Opinie o Czas na Bałkany

5.4/6
(416 opinii)
Intensywność programu
5.1
Pilot
5.7
Program wycieczki
5.5
Transport
5.1
Wyżywienie
5.1
Zakwaterowanie
4.8

Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.

    3.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    15

    Program do zmiany

    Adam, Gdańsk 20.06.2022

    Wycieczka ogólnie pokazuje piękno i różnorodność Bałkanów, jednak program jest stanowczo zbyt ubogi w relacji do ceny. Wycieczka polegała głównie na oprowadzaniu po miejscach ogólnie dostępnych i w większości bezpłatnych (starówki, mury, twierdze, świątynie), natomiast podczas przejazdów pilot jedynie mówił o tym, co mijamy, a co zdecydowanie warto by obejrzeć z bliska. Aż się prosiło, żeby zatrzymać autokar i chociaż zrobić jakieś zdjęcia z punktu widokowego, a nie pędzić dalej i dalej. Zwiedzanie Belgradu można by sobie spokojnie darować, i zamiast tego wprowadzić jakieś inne miejsce do programu.

    3.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    9

    Średnio zadowoleni, pomimo wiadomych plusów jest też niestety dużo minusów

    Monika i Marcin, Warszawa 13.08.2023 | Termin pobytu: lipiec 2023

    Kryteria oceny zaproponowane przez Rainbow tj. "Program wycieczki", "Zakwaterowanie", "Pilot", "Wyżywienie", "Transport", "Intensywność programu" są tak sformułowane, by nie oddawać niedogodności doświadczanych na wyjeździe, bo każdą z tych kategorii można ocenić ogólnie, że była OK, ale jednak nie oddaje to odczuć związanych z całością wyjazdu w innych aspektach. Poniżej przedstawiamy "plusy" i "minusy" z naszego punktu widzenia, jako uczestników zwiedzających już wcześniej Bałkany z innym biurem podróży. Plusy: - Atrakcyjny rozkład wycieczki, jeśli chodzi o ilość odwiedzonych krajów i miast (zwiedza się praktyczne całe Bałkany), zawierający ciekawe widoki wybrzeża Adriatyckiego, jeziora Ochrydzkiego i gór Dynarskich. - Zgodna z opisem odległość hoteli od morza/jeziora, 3 noclegi nad jeziorem Ochrydzkim były w hotelu tuż przy tym jeziorze. Jedzenie w większości było bardzo dobre, w każdym hotelu była klimatyzacja i Internet Wi-Fi. - Wycieczka fakultatywna do Parku Narodowego Galicicia pozwalała zrobić świetne zdjęcia widoków na wysokości 1700 metrów npm. Dodatkowo na trasie tej wycieczki można było zakupić produkty alkoholowe od lokalnego gospodarza. - Rewelacyjna pogoda: codziennie słonecznie, wręcz upalnie, powyżej 30 stopni, rekordowo 37 w Skopje :) Tylko jednego poranka była ulewa, ale na szczęście tylko podczas wyjazdu z hotelu, bo po dotarciu na miejsce było już słonecznie. - Pilot Mikołaj miał bardzo dużą wiedzę o Bałkanach, był bardzo pozytywny i wiecznie uśmiechnięty, dbał o nasze bezpieczeństwo i komfort podróży. Zaskoczył nas także tym, że kiedy wystąpiła niedogodność w hotelu brał winę na siebie i przepraszał (naszym zdaniem niesłusznie, bo to absolutnie nie była jego wina), a nawet oferował zamianę pokoju na swój - to było naprawdę godne podziwu i uznania. Pilot starał się także na trasie wycieczki organizować postoje z bezpłatnymi toaletami, bodajże tylko 3 były z płatnymi (około 0,5-1 euro). Minusy: - Źle zorganizowany dojazd do granicy Polski w pierwszym dniu wycieczki. Wyjazd z Warszawy był o godzinie 9:15 i mieliśmy dotrzeć tam na spokojnie na godzinę 15:00, przy czym pilot poinformował nas, że ponieważ bardziej my czekamy na inne autokary niż inni na nas i my spokojnie dojedziemy na tę godzinę, to zrobione będą "sztuczne" i wydłużone postoje na tej trasie, aby być na miejscu dokładnie na godzinę 15:00. Kiedy dojechaliśmy na miejsce na godzinę 15:00 okazało się, że... czekamy na inne autokary i przegrupowanie do odpowiednich autokarów odbędzie się dopiero o godzinie 18:00. Jeśli można było dojechać na miejsce w około 5 godzin (bez tych "sztucznie" wydłużonych postojów), to pytanie dlaczego wyjazd z Warszawy nie był około godziny 12 zamiast 9:15. To pytanie słyszeliśmy od wielu osób podczas oczekiwania pomiędzy godziną 15 i 18. - Podczas przejazdu autokarem na terenie Polski okazało się, że w autokarze... nie ma gniazdek do ładowania smartfonów. Na szczęście w docelowym autokarze okazało się, że te wtyczki do ładowania już były, ale osoby, które jechały do Grecji tym autokarem, którym my podróżowaliśmy po Polsce tych gniazdek nie miały przez całą podróż, co oznacza, że ta wydawać by się mogło oczywista opcja jest w Rainbow dostępna tylko w niektórych autokarach, a nie we wszystkich. Nie wyobrażam sobie całodziennego pozostawania poza możliwością doładowania telefonu kiedy zwiedzamy np. 2 miasta w ciągu dnia i wiadomo, że przy takiej ilości atrakcji telefon się po prostu rozładuje - jak widać w Rainbow nie widzą w tym problemu i nie traktują tego jako oczywisty standard, dlatego warto o to dopytywać w przypadku ewentualnej chęci wykupienia wycieczki. - W opisie oferty wycieczkowej był następujący zapis: "(cena obejmuje) przejazd komfortowym autokarem (WC, klimatyzacja, bar, video)" - klimatyzacja działała słabo (kiedy czasem pasażerowie prosili o jej podkręcenie, to było to robione tylko na chwilę), video polegało na dwóch monitorach w całym autokarze, które podczas naszej 10-dniowej wycieczki zostały użyte tylko 1 raz (na obejrzenie filmu, którego nikt nie chciał oglądać, bo wybór był tak ubogi, że nie było żadnej komedii o którą prosili uczestnicy), o barze nie słyszałem, no chyba, że chodzi o kawę, która była sprzedawana za 1 euro oraz za piwo z lodówki, które było sprzedawane za 5 zł. - Hotel nad jeziorem Ochrydzkim (w przeciwieństwie do pozostałych) oferował bardzo ubogie jedzenie, a zupa składała się... tylko z wody (nie było żadnego makaronu, ziemniaków, warzyw). Wspomniany hotel nie respektował tego, że ktoś nie je mięsa i niestety narzeczona musiała oddawać mi mięsną połowę obiadokolacji, a sama nie miała co zjeść (podczas śniadań w formie szwedzkiego bufetu na szczęście ten problem nie występował). Dodatkowo kilkoro z uczestników wycieczki (ale nie my) miało sensacje żołądkowe po pobycie w tym hotelu. - Opłata obowiązkowa prawie 120 euro od osoby zawierała bilety wstępu do zwiedzanych obiektów i tutaj ciężko nam było ustalić dlaczego ta opłata była aż tak wysoka skoro większość zwiedzanych obiektów stanowiły kościoły, cerkwie i meczety do których w ogromnej większości wstęp był darmowy. Tym byliśmy bardzo rozczarowani, bo w innej wycieczce objazdowej po Bałkanach z innego biura podróży na której byliśmy, te bilety wstępu były naprawdę widoczne i te miejsca były naprawdę unikalne i godne zobaczenia (jak Jeziora Plitwickie, wodospady Krka itp.). - Wycieczka fakultatywna do Parku Narodowego Galicicia polegała tylko na przejeździe na miejsca widokowe. Cała wycieczka fakultatywna polegała na wizycie w Heraclei, Bitoli (mało ciekawe miasto), wizycie u lokalnego gospodarza (degustacja alkoholi była bardzo ograniczona i "limitowana"), obiedzie nad jeziorem Prespańskim (wedle opisu i zapewnień pilota miał być tam czas na relaks nad wodą i opalanie, a mieliśmy tylko około 15 minut żeby z restauracji przejść się nad to jezioro i od razu musieliśmy wracać - pelikanów też tam nie zastaliśmy) i podjeździe na miejsca widokowe w Parku Narodowym Galicicia (nie było żadnego zwiedzania tego parku). Jak na cenę wycieczki (45 euro) to jednak trochę słaby był ten program. - Część przewodników lokalnych porozumiewało się tylko w języku angielskim, co powodowało, że gdy pilot tłumaczył to co mówił przewodnik lokalny zajmowało to automatycznie dwukrotnie więcej czasu, co skutkowało tym, że czasu wolnego w danym mieście było dużo mniej. - Poprzez dużą ilość miejsc i atrakcyjność wycieczki w tym sensie, niestety grafik był na tyle napięty, że wszystko odbywało się w pośpiechu i na szybko, przez co mimo, że odwiedzało się wiele miejsc, to spędzało się w tych miejscach mało czasu, a żeby do nich dojechać wracaliśmy często do hotelu około godziny 21-22, a śniadania mieliśmy praktycznie codziennie od 7 do 8, zaś o 8:10 był wyjazd. Mieliśmy tego świadomość już na etapie wyboru tej wycieczki, ale jednak teraz po niej mamy niedosyt, że przy krótszych transferach widząc mniej miejsc zobaczylibyśmy w nich więcej. - Pilot Mikołaj źle organizował czas podczas wyjazdu - zdarzały się miejsca gdzie nie było w ogóle wolnego czasu (Belgrad), w innych było to np. tylko pół godziny (Trogir), co powodowało, że nic w tym czasie nie można było zobaczyć. W wycieczce fakultatywnej nad jezioro Prespeńskie miał być wedle opisu wycieczki i zapewnień pilota czas na plażowanie, a okazało się, że mieliśmy 15 minut wolnego czasu, które wystarczyło tylko na to żeby przejść się nad jezioro i wrócić, w opisie tej wycieczki była też mowa, że przy dobrej pogodzie można będzie tam zobaczyć pelikany - pilot z nami nawet tam nie poszedł i nie pomógł nam ich odnaleźć (nie było ich tam, ale on nawet tego nie sprawdził, choć miała to być jedna z atrakcji tej wycieczki). W Trogirze w ramach zakupionych biletów wstępu mieliśmy możliwość wejścia na wieżę zegarową, ale... jak się okazało mogliśmy to zrobić w wolnym czasie, ale ponieważ tego było wyjątkowo mało to nie mieliśmy możliwości z tej opcji skorzystać. Dopełnieniem chaosu i rozczarowania pilotem w tej kwestii było to, że kiedy zapytałem pilota na początku zwiedzania w Kotorze (było to jedyne miasto Czarnogóry, które odwiedziliśmy na trasie i zależało mi na zakupie chociaż drobnych pamiątek z tego kraju) ile będzie wolnego czasu, pilot odpowiedział, że niestety z uwagi na napięty grafik tego dnia nie będzie w ogóle wolnego czasu, a więc w tej sytuacji zgodnie z sugestią pilota, opuściłem na kilka minut zwiedzanie z tour guide i udałem się do pierwszego sklepu z pamiątkami i zakupiłem w pośpiechu i bez minimalnego przemyślenia to czego w stopniu minimalnym potrzebowałem, natomiast po około 20 minutach kiedy zakończyło się zwiedzanie z przewodnikiem pilot oświadczył, że... mamy godzinę wolnego czasu. Kiedy poprosiłem go o wytłumaczenie takiej decyzji, usłyszałem absurdalne wyjaśnienie, że przewodnik lokalny był jego szefem i on podjął taką decyzję, że zwiedzanie było krótsze, a czas wolny bardzo długi jak na ówczesną sytuację. Takie decyzje pilota powodowały, że kupowało się niekoniecznie to czego się chciało (bo robiło się to w wielkim pośpiechu i stresie) i niestety w konsekwencji także po wyższych cenach. Dodatkowo pilot zajmował się głównie polecaniem gdzie można w wolnym czasie cytuję "zjeść kawę i ciastko", natomiast w ogóle nie polecał i nie pokazywał gdzie na trasie całej wycieczki można zakupić produkty regionalne (miody, alkohole itp.) - my niestety nie mając takiej informacji od pilota (chociaż o nią pytaliśmy) zrobiliśmy zakupy takich produktów w pośpiechu w pierwszym tego typu miejscu, które samemu udało nam się znaleźć i niestety sporo przepłaciliśmy za te zakupy (z tych samych powodów o których pisaliśmy powyżej). Ostatniego dnia w Chorwacji okazało się, że jednak podczas postoju przy miejscu widokowym na jakąś rzekę były takie stoiska - szkoda tylko, że pilot nikogo o tym nie powiadomił, że postój i wizyta w takim miejscu jest planowana. W albańskiej Tiranie okazało się, że nie mogliśmy znaleźć miejsca gdzie można kupić przysłowiowy "magnesik", bo zostaliśmy zostawieni w miejscu, które co prawda było centrum miasta, ale gdzie nie było żadnego tego typu miejsca. Pilot podawał też błędne informacje dotyczące czasów przejazdów, ale te błędy były naprawdę aż trudne do zrozumienia, bo na trasach gdzie nie było żadnych korków ani przejazdów przez granice i jechaliśmy bardzo szybko, pilot potrafił podać, że będziemy po 3 godzinach na miejscu w hotelu, a byliśmy dopiero po 4 i pół godziny sprawnego i szybkiego przejazdu. - W opisie wycieczki jest informacja, że jedną z atrakcji jest "Kotor i Budva - perły Czarnogóry", zaś w szczegółach jest informacja, że wycieczka do Budvy odbędzie się w miarę możliwości czasowych, natomiast w praktyce zdaniem pilota z uwagi na napięty harmonogram tego dnia i priorytet jak najdłuższego zwiedzania Dubrovnika, zwiedzane jest tylko jedno z tych miast, w naszym przypadku był to Kotor. Warto o tym wiedzieć i nie nastawiać się na odwiedzenie obydwu tych czarnogórskich miast. - W hotelu na terenie Albanii zostaliśmy podzieleni na 2 różne hotele i my trafiliśmy do gorszego, ponieważ musieliśmy do niego dojść po kolacji (kolacja odbywała się w tym drugim), a co gorsze w naszym hotelu (dotyczyło to wszystkich mieszkańców) w pokojach obecne były cykady, które powodowały bardzo duży dyskomfort podczas pobytu i uniemożliwiały spokojny sen albo w ogóle sen, natomiast prysznic odbywał się na podłodze łazienki, bo w łazienkach nie było brodzików - niestety skutkowało to tym, że po kąpieli cała podłoga była zalana. - Na trasie przejazdu autokaru "przerwy toaletowe" były robione zbyt często - można było poinformować wszystkich, że postoje będą np. co 3-4 godziny i żeby każdy był na to gotowy, a zdarzało się, że wyjeżdżaliśmy z hotelu i po pół godziny jazdy okazywało się, że ktoś już potrzebuje (może z powodu piwa pitego na terenie autokaru) i niestety cała grupa musiała z tego powodu czekać na postoju zorganizowanym z tego powodu dla dosłownie jednej osoby (postój był dłuższy bo jak się okazało, że toaleta jest darmowa to jednak chęć skorzystania z niej wyrażało więcej osób).

    3.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    3

    Wrażenia wspaniałe, ale ten transport.

    Jolanta Słomińska -Kot 31.05.2025

    Z pięcioma przyjaciółmi uczestniczyłam w objazdówce,,Czas na Bałkany „ . Pani Beata jako przewodnik i człowiek wspamniała, profesjonalna, empatyczną wręcz idealna. Program przygotowany przez biuro bardzo atrakcyjny. Kierowcy bez zarzutu. Niestety autokar beznadziejny, twarde siedzenia, odległości między siedzeniami tak małe, że trudno było się nawet obrócić. To nie pierwsza moja objazdówka, więc zapewniałam przyjaciół o dużym komforcie jazdy. Niestety wszyscy odchorowaliśmy powrót do domu . Stawy, kręgosłup do leczenia. Może czas zmienić biuro?

    3.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    6

    Czas na Bałkany - Sierpień 2014

    Marta, Tomaszów Mazowiecki 29.08.2014

    Dość męcząca wycieczka. Nie wiem kto układa program w którym nie zwiedza się praktycznie nic poza kościołami, meczetami i cerkwiami. A przecież jest tyle innych ciekawych miejsc. Zakwaterowanie w hotelach średniej klasy, wyżywienie mało interesujące, warto jednak spróbować lokalnych specjałów w miejscowych knajpkach. Nie polecam wieczoru macedońskiego: dają kieliszek rakiji, potem słabe wino, na pewno jeśli ktoś chce się wybrać to musi się porządnie najeść na kolację bo na wieczorku są tylko przekąski. Beznadziejna trasa po Albanii, nie wiem kto planuje przejazd przez Tiranę do Kruji, po to by potem z powrotem wracać do Tirany w której nie ma nic ciekawego do obejrzenia i na dodatek wydłuża to trasę która jest do zrobienia kolejnego dnia. Lepiej byłoby odpuścić Tiranę i przejechać wybrzeżem Albanii którego w ogóle nie widzieliśmy. Ponadto jeśli chodzi o czas wolny to faktycznie w każdej miejscowości dawali go trochę, jednak gdy już chciało się coś zjeść to nie było czasu na nic więcej

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    3

    Ocena imprezy Czas na Balkany

    Alicja, Ratkowska 11.09.2014

    Dużo można zobaczyć porównać kraje byłej Jugosławii

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    8

    Opinia z uczestnictwa w dniach 28.09.-7.10.2019

    ANDRZEJ, Bielsko-Biała 16.10.2019

    Średnia.

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    41

    Logistyczna porażka

    Jacek 04.08.2017 | Termin pobytu: sierpień 2017

    Bałkany jak najbardziej na tak ale nie w okresie wakacyjnym czyli nie w lipcu i sierpniu. Ja wybrałem termin lipcowy i naprawdę bardzo tego żałuję. Sugerując się wspaniałymi opiniami o tej wycieczce jak to było cudownie, tyle czasu wolnego na spacery po mieście a wieczorami na relaks na plaży nie zwróciłem uwagi że były to opinie o wycieczkach które odbyły sie w kwietniu i maju tego i wrześniu ubiegłego roku a to zupełnie inna bajka. Moja bajka zaczęła się od koszmaru na granicy węgiersko-serbskiej. 5 i pół godziny stania wg naszej Pani pilot to rekord. Rekord który przełożył się na rekordowo krótki czas zwiedzania Belgradu. Pani przewodnik jak w dobrej komedii - po prawej muzeum po lewej ambasada, w końcu nie nadążałem z obracaniem głowy i wybuchnąłem śmiechem. Potem szybkie zwiedzanie tylko jednego zabytku - cerkwi Św. Sawy bo na inne zabytki zabrakło czasu i powrót do autokaru, przejazd do centrum , 1,5 godziny na posiłek, chwilkę na odpoczynek w cieniu i w drogę do Leskovaca na nocleg. Kolejne 3 dni rzeczywiście były bajkowe. Czarujące chociaż trochę kiczowate Skopje z odpowiednią ilością czasu wolnego. Popołudniowy przejazd na kolejne noclegi w okolice Ochrydu nad przepięknym jeziorem Ochrydzkim. Kolejne 2 dni to wycieczki fakultatywne dla chętnych i czas na wytchnienie w malowniczej scenerii. Wracam do mojej bajki, kolejny dzień podróży to krótki postój na granicy macedońsko-albańskiej i Tirana otwiera swoje bramy przed nami. Doskonały przewodnik który we wspaniały sposób nas przeprowadził przez obecną stolicę Albanii. Dla kontrastu zabrał nas do dawnej stolicy Albanii - Kruje, która kryje się w malowniczych zakątkach u podnóża góry Sarisalltikut. Przejazd w okolice lotniska i nocleg w hotelu wysokiej klasy. I tutaj właściwie skończyło się wszystko co dobre. Następnego dnia pobudka o 4 rano, lunch-box (wypasiony) na drogę i o 5 rano już w autokarze, w drogę ku katordze! Pierwsza granica Albania-Czarnogóra około pół godziny stania więc dzień zapowiadał się całkiem nieźle. Oczywiście o zwiedzaniu Budvy którą się zwiedza jeśli czas pozwoli mogliśmy zapomnieć. Przyjechaliśmy do Kotoru, zwiedzanie, czas wolny i dalej w drogę. Następna granica Czarnogóra-Chorwacja zatrzymała nas na 3,5 godziny w prawie 40 stopniowym skwarze. Przed nami zwiedzanie Dubrownika (UNESCO) perełki Chorwacji, malowniczy rejs statkiem wokół murów Starego Miasta, ta myśl trzymała nas w dobrych humorach. Rzeczywistość okazała się jednak rozbieżna od zaplanowanego programu. Po pierwsze mamy potworne spóźnienie i program zwiedzania musi zostać drastycznie skrócony. Po drugie z powodu braku czasu rejs statkiem wokół murów Starego Miasta został odwołany. Po trzecie nic w zamian, tylko sprint po głównej ulicy, w ostatniej chwili wejście do zabytkowej Apteki (po naszym wyjściu od razu została zamknięta), weszliśmy do portu co w sumie zajęło nam około 45 minut!!! Dostaliśmy 30 min czasu wolnego i nie wiedzieliśmy co z nim zrobić? Czy pobiec na mury obronne z których roztacza się przepiękny widok na miasto, czy iść coś zjeść bo od rana nic nie jedliśmy oprócz suchego prowiantu a wiedzieliśmy że do hotelu jeszcze mamy trzy godziny jazdy. Zacząłem się zastanawiać po co nas tu przywieziono?. O wiele lepszym rozwiązaniem byłoby zawiezienie nas od razu do hotelu i zwiedzanie Dubrownika następnego dnia choćby wczesnym rankiem ale w zaplanowanych na to normach czasowych wraz z rejsem. Niestety jeszcze mieliśmy jedną granicę do przekroczenia chorwacko - bośniacką i zakwaterowanie w Hotelu w Neum do którego przybyliśmy przed 22.00, po około 18 godzinach w podróży z czego tylko 3 i pół godziny było przeznaczone na zwiedzanie (2 godz Kotor i 1,5 godz Dubrownik) a 14 i pół godziny spędziliśmy w autokarze. Tego nie da się nazwać inaczej niż SKANDAL!!! Następny dzień zapowiadał się całkiem przyzwoicie. Mieliśmy zaplanowane zwiedzanie Trogiru i Szybenika. Wszystko tego dnia byłoby znakomicie gdyby nie 5-cio godzinny przejazd –około 400 km na ostatni nocleg w hotelu na półwyspie Istria. Około 22 godziny przybyliśmy na miejsce, do „hotelu ***” (ten hotel opisuję poniżej). Ostatniego dnia zwiedzania przybyliśmy do malowniczego Rovinja a następnie do Piranu już na terenie Słowenii. Stąd o godz. 19 wyruszyliśmy do kraju. W miejscu przesiadkowym w Woszczycach byliśmy około 8-mej rano następnego dnia. W przeciągu ostatnich kilku lat wielokrotnie, świadomie korzystałem z tej formy wypoczynku jakim są wycieczki objazdowe. Przejechałem w sumie kilkadziesiąt tysięcy kilometrów po całej Europie w „wysokim sezonie” i nigdy wcześniej nie uczestniczyliśmy w tak skandalicznie źle ułożonym planie wycieczki. Nigdy nie zdarzyło się żebyśmy tak późno wracali do hotelu na odpoczynek. Jakim to trzeba być ignorantem żeby nie uwzględniać przede wszystkim czasu na przekroczenie granicy w szczególności w okresie wakacji, wiedząc że od kwietnia tego roku nakazem Unii Europejskiej Chorwacja ma zaostrzyć kontrole na swojej granicy! Wycieczka do krajów gdzie jest tak dużo prawdziwych granic ze szczegółową kontrolą do przekroczenia powinna być zaplanowana w zupełnie inny sposób. I to jest właśnie ta żałosna logistyka którą chciałem przedstawić w tej opinii. Z tego miejsca apeluję do przyszłych wycieczkowiczów - przemyślcie dokładnie termin swojego wyjazdu!

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    17

    taki sobie wyjazd

    Sławomir Kułak 26.08.2017

    Krótko - więcej informacji w komentarzach przy poszczególnych kategoriach. Ocenę obniżają: dwukrotne skandaliczne (niegrzeczne) zachowanie pilota (pani Anna Naworol) wobec pasażerów, nasze nieustanne kłopoty z zakwaterowaniem (i nie chodzi tu o kiepski standard, lecz o jego wyraźne zróznicowanie w stosunku do poszczególnych uczestników), niezbyt rozsądnie przemyślany plan imprezy, a także kiepska jakość imprez fakultatywnych w stosunku do ich ceny. System tour guide ocztywiście nie powiniem być odpłatny.

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    27

    Z uwagi na opisane problemy - w tym wyczekiwanie na poboczu drogi w palącym slońcu Albanii - na naprawe autokaru oceniam zaledwie na 3

    Maria, Toruń 04.12.2014

    Program wycieczki był dobrze opracowany, co do miejsc noclegowych nie mam również żadnych zastrzeżeń. Natomiast duże zastrzeżenia dotyczące stanu technicznego autokaru i przewodnika. Po pierwsze autobus był stary i fatalny, siedziałam na przedostatnim siedzeniu i przy moim wzroście 170 nie sposób było wygodnie siedzieć. Absolutnie nie nadaje się on na wycieczki objazdowe na tak długą trasę, jak Bałkany. O tych niedogodnościach pisali już na formum inni klienci. Gdybym wiedziała, że wycieczka ta będzie również tym felernym pojazdem nigdy bym się na nią nie zdecydowała. Niestety - jak wiadomo w Albanii autobus ten miał awarię i mimo, że Pan kierowca (ten nieco starszy i niesamowicie sympatyczny) wychodził z siebie by naprawić auto mieliśmy znacznie ograniczony czas na zwiedzanie stolicy i właściwie odbyło się to w ekspresowym tempie, a to ogromny minus. Wszak ostatni postój był zaledwie kilkanaście kilometrów od Tirany i przy odrobinie dobrej woli można było zorganizować autokar lub busiki do stolicy, a zepsuty atokar w tym czasie zostałby naprawiony (to niewielki koszt, a dzięki temu można było poprawić ogólne wrażenie). Wiadomo awarie się zdarzają ale ważne jest to jak dana firma zachowa się w tej sytuacji. Czy bardziej dba o własną kasę, czy o dobre samopoczucie klientów. Wszak wasze biuro ma swoje przedstawicielstwo w Tiranie. Mojej złej opinii nie zmienia fakt, że dyrektor tej placówki przyłączył się do wycieczki, to dla mnie żadna atrakcja. Osoby, które zapisały się na dodatkowy obiad tego dnia chciały zrezygnować z tej atrakcji, by było więcej czasu na zwiedzanie ale przewodnik w ogóle nie brał pod uwagę ich sugestii. Jak widać dla niego ważniejsze były wpływy z tej dodatkowej atrakcji aniżeli zadowolenie turystów. Nie do końca jasne były również przyczyny rezygnacji z dodatkowej wycieczki fakultatywnej, co prawda na początku było nie wielu chętnych ale później coraz więcej zgłaszało chęć uczestnictwa w niej ale przewodnik nie sprawdził ile osób było by w końcowym efekcie chętnych, a wręcz nieco zniechęcał twierdząc, że tam największą atrakcją są tam pelikany, których w tym momencie już nie ma. Powinien sprawdzić po pierwszej wycieczce fakultatywnej, czy znajda się dodatkowi chętni. A tak część osób zorganizowało sobie podobną wycieczkę we własnym zakresie, a my odnosiliśmy wrażenie, że przewodnik jest zadowolony z tego, że ma jeden dzień wolnego. Dla mnie ta wycieka była również dodatkowym argumentem aby wybrać się w tą podróż. Jeżeli kiedykolwiek zdecyduje się na wycieczkę z waszym biurem będę oczekiwała konkretnej informacji, jaki jest stan techniczny autokaru, którym będę podróżowała, bo podróżowanie w takich warunkach było dla mnie prawdziwą katorgą.

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    12

    Czas poprawić czas na bałkany

    Grzesiek 16.08.2017 | Termin pobytu: sierpień 2017

    Podzielam w pełni poprzednie opinie np.pana Jacka, że na tę wycieczkę nalezy sie udać poza wysokim sezonem czyli na pewno nie w lipcu czy sierpniu. Wprawdzie nam oszczedzono długiego postoju na granicy węgiersko serbskiej [trwał około 90-100 minut] ale na granicy czarnogóry i Chorwacji juz blisko pieć godzin. Hotele do zaakceptowania to Hajat gdzie klimatyzacja dodatkowo płatna 5 euro i Sileks w Macedonii nad J. ochrydzkim gdzie jednak zskakuje odpłatność za korzystanie z leżaków o czym pilot nie informuje i prezentuje zdziwenie komentarzem chyba coś sie ostatnio zmieniło. O pozostałych nieco niżej. Przejazd do Piranu w Słowenii dla zapełnienia czasu przed wyjazdem związany z noclegiem w istrianskich Teplicach w jpseudohotelu Mirna [sama pilotka w kuluarach zauważa, że Słowenia to nie Bałkany], mało czasu wolnego zwłaszcza w trakcie wizyty w trogirze, można się zafiksowac na punkcie krzystania z toalet jako, że planowane sa 10 minutowe postoje na toaletę grupa 56 osób, co najmniej połowa jak nie więcej to panie i jedno liub góra dwa "oczka" w toalecie dla każdej płci czyli permanentne kolejki . Rainbow z zakwaterowaniem uprawia po prostu dziadostwo, niłe mieliśmy okazji na nocleg w Tiranie, żeby trzymać sie programu mieliśmy głeboko Titowski Grand Hotel w Cetinje oczywiście bez klimatyzacji. Na koniec krótko - jechać w czerwcu, wycieczka mimo, że męcząca długimi przejazdami pozwala poznać Macedonię, przejechać serbię czy fragment Albanii a także kotor i piekny Dubrownik gdzie pomimo znacznego opóxnienia skorzystaliśmy z rejsu choć nie zwiedzaliśmy katedry

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem