Kategoria lokalna: 4
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ciężko pobyt opisać. Nie ze względu na wygody, a wręcz przeciwnie. Mimo tego, że Hotel sie stara to wyżywienie w hotelu na mocne 2, drinki 2, obsługa zawsze sie stara dać coś z siebie ale po angielsku potrafią dwa słowa, na barze identycznie. Panie sprzątające codziennie serwis wykonują i wymieniają ręczniki co jest plusem, ale trzeba byc gotowym , ze juz o 7 pukają do drzwi. Na koniec pobytu z tego co wiem i sam sie przekonałem, większość osób biegunka, wymioty i podwyższona temperatura. Jeżeli wakacje to nie tam. Jednak Panstwo mocno zacofane i widac piętno wojny. Poza hotel w "Villach" plusem byla sprawna klimatyzacja i tyle z plusów
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Właśnie wróciłem z tygodniowego pobytu w ostatni tydzień września i piszę opinię "na gorąco". Czarnogóra to jedno z ostatnich miejsc w których wcześniej nie byłem na wakacjach. Teren ośrodka rozległy, budynki znajduja sie w sosnowym gaju na tyłach Hotelu Otrant w bliskiej odleglości do hotelu, basenów i plaży. Plaża piaszczysta, rozległa, piasek bardzo drobny w szarym kolorze. Parsole i leżaki są przestronnie rozlokowane na plaży. Woda w morzu ok. 23 st.C. Dwa baseny ze słodką wodą, z dużą ilością podwójnych, wygodnych "tapczanów" wokół basenów, rozlokowanych pod indywidualnymi, regulowanymi parasolami, gdzieniegdzie palmy. Woda w basenach ok. 21 st.C. Restauracja to raczej jadłodajnia bez obrusów, w której podczas posiłków panuje nieprzyjemny zgiełk. W okolicach sali konferencyjnej, nieco na uboczu jest gustownie wykończona sala restauracyjna, gdzie można w spokoju zjeść posiłek z dala od zgiełku. Napoje, wina i piwo z dystrybutorów. Szklanki plastikowe, część szklanych. Kawa, czekolada i herbata z dystrybutorów. Kawa i mleko w dystrybutorze są w proszku. Kawa parzona z ekspresu w barze za dodatkową opłatą. Duzy wybór dań i alkoholi. Pokoje przestronne, łazienki małe, duża kabina prysznicowa, duży balkon. Łazienki wymagające odnowienia. Personel leniwy, nie umilający pobytu, czuć jeszcze ducha minionej epoki, w której klient przeszkadzał, "utrudniał życie" w pracy. Naczynia częściowo niedomyte. Teren hotelu jest zadbany. Plaża rozległa, acz nieutrzymywana w stałej czystości, nieporządkowana z zanieczyszczeń wyrzucowych przez fale z morza, brudna. Mnóstwo plastikowych śmieci, papieru, styropianu, petów, zbyt wiele brudu, żeby wszystko tu wymieniać. Woda w morzu jest przerażająco pełna tych śmieci, brudna. Przy niewielkim wietrze śmieci zalegają na dnie i tego nie widać, a przy dużym wietrze śmieci kłębią sie w falach i są wyrzucane na plażę, gdzie zalegają i straszą. Na tyłach hotelu jest "rzeka", w której też jest pełno śmieci i lokalnych ścieków spływających z odpływem do morza. Przy niesprzyjającym wietrze od lądu z rzeki i trzcinowisk wydobywa sie charakterystyczny dla ścieków fetor, który da sie wyczuć w pobliskich "villach". Poza terenem hotelu okolica jest tragicznie zaśmiecona, tonie w śmieciach różnego rodzaju. Plastikowe butelki, worki, puszki, kubki, opakowania po chipsach, napojach... każdego rodzaju wyroby do higieny osobistej. Tak zaśmieconego kraju i tak zaśmieconego morza jeszcze nigdzie na Świecie nie widzialem. Hotel jest częściowo zdominowany przez starszych Francuzów, jest dla nich Clubem Marmara. Mają swoich animatorów i wszelkie aktywności są ukierunkowane pod ich potrzeby i tylko w j. francuskim. Pogoda przez tydzień była bardzo niestabilna, zmienna, w kratkę słońce i deszcz, chmury i bezchmurnie, flauta i sztorm. Temperara ok. 23 st.C w dzień i 13 st. C nocą
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pokój dla 4 osób był zdecydowanie za ciasny. Dostawki „wciśnięte na siłę”. Za mało miejsca na rzeczy, ciuchy itd - nie było to komfortowe. Jedzenie oceniamy 5/10. Problematyczne dla mniejszych dzieci. Bardzo monotonne. Najlepsze były kolacje. Jeżeli chodzi o widoki i czas na basenem oceniamy bardzo dobrze. Jedyną rzeczą to osoby palące w każdym miejscu nad basenem. Dla nas jako osób niepalących to był ogromny problem i śmierdziało wszędzie. Powinny być miejsca do tego wyznaczone. Super animatorki i zajęcia dla dzieci. Bardzo dobra kawa z baru!
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pobyt w hotelu ok troche mało animacji w jezyku polskim przewaga francuskich animacji jedzenie każdy znajdzie coś dla siebie wycieczki organizowane ale mało informacji dla osób z ograniczeniami ruchowymi np Rejs statkiem problem z wejściem i zejściem ze statku osób starszych lub niepełnosprawnych
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
W ofercie hotel ma 4 gwiazdki, jako tzw. lokalna kategoria. Biuro Rainbow jest na tyle duże, ze obok lokalnych gwiazdek (często zawyżonych na południu Europy), powinno obiektywnie dzielić się własna ocena. Ten hotel ma max 3 gwiazdki i nic więcej. Byłoby uczciwie podawać te dwie oceny, żeby w długiej perspektywie poprawić wiarygodność. Osobna kwestia jest rezydentka Ania. Królowa jednego dealu. Po pierwszej wycieczce ludzie rezygnowali z innych. Poza tym na żadna wpłatę nie daje kwitów. Zapewne cześć pieniędzy nie trafia do biura.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ville Otrant to taki podrasowany "późny Gierek". Standard słaby, łazienki ciasne i ciemne. Sprzątanie codzienne, ręczniki i pościel OK! Jedzenie smaczne, choć bez przesady co do różnorodności i jakości. Oferta barowa dla all incl. bardzo słaba tak samo jak i standard serwisu. Dodatkową "atrakcją" pobytu była plaga komarów i meszek kąsających w dzień i nocą i wciskających się przez szpary w drzwiach do pokoi. Działalność obsługi rezydenckiej bez zastrzeżeń, transport do i z hotelu sprawny, organizacja wycieczki również. Animacja i rozrywki przy basenie jedynie w języku francuskim ( TUI Francja). Ogólnie TAK SOBIE! , troszkę liczyliśmy na więcej.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ocenianym ten pobyt na słaby i tylko dzięki rezydentom i przewodnikom wycieczek oraz urokliwym widokom krajobrazowym Czarnogóry, moja ocena to dobry. Panowie MACIEK, MATEUSZ, KAROL I FILIP wykonujecie swoją pracę na piątkę z plusem. Gratuluję. Warto skorzystać z wycieczek fakultatywnych. Niestety nie polecam hotelu z uwagi na obsługę. Cała uwaga skupiona jest na Francuzach. Nawet naczynia do napojów szklane pojawiły się po przyjeździe większej ilości Francuzów. Wcześniej były plastikowe. Rozrywki hotelowe tylko po francusku. Większość gości to osoby starsze, 70+. Polacy są niewidzialni. Wszędzie mamy gorsze warunki lecz w tym hotelu to szczególnie widać. Poczulam się jak człowiek gorszej kategorii. Niefajnie. Podsumowując Otrant to taki CIECHOCINEK DLA FRANCUZÓW.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pobyt w willach ogólnie ok, ale na pewno nie wart ceny jaką trzeba zapłacić w sezonie (ok. 2700 zł za osobę/tydzień/samolot). Nie jestem pewna, że zasługują na 3*. Pokoje wyremontowane, ale bardzo niedbale (niedoróbki, wystające kable, zacieki na sufitach lub grzyb w okolicy podłóg, zasłona prysznicowa zamiast kabiny, stare drzwi i okna). W naszym pokoju klimatyzacja działała bez zastrzeżeń, ale były pokoje w których nie działała. Pokoje sprzątane codziennie. Ręczniki wymieniane codziennie, ale często dziurawe i niedoprane. Płynąca obok rzeka nie tylko brzydko pachnie, ale też jest bardzo zanieczyszczona. Uchodzi do morza w miejscu, gdzie rozpoczyna się hotelowa plaża.... Wille oddalone są od hotelu (niektóre nawet znacznie)co pokutuje w przypadku opadów deszczu/burz. Jedzenie - duży wybór, to fakt, ale monotonne. Wiele potraw smacznych i ładnie wyglądających, wiele też nieapetycznych, wyglądających jak "przeróbka" lunchu czy obiadokolacji. Czystość naczyń i szklaneczek do drinków pozostawia wiele do życzenia. Niektórzy dokumentowali nawet ten fakt. Zapewne to wszystko (plus uchodząca tuż obok do morza brudna rzeczka) składa się na częste przypadki dolegliwości żołądkowo-jelitowych, które kładą wczasowiczów do łóżka na 1-2 dni, co przy 7 dniowym pobycie (właściwie 6 dniowym biorąc pod uwagę godziny przyjazdu na miejsce i wyjazdu), nie jest bez znaczenia. Animatorzy starają się jak mogą i jeśli ktoś lubi proponowane rozrywki (aqua aerobic, aqua dance, siatkówka plażowa, piłka nożna, piłka wodna, bingo, mini golf i inne) i ich powtarzalność to czas będzie miał zagospodarowany. Młodsze dzieci (do 7-8 lat moim zdaniem) na pewno będą zadowolone z proponowanych dzieciom animacji. Starsze mogą się nudzić. Obsługa hotelu - najmilsza to kadra sprzątająca pokoje, pozostali - miałam wrażenie, że wczasowicze im przeszkadzają. Barman czasem się uśmiecha. Dodaje mu to wiele uroku :-). Szkoda, że nie robi tego częściej :-). Duży plus natomiast dla właścicieli obiektu za dbałość o roślinność, która pomimo wysokich temperatur jest zielona, kwitnąca i zadbana. Wycieczki fakultatywne - opinie bardzo zróżnicowane - od skrajnie negatywnych do euforycznych - wszystko zależy chyba od tego co kto do tej pory w swoim życiu widział. All inclusive - wg opisu, z przerwą w dostępie do napojów w godzinach 9.30-12.00. Podsumowując - bez dobrego towarzystwa, z którym się tam pojedzie lub które będzie się miało szczęście tam spotkać, wczasy nie będą udane. Przebywający tam 14 dni (nawet Ci mieszkający w hotelu) ok. 10 dnia chcieli już wracać do domu.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Taksówka do miasta 7 euro. Pokoje niezłe ale brak np wieszaków na ubrania. Na pokój jedno krzesło. Łazienki malutkie. No i wszechobecny brud i śmierdzący straszliwie ściek udający rzeczkę. To co tam zobaczyłem przeraża. "Port" Milena to ponure miejsce pełne rozwalonych konstrukcji do połowu czegoś tam. Można tam kręcić filmy SF o końcu świata. Obsługa hotelowa uprzejma, choć parę rodzynków psuje opinię o całości.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Sierpień nie był dobrze wybranym terminem na odpoczynek, chociaż ... zawsze jeżdżę w tym samym okresie. Więc może to kłopot z destynacją? Czarnogóra rozczarowuje infrastrukturą komunikacyjną, a w zasadzie jej brakiem, która skutecznie uniemożliwia poznanie czarnogórskich uroków. Mam wrażenie, że cały kraj jest zbudowany przy jednej drodze, która tonie w sznurze samochodów - przejechanie niewiele ponad 100 kilometrów zajmowało około 5 godzin. Brak poboczy, parkingów, punktów widokowych. Za to wszędzie powstają nowe hotele i apartamentowce. Nawet sobie nie chcę wyobrażać, co będzie się działo kiedy te wszystkie inwestycje zostaną ukończone. Tłoczno i gwarno. Wszędzie nieprzebrane tłumy turystów, zwłaszcza z krajów byłej Jugosławii. Ceny wygórowane, nieadekwatne do oferty - dotyczy to zwłaszcza wszelkich atrakcji turystycznych (bilety wstępu). Morze rozczarowuje temperaturą a plaża czystością. Oczywiście są perełki jak Kotor czy Stary Bar, ale całość ... mając w pamięci wspomnienia z Chorwacji czy Grecji, liczyłem na więcej.