Opinie klientów o Baśniowa Tajlandia

5.6 /6
856 
opinii
Intensywność programu
5.0
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.5
Transport
5.6
Wyżywienie
5.4
Zakwaterowanie
5.3
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Arkadiusz, Pruszków pobyt 03÷17.03.2019 21.03.2019

Baśniowa Tajlandia 03÷17.03.2019

Byłem nastawiony sceptycznie. Po przylocie /lot bezpośredni Dreamlinerem LOT/ zostaliśmy przydzieleni do grupy której pilotem był Alan. Jak się później okazało pilot to pełny profesjonalizm: wiedza, obycie i poruszanie się w miejscowym "gąszczu" na jak najwyższym poziomie. Autobusem jeżdziliśmy nowym, kierowca codziennie go nie tylko mył i czyścił ale i dezynfekował. Dodatkowo był miejscowy pilot. TK`ej. Młody bardzo sympatyczny chłopak, opowiadający o swoim kraju w języku angielskim czystym i zrozumiałym dla każdego, o zwyczajach, piśmie etc. Zawsze uśmiechnięty, pomocny i uczynny oraz super sympatyczny. Noclegi podczas objazdu w hotelach zawsze czyste a łazienki pachnące w pełni wyposażone. Zwyczaje w hotelach trochę egzotyczne dla europejczyka ale nieuciążliwe. Objazd ułożony w sposób nieuciążliwy ze średnim obciązeniem i intensywnością - uzupełnieniem są wycieczki fakultatywne które pozwalają zobaczyć resztę. Szczególnie trzeba pojechać do Birmy, i zobaczyć Rewię Narodową - obowiązkowo. Odnośnie opisów samego objazdu i co zobaczyliśmy to inni napisali już wystarczająco dużo. Dodam jedynie, że tam trzeba pojechać i zobaczyć wszystko na własne oczy, dotknąć własnymi palcami i posmakować własnymi zmysłami. Jak się tego nie zrobi to opisywanie tego wszystkiego to lizanie lizaka przez celofan. Koniecznie trzeba spróbować przysmaków Tajlandii: robaki, szczura, ptaki oraz jedzenia przyżądzanego na ulicznych garkuchniach. Jedliśmy wszystko i niemało a nic nikomu nie było!!!! I owoce. Jeju jakie smaczne i jakie różnorodne!!!! Jedna uwaga - tu lest ruch lewostronny zarówno dla samochodów jak i całej reszty. Należy o tym pamiętać szczególnie podczas zwiedzania kompleksu świątynnego na rowerach. Można ulec wypadkowi jak się tego nie przestrzega. Wiem coś o tym... . I jeszcze jedno: toalety - tak czystych i pachnących jeszcze nie widziałem. Hotel podczas pobytu Dusit Thani rewelacja: w ogromnym lobby zawsze pachniało cytrusami. Śniadanie: świetne - było wszystko od 06:00 do 10:30 tak że można było coś zjeść i później jeszcze wstąpić na kawę. POLECAM - jak nie byłem przekonany na początku tak po zakończeniu stwierdziłem: zbyt krótko i szkoda, że tak szybko się skończyło.

6.0/6

Teresa Zawisza-Chlebowska 22.02.2018
Termin pobytu: marzec 2018

Basniowa Tajlandia

Wycieczka pod każdym względem udana. Tak naprawdę podczas wycieczek objazdowych najważniejszy jest pilot (pilotka). Tę rolę znakomicie spełniła Magda - pilotka o ogromnej wiedzy dotyczącej zwiedzanego regionu - w ogóle Azji Południowo-Wschodniej i Japonii. Ponadto, co jest nie bez znaczenia, posługiwała się poprawną polszczyzną, z zachowaniem kultury języka. Potrafiła także spacyfikować zachowania tzw. trudnych wycieczkowiczów, którzy chcieli za wszelką cenę zaistnieć, naruszając pewne zasady. Atrakcją samą w sobie był lokalny pilot - Ej, którego pomysłowość i poczucie humoru zwiększyły atrakcyjność podróżowania. Co do programu wycieczki - dobrze zorganizowany, zaplanowany. Daje możliwość dotknięcia historii, przyrody, kultury zwiedzanego regionu. Piszę "dotknięcia", bo te kilka dni to jedynie namiastka, ale pokazana tak przekonująco, że chce się tam wrócić i poznać jeszcze inne rejony tego kraju. Z atrakcji fakultatywnych polecam rewię narodową - widowisko pokazujące historię, kulturę zwiedzanego regionu. Zdecydowanie warto, bo odbiega to od tradycyjnych "wieczorów" z ludowymi zespołami (tego się właśnie obawiałam). Drugą atrakcją jest rewia transwestytów - tego się nie da opisać, to trzeba zobaczyć i naprawdę warto. Polecam. Dla mnie jedynym zgrzytem było płynięcie tratwami po rzece Kwai. Jest tam zorganizowany obiad i ta część zmienia się w biesiadę, piknik (co jest normalne), a za chwilę dopływamy do mostu, zwiedzamy muzeum i cmentarz, a to stoi w zupełnej sprzeczności z wytworzoną wcześniej atmosferą. Myślę, że to nie jest zamierzone, ale w moim odczuciu stwarzało coś niepokojącego - zestawiane atmosfery festynu z ludzką tragedią. Oczywiście zachwycająca kultura, jakże odmienna i momentami zadziwiająca, podobnie obyczajowość. O tej porze roku (13. - 28.01. 2018) pogoda sprzyjająca zwiedzaniu - gorąco, ale niemęcząco i przyjemnie. Zabraliśmy ciepłe rzeczy i coś od deszczu, ale tak naprawdę nie były potrzebne. Zdecydowanie warto wziąć dobry krem z wysokim filtrem i wygodne buty. Jest dużo chodzenia, ale mogą to być zwyczajne (byle dobre) sandałki (niektórzy całą wycieczke pokonali w klapkach, czyli można). Jedzenie do wyboru, do koloru. Nie trzeba się niczego obawiać. Jedliśmy wyłącznie potrawy tajskie, także na ulicy. Nie "odkażaliśmy się" i obyło się bez przygód trawiennych. W hotelach jedzenie zróżnicowane, kto chce, może żywić się "po europejsku". Hotele wygodne, bywa, że zlokalizowane w ogrodzie, z basenem. Wycieczka zdecydowanie udana, polecam.

6.0/6

Beata, Wrocław 24.01.2024

Baśniowa Tajlandia

Bardzo dobrze zorganizowana wycieczka, wszystko w punkt, bardzo bogatyi urozmaicony program, dużo wrażeń

6.0/6

Robert, Ruda Śląska 29.04.2014

Niezapomniana, fantastyczna

Fantastyczna wyprawa w odległe rejony świata. Wycieczka, podczas której wszystkimi zmysłami chłonie się piękno, niepowtarzalność, różnorodność przepięknego kraju, jakim jest Tajlandia. Fantastyczny sposób na spędzenie kilkunastu dni w samym środku polskiej zimy w słonecznej, egzotycznej, niezwykle urokliwej Tajlandii. Od naszego powrotu minęło już kilka miesięcy a w zasadzie nie ma dnia, żebyśmy nie wspominali tej wycieczki: przepięknych widoków, cudownych mieszkańców, fascynujących zapachów. Notorycznie przenosimy się myślami w cudowny baśniowy raj, jakim była dla nas Tajlandia. Zdjęcia, filmiki przeglądamy nieustanie i słuchamy nagranej telefonem śpiewanej przez naszą tajską przewodniczkę Jane piosenki o słoniu. No po prostu rewelacja. Nawet teraz, gdy to piszę, łza kręci się w oku. Zakochaliśmy się w Tajlandii na maxa, a chłonęliśmy ją wszystkimi możliwymi zmysłami. Nie sposób opisać słowami unoszące się w powietrzu zapachy jedzenia, ziół, przypraw, owoców morza, które towarzyszyły nam przez cały czas. Zakochaliśmy się w jedzeniu z "gar kuchni". Tak smacznego, świeżego, urozmaiconego jedzenia, nie spotkaliśmy jak dotąd nigdzie na świcie. O jedzeniu w Tajlandii można by opowiadać godzinami- niesamowite bogactwo smaków, aromatów, barw. Niezwykle smaczne, trafiające w najrozmaitsze upodobania kulinarne, lekkie a jednocześnie pożywne i w cenach, które dla nas Polaków wydają się po prostu śmiesznie niskie. Oczywiście dla "hardkorowców" też znaleźć można nie lada wyzwania- grilowane szczury, suszone szarańcze, larwy owadów. Słowem wszystko, czego dusza zapragnie. Cudowne stragany z owocami o barwach tęczy i smaku maksymalnie pobudzającym wszelkie zmysły. Cudowne ananasy, jabłka, maleńkie banany. Oj jak tęsknię do tych niepowtarzalnych smaków. I wspaniałe, gaszące pragnienie, dostępne na każdym kroku świeżo wyciskane soki, dodam, że ręcznie przez niezwykle wprawne dłonie Tajów. A Tajowie to ludzie fantastyczni, niezwykle sympatyczni, uczynni, skromni. Zawsze uśmiechnięci, niezwykle rodzinni, emanujący pozytywną energią. Uśmiech na ich twarzach gościł nieustannie. Tylko pozazdrościć. A sama Tajlandia jako kraj zachwyca różnorodnością krajobrazów, widoków, które w pamięci podróżnika bez wątpienia pozostaną na zawsze. Z jednej strony bogactwo i przepych, z drugiej skrajne ubóstwo ( ale to jak wszędzie). Przepiękne krajobrazy, które można podziwiać na każdym kroku- od fenomenalnego zatłoczonego Bangkoku ( nie lada gratkę dla turysty stanowi poruszanie się pieszo po ulicach stolicy Tajlandii, trzeba wykazać się nie lada odwagą i sprytem zarazem a do tego mieć zmysł logistyczny, by móc przemieszczać się ulicami miasta) - po cudowne widoki podczas podróży na północ kraju- dziewiczą przyrodę, piękną roślinność, niezliczoną ilość świątyń. Ogromne wrażenie robi wycieczka łódkami po kanale na targ wodny czy przejażdżka na słoniach oraz wizyta w szkole słoni czy wizyta w wiosce Plemienia "Długich szyi" ( znana zapewne wszystkim z filmu Martyny Wojciechowskiej). Niesamowitą atrakcją okazał się nocny przejazd pociągiem z północy kraju do Bangkoku - integracja grupy na całego i zarazem pożegnanie przed częścią pobytową całego wyjazdu. pobyt-każdy wybierał wg własnego uznania. Kilka dni w Pattayi pozwoliły nam nacieszyć się zgiełkiem, rozrywkowością miasta. Nocna eskapada na Walking Street robi ogromne wrażenie na każdym a udział w rewii Alcazar ( nie można nie zobaczyć ) tylko potęguje doznania:). Poza tym warto wybrać się na wycieczkę na pobliską wyspę, np. Koh Samet, by zażyć kąpieli, zrelaksować się, nacieszyć oczy pięknym widokiem błękitnego morza, złocistego piasku. Reasumując fantastyczny wyjazd dla każdego w każdym wieku, pozostawiający niedosyt i chęć powrotu a nawet myśli o wyjechaniu tam na dłużej- na zawsze. ZAKOCHANI w TAJLANDII!!! Spragnieni powrotu do tego wspaniałego kraju.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem