5.1/6 (224 opinie)
4.0/6
Słuchając piosenki Maanamu wydaje nam się, że jedziemy do raju, gdzie w gaju oliwnym śpiew cykad ukoi nasze zszargane codziennością nerwy. Zaczynamy i już pojawia się pierwszy zgrzyt - podróż. Niedospani po wczesnoporannym przelocie czekaliśmy kilka godzin na prom. Upał, ciasnota. Na promie nieco lepiej, ale zmęczenie daje się we znaki. Cały dzień w drodze. Sił dodaje nadzieja, że zaraz piękne krajobrazy zrekompensują trud. Tymczasem okazuje się, że Cyklady to spalona słońcem pustynia, gdzie trudno choćby o odrobinę zieleni. Gdzieniegdzie mamy urokliwe miasteczka z białymi domkami i niebieskimi kopułkami dachów, ale przepychanie się przez wąskie, zatłoczone uliczki w parzącym słońcu niszczy cały urok. Cykad też jakby nie dowieźli. W hotelu po internet trzeba chodzić na recepcję, bo w pokojach zasięg słaby. No i trafiliśmy na hotel położony na kompletnym odludziu. Nie mieliśmy wykupionej obiadokolacji i widmo śmierci głodowej zajrzało nam w oczy, bo w okolicy nie ma ani sklepu, ani restauracji. Na szczęście w hotelu obok była możliwość zjedzenia, ale ceny adekwatne do pozycji monopolisty w tej okolicy. Co do atrakcji, to generalnie mało ich. Objazdowość jest trochę na siłę, bo wszystkie wysepki są podobne do siebie i miasteczka na nich także. Parzące słońce odbiera chęć wykonania minimalnego wysiłku ponad moczenie w basenie. Znajomym nie zarekomenduję tego wyjazdu, a przynajmniej nie w tym terminie.
4.0/6
Bardzo ciekawa trasa ale raczej poleciłbym na miesioace z niższą temperaturą
4.0/6
organizacja wyjazdu do poprawy- szczególnie ostatni dzień, koczowanie w małym hoteliku z jedną toaletą i prysznicem dla kilku grup wycieczkowych oczekujących w tym samym miejscu. Dla oczekujących dostępne twarde krzesełka. Spędziliśmy parę godzin na leżakach basenowych - transfer na lotnisko był o godzinie 2 w nocy, ale wypoczynek był ciągle zakłócany przez pracownika hotelu, który wyrażał swoje niezdowolenie z powodu "intruzów". Leżaków było dużo mniej niż oczekujących, część kładła się na betonie lub siedziała na krzesełkach. Toaleta i prysznic brudne.Rezydent/Przewodnik nieuprzejmy- na pytania reagował zniecierpliwieniem i przeważnie nie udzielał odpowiedzi twierdząc, że nie ma wiedzy np. w jakim hotelu będziemy nocowali za 3 dni. Przy meldowaniu w hotelu na Naxos pokoje były przydzielane dopiero wieczorem przy całej grupie oczekującej w lobby. Przeprawa z Santorini na Naxos odbywała się po południu po wymeldowaniu z hotelu do 11. Przewodnik nie udzielał informacji jak można zagospodarować czas na miejscu.
4.0/6
Wszystko było zgodnie z oczekiwaniami. Bardzo męczące godziny przylotu i zwłaszcza odlotu. Tu widzę dużo do poprawy. Co do pobytu to hotele przeciętne, a było i w sumie trzy. Dwa na Santorini i jeden na Naxos. Pilot/ przewodnik na bardzo wysokim poziomie. Zawsze uśmiechnięty, dysponujący dużą wiedzą na temat wysp i zwiedzanych obiektów. Najwspanialsze widoki jakie tylko można sobie wyobrazić. Warto tam wrócić na dłużej.