Opinie klientów o Bałkany - 4 żywioły

5.4 /6
122 
opinie
Intensywność programu
5.0
Pilot
5.7
Program wycieczki
5.5
Transport
5.2
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
4.6
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

2.5/6

Marek, GDAŃSK 11.10.2016

Niewykorzystane możliwości

Szczegółowe uwagi zapisalem w części "program" i "noclegi"

2.0/6

Anna 03.09.2022

Bardzo mieszane uczucia po objeździe

Jest to moja pierwsza wycieczka zorganizowana przez biuro podróży. Opis wycieczki był dla mnie bardzo kuszący, dlatego też zdecydowałyśmy się z koleżanką wyjechać na nią. Niestety nie było tak, jak zostało to opisane w programie, a grupowe zatrucie pokarmowe pokazało jak bardzo biuro podróży ma swoich klientów gdzieś. Ale zacznijmy od początku. Pierwszy dzień - wylot z Warszawy, b. późno przyjazd, w hotelu byliśmy około 23, więc nie było szans oczywiście na zwiedzanie miasta jak i kolacje. Kolacja w postaci pakietu - sucha bułka z kotletem + woda i owoc. W hotelu brak klimy. Dzień drugi - śniadanie okropne w tym hotelu, najgorsze z całego objazdu. Wszędzie brud, aż odstraszał od jedzenia. Podróż jeepami do wioski, na początku głównie asfaltem więc średnia przyjemność, ale pod koniec było trochę "dzikiej drogi". Dojechaliśmy na miejsce gdzie miała czekać na nas wielka uczta, o mięsie które się dla nas piecze słyszeliśmy od rana. Niestety, coś poszło nie tak i mięsa nie było, jedynie rzucili kilka kawałków mięsa chyba z kurczaka (nie dane było mi skosztować :) ) ... Następnie był trekking do wodospadu, widoki piękne. I potem przejazd do hotelu jeepami przez miasto. Każdy chyba przyzna, że 2 godziny drogi przy odsłoniętych bokach samochodu to nic miłego, bardzo wiało i było po prostu zimno. Dotarliśmy do hotelu w Albanii (bardzo ładny standard i dobre jedzenie) ale okazało się, że część grupy ma spać w innym hotelu, dostaliśmy zapewnienie że ten sam standard. Niestety nie, w tym drugim nie było windy, a pokój dostałyśmy na 3cim piętrze, co przy wnoszeniu walizek około 20kg może okazać się bardzo upierdliwe. Dzień 3ci to zwiedzanie twierdzy Rozafy w Albanii a potem jezioro Ochrydzkie w Macedonii, dla mnie najpiękniejsze widoki całej wycieczki. Super przewodniczka w Macedonii, opowiadała z pasją. Kolejny dzień był dniem wolnym, gdzie można było skakać z paralotni lub wybrać się na wycieczkę do wioski. Niektórzy uczestnicy lotów nie dostali pakietów śniadaniowych bo podobno zabrakło. Przewodnik kupił później tym osobom jakieś przekąski w piekarni. Wycieczka do wioski bardzo przyjemna, ale wspólne gotowanie to trochę na wyrost. Mieszkańcy otwarcie mówią, że to tylko taka "atrakcja turystyczna" i zrobione przez dziewczyny ciasta zostały zagniecione z powrotem dla kolejnej grupy, takie słabe zagranie. Mieszkańcy którzy nas gościli nie są mieszkańcami tej wioski - pani domu pochodzi z Syberii a pan domu na stałe mieszka w Holandii. Ale apogeum zostało osiągnięte następnego dnia, kiedy to połowa wycieczki obudziła się z ciężkimi objawami zatrucia pokarmowego. Tego dnia mieliśmy już opuszczać hotel w Macedonii (byliśmy tam dwie nowe - pokój i jedzenie było okej, chociaż nie wiadomo czy to zatrucie było akurat z tego jedzenia) i jechać do Kosowa. Niektóre osoby nie były w stanie siedzieć, przewodnik poinformował nas że możemy zostać w tym hotelu na kolejną noc (na własną rękę i koszt) a potem "jakoś sobie dojechać" do Czarnogóry, do hotelu docelowego... Ja osobiscie byłam tak słaba, że nie byłam w stanie myślec, a co dopiero na własną rękę podróżować lokalnym transportem z kraju do kraju. Na pytanie o pomoc medyczną usłyszeliśmy tylko, że musimy dzwonić do ubezpieczyciela. Przewodnik kupił nam leki (za to plus, bo nikt w Macedonii raczej nie mówi po angielsku) i musieliśmy ruszyć dalej. Widok ludzi wymiotujących do koszy na granicy Macedonia - Kosowo niezapomniany. Oczywiście nie zwiedziłam Kanionu Matka, w tym czasie część osób (w tym ja) dogorywała na jakiejś polanie przed kanionem. Dojazd do Kosowa bardzo późno, był tylko kilkunastominutowy spacer po mieście przed kolacją. Pokój w znośnym standardzie, niestety klima nie działała. Kolacja wyglądała b. ładnie, ale niestety nie miałam okazji spróbować, to samo śniadanie. Przedostatni dzień do podróź do Czarnogóry i rafting na rzece. Z raftingu też nie skorzystałam, ale nie żałuję - przeszła tak okropna burza i ulewa (którą można było przwidziec patrząc na prognozy) że zamiast cieszyć się widokami ludzie musieli wiosłować co sił, żeby się jakoś rozgrzać i nie zamarznąć, z tyrolki skorzystało kilka osób. Potem przejazd już do hotelu w Ulcinj, dotarliśmy tam około 23. Ostatni dzień to był dzień wolny, gdzie można było wykupić fakultatywną wycieczkę do Kotoru. Ja zostawałam jeszcze na wypoczynek wiec postanowiłam wziąć tę wycieczkę później jak będę się lepiej czuć. W hotelu na wypoczynku piątego dnia po zatruciu nadal nie czułam się najlepiej, poprosiłam rezydentkę Anię o pomoc, niestety usłyszałam to samo - że mam dzwonić do ubezpieczyciela, także w ten sposób musiałam zorganizować wizytę lekarza, która była bardzo szybka (mało pomocna ale to już inna kwestia, lekarz kazał się po prostu nie przejmować i czekać aż minie...). Dzień przed wycieczką do Kotoru (juz na wypoczynku) próbowałam się dodzwonić do rezydentki z zapytaniem czy mogę się jeszcze zapisać na wycieczkę (nie zapisywałam się wcześniej z obawy że będę musiała zrezygnować), ale niestety nie dostałam żadnej odpowiedzi mimo odczytania przez nią wiadomości na Whatsuppie. TOTALNY brak profesjonalizmu. Nikt oczywiście nie zapytał jak moje samopoczucie, ważne że hajs się zgadzał. Podsumowując - masa czasu spędzona w autokarze, punkty wycieczki nie do końca zrealizowane, hotele o różnym standardzie i totalny brak wsparcia w załodze rainbow w temacie zbiorowego zatrucia pokarmowego. Na pewno więcej niż 10 osób odczuwało skutki zatrucia, więc wezwanie lekarza do hotelu w kossowie, gdzie mieliśmy kolejny nocleg mysle że pomogłoby wielu osobom szybciej wrócić do formy i jednak skorzystać w większym wymiarze w urlopu. Wiem jedno - nigdy więcej RAINBOW.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem