Największe atrakcje turystyczne Omanu. Co warto zwiedzić?

Jeszcze do niedawna o Omanie wiedziałam niewiele. Byłoby tak zapewne do dziś, gdyby nie przyjaciele, którzy właśnie wrócili z wyprawy do tego pięknego kraju. Egzotyczne opowieści i zdjęcia, jakie ze sobą przywieźli wystarczyły, żebym zaczęła przeczesywać oferty biur podróży. Decyzja o wyjeździe była mocno spontaniczna. I wiecie co? Teraz oceniam ją jako jedną z najlepszych w swoim życiu.

Maskat – poznaj perłę Bliskiego Wschodu

Wakacje w Omanie rozpoczęłam od zwiedzania stolicy kraju – już tak jakoś mam, że w większych miastach zawsze czuję się bezpieczniej i pewniej. Będąc tu, nie mogłam ominąć lokalnego targu, zwanego Sukiem Muttrah. Gdybyście tylko mogli poczuć te zapachy i nasycić oczy intensywnymi kolorami tkanin, dywanów i przypraw! To miejsce jest świetne do zaopatrzenia się w autentyczne pamiątki i lokalne przysmaki, które podarujecie rodzinie i znajomym jako pamiątkę z podróży. Ruszyłam w dalszą drogę, by lepiej poznać miasto i przyjrzeć się lokalnej architekturze. Muszę przyznać, że tego się spodziewałam – tradycyjna architektura podkreśla specyfikę kultury Omanu. Jednym z ważniejszych zabytków na turystycznej mapie kraju jest Opera Królewska w Maskacie. Ta architektoniczna perełka stanowi centrum tutejszych wydarzeń kulturalnych. Wiele dobrego słyszałam o, odbywających się właśnie tutaj, koncertach, przedstawieniach tanecznych, operetkach i widowiskach baletowych. Choć obiekt oddano do użytku współcześnie (w 2011 roku), budowla zachowuje tradycyjny arabski styl architektoniczny, dzięki czemu współgra z pozostałymi obiektami w mieście, między innymi z zabytkowym meczetem sułtana Quboosa. Jeśli więc znudziły Wam się typowe kierunki przepełnione turystami, zdecydujcie się na egzotyczny Oman – perłę Bliskiego Wschodu, jeszcze nieodkrytą przez masową turystykę.



Meczet sułtana Qaboosa – perełka Omanu

Otwartość mieszkańców Omanu przejawia się opcji udostępnienia zwiedzania tutejszych meczetów osobom innych wyznań. Obejrzeć pełne przepychu i bogactwa wnętrza islamskich świątyń to nie lada gratka dla turystów z Europy. Udało mi się zobaczyć na własne oczy zachwalany Wielki Meczet Sułtana Kabusa. Ta fenomenalna budowla, będąca darem dla narodu, wznosi się ponad miastem i jest jego wizytówką. Choć nie jest największym meczetem na świecie, uważany jest na najpiękniejszy. Mnie zachwycił przede wszystkim imponujących rozmiarów żyrandol, który – z tego co wyczytałam z przewodnika – ma aż 14 metrów wysokości. Powstał na bazie 600 tysięcy kryształów Swarovskiego, a ta koronkowa robota zajęła rzemieślnikom aż cztery lata. Urzekł mnie kunszt wykonania nie tylko żyrandolu, ale i całej budowli. Z zewnątrz bryła ma dość zachowawczą formę, choć połączenie białego marmuru, delikatnych zdobień i zielonych nasadzeń, prezentuje się doskonale. Jeżeli przymierzacie się do zwiedzania obiektu, koniecznie zadbajcie o odpowiednie stroje zakrywające ciało (w przypadku kobiet również włosy). Choć turyści są przyjmowani z pełną otwartością, nie należy nadwyrężać uprzejmości mieszkańców nieodpowiednim ubiorem. Niestosowny strój jest tu tematem szczególnie wrażliwym. Meczet możecie zwiedzić w godzinach 8.30 – 11.00 w sześć dni tygodnia (oprócz piątku).







Bahla i Jabreen

Oman bywa nazywany krainą tysiąca fortów – gdy tylko tu przyjedziecie, szybko pojmiecie, dlaczego właśnie tak ;) Nie ma chyba miasta, w którym nie znalazł by się chociaż jeden budynek obronny. Wiele dobrego słyszałam o forcie w Bahla, dlatego zdecydowałam się zobaczyć właśnie jego. Ten największy i najstarszy fort w Omanie jest wpisany na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Najstarsze skrzydło (pełniące funkcje mieszkalne) powstało jeszcze w starożytności, w Vi w. p. n. e., więc będąc tu można poczuć prawdziwego ducha dziejów. Drugą ważną budowlą Omanu jest zamek Jabreen, ulokowany nieopodal Nizwy, pełniący niegdyś rolę letniej rezydencji imama. Na 4 kondygnacjach ulokowano 55 pomieszczeń. Nie ukrywam, że miło było się choć na chwilę zgubić w krętych korytarzach skrytych w półmroku zamku i poczuć jak w zupełnie innej epoce. Cudowne wewnętrzne dziedzińce sprzyjały budowaniu filmowej scenerii. W środku znajdziecie też bibliotekę i meczet. Zamek możecie zwiedzić w sześć dni tygodnia (oprócz soboty) w godzinach od 9.00 do 16.00.









Wielki Kanion Omanu – piękno i majestat przyrody

Przyjeżdżając do Omanu, nie mogłam się doczekać wyprawy do Wadi Ghul – Wielkiego Kanionu Omanu. Widziałam relacje innych turystów z tego miejsca, a zwłaszcza zapierające dech w piersi widoki i to niesamowite wrażenie otwartej przestrzeni. Cudownie malowniczy krajobraz tworzą dwie połączone doliny – Wadi Al Nakhur i Wadi Ghul. Mimo lęku wysokości czułam się tu prawdziwie wolna i szczęśliwa. Ogromne wrażenie zrobił na mnie kanion widziany, gdy stałam na Dżabal Szams – Górze Słońca. To zachwycające, że natura potrafiła stworzyć coś tak wyjątkowego ;)





Khasab – kraina fiordów i delfinów

Jeśli macie dobre wspomnienia z podróży do Norwegii, Khasab również powinno przypaść Wam do gustu. Ta niewielka enklawa Omanu, ulokowana na północy, słynie z cudownych fiordów i pływających w tutejszych wodach delfinów. Na Półwysep Masandam najlepiej dotrzeć tradycyjną łodzią wyłożoną arabskimi poduszkami i dywanami. Szczerze ujęła mnie ta wodna perspektywa i cieszę się, że zdecydowałam się znaleźć czas na zwiedzanie Khasab.





Zapach daktyli i czar orientu, czyli moje wrażenia z pobytu na najstarszym suku w Omanie

Nizwa to jedna z miejscowości, słynąca z najstarszego targu w całym Omanie. Początki handlu na tym obszarze sięgają VI wieku. Na lokalnym suku w Nizwie możecie dostać, czego dusza zapragnie. Warunek jest tylko jeden: musicie nauczyć się negocjować. Ceny wyjściowe są bowiem zaporowe i niewspółmierne do wartości rynkowej towarów. Jak to w krajach arabskich, sztuka targowania jest wpisana w kulturę i podejście do zbicia cen jest tu wręcz dobrym obyczajem. Na suku w Nizwie kupicie srebra, skrzynie, biżuterię, kadzidła oraz żywność, między innymi ryby, przyprawy, mięso czy daktyle (z których zresztą ten rejon słynie). W suku organizowane są także targi kóz, można kupić ceramikę i tradycyjne sztylety.





Nizwa – potężny fort w oazie

W oazie znajduje się okazały fort, który bardzo chciałam zwiedzić. Został on zbudowany w XVII wieku na miejscu dawnej budowli obronnej datowanej na XII wiek. Lokalizacja tego miasta, a także jej bogactwa sprzyjały częstym atakom, toteż plan budowli musiał zakładać jak najlepszą obronę mieszkańców przed intruzami. W tym celu wzniesiono największą wieżę na całym Półwyspie Arabskim, mającą średnicę aż 36 metrów oraz wysokość 30 metrów. Wśród licznych elementów fortyfikacji można wyróżnić doskonale zachowane stanowiska artyleryjskie w liczbie 24 sztuk, a także żłobienia fortu przeznaczone do wylewania wrzątku lub gorącego oleju wprost na wroga przeprowadzającego szturm na fort. Co ciekawe, wyposażenie ówczesnych mieszkańców zachowało się w całkiem niezłym stanie. We wnętrzu fortu mogłam oglądać starodawne naczynia, biżuterię oraz wyposażenie pomieszczeń.





Faladż Daris, czyli sprytny transport wody na powierzchnię

Na trasie mojej wędrówki po raz kolejny natrafiłam na coś interesującego, czym postanowiłam się z Wami podzielić. Tym razem chodzi o afladż, czyli podziemne kanały nachylone pod kątem, które mają za zadanie transportować wodę ze studni na powierzchnię. Takie rozwiązanie zastosowane w Nizwie pozwoliło regionowi rozwinąć na większą skalę uprawy palmy daktylowej i stać się słynnym w całym regionie plantatorem tego ważnego owocu. Do tej pory wiele tego typu konstrukcji wciąż funkcjonuje. Afladże wraz z przylegającymi do nich domami, meczetami i zegarami słonecznymi wpisano na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO jako obiekty o wyjątkowej wartości kulturowej.

Kuchnia Omanu

Wędrując ulicami Omanu, natknęłam się na sprzedawców lokalnego pieczywa. Niewiele myśląc, kupiłam tak zwany omański chleb, który nawet miejscowi po angielsku zwą „omani bread”. W dużym skrócie jest to rodzaj chrupkiego chleba, podanego z dodatkami, na przykład z serkiem, jajkiem, a słodkości nadaje – niespotykana dotąd przeze mnie nigdzie indziej – polewa na bazie daktyli.



Kolejnym naprawdę unikatowym słodkim smakołykiem była halwa. Każdy prawdopodobnie będzie mieć pierwsze skojarzenie z chałwą, lecz jest to trop nad wyraz mylny. W istocie w tym wyrobie nie znajdziecie sezamu, a jego konsystencja przypomina bardziej gęstą galaretkę. Swój fantastyczny smak halwa zawdzięcza obecności kardamonu, wody różanej i najdroższej przyprawy świata, czyli szafranu.



Ta orientalna mieszanka czyni ją przysmakiem jedynym w swoim rodzaju, który już na zawsze będzie kojarzyć mi się z wycieczką do Omanu. Można dostać ją w naprawdę wielu wariantach. Wśród dodatków przewijają się między innymi: miód, daktyle, jadalna żywica (tu nie jestem pewna, z czego pochodzi) i trzcina cukrowa. Na właściwości smakowe mają wpływ nie tylko odpowiednie proporcje, ale również rodzaj stosowanego naczynia. W większości wytwórni tych słodkich przekąsek stosuje się naczynia przypominające wielkie, miedziane, zaokrąglone patelnie. Halwę dostałam podaną w ładnej formie – w miseczce, na górze której były posypane ziarna kardamonu i orzechy włoskie. Wśród ciekawszych przysmaków, typowych dla Omanu znajdują się soki z daktyli i mango, które chłodzą i orzeźwiają w upalne dni. Poza typowo lokalnymi daniami, takimi jak hummus, falafel czy deser z orzechami można tu spotkać wpływy kuchni libańskiej, tureckiej, a nawet indyjskiej (w postaci samosów).

Pomarańczowe pustynie i luksusowe oazy. Jakie atrakcje czekały na mnie na plażach Omanu?

Na plażę opłacało się wybrać, gdyż pod stopami miałam całe bogactwo muszli i muszelek, zachwycających zróżnicowanymi kształtami i kolorami. Kilka z nich zabrałam na pamiątkę ze sobą. Po złocistych piaskach swobodnie poruszały się kraby, a gdzieniegdzie również żółwie morskie, które wieczorami składają tu jaja. Cudowna okolica skłoniła mnie do beztroskiego wypoczynku na plaży. Skorzystałam też z uroków szmaragdowej wody i pod czujnym okiem płetwonurków spróbowałam swoich sił w snorkelingu. Wieczorem, nie oddalając się z plaży, rozkoszowałam się w tutejszej kuchni. Muszę przyznać, że hummus nie smakował mi tak dobrze jak tutaj. Złożyła się na to specyfika miejscowych składników, świetne przyprawy i uroczy klimat okolicy 😉





Jak przygotować się do wizyty w Omanie?

Generalnie dokumentem, który jest wymagany do przekroczenia granic Omanu w celach turystycznych jest paszport z 6-miesięcznym terminem ważności od daty zakończenia wycieczki. Wizę zaś możecie otrzymać po wypełnieniu wniosku wizowej i uiszczeniu stosownej opłaty na miejscu, na przykład na omańskich przejściach granicznych. Nie istnieją restrykcje co do posiadania przy sobie określonej ilości gotówki na każdy dzień pobytu. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie odnotowuje też wzmożonej przestępczości, dlatego do Omanu możecie pojechać bez obaw. Musicie jednak pamiętać o przestrzeganiu stosownych norm w kwestii ubrania. Mężczyźni powinni mieć długie spodnie, zaś kobiecy strój musi zakrywać co najmniej kolana, dekolt oraz ramiona. Uwzględnijcie więc te wytyczne podczas pakowania walizki. Pamiętajcie również, że zdecydowanie lepiej przez miejscowych postrzegani są nie-muzułmanie wchodzący do meczetu, poruszający się w towarzystwie przewodnika niż ci, którzy podróżują samotnie.
Data Publikacji: 24.10.2019
autor artykulu zdjecie

Artykuł autorstwa: Redakcja Rainbow

Eksperci z branży turystycznej – piloci wycieczek, animatorzy, rezydenci i przewodnicy i wielu innych specjalistów, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami i wiedzą zdobytą podczas niezliczonych podróży. W tekstach łączą praktyczne wskazówki z fascynującymi historiami i ciekawostkami z różnych zakątków świata. Ich opowieści to nie tylko przewodniki po popularnych kierunkach, ale przede wszystkim autentyczne relacje osób, które na co dzień pracują z turystami i poznają opisywane miejsca od podszewki.

Zobacz inne o:

Podobne artykuły

krajobraz kierunku
Góra Athos w Grecji – święta góra dostępna tylko dla mężczyznNa północno-wschodnim krańcu Grecji, tam gdzie wody Morza Egejskiego spotykają się ze zboczami porośniętymi lasem, wznosi się miejsce, gdzie funkcjonuje najbardziej tajemnicza autonomiczna wspólnota religijna na świecie – monastyczne państwo w państwie, gdzie żadna kobieta nie może postawić stopy od 1046 roku. Miejsce, gdzie 20 średniowiecznych klasztorów skrywa skarby sztuki bizantyjskiej, a ponad 1700 mnichów żyje według reguł starych jak samo chrześcijaństwo. Góra Athos to ostatni zakątek Europy, gdzie przepisy sprzed niemal tysiąca lat wciąż obowiązują z niewzruszoną konsekwencją. Czy można sobie wyobrazić miejsce bardziej owiane legendami? Góra, która według tradycji jest „ogrodem Matki Bożej”, a według mitologii greckiej – kamieniem rzuconym przez olbrzyma w boga Posejdona. Półwysep, gdzie przechowywane są relikwie tak cenne, że pielgrzymi pokonują tysiące kilometrów, by choć przez moment stanąć w ich obecności. Republika, która ma własną stolicę, własne prawa i własny kalendarz – opóźniony o 13 dni względem reszty świata. Odkryj tajemnice ostatniej republiki mnichów w Europie, poznaj legendy Góry Atos i dowiedz się, dlaczego to miejsce od ponad tysiąca lat pozostaje niedostępne dla kobiet.
krajobraz kierunku
Kos – atrakcje. Co warto zobaczyć? Zabytki, natura, plażeKos to niewielka, ale fascynująca wyspa grecka. Jej turystyczne walory to nie tylko piękne krajobrazy i zabytki – ogromną zaletą jest także położenie zaledwie 14 kilometrów od Turcji, dzięki czemu można połączyć greckie wakacje z jednodniową wyprawą promem do orientalnego świata. Strategiczne usytuowanie między kontynentami sprawiło, że wyspa przez stulecia odgrywała rolę kulturowego pomostu między Zachodem a Orientem. Turystów przyciągają przede wszystkim wspaniałe widoki – Kos jest dosłownie zanurzona w bujnej zieleni – oraz liczne zabytki antyczne, które wymagają co najmniej kilku dni zwiedzania. W upalne dni idealnym uzupełnieniem programu będzie relaks na jednej z wielu plaż wyspy, gdzie można skorzystać z doskonałej infrastruktury przygotowanej z myślą o miłośnikach sportów wodnych. Niezależnie od budżetu, każdy znajdzie tu coś dla siebie – od kameralnych pensjonatów po luksusowe hotele. Wszystko dopełniają magiczne zachody słońca, które tworzą niepowtarzalny klimat wyspy. Co więc warto zobaczyć na Kos? Przygotowaliśmy zestawienie najważniejszych atrakcji, których nie można przegapić.
krajobraz kierunku
Palio Pyli na Kos. Jakie sekrety skrywa ta opuszczona osada i zamek?W sercu wyspy Kos, z dala od zgiełku współczesności, ukrywa się Palio Pyli – średniowieczna osada z ruinami bizantyjskiej warowni, gdzie porosłe mchem mury i opustoszałe dziedzińce wciąż rodzą pytania o losy tutejszej społeczności. Spacerując wąskimi, brukowanymi uliczkami, można natknąć się na fundamenty domów, zagłębienia po studniach oraz pozostałości grobów, które malują obraz miejsca porzuconego w pośpiechu. Najbardziej poruszającym świadectwem dramatycznej przeszłości wioski jest jednak wszechobecna cisza.
krajobraz kierunku
Teneryfa – atrakcje. Co warto zobaczyć?Wyspy Kanaryjskie, a wśród nich Teneryfa, co roku przyciągają tysiące turystów spragnionych słońca i wypoczynku w komfortowych warunkach. Czy warto jednak ograniczać się wyłącznie do najpiękniejszych plaż i oferty All Inclusive? Teneryfa to wyspa, gdzie można rano wspiąć się na trzeci najwyższy wulkan świata, a po południu błądzić po uliczkach La Laguna – pierwszego miasta założonego przez konkwistadorów na Kanarach. To miejsce, gdzie piasek z Sahary spoczywa na plażach u stóp klifów Los Gigantes, a w cieniu tysiącletniego smoczego drzewa degustuje się wina rosnące na lawowej glebie. Lista atrakcji, które można odkryć na tej liczącej 2 tysiące kilometrów kwadratowych wyspie, sięga od tajemniczych piramid w Güímar po naturalne baseny termalne w Garachico. Chcesz wybrać się na poszukiwanie mumii Guanczów ukrytych w muzeach Santa Cruz, czy może wolisz wędrówki po pierwotnych lasach laurowych w masywie Anaga? A może fascynuje Cię obserwacja wielorybów u wybrzeży – w jednym z najlepszych miejsc na świecie do spotkania z tymi morskimi gigantami? Sprawdź, co ma Ci do zaoferowania Teneryfa! Atrakcje powszechnie znane to dopiero początek przygody na największej z Wysp Kanaryjskich.