosnia robi wrażene ,pozostają w pamieci ruiny ,opuszczone wsie i groby.75% ludności mułlzumałńskie zamieszkuje ten kraj i do tego 50% bezrobocie.Obok meczetu ,cerkiew lub kosciół katolicki choc katolików tylko 10%.Jadąc dalej krajobrazy niezwykle.Bardzo nam sie podobało choc spore zastrzeżenia do hoteli.Najgorszy w Serbi ,najlepszy "Budapest"w Medjugorie.Pozostałe byłyby ok ale w łazienkach koszmar.Jedzenie bardzo dobre.W Mostarze i Dubrowniku warto zjęść największe i najlepsze lody!!!Piotka bardzo symaptyczna pani Joasia ,sluzyła pomocą ,przekazywała wiele informacji o danym regionie , dobrze zorganizowana ale i grupa była zdyscyplinowana.Droga przebiegała na wysokościach specjalne podziekowania dla kierowców przejechali pewnie ,pomagali bardzo przy bagażach.Fajni przewodnicy najlepsza w Dubrowniku .Ogólnie wrażenia pozytywne.Najsłabszy punkt to powrót ze wzgledu na czas pracy kierowców znowuprzerwy w tym jedna 45 minut to bardzo przedłuża a jesteśmy już 24 godziny w autobusie.