Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczkę oceniam za wyjazd na który każdy powinien się skusić. To nie tylko cudne widoki , pyszne jedzenie, pogoda wymarzona ale tez pełnen profesjonalizm biura podróży. Ogrom wiedzy przewodników . Wróciłam pełna chęci na kolejne podróże. Polecam ❤️
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jak się zaczyna jeździć na wycieczki objazdowe, zaczyna to wciągać jak narkotyk… poddajemy się uzależnieniu ruszając tym razem na Bałkany. Dzień 1 Tradycyjnie zbieramy się na krakowskim punkcie zbiórki, pierwszy etap podróży do Pszczyny mija błyskawicznie. Potem przesiadka do właściwych autokarów i w godzinach popołudniowych ruszamy w drogę na południe. Są wakacje i upał niemiłosierny… na szczęście klimatyzacja w autokarze czyni cuda. Dzień 2 Z samego ranka wjeżdżamy do Belgradu. Co prawda zwiedzałyśmy już to miasto rok wcześniej podczas objazdu po Grecji, ale z wielką przyjemnością ponownie będziemy chłonąć jego atmosferę. Po dniu intensywnego zwiedzania, w którym nie pomaga potworny upał (będzie nam towarzyszyć przez całą drogę) zostajemy zakwaterowaniu w hotelu Hajat (to nie jest błąd w pisowni:)). Naprzeciwko hotelu: „supermarket” czyli sprzedaż obwoźna prosto ze stragano-furgonetki, widok z okna: sznur suszących się olbrzymich majtasów. Jesteśmy zauroczone atmosferą miejsca i miłą hotelową obsługą, bynajmniej nie oczekiwałyśmy hotelu czterogwiazdkowego. Grupa tradycyjnie podzielona jest na dwie frakcje – tą zadowoloną i tą z założenia nieco nieszczęśliwą… Dzień 3 Po śniadaniu jedziemy do stolicy Macedonii Skopje, po zwiedzaniu wszystkich miejsc przewidzianych programem (zderzenie historii z nowoczesnością) mamy trochę czasu wolnego, który spędzamy wałęsając się uliczkami trzymając się blisko muru w cieniu. Przejeżdżamy do Ochrydu, gdzie zostajemy zakwaterowani w hotelu z pięknym widokiem na jezioro – widok zapierający dech w piersiach. Taka mała niespodzianka – podczas kolacji puszczają nam płytę z piosenkami „Alibabek” – taki miły polski akcent. Dzień 4 Dzień na zwiedzanie Ochrydu, nie tylko pieszo, ale także z przejażdżką łodziami. Kolor wody w jeziorze szmaragdowy, zabytki piękne, dla chętnych degustacja rakiji. Pilot śpiewa nam ulubioną piosenkę macedońskich dzieci, czyli „misia Uszatka”! Po południu decydujemy się na rejs statkiem do monastyru Św. Nauma i zagłębienie w rezerwat przyrody Czarny Drim – naprawdę warto. Po kolacji część grupy wybiera się do miasta na wieczorek muzyczny. Dzień 5 Zauroczone jeziorem postanawiamy spędzić ten dzień na plażowym lenistwie i kąpielach w jeziorze. Zbieramy siłę na dalsze zwiedzanie, odpoczywając od nieustannego upału. Woda w jeziorze przejrzysta i ciepła, stada małych rybek z zainteresowaniem do nas podpływają i skubią nasze nogi – czyżby zabieg regeneracji naskórka? Czujemy się jak w jakimś naturalnym spa. Dzień 6 Niestety czas pożegnać Macedonię, która urzekła nas swoim urokiem i swoistą dzikością – brak tu tłumów turystów wszechobecnych na wybrzeżu Adriatyku. Ale przed nami najbardziej wyczekiwana część podróży – Albania! Już od granicy widać, że wjeżdżamy do kraju odmiennego od wszystkich okolicznych. Wszechobecne bunkry, jazda pod prąd na autostradach, specyficzny język sprawiają, że zwiedzanie Tirany i Kruji pozostawia niedosyt – z chęcią wrócimy tu kiedyś jeszcze raz, na dłużej. Udaje nam się zrobić krótki postój na albańskiej plaży – długa, sięgająca horyzontu, piaszczysta (ku naszemu zdumieniu – tak inaczej niż w Chorwacji i Czarnogórze) i nieco dzika pomimo tłumu turystów. Dzień 7 Trasa – a kilometrów do przejechania mamy dość sporo - zaczyna prowadzić bardziej „cywilizowanymi” okolicami – czas na Czarnogórę, zwiedzamy Budvę, Kotor i Dubrownik. Pojawiają się miliony turystów, dużo wyższe ceny… Wszystko wygląda jak lekko przymglone – przez pojawiające się od wielu tygodni pożary. To jest naprawdę męczący dzień, więc bardzo późnym wieczorem z radością docieramy do miejsca noclegu. Dzień 8 Noc wystarczyła, aby zregenerować siły, ruszamy więc dalej – zgodnie z programem dzisiaj czas na Szybenik i Trogir. Wielką niespodzianką jest zakwaterowanie w kompleksie hotelowym Solaris Resort – wspaniałe miejsce, rewelacyjna kuchnia, przepiękna plaża – jesteśmy na tyle wcześnie, że można się wykąpać w morzu. Wieczorem przechodzi burza i przyjemnie się ochładza – miła odmiana po 40. stopniowych upałach. Dzień 9 Przejeżdżamy na wybrzeże Istrii do Rovinja, a potem nad Limski Kanał, gdzie mamy możliwość degustacji zakupu miejscowych alkoholi. Drzewa wokół Kanału Limskiego mają koloru jak „polska złota jesień” – przez suszę panującą całe wakacje liście mają bajeczne odcienie żółci i czerwieni. Zachód słońca obserwujemy w Piranie, który jest ostatnim punktem naszej wycieczki, a potem zaczynamy zmierzać do Polski. Dzień 10 W godzinach porannych, po śniadanku na stacji benzynowej docieramy do Pszczyny, chwila oczekiwania na przesiadki i zmierzamy do Krakowa. Tradycyjnie – po drodze snujemy plany co do pomysłu na następny wyjazd…
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka rewelacyjna. Wyjazd 23 września i mimo obaw o pogodę, aura nas bardzo miło zaskoczyła. Było ciepło, słonecznie, ale nie gor.ąco.Program wycieczki ułożony bardzo dobrze, ciekawe miejsca, godne zobaczenia. Hotele i wyżywienia z mojej strony nie budziły żadnych zastrzeżeń.Pokije i łazienki czyste, jedzenie w dość dużym wyborze i dowolnej ilości. Autokar bardzo wygodny, kierowcy wysokiej klasy fachowcy.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
było bardzo ciekawie,bardzo dobre jedzenie, profesjonalna opieka pilotki pani Beaty ,mili kierowcy,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wspaniały pobyt. Autokar wygodny, wyżywienie śniadania i obiadokolacje smaczne. Podziwiałam doświadczenie naszych kierowców, jak jechali serpentynami, ich opanowanie. Pan Grzegorz- pilot, człowiek z niesamowitą wiedzą o Bałkanach , słuchało się go przyjemnie, a swoje opowieści przeplatał anegdotami i żartami - pozdrowienia dla teściowej p. Grzesia. Dobrze zorganizowany czas na zwiedzanie i trochę też czasu wolnego. Pan Grzegorz zawsze służył nam pomocą gdzie najtaniej coś kupić i co jest dobre z danego regionu. Widoki? Piękne. Jezioro Ochrydzkie cudowne, woda taka czysta. Cała trasa już z Serbii poprzez Albanię aż do Słowenii to jeden zapierający dech w piersi widok. Jeśli ktoś lubi nie tylko zabytki ale również piękno natury, to z całego serca polecam.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Byłam po raz pierwszy na Bałkanach, dlatego wybrałam ten program, ponieważ można było poznać różnorodność Bałkanów - zobaczyliśmy 6 państw. Bałkany zachwyciły mnie bardzo - po pierwsze widokami, które zapierały dech w piersiach i to w każdym miejscu, w którym się zatrzymywaliśmy. Po drugie - Bałkany są smaczne! Można było popróbować wielu smakołyków - serów, sałatki szopskiej, pljeskavicę, rakiję, wina, cevapcici, ajvar, pastę z bakłażanów, itd. Ludzie tam są niezwykle otwarci i przyjaźnie do nas nastawieni. Bardzo szybko łapie się bałkański klimat - dystans, smakowanie chwili, wszystko jest polako, polako (powoli). W naszym kraju żyjemy na czas, a na Bałkanach czas jest na życie i to jest piękne. Polecam tę wycieczkę bardzo gorąco.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Polecam!
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
A w zasadzie 7 krajów w 8 jeśli nie liczyć dnia na dojazd i dnia na powrót. Świetna wycieczka jeśli ktoś chce zobaczyć wszystkiego po trochu. Na wielki plus 3 noce w jednym hotelu w czasie pobytu w Macedonii. Na wycieczce objazdowej to luksus ;) W Macedonii też było miejsce, które mnie najbardziej zachwyciło. Źródła św. Neuma. Są one w ramach wycieczki fakultatywnej ale warto. Pilot super! Jego radiowy głos i piczucie humoru nadawały głębi całej wycieczce. Wielość krajów pozwala poznać na jednej wycieczce kilka podobnych acz różnych kultur. Ciekawie było posłuchać przewodników lokalnych, którzy opowiadali o różnych tematach z punktu widzenia danego narodu… a dzień później słuchać o tych samych tematach z punktu innego narodu :) Generalnie każdy myśli, że jest tym dobrym a sąsiedzi naokoło są be i powinni nam oddać ziemie czy coś :D Z minusów, ale takich które aą naturalną konsekwencją takiego wyjazdu to czas spędzony na granicach. Czasem po 3-4 godziny. Niestety poza Unią trzeba się uzbroić w cierpliwość. Ja jestem bardzo zadowolony bo zależało mi na odwiedzeniu wielu krajów. Ale jeśli ktoś by chciał więcej czasu spędzić na zwiedzaniu a mniej na przejazdach to lepiej wybrać wycieczkę po jednym czy dwóch krajach ale z większą luczbą atrakcji.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Była to moja pierwsza wycieczka z biurem podróży i wróciłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Program był bardzo interesujący i urozmaicony, zrealizowany w całości. Odwiedziliśmy wiele pięknych i ciekawych miejsc - zarówno pod względem przyrodniczym, architektonicznym czy historycznym, dlatego każdy znajdzie coś dla siebie. Dni były bardzo intensywne, aby zobaczyć najwięcej jak się da - co za tym idzie każde miejsce opuszczaliśmy z uczuciem niedosytu, ale pozwoliło to rozejrzeć się po tej części świata, "liznąć" kultury i historii oraz zrobić sobie listę miejsc, do których trzeba koniecznie wrócić. Wielkim plusem wycieczki był pilot, o którym napiszę więcej poniżej. W większości świetni przewodnicy lokalni z dużą wiedzą oraz ciekawa oferta wycieczek fakultatywnych (polecam rejs do klasztoru św. Nauma oraz wycieczkę do parku narodowego Galiczica). Po powrocie w głowie zostały wspomnienia praktycznie samych szczęśliwych chwil - naprawdę polecam.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dobra organizacja, pilotka profesjonalna, poszczególni przewodnicy elokwentni, słuchało się ich z dużym zainteresowaniem. Program ciekawy, dużo zwiedzania i podróżowania po krajach bałkańskich. Kto lubi czynnie odpoczywać (nie tylko leżeć plackiem na plaży) polecam. Mile wspominam tamten czas oglądając wakacyjne fotografie:)