Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka ogólnie jest ok. Jak dla mnie za dużo było zwiedzania świątyń a za mało miejsc przyrodniczych. Oczywiście to zależy od każdego indywidualnie ale większość wycieczek poza świątyniami była dodatkowo płatna czyli fakultatywna. Można było to trochę bardziej urozmaicić i byłoby lepiej. Słonie, to z czego słynie miedzy innymi ten kraj to wycieczka właśnie dodatkowo płatna. Wypoczynek w normalnym hotelu w Pattaya ok. Wyżywienie spoko. Hotele podczas objazdówki też w miarę ok.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super wakacje
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Chciałabym na wstępnie zaznaczyć, że to nasz 5 objazd z biurem Rainbow Tours. zawsze jesteśmy zadowoleni ale... jeśli chodzi o kierunek Baśniowa Tajlandia...pewne rzeczy biuro powinno przemyśleć i najlepiej zmienić. Po pierwsze nocny pociąg z północy Tajlandii do Bangkoku nazwany " polarnym orient expresem". Dostaliśmy informację od pilotki, że trzeba się ciepło ubrać, ponieważ jest naprawdę zimno i będziemy zaklejać klimatyzację w pociągu częścią pudełka z lunchboksa. To, że było zimno to mało powiedziane, z tej klimatyzacji wiało bardzo mocne polarne powietrze, kapała woda i leciał jeszcze jakiś syf. Zakleiliśmy wiec i od razu zrobiło się przyjemnie. Po 2 godzinach wpadła kontrola pociągu i zrobiła się afera. Pani z kontroli powiedziała, że nie możemy zaklejać klimatyzacji, bo to jedyne źródło tlenu w pociągu i po kilku godzinach nie będzie czym oddychać, ona za nas odpowiedzialności nie weźmie. Nie da się zmniejszyć nawiewu, bo jest tylko przycisk on i off :) Lepiej byłoby wracać autokarem do Bangkoku, po nocy (14 godzin) w tym pociągu katar i problem z zatokami gwarantowany. Ewentualnie trzeba zaopatrzyć się w ciepłą czapkę i szalik. Jeśli chodzi o " wypoczynek " w Pattaya to lepiej nie robić sobie nadziei , że wypoczniemy. Plaże straszne, wąskie, brudne, leżaki płatne -obskurne , parasole porwane i zardzewiałe. Maskara. Jeśli ktoś chce się dobrze zabawić to świetne miejsce, a jeśli odpocząć to będzie bardzo rozczarowany... Hotel A one star nie był taki zły, fakt - pokoje mikroskopijne, umywalka w pokoju, żadnej szafy, ciężko znaleźć miejsce , żeby rozłożyć walizkę. U nas jedynym rozwiązanie było wcisnąć ją pod umywalkę, ale myjąc zęby woda się lała w walizkę :) ciekawe doświadczenie ... Jeśli chodzi o wyspę koralowa Koh Larn to również nie miejcie złudzeń , że na niej wypoczniecie. Miliony ludzi , tysiące łodzi i smród spalin. Zero miejsca nawet , żeby ręcznik rozłożyć. Również na wyspie obskurne leżaki i parasole + prace remontowo- budowlane młotem udarowym :) teraz jest to dla mnie zabawne- wtedy mniej. Jeśli ktoś już bardzo chce zobaczyć tą wyspę to z Walking street Pattaya wypływa statek i kursuje Pattaya- Koh Larn cena biletu 30 THB (3 zl). Szybka łodzią kosztuje 500THB (50 zł ) w dwie strony.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Nie będę powtarzać tych wszystkich "achów" z poprzednich opinii. Dla mnie miała być to wycieczka życia i pod pewnymi względami była. Np. to totalne zderzenie z inną kulturą i mentalnością. Szokujące dla mnie były prusaki chodzące po hotelowych gzymsach i stołach na śniadaniu w pierwszym hotelu, karaluchy uciekające spod nóg podczas wieczornych spacerów, szczury biegające po plaży w Pattayi i pojawiający się co jakiś czas obezwładniający smród na ulicach. Ale to chyba urok Azji, którą odwiedzałam pierwszy raz... Jak powiedziała pilotka trzeba od razu zmienić swoje postrzeganie bo inaczej umrze się z głodu. . W zasadzie dzień po dniu zwiedza się kolejne świątynie aczkolwiek trzeba przyznać, że niektóre spektakularne. Najbardziej podobał mi się park historyczny Sukhotai, który zwiedza się przy pomocy rowerów oraz Pałac Królewski w Bangkoku. Jeśli chodzi o część pobytową hmm... Zapomnijcie o pięknych tajlandzkich plażach ze zdjęć. Tej w Pattayi w dzień nie było - odpływ prawie do linii cumujących ok 50 m od brzegu setek łódek, a wieczorem wraz z przypływem można się było kąpać w towarzystwie lokalsów oraz dziesiątek plastikowych i styropianowych śmieci. Najlepsze jest to, że plaża w Centrum miasta nie posiadała w ogóle infrastruktury takiej jak prysznic, toaleta czy kranik do opłukania stóp. Można było co prawda wypożyczyć leżak, ale przez tych kilka dni pobytu nie widziałam żadnego turysty korzystającego z tej opcji. Na szczęście dla osób lubiących kąpiel w morzu bardziej niż w hotelowym basenie jest opcja w postaci wycieczki promem na wyspę koralową. Koszt 40 batów w dwie strony. Na wyspie można zostać na plaży przy porcie lub przemieścić się dalej np. przy pomocy skutera taksówki na dalsze i mniej oblegane plaże. Reasumując: to nie wina Rainbow, że plaża była kiepska i brudna, biuro podróży nie ma też wpływu na standardy higieny w Azji. Zaniżyłam ogólna ocenę z powodu sposobu pracy pilota. To nie fair, że człowiek płacąc tyle pieniędzy za wycieczkę pozbawiony jest polskiego przewodnika, a właściwie przewodnika mówiącego w języku polskim. Pani Martyna tłumaczyła się tym, że jako polski pilot nie może oprowadzać nas po tajskich zabytkach. Rozumiem, to samo było np. w Maroko, ale tam funkcjonował tour guide i pilotka oprowadzała nas w towarzystwie lokalnych przewodników. Po świątyniach chodził z nami tajski przewodnik, ale nie mam obowiązku znać języka angielskiego skoro jadę z polskiego biura podróży, a tym bardziej języka angielskiego z tajskim akcentem.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program bardzo intensywny, ale w zasadzie zwiedzanie Tajlandii na północ od Bangkoku , gdybym wybierał drugi raz, wybrałbym wersję ze zwiedzaniem południa, zabrakło tu tego co w Tajlandii jest najładniejsze - egzotycznych mórz, wysp, roślinności. Słaby standard niektórych hoteli, szczególnie w Bangkoku i Chiang Rai (zielona woda w basenie). Bardzo dobry przewodnik p. Paulina. Wiele informacji o życiu codziennym i zwyczajach w Tajlandii.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Sama wycieczka super. Pilotka ma bardzo duża wiedzę o kraju. Jednak uważam ze wycieczka na słonie powinna zostać wykreślona z programu, chociaż pilotka mówi ze zwierzęta nie cierpią i wszystko jest ok. Ja jednak mam mieszane uczucia. Sam pokaz słoni jest jak rodem z cyrku, wiec jest to okropne i nie humanitarne. Sama jazda na słoniach tez jest słaba, ponieważ ich kręgosłup nie jest przystosowany aby dźwigać aż trzy osoby. Podobnie jest z przejazdem wołami, które maja zaprzęgnięta wodze (przepraszam ale nie znam poprawnej nomenklatury) przez nos wiec musi im to sprawiać ogromy ból.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super przeżycie , polecam wszystkim . Bardzo fajna przewodniczka a przede wszystkim extra ekipą. Jeszcze w tym roku zwiedzimy południe
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program wycieczki bardzo ciekawy, urozmaicony i - choć intensywny - niemeczący. Kilkakrotnie nocuje się po 2 noce w 1 hotelu, są tylko 2 długie przejazdy, do hotelu przyjeżdża się po południu lub wczesnym wieczorem. Można się wyspać, popływać w basenie, zintegrować z grupą przy piwku. Z fakultetów - nie polecam Birmy, na którą naciągnęła nas pilotka (3 nowoczesne świątynie, przejażdzka rikszą i 1,5 godzinny pobyt na bazarze z podróbkami dla mnie niewarte 140 zł.)Pokaz wieczorny w BGK rewelacyjny, słonie komercyjne, ale niezwykłe, z boksu i tygrysów nie korzystałam). Hotele - jak dla mnie bardzo porządne, ale ja lubię trzeci świat, więc może mam za małe wymagania. Nie wszędzie jest czajnik. Jedzenie - do wyboru do koloru, także w trakcie dnia. Żadne malarony niepotrzebne. NAJWIĘKSZYM MINUSEM BYŁA PILOTKA, pani Paulina, zupełnie nieprzygotowana do wyjazdu. Mieliśmy wrażenie, że po raz pierwszy oprowadza na tej trasie. Czytała z przewodnika, bozbawiona wiedzy , głupoty nt buddyzmu, o historii Tajlandii nie wiem prawie nic. Już nie wspominając o polszczyźnie, którą się posługiwała... zęby bolały. Cała nasza grupa była tym bardzo rozczarowana. Równolegle zwiedzali ludzie z pilotem Arkiem i byli zachwyceni niespodziankami, energią i osobowością chłopaka. To nieuczciwe ze strony RT, bo przecież płaciliśmy te same pieniądze. Żadnej podpowiedzi, jak zagospodarować czas, znała się głównie na bazarach. Warto się upewnić, kto będzie prowadził lub dobrze przygotować się samemu. I zaprzyjaźnić z pilotem lokalnym. Nikt jeszcze nie napisał o hotelu Novotel Rayong w czasie pobytówki. Gorąco polecam! Rajska, długachna plaża, ciągnie się kilometrami, piasek jak mąka - drobniutni i bielutki, masaże na plaży po 30 zł, lokalne knajpki z pysznościami (obiad dla 2 osób - 30-50 zł) - cisza, spokój. Tropikalny ogród wokół. Ale zakupów tam nie zrobicie. Obkupicie się w czasie objazdu. Ktoś napisał, że być może dobór grup jest ze względu na wiek. To może być, niestety, prawda. Wolałabym być z 30 40 latkami niż 50+, chociaz bliżej mi do tej drugiej połowy.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Brak Wigilii i Sylwestra przy tak śmiesznych cenach w Tajlandii.Nie liczą się turyści tylko kasa dla biura Rainbow .Po przylocie do Bangkoku nie wiadomo gdzie się udać aby znaleźć odpowiedniego przewodnika.