Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
To była moja 5-ta podróż z Rainbow. Dotychczas prawie wszystko organizacyjnie było na wysokim poziomie, zawsze wracałem zadowolony. Tym razem wyjazd na imprezę „Czarnogóra bez pośpiechu” okazał się dość wielkim niewypałem dla Rainbow. Klapa zaczęła się od informacji na 25 godzin przed wylotem, że zmianie ulega miejsce zakwaterowania, co było dość istotne. Wg wykupionego programu miał to być hotel w miejscowości Bar, a przeniesiono noclegi do Ulcinj, oddalonego od Baru o 30 km, co powodowało, że przejazdy na wycieczki wydłużały się o ok. 2 godziny dziennie. Po przybyciu z lotniska do hotelu okazało się, że grupa nie jest zgłoszona w systemie, przez co musieliśmy czekać z bagażami przed recepcją ok. 2 godzin na zameldowanie, był to już późny wieczór. Na szczęście pozwolono nam w tym czasie zjeść hotelową kolację, a obsługa w hotelu Otrant była miła i pomocna. Kolejnym niepowodzeniem biura było ( i dalej jest) pozostawienie w programie wycieczki zwiedzanie czarnogórskich kanionów, które od poprzedniego sezonu są nieprzejezdne, więc organizator Rainbow świadomy tego w dalszym ciągu pozostawia w umowie ten punkt programu, dzień zmarnowany bo zamiennie nie było żadnej innej propozycji. Podobna sytuacja zaistniała gdy planowany rejs statkiem po zatoce Kotorskiej i odwiedzenie chyba najpiękniejszej miejscowości Herceg Novi oraz Tivot – nie odbył się ze względów pogodowych, pomimo, że był czas na zmianę terminu i przeorganizowanie rejsu, ponieważ od pierwszego dnia wycieczki prognozy pogody wskazywały na taką sytuację, że za tydzień będzie deszczowo i wietrznie, uczestnicy od początku zgłaszali ten problem. Zastępczo Reinbow nic nie zorganizował. To był kolejny zmarnowany dzień, pobyt w hotelu w niepogodę. Tak więc spośród zaplanowanych 6-ciu dni wycieczkowych zrealizowane były tylko 4 dni, a 2 dni zmarnowane pobytem w hotelu, co nie było naszym celem imprezy. Poza tym miało być jak w nazwie imprezy „bez pośpiechu”, a było – „wyjazdy skoro świt”. Tak, śniadanie było o 6.15, a wyjazdy o 7.30 i 7.45, za to powroty bez sensu ok. 17.00, a raz nawet wróciliśmy o 16.00. Po co więc taki rozkład czasowy? Na miejscu wieczorem i tak nie było co robić bo hotel oddalony jest 4,5 km od miasteczka. Niezbyt udany był też dodatkowo płatny rejs po jeziorze Szkoderskim z konsumpcją smażonych ryb w przybrzeżnej restauracji na trasie przepływu. To było coś strasznego, tak źle przyrządzonych ryb nikt z nas wcześniej jeszcze nie miał okazji jeść. Miały być wspaniałe karpie, a były wyschnięte, okropnie słone i wysmażone na wiór jakieś ryby, które miały nazywać się karpiami i stynkami. Naprawdę, to było coś okropnego co wszyscy wycieczkowicze jednogłośnie potwierdzili. Wszystko ratowała jednak przyroda i krajobrazy, Czarnogóra to kraj o przepięknych widokach ale niestety w miejscach mniej ekskluzywnych jest bardzo brudno, pełno śmieci, plagi leżących lub pływających butelek i puszek. Stojące stawiki i płynące rzeczki w Ulcinj są bardzo brudne i niestety śmierdzą potwornie. Nawet takie śmieci w ogromnych ilościach zalegają miejskie plaże, jak popularna Mała Plaża. Jedzenie w hotelu All inclusive było z dużym wyborem i wyglądało smacznie ale trzeba jednak uważać, ja zatrułem się, przez 3 dni musiałem pościć i „jechać” na lekach. Ogólnie z tych powodów wrażenia z wycieczki mam mieszane. Dobre wspomnienia to tylko piękne widoki, szczególnie Zatoka Kotorska.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka do Czarnogóry marzyła mi się od dawna. Wybraliśmy opcję "bez pośpiechu" bo podróżujemy z dzieckiem i chcieliśmy uniknąć pobudek o świcie i codziennego pakowania walizek. Niestety to pierwsze wakacje, z których jestem bardzo niezadowolona. Cała wycieczka jest źle zaplanowana. Autokar zbiera uczestników z dwóch hoteli (Sars i Montenegro), oddalonych od siebie o około godzinę drogi, co wiązało się z tym, że większość czasu spędzaliśmy w autokarze (najczęściej stojąc w korku), a pobyt w atrakcyjnych miejscach skracano drastycznie, ze względu na konieczność odwiezienia obu grup do hoteli w godzinach pracy kierowcy. W efekcie czułam się jak dziecko, któremu przez szybę pokazano lizaka. Nie było czasu na to, żeby poczuć atmosferę takich miejsc jak Kotor czy Budva, a kaniony oglądaliśmy głównie przez okna autokaru. Hotel Montenegro wybraliśmy kierując się jego odległością od morza, z nadzieją, że po męczącym zwiedzaniu będziemy mieli możliwość kąpieli. Wybór okazał się fatalny w skutkach - już po pierwszym dniu wycieczki cała nasza rodzina się rozchorowała (biegunka i wymioty), przez co z pięciu dni przewidzianych na zwiedzanie wypadły nam dwa. Zresztą zachorowania w tym hotelu były nagminne, codziennie ktoś wzywał lekarza. Przekonywano nas, że turyści tak reagują na inną florę bakteryjną w Czarnogórze, jednak w hotelu chorowali również Czarnogórcy. Dopłata do pokoju w części czterogwiazdkowej niczego nie zmienia - pokój może w nieco wyższym standardzie, ale reszta infrastruktury taka sama - zatłoczona stołówka, brudne otoczenie, niesmaczne jedzenie. Sama miejscowość, w której położony jest hotel robi okropne wrażenie. Jedna ulica wzdłuż morza. Ogólnie brud straszliwy i wszędzie smród starego przepalonego tłuszczu z plastikowych bud z fastfoodami. W Polsce sanepid by nie przepuścił. Plaża to jedno wielkie śmietnisko - wszędzie pełno petów, a pomiędzy nimi walają się porzucone części garderoby, puszki, butelki, podpaski, prezerwatywy, zużyty sprzęt plażowy - pełen przekrój. Nikt tego nie sprząta. Podobnie zresztą wygląda morze. Po ulewie cały brud tego miasta został spłukany do morza, co groziło kąpielą wśród unoszących się na wodzie butelek czy podpasek. Nic dziwnego, ze ludzie chorują, skoro całe ścieki płyną do morza. Po tygodniu spędzonym w miejscowości Canj byliśmy zniesmaczeni i przekonani, że nigdy więcej nie wrócimy do Czarnogóry. To okropne wrażenie nieco zniwelował hotel Otrant, do którego pojechaliśmy później na tydzień wypoczynku.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel raczej na objazd a nie na pobyt. Pierwsze wrażenie miłe, bo czysto i ładny pokój z dużym tarasem. Minusem , że przy hałasliwej ulicy. Jedzenie niedobre. Trzy czwarte turnusu miała biegunkę i wymioty, łącznie z całą naszą czwórką. Natomiast bardzo byliśmy zadowoleni z wycieczek, które prowadziła p. Kasia Sobczyk,miło i kompetempnie.
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel położony przy głównej ulicy dojścia do plaży w ciągu apartamentowców i hoteli. Pokój super, czysty, w dobrym standardzie, klimatyzowany, wszystko działało. Obsługa bardzo miła i pomocna. Niestety ogromny minus to gastronomia. Na śniadaniach kto pierwszy ten lepszy, później brakuje wszystkiego łącznie z kawą i herbatą. Obiadokolacje monotonne /kilka dań do wyboru/ i generalnie słabe. Kilkanaście osób zachorowało na zatrucie pokarmowe /co potwierdziła również obsługa/ i większość wskazywała na przyczynę w hotelowej kuchni. Hotel położony około 600 metrów od plaży, nie posiada swojej strefy wydzielonej. Plaża malutka i kamienista, tłok przeogromny a w pobliżu brak alternatywy. Korzystaliśmy z plażowania w hotelu Wind Rose Resort / 10 euro od osoby za dzień/ z powodu mniejszej ilości ludzi, spokoju i dobrego wyposażenia. Zejście do morza wyłącznie po drabinkach na głęboką wodę. Czy wróciłbym w to miejsce ? Nie !!!!! Podczas wycieczek i transferu na lotnisko z zazdrością słuchałem bardzo pozytywnych opinii o obiektach w Ulcinj /w tej samej cenie a nawet tańszych/ gdzie znajdują się piaszczyste i długie plaże, brak tłoku, hotele mają swoje strefy wydzielone. Ogólnie Czarnogóra jest piękna ale miejscowość Dobra Woda i hotel Sars nie są miejscami dobrymi dla wypoczynku.......... NIE POLECAM..
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Mikro pokój z widokiem na generator prądu, mikro plaża zastawiona płatnymi leżakami, nie ma gdzie pójść na spacer, błędy w opisie hotelu, mikro restauracja, która nie jest w stanie obsłużyć takiej ilości osób, zamiast bufetu, kolacje serwowane, "słoneczny" taras, na którym nie ma słońca, mikro basen, w którym co najwyżej nogi można pomoczyć,
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Niestety, mimo zapewnień uzyskanych w Waszym biurze w Szczecinie że wszystko można załatwić na miejscu, wycieczka fakultatywna do kanionu Tary i Moraczy nie odbyła się .Pilotka Marta B. używała pokrętnych wymijających odpowiedzi, że nie da się tego zrealizować, bo jedna z dróg jest od kilku tygodni nieprzejezdna. Z jakiego powodu ? Nie wie. Bzdura, gdyż alternatywa wycieczka "Stacja Bałkany" nad tym kanionem jednak była. Główny cel mojego wyjazdy do Czarnogóry nie został zatem zrealizowavy, Żałuję wydanych pieniędzy, bo ja morza mam wystarczająco dosyć ( tylko 100 km ) Pozdrawiam i mimo wszystko życzę dobrego samopoczucia. Zbigniew Sternal
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel położony dosyć daleko od plaży, główna plaża mała, brudna, zatłoczona z mnóstwem leżaków, kawałek dalej malutka plaża również zatłoczona i brudna, powrót z plaży do hotelu cały czas stromo pod górkę. Hotel prowadzony przez dwie siostry mówiące po polsku, ale na recepcji najczęściej była młoda pracownica z ładnym uśmiechem, ale nic poza tym. Ręczniki codziennie wymieniane, ale pokój i łazienka w ogóle nie sprzątane, nieprzyjemny zapach z kanalizacji. Wyżywienie słabe, śniadanie w formie bufetu, ale potrawy wielokrotnie odgrzewane, kawa ohydna nie nadająca się do picia. Zła organizacja w ostatni dzień wyjazdu, pokoje trzeba opuścić do godz. 10:00, pozostaje 5 godzin i więcej do transferu, hotel dysponuje małą przestrzenią, żeby sensownie można było spędzić ten czas.
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel niezbyt wygodny, jedzenie fatalne, zwłaszcza kawa. Personel nawet nie poinformował, że w hotelu jest basen i jacuzi z którego można było korzystać
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Plusy: obsługa hotelu miła, ręczniki wymieniane codziennie. Minusy : paskudne jedzenie, łazienka słabo wyczyszczona, popękane płytki pod prysznicem, wyrwane gniazdka w pokoju, standard pokoju słaby, problemy z prądem i internet bardzo słabo działał w pokoju.