Opinie o Chatur Playa Real Resort

4.9/6 (614 opinie)

Kategoria lokalna 4

4.9/6
614 opinie
Atrakcje dla dzieci
4.6
Obsługa hotelowa
5.3
Plaża
5.0
Pokój
4.7
Położenie i okolica
5.2
Rezydent
4.8
Sport i rozrywka
4.4
Wyżywienie
4.8
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 3.0/6

    bardzo średnio

    Spędziliśmy w tym hotelu 14 dni. Pokoje "odnowione" byle jak. Do przykrycia dla dzieci stare , nieprane koce . W szafie śmierdziało stęchlizną. Poza tym jedna szafa na 5 osób to chyba trochę mało. Jedyna zaleta pokoju to przestronność. Łazienki dawno nie odnawiane. Karaluchy biegające normalka. Pokoje sprzątane codziennie tzn. wymieniane ręczniki i umyta podłoga ale już nie odkurzona więc średnio. Jedzenie: bardzo średnie, monotonne . Rzadko udało się coś zjeść na obiad smacznego. Animacje: masakra jakaś. Jedna wielka nuda. Pierwszy raz sie tak wynudziłam na wakacjach. Baseny dość czyste, ale w brodzikach dla dzieci zimna woda więc korzystaliśmy tylko raz niestety. Hotel dość daleko położony od oceanu. Personel miły i pomocny. Wyspa ogólnie piękna ale hotel bardzo średni jak za te pieniądze.

    Daria - 30.08.2017  | Termin pobytu: wrzesień 2017

    4/8 uznało opinię za pomocną

  • 3.0/6

    Pozostawia wiele do życzenia

    Hotel Playa Real Resort musi dołożyć jeszcze sporo starań aby zasłużyć na swoje 4*. Czystość pozostawia wiele do życzenia, szczególnie "stołówka" (celowo piszę "stołówka" bo na miano restauracji nie zasługuje) i jej wyposażenie. Niedomyte naczynia, klejące się od brudu krzesła i stoliki nie zachęcają do spożywania posiłków chociaż te najgorsze nie są ale trzeba uważać na to co nakłada się na talerz. Bogaty wybór dań gorących serwowanych na obiad i kolację m.in. wieprzowina, drób, ryby, owoce morza, pizza, makarony, paella. Na śniadanie też każdy znajdzie coś dla siebie (genialne sery, wędliny, wspaniałe zawsze świeżutkie pieczywo, warzywa i owoce itp.). Dobre wina i cudowna sangria. Pokoje sprzątane codziennie oprócz niedziel, ręczniki zmieniane każdego dnia. Miła obsługa w recepcji i w barze przy basenie. Obsługa stołówki trochę niezdarna i nie do końca przykładająca się do swojej pracy. Sama Teneryfa cudowna, wyspa pełna kontrastów, zielona, kwitnąca, w grudniu pogoda wprost wymarzona i na zwiedzanie i na plażowanie. Bardzo rozczarowała rezydentka, Pani Izabela, która prawie na każde pytanie odpowiadała "Nie wiem, nic mi na ten temat nie wiadomo" lub "Wydaje mi się, że..." a jej rola ograniczała się tylko do "wciskania" turystom wycieczek fakultatywnych szczególnie przereklamowanego Loro i Siam Parku. Ogólnie wyjazd uważam za bardzo udany ale jeśli hotel będzie nadal utrzymywał ten sam standard to za niedługo pozostanie daleko w tyle za konkurencją i stanie się typowym średniakiem, do którego ja raczej już nie wrócę.

    Ana - 19.12.2017  | Termin pobytu: styczeń 2018

    11/14 uznało opinię za pomocną

  • 3.0/6

    Hotel do wyboru, za cenę poniżej 2 tys.

    Druga wizyta w hotelu Playa Real, dokładnie po roku, co sam hotel wychwycił w systemie i do pokoju dostaliśmy w formie podziękowania: 2 wody 0,5, talerzyk z pokrojonymi owocami i list z podziękowaniem. W trakcie pobytu, pewnego dnia, do wszystkich pokojów podrzucona została biblia Hare Kriszna... - taki pomysł właściciela hotelu - Hindusa. Tym razem w holu głónym nie działały fontanny, w barze przy basenie nie pracował już nasz rodak, na recepcji zamiast naszego rodaka spotkaliśmy miłą Polkę. Pokój - w wannie podczas prysznica, nie odpływała woda. Zgłoszone pierwszego dnia pani sprzątającej, wykonała od razu telefon na recepcję, bez rezultatu. Sprawa zgłoszona bezpośrednio na recepcji, z wpisem do karty usterek, również brak reakcji. Przez tydzień braliśmy prysznic w uszkodzonej wannie. Również drzwi rozsuwane na taras były uszkodzone i nie zamykały się. Zgłoszony problem, nie doczekał się rozwiązania. Przez tydzień mieszkaliśmy w niezamkniętym pokoju. Hotel nie miał obłożenia turystów, wiele pokoi było wolnych. W tej sytuacji wymiana pokoju byłaby najlepszym rozwiązaniem... ale była woda i owoce. W hotelowej stołówce delikatne zmiany. Pojawił się w końcu parawan, za którym obsługa dyskretnie zrzuca do kubła resztki z zebranych talerzy. Rok temu odbywało się to na oczach jedzących posiłek. Kelnerzy tym razem bardziej sprawni, bardziej uważający żeby nie wpadać na siedzących przy stoliku gości, nie gubili nic z zebranych talerzy. Na stolikach niestety w dalszym ciągu brudne, poplamione, pozalewane serwety. Polecam zastawić stolik talerzami i szklankami i choć tak zminimalizować dyskomfort estetyczny przy jedzeniu. Spora cześć talerzy wyszczerbiona, szklanki z osadem od wody, sprawiają wrażenie niedomytych. Spory wybór jedzenia, choć na kolację trafiają się jajka sadzone ze śniadania. Warzywa i ziemniaki bywają zimne, mięso czy ryby nie do końca zgrillowane. Jednak w tym roku, na szczęście, obyło się bez zatruć. Zmorą hotelu okazali się Anglicy. Do godziny 2giej w nocy, dzień w dzień, darli mordę na tarasie przy basenie, okna wszystkich pokoi wychodzą na tą stronę. Brak stanowczej reakcji personelu hotelu, sprawa sygnalizowana na recepcji. Nic nie zmieniło się w barze nocnym, czar PRL w rozkwicie. Od progu lepka podłoga, wystrój i stan mebli - plamy, brud, specyficzny zapach, zachęcały do natychmiastowego opuszczenia lokalu. Na plus jednorazowe papierowe kubki. Praktyczna wskazówka. Doba hotelowa kończy się o godz. 12. Zbiórka na wylot do Warszawy ma miejsce o godz. 21. Do zagospodarowania pozostaje 9 godzin. Jest opcja dokupienia pokoju hotelowego, pozostania w dotychczasowym, w pakiecie jest all inclusive. Cena 40 euro. Teraz ważna uwaga. Pani rezydent Lucyna ps. Lucy, załatwia all dla wszystkich, do czasu opuszczenia hotelu, niezależnie od wykupu pokoju. Warto zrobić wykup pokoju, tzw. polskim sposobem. Zebrać się w 8 osób, wtedy pokój prawie za darmo, a all w prezencie od Lucy. Rachunek prosty.

    Artur, Lublin - 21.12.2018

    40/44 uznało opinię za pomocną

  • 3.0/6

    W zależności jak się trafi...

    To nasza trzecia wizyta w Playa Real. I nie chodzi o to, że to doskonały hotel, do którego wraca się jak do siebie. Decyduje brak alternatywy. Biuro Rainbow ma bardzo ograniczoną ofertę hotelową na Teneryfie. Wybieramy ten hotel, ponieważ decydują czynniki lokalizacji i ceny, adekwatne do standardu. Mając samochód do dyspozycji, odwiedziliśmy hotele z oferty Rainbow i już wiemy, gdzie nawet za darmo nie pojedziemy, a gdzie, ewentualnie przy dobrej propozycji cenowej, można rozważyć. Wróćmy do Playa Real. Poprzednie nasze pobyty, miały miejsce rok, po roku, w miesiącu grudniu. Aktualnie czas pozwolił nam na przełom marca i kwietnia. Pierwsza rzecz, która nas zaskoczyła, to ilość gości. Mimo, że to nie szczyt sezonu, było ich bardzo dużo, co ewidentnie widoczne było w trakcie posiłków. Aby wejść do jadalni, trzeba było stać w KOLEJCE!!! Hotel nie jest przygotowany na obsługę gości z dwóch budynków... Podobnie rzecz się miała z leżakami przy basenie, jeszcze obsługa nie zdążyła rozstawić, były zajmowane... W związku z ilością gości hotelowych, dostępność poszczególnych potraw była zmienna. Nie zawsze udawało się trafić na dane jedzenie, bo zwyczajnie się kończyło. Do ekspresów z kawą były kolejki. Co prawda obsługa uwijała się jak w ukropie, jednak ciężko pracować efektywnie, kiedy goście stoją w drzwiach i czekają na stolik. A później była sytuacja zamykania sali, bo skończyły się godziny śniadania czy lunchu. Nie wiem czy konsekwencją tego, ale trafiają się brudne filiżanki, sztućce i talerze... Samo jedzenie jest dosyć smaczne, różnorodne, brakuje trochę większej ilości owoców morza. Desery są w zasadzie takie same. Raz na tydzień pobytu, przysługuje skorzystanie z restauracji a'la carte. Szczerze... nic nadzwyczajnego, nie polecam. Jedzenie w oparciu o ogólnodostępne w stołówce, z pozorem restauracji, ponieważ wybiera się z karty i oczekuje przy stoliku na przyniesienie. Deser obrzydliwy, napoje dodatkowo płatne, nawet zwykła woda. Przy pobycie dwutygodniowym, nawet nie mieliśmy ochoty na przysługującą w drugim tygodniu, ponowną wizytę. Obsługa porozumiewa się w mało subtelny jak na restaurację sposób - "zanieś Polakom". Wracając do kwestii basenu. Jest drugi basenik, dla dzieci, na patio między budynkami hotelu. Cisza, spokój, brak natrętnych hałasów animacji, dodatkowy bar... No właśnie, niestety bar w tej części jest czynny tylko w określonych porach, choć nie zawsze, obsługa zamyka nawet dostęp do nalewaka z napojami gazowanymi, mimo, że pozostaje on ogólnie dostępny wraz z kubeczkami jednorazowymi. Dystrybutory z wodą nieczynne. Aby skorzystać z baru przy głównym basenie, trzeba iść przez cały hol hotelu... Leżaki w tej części w większości uszkodzone. Miłe, zaciszne miejsce, dla lubiących prawdziwy relaks, a zupełnie pozostaje zaniedbane. Szkoda. Pierwszy raz na przestrzeni naszych pobytów, trafiliśmy na rzetelne sprzątanie pokoju. Ręczniki wymieniane były codziennie, pościel co kilka dni, zmywana podłoga w całym pokoju. Nie wiem, czy zależy to od piętra, czy od pań sprzątających ale jakość sprzątania, tym razem, bardzo wysoka. Ogólnie, co do obsługi hotelu nie można mieć większych zastrzeżeń. Mili, uczynni, słuchający sugestii. skorzy do pomocy. Polacy pracujący w hotelu, niezwykle życzliwi. Marek, Pani Henia - koniecznie prosić o jej autorskie drinki, oraz Pani z recepcji - można powiedzieć, że stają na głowie w wykonywaniu swoich obowiązków. Hotel tym razem nie podrzucał książek o charakterze religijnym do pokoi; nasza, 3 już wizyta podsumowana była wodą 0,3 w dwóch butelkach i talerzykiem z pokrojonymi owocami, zafoliowany ale do lodówki już nie wstawiony. Listu nie było tym razem. Przejdźmy do minusów. Wykupione miejsca w samolocie, w obie strony, zostały zmienione... Po co te ceregiele z rezerwacją, płaceniem, a później zmiany??? Jeśli wybieramy, przemyślane miejsca, to tak chcemy i dodatkowo za nie płacimy. Okazuje się, że i tak to się nie przekłada na stan faktyczny... I teraz najgorsze. Zwyczajowo, powrót do Warszawy miał miejsce ok. północy. Tym razem była to godzina 5 rano. Zmiana w ostatniej chwili przed wylotem o czym samo biuro nawet nie wiedziało i nie poinformowało. Sami sprawdziliśmy przez panel klienta i poinformowaliśmy zaskoczone biuro. Podczas naszych poprzednich 2 wizyt, możliwość przedłużenia doby hotelowej, była bezproblemowa, dla komfortu korzystaliśmy z tej opcji, oczywiście za dopłatą. Podobnie chcieliśmy zrobić teraz. W połowie pobytu, po tygodniu, zgłosiliśmy to w recepcji hotelowej, co zostało odnotowane w specjalnym zeszycie. W dzień wylotu, okazało się, że jest to niemożliwe... Hotel zasłaniał się dużą ilością gości i brakiem pokoi. Po sprawdzeniu na Bookingu okazało się, że pokoje są dostępne, tylko zamiast ceny 40 euro, w cenie 150 euro... Interwencja rezydenta nic nie pomogła a wręcz wywołała pewien dystans do nas, w recepcji... Uważamy, że w związku z późnymi godzinami wylotu, hotel nie chciał przedłużyć naszym gościom pokoi, ponieważ w godzinach nocnych nie ma sprzątaczek... Sytuacja skandaliczna, ludzie w różnym wieku, tułali się po holu i korytarzach hotelowych, koczując do 2.30 nad ranem... Część osób w tajemniczy sposób miała przedłużone doby hotelowe... Sam powrót samolotem z 5,5 godz, wydłużył się o kolejne 2. Raz, z winy pani z pieskiem na lotnisku..., a dwa, przez międzylądowanie w Walencji. Okazało się, że piloci mają przekroczony czas pracy i będą zmienieni przez drugą załogę. Zapowiedź była zaraz po starcie... Ostatni dzień pobytu był koszmarny. 14 godzin bez pokoju, plus przedłużony lot... winnych brak...

    Artur, Lublin - 13.04.2019

    16/20 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem