5.1/6 (337 opinii)
4.0/6
Trudno jednoznacznie ocenić tą wycieczkę. Jeżeli chodzi o program to nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, gdyż obejmuje on to co najważniejsze w Chorwacji. Bardzo duży plus za włączenie do programu zwiedzania jaskini w Słowenii - robi bardzo dobre wrażenie. Jednak wykonanie programu przez pilota i kierowców autobusu to już inna bajka. Rozumiem, że pośpiech w tego typu imprezach jest konieczny, jednak jego dozowanie winno być bardzo umiarkowane. Niestety w moim przypadku pilotka i kierowcy maksymalnie ograniczali czas zwiedzania i czas wolny jak tylko mogli. Dochodziło do takich absurdów że miałem wybór albo iść z rodziną coś kupić do zjedzenia czegoś na szybko lub zrobić zakupy w normalnym sklepie po normalnych cenach albo iść i zwiedzać dalej, co przy temperaturach około 36 stopni w cieniu nie jest proste. Owszem pilotka "dbała" o turystów ale na swój rozumiany przez nią sposób. Wyglądało to tak, że zaprowadzała nas lub zatrzymywała się w miejscach, gdzie wszystko było około 40% droższe niż w innych miejscach. Owszem mówiła że najlepiej "tu nie kupować" tylko iść w inne miejsce, gdzie jest taniej lecz tak ograniczała czas wolny, że o pójściu w inne miejsce nie było mowy. Nie wiem czy robiła to nieświadomie czy z premedytacją. Sama podróż autobusem to mały koszmar. Na wstępie poinformowano nas, że nie ma śniadania na Słowenii oraz że nie ma żadnej możliwości korzystanie z toalety w autobusie - była przez całą imprezę zamknięta. Co przy tak długiej trasie uważam za skandal. Owszem kierowcy stawali na stacjach benzynowych ale w 90% z WC płatnymi. Z tego powodu przez całą imprezę dodatkowo wydałem prawie 11 euro. Tak samo było w miastach Chorwackich i na Słowenii, gdzie zawsze pilotka pani P.B. wskazywała toalety płatne, chociaż kilkadziesiąt metrów dalej była bezpłatna - ale to trzeba było samemu znaleźć. W Ljubljanie (stolicy Słowieni) pilotka przeszła samą siebie, sama nas poinformowała że śniadania na Słowenii nie ma i owszem dała mam czas wolny około 45 min na zjedzenie śniadania tyle tylko, że byliśmy w tym mieście około 7:00 rano i wszystko łącznie z McDonaldem było pozamykane - to niby gdzie mieliśmy coś zjeść? Mam wrażenie, że przez całą imprezę z nas kpiła. Jednak największy koszmar to nocne postoje w drodze do Chorwacji i z Chorwacji do Polski. Wiele jeździłem z żoną autobusem po Europie ale pierwszy raz spotkałem się z tym, że pilotka i kierowcy z premedytacją np. o 2:00 w nocy stawali na parkingu i zapalali wszystkie światła w autobusie!! I jeszcze bezczelnie pilotka pani P.B. przez mikrofon bardzo głośno wołała, że mamy się budzić, po to aby iść do płatnej ubikacji. I tak co 2 godziny. O spaniu nie ma mowy!!! Oprócz tego stawała na parkingach na których nic nie było oprócz stacji benzynowej i znajdującego się w nim sklepu - ceny od 40-70% wyższe niż w sklepach normalnych. Pomimo, że 2 - 3 kilometry dalej było centrum handlowe z bezpłatnymi ubikacjami i sklepami. O zjedzeniu czegoś na trasie można zapomnieć, bo nigdy nie mieliśmy postoju np. przy normalnych restauracjach czy chociażby McDonaldzie lub KFC - mimo że mijaliśmy kilka po drodze. W Czechach kazała nam iść do sklepiku przy stacji benzynowej doskonale wiedząc, że po drugiej stronie ulicy jest Lidl celowo dała 15 min wolnego czasu żeby tam nie iść. Mnie się jednak udało ale musiałem biec żeby zdążyć. Poza tym w programie wycieczki jest błąd. Jaki? A no taki że nie ma śniadania w drodze do Chorwacji (na Słowenii). Ogólnie impreza bardzo godna polecenia ale nie z tą pilotką i kierowcami.
4.0/6
:D
4.0/6
Wycieczka super, miejsca, które na pewno warto odwiedzić. Program niestety wygląda na mocno niedopracowany. Na minus brak wcześniejszej informacji o miejscach i sposobie zakwaterowania (czy codziennie jest inny nocleg czy są stałe noclegi, plus informacja że jeden z noclegów nie jest w kraju UE) oraz praca Pani pilot. Z wycieczek fakultatywnych na plus na pewno rejs na wyspę Pag.
4.0/6
Rozpoczęcie wycieczki było z przytupem jaskinia Postojna w Słowenii. Potem zwiedzanie miast i miasteczek jedno po drugim tempo tak że można powiedzieć że liznęliśmy Split ,cudowny Trogir i nieco rozczarowujący Dubrownik .Niestety na najpiękniejsze miasteczko pojechała tylko garstka ludzi po części z delikatnym rozradzaniem P.Marty ponieważ kolidowało z Picnic Fish- a był to Mostar w Bośni .Cudowne klimatyczne miasteczko z bardzo tanimi owocami i suvenirami - w przeciwieństwie do Chorwacji jest ona droga. Plitwickie Jeziora najpierw była wersja skrócona ale po interwencji grupy trochę więcej zobaczyliśmy, niestety susza i wody w Wielkim Wodospadzie mało.Hotele na krótki wypoczynek ok.ale nikt nie pisze że kamienie ,wylany kawałek betonu robi za plażę. Trzeba przyznać ,że jedzenie bez zastrzeżeń w obu hotelach. Niestety autokar bardzo ciasny ludzie męczyli się a grupa liczyła 46 osób.