4.8/6 (43 opinie)
4.5/6
Wycieczka bardzo udana, ale mam kilka uwag. Na Budapeszt powinno być poświęcone 2 dni. Rainbow powinno zwrócić większą uwagę na jakość śniadań w Rumunii. Opiekun powinien znać jezyk angielski w stopniu barzo dobrym a nie oczekiwać pomocy ze strony zwiedzających. To samo dotyczy jego wiedzy i przekazywania informacji na temat zwiedzanych punktów i programu.
4.0/6
Myślę,że równowaga plusów i minusów wycieczki daje podstawy do jej polecenia. Jeśli by wyeliminowć przynajmniej część minusów ujętych w moich komentarzach ogólna ocena możę być jeszcze wyźsza.
4.0/6
Pod względem atrakcyjności Węgry i Rumunia zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie - pewnie będę tam chciała jeszcze wrócić. Hotele były też ogólnie rzecz ujmując w porządku. Niestety nasza pilotka, pani Ewa, zawiodła na całej linii. Jej głównym zajęciem w autokarze były pogaduszki i żarciki z kierowcami; o reszcie wycieczki, swoich bądź co bądź klientach, przypominała sobie gdy trzeba było zrobić przerwę na toaletę albo przeliczyć obecnych, czy ktoś się gdzieś nie zgubił. Kiedy przyszło do tłumaczenia anglojęzycznych przewodników pani Ewa po prostu bełkotała - nie dało się tego słuchać. Pozdrawiam panią Ewę ale radzę pomyśleć o zmianie zawodu.
4.0/6
Szukaliśmy wycieczki na której chcieliśmy zwiedzić Budapeszt. Wszystkie oferowane przez Rainbow wyjazdy to Budapeszt i coś dodatkowego: Praga lub Wiedeń. Zdecydowaliśmy się na zwiedzanie Rumunii i Budapesztu. O ile zwiedzanie Rumunii było całkiem poprawne, chociaż zamek Drakuli totalnie przereklamowany, 1,5 godziny czekania w kolejce na wejście i pół zwiedzania przepychając się między ludźmi. Na szczęście było to praktycznie jedyna miejsce gdzie były tłumy. W pozostałych miejscach było stosunkowo mało turystów. Natomiast pobyt i zwiedzanie Budapesztu było skromniutkie to mało powiedzieć. Do stolicy Węgier dojechaliśmy w środę późnym popołudniem do hotelu na przedmieściach Budapesztu. Był to najgorszy hotel na całej trasie. Może dlatego, że hotele w których nocowaliśmy w Rumunii były na bardzo wysokim poziomie. Program na Budapeszt zaczynał się o 11 godzinie czyli praktycznie w południe i były to 4 godziny relaksu w Termach. Fajnie ale nam chodziło o zwiedzanie miasta, na które zostało dosłownie 2 - 3. Pomijam tu przejazdy autokarem po zatłoczonym mieście. Nawet problemem było spokojne zjedzenie obiadu na który dostaliśmy godzinę. Mam na myśli obiad w normalnej knajpce a nie kebsa czy Maca. Spóźniliśmy się na wyznaczoną godzinę i była reprymenda od pani pilot. A my byliśmy naprawdę w pierwszej z brzegu knajpce gdzie były węgierskie dania i oczywiście dużo ludzi. Na duży plus, to wieczorny rejs po Dunaju. Czujemy duży niedosyt Budapesztu.