Opinie o Primorsko Del Sol

Kategoria lokalna: 4

4.3/6
(288 opinii)
Atrakcje dla dzieci
4.2
Obsługa hotelowa
4.3
Plaża
5.2
Pokój
4.2
Położenie i okolica
5.1
Rezydent
4.5
Sport i rozrywka
4.0
Wyżywienie
3.9
Zweryfikowane treści - Opinie pochodzą od Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
pani z lornetka
Dowiedz się, co sądzą inni
Nowość AI

Zastanawiasz się, czy ten hotel to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    3

    Nie polecam.

    Ola 02.07.2017 | Termin pobytu: lipiec 2017 | Tagi: 36-45 lat, z rodziną

    Pokój typu studio to jakaś porażka, brudny, niewykończony, np nie było na balkonie szyby-barierki!! (Pokój dla rodziny z małymi dziećmi) Kabina prysznicowa bez drzwi, odstające, nieprzymocowane listwy podłogowe, brak ciepłej wody, brak gniazdek elektrycznych, kable wystaja ze sciany. Obsługa nic sobie nie robiła ze zwracanej uwagi, że np woda pod prysznicem nie spywa do kanalizacji tylko wylewała się spod brodzika na podłogę. Pan powiedział, że na środku łazienki jest kratka odpływowa i wg niego jest ok. Panie sprzątajace miłe, ale sprzątają dobrze tylko za kasę, Ręczniki wymieniają, pościel zmieniana raz na 3 dnie mniej więcej. Lodówka z mini barem - brak, tzn lodówka jest ale było w niej tylko zamrożone jabłko ;) Pokój po interwencji rezydenta został zmieniony na inny w trochę lepszym stanie z ciepłą wodą i nie zagrażający życiu i zdrowiu dzieci. Ale genaralnie nie polecam pokoi typou studio, może są trochę większe niż te hotelowe, ale z remontem tam jeszcze nie dotarli...i traktuja je jakos tak po macoszemu... Pokoje w budynku głównym hotelu wyglądają dużo lepiej. Byłam w jednym, łazienka wyglądała na niedawno remontowaną. Było mydło itp oraz suszarka. W studio nie było nic... Jedzenie zimne, niedobre i monotonne, śniadania przez 14 dni były dokładnie takie same. Na lunch i kolację wybór większy. Obsługa w restauracji nie widzi, że skończyły sie talerze, że nie ma sztućców, ze ekspres do kawy nie działa...o wszystko trzeba prosić. Czasem ze stolików sprzętaja z taką gorliwością, ze zabierali sztucce sprzed nosa a czasem kilka razy przechodzili obok zawalonego brudnymi talerzami stolika i nie widzieli...nawet jak staliśmy obok i machaliśmy, że chemy usiąść ;) Restauracja a la carte - nieczynna Stół bilardowy - nieczynny, nikt z obsługi nie wiedział gdzie są kije... Bar ok, dużo alkoholu, wódki, rumu, ginu itp, piwo potrafiło się skończyć przed zamknięciem baru. Basen ok. Plaża blisko, bezpłatne leżaki hotelowe. Animacje ok. I te polskie i bułgaskie bardzo fajne. Figloklub otwarty prawie cały dzień, dzieci maja sie gdzie schować przed słońcem i upałem. Dodatkowo w wyznaczonych godzinach polskie animatorki zajmowały dzieci róznymi zabawami. Zdecydowanie na plus. Bylismy na jedej wycieczce, SUN & FUN. Zdecydowanie nie warta swojej ceny. Z Primorska ponad 2 godziny w jedną stronę w autokarze a rejs 3 godzinny + 40 min super szybkie "zwiedzanie" Nesebaru. Zjeżdzalnia na statku dla dzieci powyżej 130 cm wzrostu, brak takiej informacji u rezydenta. Moje maluchy nie skorzystały z atrakcji. Były bardzo zawiedzione :( Odpocząć na uropie się jednak udało, dzieci zadowolone, ale 4,5 gwiazdki to zdecydowana przesada ;)

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    0

    pluskwy

    Jakub 28.07.2025 | Termin pobytu: lipiec 2025 | Tagi: 36-45 lat, z rodziną

    W pokoju nr 104 są pluskwy przywiozłem je w walizce do Polski . Zanim się rozpskujecie sprawcie materace .

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    1

    Wszystko co piszą złego o hotelu Primorsko Del Sol to prawda...

    Robert 12.07.2019 | Tagi: 46-55 lat, z rodziną

    Hotel szczyci się 5-ma (4,5) gwiazdkami i to nas skłoniło do wybrania go. Na zdjęciach i w opisie wygląda, że wszystko ma i jest luksusowy. Niestety na miejscu, na każdym kroku czeka nas rozczarowanie, które z każdym dniem przeradza się w zdenerwowanie. Długo można by wymieniać, ale nie jest to warte mojego czasu, więc polecę w skrócie. Pierwsze wrażenie po przybyciu: wita nas nie zorientowana w niczym pani na recepcji (chyba zastępstwo) i każe czekać do 14.00 na pokój (jest 9.00). Zanosimy bagaż do zamykanego pokoju na dole, który wyglądem i zapachem przypomina zsyp w blokowiskach. Jesteśmy w budynku głównym, pokój duży i nawet ładny. Z lodówki leje się woda, ale trudno. Kontakt od karty magnetycznej urwany, wezwano jakiegoś machera, ten przyszedł, popatrzył i stwierdził, ze w końcu działa, to nie trzeba nic robić. Potem się zamek od drzwi wejściowych zablokował, to już nie wołałem nikogo, tylko sam ze sprzątaczką naprawiłem. Woda spod prysznica wylewa się bokami i stoi na środku łazienki, no ale trudno. WIFI jest, nawet trzy... ale żadnego nie da się używać. Chyba, że 12KB/h komuś nie robi różnicy w 21 wieku.. Na basenie siadamy od strony pawilonów (czy może pokojów gospodarczych) .. i co chwila przywiewa jakiś smród kanalizacyjny. To samo idąc do ubikacji przy basenie (obok baru). Śmierdzi takim chemiczno-fekalianym fetorem, że nie jestem pewien czy zdążę się wysikać. Co drugi dzień jakiś nachalny Egipcjanin chce mi upierdliwie robić masaż w mega promocji za 20Euro. Na stołówce: jak w Lidlu, na promocji karpia. Jedzenie rozłożone na małej powierzchni i wszyscy próbują się do niego dopchać. Jakość i poziom restauracji = stołówkowa. Jedzenie wali taniochą i ciągle jest takie samo. Automaty od napojów na przemian puste albo zepsute. Ciągle czegoś brakuje. Przy stolikach na dworze (oraz na basenie) każdy może smrodzić papierochami prosto do twojego talerza. Palenie tanich śmierdziuchów masowe. Jednego wieczora rozwrzeszczane bachory latały po ośrodku i świeciły laserami z chińskich pistoletów po oczach, innego lały się kijami od bilarda jak mieczami aż złamały. Jakiś wkurzony do granic gość chwycił za chabety gnoja i zaciągnął na recepcję razem z tym złamanym kijem :)) i kazał recepcjonistce coś tym zrobić.. ale ta zrobiła takie "pitu pitu ja nie od tego" i puściła gnoja. No, trudno: wszystko bym przeżył, ale jedno wyprowadziło mnie z równowagi. Jedziesz na all-inclusive za ostatnie odkładane pieniądze i nie możesz się do niego dopchać! Wieczorem chyba tak po 20.00 zamykają bar na górze i zostaje tylko ten przy wyjściu na basen. Kolejka ustawia się 10-cio metrowa (lub dłuższa) i trzeba czekać, choćbyś był tylko po colę dla dzieci. Wszyscy w tej kolejce po 5, 6 kubków starają się wytargać (więcej nie da się nieść :D ). WTF?! Z innej beczki: należy pochwalić animatorów, którzy są mega sympatyczni i robią co do nich należy. Pozdrawiam panie Oliwię, Weronikę i pana Michała. Na plus jest oczywiście plaża i wspaniałe ciepłe morze (po to tam się w końcu jedzie). Przepiękne widoki, fajna promenada w Primorsku, niedrogie jedzenie na mieście. Kolorowe i gwarne Primorsko ma swój urok. Wczasy wybierałem pod względem ceny, a więc cudów nie oczekiwałem, ale hotelu polecić się nie da, a ich gwiazdki to pic na wodę.

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    1

    Zawiedzenie i zniesmaczenie

    Agnieszka, Poznań 06.08.2024 | Tagi: 36-45 lat, ze znajomymi

    Obsługa hotelu z kiepskim językiem angielskim. Hotel ten to raczej Polskie max 3* a pojęcie czystości, higieny czy porządku dużo odbiega tam od ogólno przyjętych standardów. Dostalismy pokoj z brudna posciela i recznikami, wyrwanym karniszem, z podarta firaną, z pleśnią w brodziku prysznicowym. Nie zaproponowano nam natychmiastowej zmiany pokoju, lecz po interwencji rezydenta pokoj został doprowadzony do względnego użytkowania go. Jedzenie zroznicowane i w dużych ilosciach lecz zimne, serwowane w niepodlaczonych bemarach. Oferowane w umowie calodniowe animacje dla dzieci i dorosłych opierały się jedynie na kilku dziennie animacjach tylko dla dzieci lecz w języku bulgarskim, zatem nasze dzieci nie mogły brać udziału w zadnych zabawach bo nie rozumiały reguł ani komunikatów. Ogólna ocena hotelu to jakieś 4/10

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    2

    Opis hotelu przez Rainbow znacznie odbiega od rzeczywistości

    Joanna, Sarnaki 18.09.2024 | Termin pobytu: wrzesień 2024 | Tagi: 46-55 lat, w parze

    hotel wymaga gruntownego remontu, jedząc przy wietrze na dziedzińcu hotelu niebieska farba z elewacji wpadała do talerzy! hotel ładnie wygląda z daleka, z bliska wszystko brudne.

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    0

    Tak sobie

    Mirosław, Aleksandrów Łódzki 29.07.2019 | Tagi: powyżej 65 lat, z rodziną

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    1

    Brudno i niesmacznie. Śpi się dobrze.

    Przemek 28.08.2019 | Tagi: 26-35 lat, w parze

    Zażalenia ogólne: Tragicznie niski standard jakości posiłków oraz sposobu ich podawania. Skandaliczny bałagan w strefie gastronomicznej, brak organizacji na miejscu i niekompetencja rezydenta. Reklamacja dotyczy warunków hotelowych. Chciałbym zaznaczyć, że o wszystkich poniższych niedogodnościach został poinformowany na miejscu i osobiście Pan Łukasz, z którym wcześniej odbyłem rozmowę telefoniczną. Uczciwie zaznaczam, że sam pokój, poza kilkoma pajęczynami i niedomytą umywalką, był zdatny do spędzenia tam kilku dni. Opcja, jaką wybraliśmy to All Inclusive- mieliśmy więc zamiar korzystać z udogodnień proponowanych przez hotel. Przez dwa pierwsze dni wypoczynku w hotelu naszą uwagę zwrócił sposób podawania posiłków oraz wszechobecny brud w strefie gastronomicznej; brudne stoły, stoliki, krzesła i obrusy. Obsługa nie nadążała sprzątać niczego w czasie gdy goście, w tym również my, z talerzami w rękach, czekaliśmy na zwolnienie się miejsc siedzących, gdyż jedzenie na stojąco nie należy do przyjemnych. Po zajęciu miejsc przy brudnym stole i zlokalizowaniu brudnego serwetnika wycieraliśmy nasze miejsce, w którym zamierzaliśmy coś zjeść. Niestety brudne serwetki (jak wywnioskowaliśmy ze stanu pobliskich koszy na śmieci) należało schować do kieszeni gdyż we wspomnianym koszu nie było już na nie miejsca, a sam kubeł wiecznie kleił się od resztek jedzenia i niedopałków gaszonych na jego klapie. Do końca trwania posiłku nikt nie opróżnił pojemnika na śmieci. Cała procedura poszukiwania i czyszczenia miejsca spozywania posiłku oraz zasiadania do niego, w tym 4,5 gwiazdkowym hotelu trwała około 10 minut. Kiedy, w końcu, przystapiliśmy do konsumpcji okazało się, że jedzenie jest zimne. Całkowicie zimne. Zimne były sosy, mięsa, przekąski, ryż i makaron. Warzywa też były zimne, ale to akurat dobrze bo były podawane na zimno. Nie wszystkie posiłki i produkty jakie jedliśmy w ciągu trzech dni były zimne, zdarzało się, że byliśmy zadowoleni z kolacji lub obiadu, natomiast zawsze i za każdym razem brudne były serwetniki i pojemniki z przyprawami (sól, pieprz, ocet,oliwa- posiadam zdjęcia). Sytuacja o tyle niesmaczna i wskazująca wyjątkowo niską dbałość o czystość w hotelu, że wspomniane akcesoria były przez obsługę odkładane w jedno miejsce na sali po godzinach zakończenia posiłków i, bez wcześniejszego ich wyczyszczenia, pozostawały tam do czasu kolejnego posiłku (!). To właśnie trzeci dzień pobytu popchnął nas do poinformowania rezydenta o zainstniałych niedogodnościach oraz przyćmił niskie szanse na to, że po prostu mieliśmy pecha przez ten czas. Rezydent co prawda cierpliwie wysłuchiwał moich skarg po czym zasugerował żebyśmy spotkali się w lobby nastepnego dnia w celu spisania reklamacji. Pojawiłem się przy recepcji o umówionej porze – między godziną 13 a 14. Myślę, że nie zapędziłem się zbytnio, sądząc, że skoro rezydent umawia spotkanie o okreslonym celu to załatwimy sprawę szybko i bezboleśnie. Okazało się jednak, że byłem w błędzie. Pan, z którym się umówiłem nie przekazał mi żadnych wyjaśnień i nie zaproponował żadnego rozwiązania problemu, nie przeprosił również za zaistniałe warunki. W momencie kiedy ustaliliśmy, że będziemy spisywać reklamację na miejscu zapadła niezręczna cisza. Ja- czekałem aż rezydent wyciagnie formuarz/kartkę i długopis. Rezydent czekał na to samo. Przykro mi, że nie miałem ze sobą przyborów do pisania. Następnym razem idąc na plażę na pewno będę bardziej przezorny. W efekcie straciłem tylko czas. Taka tendencja utrzymała się do końca wyjazdu. Jedzenie raz zimne, raz ciepłe. Czasem było gdzie siedzieć, czasem chodziłem z talerzem przez kilka minut i polowałem na brudny stolik. Komfortu spożywania posiłków na pewno nie poprawiał fakt, że na każdym kroku walały się puste kubeczki po drinkach, bo należy zaznaczyć, że przeważająca część napojów byłą serwowana w tanich, plastikowych kubeczkach. Parę razy piliśmy też z takich kubków kawę do śniadania, ponieważ obsługa nie spieszyła się z dołożeniem filiżnek na kawę. Sam bufet był rozstwiony na bardzo małej powierzchni, przez co tworzyły się gigantyczne kolejki. Automaty do napojów były dostępne w dwóch wariantach: zepsuty i pusty. Całkowitą normą było, że nalewając sobie lemoniady wiśniowej (bo sokiem tego rozwodnionego wytworu nazwać nie można) z dystrybutora leciała wiśniowa lub inna. Wracając jeszcze do zimnych posiłków- zadałem sobie trud obserwowania obsługi, która uzupełnia tace z jedzeniem- większość rzeczy, wychodzących prosto z kuchni była zimna już w czasie podawania (!). Dziwi też fakt, że do śniadania nie podano ani jednego rodzaju soków owocowych. Była tylko, wspomniana wczesniej, rozwodniona lemoniada bez smaku. W strefie z owocami (jezli tak można nazwać jedyną półkę, na której stały owoce) przez zdecydowną większość czasu stały od dwóch do czterech misek z owocami. Możliwe, że to taka dodatkowa forma rozrywki, proponowana przez hotel, a nieujęta w ofercie- polowanie na arbuzy i winogrona. Z resztą, polować trzeba było od pierwszych sekund postawienia nogi na stołówce (strefa jedzeniowa nie zasługuje na miano restauracji). Czekanie na sztućce, talerze, serwetki, szklanki, filiżanki, kubki, naleśniki (podawane przy osobnym stanowisku – jedliśmy dwa razy, kiedy akurat mieliśmy zapas nerwów na stanie w dwudziestominutowej kolejce po nie. Chociaż tutaj kolejka jest świetnym zabiegiem profilaktycznym w przypadku kiedy całe jedzenie wokół jest zimne; jeśli goście ustawią się przez całe pomieszczenie to podawany naleśnik zawsze będzie gorący bo jest robiony na świeżo ;) . Efektem ubocznym jest kwestia czyszczenia przestrzeni, na której wypiekane są naleśniki- presja ze strony zniecierpliwionych ludzi jest tak duża, że po prostu się tego nie robi. Bardzo nieprzyjemnie zaskoczyło też nas ułożenie talerzy, które goście pobierali z jednego miejsca. Były bowiem ułożone w stertach na wysokości od kolan do stóp, w szafkach, poniżej kroczy gości, którzy stali w tym samym miejscu i pobierali sosy oraz robili grzanki... Żeby dostać talerz, na który będzie się nakłądać jedzenie nalezało przeprosić osoby w kolejce po sos i pieczywo, schylić się, poprzeklinać pod nosem na napierający tłum, wziąć talerz, sprawdzić czy nie jest brudny (tak, talerze wychodzące ze zmywaka też bywały brudne) i podnosić się w taki sposób aby nie wytrącić nikomu sosu z ręki i nie uderzyć się głową o gorący toster powyżej. Trochę jak gra w Twistera, tylko mata do Twistera jest czysta. Przy barach również nie było kolorowo. Angielski znał tylko co drugi barman, drinki i piwo podawane były w malutkich kubeczkach, przez co tworzyły się ogromne kolejki, podyktowane faktem, że goście wynosili w rękach po kilka tych mikroskopijnych drinków na raz. W ofercie widniała informacja o barze przekąskowym i w sumie była zgodna z prawdą. Malutki szczegół w postaci podawania wyłącznie dwóch przekąsek- lodów (wielkości dużego lizaka) i kawałków pizzy (wielkości karty kredytowej), nie neguje przecież faktu, że przekąski były. Obsługa w hotelu w większości nie znała angielskiego, więc proszenie o dołożenie czy posprzątanie czegokolwiek mijało się z celem. W efekcie kumulacji tragicznej obsługi, parszywego, zimnego, monotonnego jedzenia, braków w wyposażeniu i rażącego syfu wokół zdecydowaliśmy się jeść w mieście. Nawet najmniejsza knajpka mogłaby stanowić piorunujący kontrast w stosunku do naszego hotelu. Cieszymy się, że sytuacja zmusiła nas do jedzenia poza hotelem bo przynajmniej za każdym razem byliśmy zadowoleni. Chociaż kto wie, może w mieście po prostu było przeciętnie, ale standardy hotelowe skutecznie obniżyły nasze oczekiwania. Nie jestem tylko pewny, czy zakładanie, że w jadłodalni hotelowej będzie można jeść ciepłe posiłki, z czystego talerza, czystymi sztućcami i pić napoje ze szklanek jest nie na miejscu.

    2.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    0

    Bułgaria - NIE

    Lucyna, Slawkow 16.07.2022 | Tagi: 26-35 lat, z rodziną

    Pobyt z dziećmi lipiec 2022. Niestety ciężkie 12 dni, Pokoje czyste choć wymieniane były tylko kosze na śmieci, w ostatnich 2 dniach poprosiłam o wymianę ręczników, w innych pokojach były problemy z klimatyzacją lub lodówkami. Hotel nie zasługuje na 5,5*, prysznic przeciekał. Jedzenie monotonne, zimne, codziennie to samo. Dzieci niestety chodziły głodne cały pobyt, jak na taki wielki obiekt było bardzo mało jedzenia, mały wybór, wszystko zimne. W ofercie był figlo club, którego finalnie nie było, animacje w ciągu dnia kończyły się na wrzuceniu kulek do brodzika, w jednym dniu malowanie buzi i robienie łańcuchów na wieczór hawajski. Wieczorne disco rozkręcali rodzice.

    2.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    1

    Primorsko Del Sol

    Radosław, Elbląg 29.06.2019 | Tagi: 46-55 lat, w parze

    To jest moja pierwsza opinia pomimo że brałem udział w bardzo wielu wyjazdach. Do opinii zawsze podchodziłem sceptycznie gdyż to jest dość względna opinia. Tym razem zdecydowałem się napisać głównie z powodu fatalnego jedzenia w hotelu. Z tej strony był to najgorszy wyjazd. Jeszcze nie zdarzyła mi się sytuacja gdzie nie byłem w stanie znaleźć co mam zjeść, jestem praktycznie wszystko jedzący więc trzeba się bardzo postarać abym nie mógł znaleźć co mam zjeść . Najgorzej ze śniadaniami, nic nie zachęcało, nawet przysłowiowa jajecznica odrzucała. Dwa rodzaje płatków a jedyne które można było zjeść były przeważnie niedostępne. Jedzenie zimne czego nie rozumiem, w ostatni dzień pojawił się Pan który piekł kotlety na grilu, to fajny pomysł ale Pan usmażył całą górę kotletów zamiast na bieżąco. czyli znowu jedzenie zimne. Jedyna zjadliwa rzecz to pizza przy basenie, jedyny ratunek aby coś zjeść. Palenie na terenie hotelu powinno być również zabronione, mi to bardzo przeszkadzało czy na leżakach czy na posiłkach. Generalnie hotel jest OK ale ze względu na fatalne jedzenie nie polecam, to był z tego względu chyba mój ostatni wyjazd do Bułgarii

    2.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    1

    Primorsko Del Sol

    Ewa 27.09.2022 | Tagi: 46-55 lat, z rodziną

    W hotelu byłam we wrześniu. Hotel lata świetności ma dawno za sobą. pokoje duże, duża łazienka. Zniszczona wykładzina, lodówka głośna, stara i nie pełniąca funkcji chłodniczych. Łazienka brudna, zagrzybiała. Jedzenie fatalne - owoce i jarzyny z chłodni, śniadania smażone, menu bardzo skromne. Codzienni to samo. Obiady i kolacje to głównie fast food, jakość bardzo kiepska. Napoje podawane są w plastiku. Obsługa hotelu miła - chcieliśmy zmienić pokój z powodu zagrzybienia - bardzo się starali nam pomóc. I to jest duży plus. Codziennie odbywały się w hotelu wieczorne imprezy. Głośna muzyka kończyła się przed 22.00. Do plaży idzie się 5 minut( chodzę szybko), plaża bardzo ładna, morze czyste.

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem