5.5/6 (59 opinii)
6.0/6
Na wstępie trzeba wyrazić opinię dotyczącą opiekunki. Pani Iza, młoda, energiczna, profesjonalna. Język hiszpański Pani Izy moim zdaniem wprawiał zakłopotanie Kolumbijczyków. Blondynka z latynoskim pazurem. No i nie można zapomnieć o uroczych dołeczkach Pani Izy. 😜 Co do samej wycieczki idealna, fajne trekkingi po dżunglach. Wyprawa na plantacje kawy to super doświadczenie. Byliśmy na plantacji kawy w innym kraju, ale to co nas spotkało na miejscu to zupełnie inne doświadczenie. Reszta programu szyta na miarę. Hotele dobre, ale to jest wyprawa, a nie leżing-plażing. Jedynymi niewypałami jakie powinny zniknąć z programu to wycieczka na wulkan błotny oraz rejs(płatny) po La Cruz del Peñol. Rozważyłbym również zmianę miejsca wycieczki na wyspach różańcowych. Jest kilka innych propozycji, a ta która jest fakultetem jest mocno skomercjalizowana.
6.0/6
Pojechaliśmy do kraju z historią w głowie znaną z filmu Narcos :). Kolumbia jest piękna, przyrodniczy raj, widoki zapierające dech, kraj kontrastów ale całkowicie bezpieczny. Nigdy nie odczułem ryzyka czy jakiegokolwiek zagrożenia mimo że zaglądaliśmy do dzielnic typu "13 kolumna" w Medellin . Klimat cudowny, temperatury/wilgotność idealne. Pojechaliśmy tam z dziećmi w wieku 5 lat. Nikt się nie pochorował. Kolumbijczycy bardzo przyjezdni i traktują turystów jak dobro narodowe :). Jedzenie pyszne - szczególnie owoce od ulicznych sprzedawców. Program wycieczki prowadzi przez najważniejsze atrakcje kraju. Jest dużo aktywności ale też mieliśmy okazję poleżeć na plaży. Turystyka w Kolumbii dopiero startuje - przyroda jest niezadeptana i niezaśmiecona i brak jest typowej komercji znanej np z Meksyku. Na pewno wrócimy do tego kraju. Polecam wszystkim :))
6.0/6
Kolumbia. Bogota. Salento. Santa Marta. Cartagena. Bogota zachwyca ilością murali. Jesteś ich mnóstwo na każdym rogu. Miasto szmaragdów, złota. Królestwo Botero. Nocleg w przeciętnych warunkach. Bezpośredni przelot do Salento. Piękne, urokliwe miasteczko. Polecam odwiedzić wyjątkowy pub, gdzie koniecznie trzeba zagrać w lokalną grę tejo. Dolina Cocora i palmy woskowe cieszą oczy. Koniecznie należy zastosować ochronę przeciwsłoneczną i powtarzać ją kiedy to możliwe. Słońce jest na tyle mocne, że krem z filtrem 50 zaaplikowany raz nie dał rady. Poparzenie słoneczne gwarantowane - zwłaszcza blondynki. Przejażdżka konna nawet dla Tych, którzy nigdy nie mieli do czynienia z końmi. Na plantacji kawy możecie posadzić swoje drzewko kawowe. Konieczny aparat - latają piękne ptaszki. Hotel kameralny, bez okien. Z widokiem na niewielkie patio. Z Salento kolejny bezpośredni lot do Medellin. 13 Dzielnica to niesamowite przeżycie. Koniecznie musicie trafić na koniec „deptaka”. Tam znajduje się stoisko dla szukających fajnych wrażeń. Grób Escobara i opiekujący się nim Pan wprowadza w stan zadumy. Hotel serwuje bardzo dobre śniadania, z widokiem na miasto. Na przeciw centrum handlowe. Guatape jest piękne. Rejs łódką jest zbędnym wydatkiem. To alternatywa dla zabicia czasu. Szumne opisy o wyjątkowych gatunkach ptaków to czysta reklama. Kolejny przelot do Santa Marta. Również bezpośredni. Hotel z basenem, niedaleko plaża, centrum handlowe. My wybraliśmy trekking w Mince w towarzystwie dwóch miejscowych piesków. Możliwość kąpieli w wodospadzie, obserwowania rzadko spotykanych małpek, leżenia na wielkim hamaku z widokiem na kolibry było cenniejsze niż leżenie przy basenie. Polecam! Park Tyrona znów zaskoczył niesamowitymi widokami! Konieczny krem z wysokim filtrem i coś na insekty. A świeżo złowiona rybka to znakomity pomysł na lunch. Kolejnego dnia wyjazd do Cartagena de Indias. Po drodze możliwość „kąpieli” w błocie. Trochę przereklamowany fakultet, bo „basen” to troszkę większa i głębsza miska. W hotelu witają nas tukany, papuga, pawie, leniwce i młode jelonki. Duży basen, pokoje z widokiem na lagunę, plaża po drugiej stronie ulicy. Wyjazd/rejs na plażę może rozczarować tych, którzy spodziewają się piaszczystej plaży i krystalicznie czystej wody. To nie Dominikana. Mimo wszystko warto skorzystać ze słońca, relaksu, chillout gwarantowany. Kolumbia nie jest taka straszna jak można przeczytać. Wystarczy słuchać pilota i nie powinno się wydarzyć nic złego. A pilot Andrzej bardzo kontaktowy, pomocny. Podpowiada gdzie iść zobaczyć coś fajnego, zjeść coś smacznego. Fajna wycieczka, ale nie liczcie na fajerwerki. Program nie jest intensywny. Nawet najstarsi górale dali radę!
6.0/6
Super wyjazd brak słów aby wyrazić co oczy widziały usta nie potrafiły wypowiedzieć bo dech zapierał