Kategoria lokalna 5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel fantastycznie położony przy szerokiej, czystej plaży z lasem palmowym. Wszystkie pokoje są w 1p. domkach rozlokowanych wśród zieleni. Pokoje są czyste i codziennie sprzątane, łóżka wygodne, łazienka z wanną. Ogólnie standard skromny, ale spoko. Zdecydowanym mankamentem hotelu jest jego główna restauracja i wyżywienie. Podczas posiłków czułem się jak na dworcu - hałas, gwar i harmider. Jedzenie fatalne, bez smaku, większość dań albo mega słodkich, albo jak dykta. Minusem jest też fakt, że hotel nie oferuje np. lunch-boxów podczas całodniowej nieobecności w hotelu. Jeżeli komuś nie przeszkadzają tłumy gości w każdym miejscu, to może wybrać ten hotel, bo naturalna plaża (bez leżaków ustawionych rzędami) i jej piękne otoczenie są fantastyczne.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
W turnusie 7-18 listopada 2019 większość gości w Playa Bachata Resort stanowili turyści z Polski, warto by animatorzy zauważali ten fakt.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Mamajuana, świeży i pyszny ananas oraz ...Obi-Wan Kenobi w rytmie muzyki "PSquare - Shekini' - tym urzekli nas na miejscu w hotelu lokalni i uśmiechnęci pracownicy :) Będąc na Dominikanie aż grzechem jest nie skosztować ich lokalnego rumu, który żartobliwie nazywają "witaminą" gdyż bardzo często piliśmy właśnie piña coladę z witaminą ;), a ponadto warto też skosztować trunku o nazwie Mamajuana - jest to rum karaibski, znany jako domowa viagra i podobno jest lekiem na wszystko. Mamajuana pomaga na pierwsze objawy przeziębienia, problemy z płodnością, czy temperaturę w sypialni ;) Dodatkowo, animatorzy dosłownie "katowali" nas piosenkęą Shekini w pozytywnym znaczeniu tego słowa z fajnym układem tanecznym czym też zachęcali turystów do integracji i również na scenie grupowo tańczyli w rytmie tej piosenki - teraz właśnie z Dominikaną kojarzy mi się ta nutka ;) https://www.youtube.com/watch?v=aCcuzqRRTHQ N +6 zasługują świeże i słodziutkie owoce, a zwłaszcza ananas gdyż nie sądziłem, że może być tak pyszny i słodki w formie stałej jak i płynnej po przerobieniu na sok ze świeżo wyciskanych owoców ;) Na zakończenie Obi-Wan Kenobi czyli lokalna mała małpka o takim prześmiewczym imieniu, która nie chciała nas puścić gdyż tak się przywiązała do nas podczas spotkania...
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Na wakacjach byłam z mężem pod koniec maja 2021. Wylot i powrót co do minuty, autobusy klimatyzowane i wygodne. Hotel pamięta lepsze czasy, nie jestem pewna czy zasługuje na te 4 gwiazdki, napewno nie na 5. Pokoje domkach, na górze i na dole po 4 pokoje. Całkiem przestronne. W przedpokoju duża szafa z wieszakami a w jednym skrzydle ukryty mini barek i lodówka (zaopatrzone w wode, pepsi, 7up, mirinde oraz rum i wódkę - bezpłatnie i uzupełniane). Pokój z bardzo dużym łóżkiem, komoda, 2 krzesła i stolik, wykonane wikliny - mnóstwo kurzu pomiędzy. Firany brudne, szare, prane chyba pare lat temu. Na tarasie a ma go każdy pokój 2 krzesła i stolik. Widać było, że sprzątane codziennie ale "po łebkach". W łazience wanna i plastikowa zasłona, w okienku wstawione jakieś drewienko żeby przesłonić widok, jest suszarka. Klimatyzacja hucząca tak że nie dało się spać ale chociaż działała. W pokoju dziwny smród zatęchlizny. Dziwna polityka ręczników (u nas w pokoju mieliśmy max 3), chyba u nich cenniejsze niż złoto - pani sprzątająca zabierała je rano wybiórczo, czasem wszystkie czasem jeden niezależnie od tego czy wisiały na wieszaku, na tarasie czy leżały na podłodze i donosiła je po południu. Raz wróciliśmy z plaży i ręczników nie było, mąż poszedł zapytać pani sprzątającej kilka budynków dalej ale nie dała bo miała wyliczone... Jedzenie ani dobre ani złe, właściwie codziennie to samo. Sniadania i obiady w tygodniu nakładane samodzielnie, w weekendy i kolacje nakładane przez obsługe, temperatura mierzona przed wejsciem na "stołówkę". Często brak miejsca żeby usiąść! Bary pozamykane, restauracje też, działał jeden bar i jedna restauracja, na weekendy otwierali więcej bo był zjazd lokalsów. Drinki najgorsze na świecie! Przepis na drinka super słodki sok + alko. Nie dało się tego pić. Piwo w miarę ok. Największy plus to plaża i piękny ogród, z tego co zauważyliśmy codziennie sprzątana. Idąc w lewo przechodzimy przez siostrzany hotel Senator i możemy dojść do altany na klifie z kąd jest piękny widok. Nad basenem nie byliśmy ani raz, szkoda było widoków. Dodatkowo od piątku do poniedziałku było oblężenie localsów, całe rodziny, kąpią się w butach i ubraniach, krzyczą i każdy puszcza na ful muzykę z telefonu - to nie był odpoczynek i to była chyba najgorsza rzecz podczas całego pobytu... Ja rozumiem że może to inna kultura ale takiego czegoś jeszcze nie widzieliśmy a zwiedziliśmy już wiele krajów. Na plaży to samo - człowiek chce odpocząć w ciszy a tu za nim usadawia się 10 osób krzyczących i puszczających głośną muzykę. Na 8 dni tylko 2 dni flaga żółta, 6 czerwona, w żółte dni woda mętna więc maska pełnotwarzowa na wiele się nie zdała, prawie nic nie widać. Nie wiem czy personel poprostu był nieuprzejmy i "olewający" czy to ich sposób bycia. Słabo z angielskim, jeśli już zrozumieli to odpowiadali po hiszpańsku. Uwaga na sklepiki/stragany, do których można dojść idąc w prawo po plaży - biorą 2-3x więcej niż w sklepiku hotelowym. Byliśmy na jednej wycieczce w Santo Domingo, przewodnik Tomasz opowiadał bardzo ciekawie o historii wyspy, z ciekawymi szczegółami o których nie dowiemy się w szkole. Wycieczka bardzo udana. Ogólnie wakacje dla mało wymagających.