Opinie klientów o Bułgaria, Rumunia - Fale Dunaju i szczyty Karpat

4.6 /6
59 
opinii
Intensywność programu
4.0
Pilot
4.9
Program wycieczki
4.7
Transport
4.7
Wyżywienie
4.2
Zakwaterowanie
4.2
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

4.5/6

Turystki Olsztyn 25.08.2014

Rumunia

wycieczka doskonała, jednak przewoźnik firma Enter, która pracuje dla Rainbow wszystko psuje

4.5/6

Andrzej, Warszawa 18.08.2015

Rumunia po raz kolejny

Rumunia jak zwykle zachwyca a jednocześnie pokazuje, że się zmienia (nowe drogi, odnowione hotele, wyremontowane budynki) i rozwija. Ludzie jak zwykle otwarci i serdeczni, a krajobrazy rewelacyjne. Delta Dunaju to jedno z najpięknieszych (przyrodniczo i ze względu na klimat, spokój i oddalenie od cywilacji) miejsc w jakich byliśmy. Niestety jak to bywa przy okazji wycieczek autokarowych zbyt dużo czasu się spędza w puszce, a mając na uwadze psującą się kilmatyzację tym bardziej jest opowód do ponarzekania. I jak zwykle bardzo ważna ekipa z która się jedzie: zdyscyplinowana, sympatyczna i ciekawa. Fajna była też możliwość skosztowania smaków lokalnych kuchni: siedmiogrodzkiej i "deltowej"

4.5/6

Urszula , Szczecin 20.09.2021

ocena pozytywna

brak możliwości zwiedzenia wnętrz Pałacu Parlamentu. Trochę brakowało czasu na lunch w ciągu dnia. Szczególnie irytujące było poświęcenie zbyt wiele czasu na skansen ( nie był w programie ), podczas gdy zabrakło go na relaks w Sybinie

4.0/6

ASIA 14.07.2016
Termin pobytu: lipiec 2016

wyjazd 28.06.2016-05.07.2016 Zwiedzanie Bukaresztu z okien autokarów uważam, za porażkę (u mnie jeszcze padał deszcz). Jedynie krótki spacer w towarzystwie zakochanego w Bukareszcie Tomasza była przyjemnością. Ale zbyt dużo wolnego czasu na samej starówce (czas na posiłek i na szybkie foto). Sybin - spacer po starówce (zaliczenie kościoła i cerkwi) i znowu czas wolny - 2 godziny. Praktycznie sama więcej zobaczyłam, niż pokazał mi przewodnik. Za to oczywiście dużo czasu na posiłek.Dnia 4: 2 kościoły warowne, do każdego trzeba wejść po schodach. W Sighisoarze trzeba było pokonać 175 schodków. Niezłe wyzwanie -by chwile posiedzieć w kościele :). AAAAA PROSZĘ nie marnować 5 lei na zwiedzanie pokoju Draculi:). Poczęstunek transylwański - tak naprawde obiad u gospodarza w miejscowości gdzie książe Karol ma swoje gospodarstwo. Polecam po posiłu udać się do kościółka we wsi - koszt 4 lei, ale uważam że warto, jest inny niż oglądane do tej pory. miejscowi nastawieni na maksa na zysk (bo książe Karol) - za papucie z owczej wełnej żadali 90 lei. Ogólne wrazenia z kolacji?? Smaczne i swojsko, ale mysle ze mozna bylo by zrobić to gdzieś na trasie. Nocleg był w hotelu w górach, gdzie pieknie pachniało igliwiem,polecam po kolacji spacer. Był to najlepiej położony hotel. Braszów - i tu pojawiało sie pytanie co my robimy? Zabrali nas do szkoły, gdzie moim zdaniem zmarnowalismy czas, pozniej byl spacer i czas wolny - uwaga 2,5 h. Zdażyłam zjesc, porobić mnóstwo zdjec, oblecieć całe stare miasto.Uwazam że słabym punkem wycieczki to pominiecie Czarnego Kościoła (mozna samemu wejsc - 9 lei, ja trafiałm na koncert - warto było). Peles -najlepszy punkt wycieczki, ale oczywiscie tez byl i niedosyt. Pałac zachwyca swoim przepychem, mozna go zwiedzac i zwiedzac. Ale m tylko zobaczyliśmy parter :(. Ja bym chetnie zobaczyla rowniez górna czesc pałacu, tym bardziej ze mozna było i dodatkowo czas na to tez pozwalał, bo w hotelu wyladowaliśmy już o 18:30, który był połozony zdala od Bukaresztu (wiec trza bylo siedziec w hotelu). NIE polecam sie skucic na maliny od cyganek (piekne koszyczki wyłozone liscmi i przykryte malinami, w drodze do pałacu 10 lei, a w drodze powrotnej 5 lei). Pół dnia jechaliśmy nad Dunaj. Spływ trwał 3 godziny, a pan "woźnica" bardzo sie starał, żebyśmy zrobili ładne zdjęcia ptactwa. To uważam za kolejny mocny punkt wycieczki. Badabag - pytanie po co tam zawitalismy?? Nie wiem :) W Mamai dostalismy 1,5 godziny dla siebie. Poleciałam na plaże w poszukiwaniu czegosc do jedzenia. Ceny astronomiczne - za zupe chcieli 50 lei (menu tylko w jezyku rumuńskim), ale pomimo godziny 14 nie mieli nic na ciepło do jedzenia. Wiekszosc czasu zmarnowałam na szukanie lokalu. Sama plaża piekna, ale pusta. Kasyno w Konstancy zrobiło na mnie wrazenie, ale serce bolało jak patrzyło sie na tyle zabytków popadających w ruinę. Muzeum mozaiki uwazam za zmarnowany czas. Byłam na wieczornej kolacji rumuńskiej w okolicy Sybinu. Ogólne wrażenia - dobre, Ugoszczono nas w gospodarstwie,smaczne jedzenie (ale np. w poczestunku wyliczone 1 kawałek kiełbasy, jednejplaster boczku, słoniny czy sera). Na prosbe gospodarz doniósł smietany. Śpiewał Pan i tańczył zespół (troche od niechcenia). Ale ogolne wrazenia fajnie. Gospodarz umozliwil zakup alkoholu (za 1/2l 40 lei). Na moja ocene wycieczki wpłyneło także towarzystwo. Niestety sami starsi ludzie :( Bardzo mili
19101115
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem