5.1/6 (37 opinii)
Kategoria lokalna 3
3.5/6
Jadąc na Dominikanę spodziewałam się egzotyki, ale szczerze powiedziawszy nie jest to żadne nadzwyczajne miejsce i na takie all inclusive można sobie pojechać do Grecji czy Turcji w znacznie niższej cenie. Możliwe jest też to, że na południu Dominikany czułoby się bardziej ten karaibski klimat, bo hotel jest położony na północy przy Oceanie Atlantyckim. Słabe oferty wycieczek fakultatywnych (głównie zwiedzanie śladami Kolumba, który wcale nie był dobrym człowiekiem, więc takie wychwalanie go jest trochę nie na miejscu lub wizyta w oceanarium gdzie można pływać z biednymi delfinami, których naturalne środowisko to nie wielkie akwarium, a morze czy ocean). Zdecydowaliśmy się na wycieczkę do Puerto Plata, bardzo fajna pani przewodnik oraz pan przewodnik lokalny, jednak zwiedzanie fabryki rumu czy czekolady gdzie w sumie jedyne co to puszczenie filmiku reklamowego bez żadnego rzeczywistego zobaczenia procesu tworzenia i degustacja to nic ciekawego, jednak samo miasteczko urocze. Hotel ładny, jednak słabo sprzątany (szczególnie baseny, w których poza osami pływał też sobie martwy karaluch, ale nigdzie nie ma żadnych komarów, więc to duży plus). Sam pokój duży, tylko zabrudzony. Bardzo ładna i czysta hotelowa plaża, zaraz przy restauracji tak, że jedząc posiłki można sobie podziwiać widoki. Jedzenie dobre, duży wybór, nakładane przez obsługę, napoje donoszone do stolika przez obsługę z czym często był problem, bo chyba było na sali za mało pracowników względem gości. Poza tym ta sama pani obsługiwała nas na każdym posiłku jakieś 3-4 dni pod rząd, co za chore zmiany, widać było, że jest już bardzo zmęczona. To samo w barach - jedna osoba od samego rana do nocy i często również kolejnego dnia, ale mimo to większość obsługi miła, tylko czasem był problem z dogadaniem się po angielsku. Ostatniego dnia trafiliśmy na dominikańskie święto przez co w hotelu było dużo tubylców i na kolację oraz na śniadanie były ogromne kolejki do wejścia do restauracji i do bufetów. Animacje wieczorami - za każdym razem grupa taneczna tańczyła do jakiegoś innego repertuaru (np. filmy z Hollywood, tańce świata itd.), naprawdę ślicznie to wyglądało, skomplikowane ruchy i bardzo dobre zgranie, jednak brakowało takich typowych animacji gdzie do udziału włącza się publiczność. Wracając do samej Dominikany - jest tam niestety duża bieda za co podziękować można kolonializmowi, także zaczepianie i nagabywanie na kupienie jakichś pamiątek czy wieczorem narkotyków to niestety standard. Nie ma za bardzo zwierząt, jeśli ktoś liczy na spotkanie jakichś egzotycznych to nie tutaj, jest za to niestety dużo bezdomnych piesków.