5.0/6 (568 opinii)
Kategoria lokalna 5
4.0/6
Hotel ładnie położony przy fajnej plaży. Głodny nie chodziłem, choć pomimo świetnej jakości produktów, jedzenie nie było dużo lepsze, niż w średniej jakości egipskim hotelu. Często był serwowany marlin, tuńczyk, kalmary - jednakże dla kilkuset osób przygotowywano po dwie, trzy porcje. Jeśli miałeś dużo cierpliwości, to mogłeś zjeść. Ale starczało dla kilku procent bardziej zdesperowanych gości. Dobre przekąski w dwóch barach. Z niezrozumiałych względów nie było żadnego spisu dostępnych drinków i alkoholi. Musiałeś wiedzieć, czego chcesz się napić. W większości dobrych hoteli spotykałam się po prostu z listą dostępnych drinków w menu. Sporo alkoholi "spod lady" - jeśli jakimś cudem dowiedziałeś się o ich istnieniu, mogłeś prosić i dostawałeś lub nie... Ogólnie z pobytu jestem jednak zadowolony - jest to w większym stopniu zasługą karaibskich klimatów, niż jakości hotelu
4.0/6
Wszystko pięknie, oprócz tego, że hotel dysponuje znikomą ilością single beds i wszystkich jak leci umieszczają w pokoju z jednym, co prawda dużym , ale jednym łóżkiem. Nie ważne czy się chce czy nie. Rezydent jest niepomocny i niewladny w tej kwestii, a recepcja, nie zamieniła nam pokoju, pomimo wielokrotnych próśb. Poza tym, resort na problem z rezerwacją leżaków przez gości. Jest to nagminne i hotel nad tym nie panuje. Przez to robi się polowanie na leżaki i nie ma gdzie się położyć, bo wszystko pozajmowane. Tzn, ludzi nie ma a ręczniki leżą same i się opalają. Jedzenie bardzo dobre i duży wybór. Barmani robią wszystkie drinki jakie się zamarzą.
4.0/6
Byłam w hotelu Senator przez dwa tygodnie. Hotel ogólnie znośny, ale nie jest to 5 gwiazdek. Pokoje stare, łazienki juz takie "fuj", u nas był problem z cieknącą wodą cały czas z wc, więc w toalecie wywiercili dziurę, którą ta woda odpływała to mówi samo za siebie o standardzie tego hotelu. Przez ponad 5 dni nie mieliśmy ciepłej wody (nikt nie miał!), włączali ciepłą wodę dopiero jak się pokój zgłosił do rezydenta. W weekendy najazd miejscowych, którzy byli kwaterowani w tym samym budynku co Polacy, więc nie dało się wgl. spać jako, że miejscowa na nacja lubi urządzać imprezy na korytarzu. Ponaddto pokój daleko, bez widoku na ocean. Drugą ważną sprawa, która znacznie obniżyła standard pobytu jest to, że na jedzenie trzeba było chodzić do sąsiedniego hotelu (fajny spacerek brzegiem morza) i to niebyły problem, gdyby nie to, że jedzenie w tamtym hotelu było bardzo słabe, mały wybór, wszędzie brud. Myślę, że gdyby stołówka w Senatorze była otwarta to cena faktycznie byłaby adekwatna. Tak to płacimy za 5 gwiazdkowy hotel, a pokoje i jedzenie jest jak z 3 gwiazdek. Jedyna 5 gwiazdkowa atrakcja to baseny, ponieważ w ciągu tygodnia jest faktycznie spokojnie, gdzie w sąsiednim hotelu jest armagedon. Jeżeli chodzi o plażę. Ładna, co prawa nie jest rajska, ale piękna, dużo nasadzonych palm, woda nie wygląda jak na pocztówkach, kolor ma taki raczej szarawy. Dużo ryb przy brzegu, ciężko się dalej zapuścić, bo są resztki martwej rafy w morzu, po za tym cały czas jest wywieszona czerwona flaga, ponieważ bardzo wieje i są spore fale. Byliśmy również na wycieczkach: Półwyspie Samana (polecam), Rejs Na Saone Północy Vip (rejs wcale nie jest VIP, jest na nim jakieś 70 osób i odbywa się na katamaranie turystycznym (bez siatki)), Śladami Plaż (polecam). Podsumowując, osobiście byłam rozczarowana standardem hotelu, jak wiele osób, myślę, że ze strony rainbow, powinny wynegocjować lepsze pokoje za dopłatą i otwarcie stołówki. reszta była ok. Warto zostawiać Panią sprzątającym napiwki, ponieważ jest to ich jedyny zarobek (hotel im nie płaci za sprzątanie, co jest ponoć powszechną praktyką w Dominikanie).
4.0/6
To była nasza 2 wycieczka do Dominikańskiej Republiki i gorsza niż ta poprzednia. Wszystko było mniej spektakularne od hotelu, plazy po jedzenie i pogodę. Miejsce spokojne, zdecydowanie i tylko dla chcących sie odizolować.