5.0/6 (568 opinii)
Kategoria lokalna 5
2.0/6
Okolica i plaża ładna, Hotel Senator najwyżej *** ,archaiczna łazienka .Pierwszy pokój grzyb na ścianach ,intensywny zapach zgnilizny ,po targach w recepcji dostałem inny pokój, standart jak poprzedni tylko bez grzyba na ścianach, zamiast widoku na ocean widok na parkujące w basenie portowym wycieczkowce, jedzenie dość smaczne ,mały wybór dań. Uwaga na zatrucia pokarmowe. Znacznie zawyżona cena w stosunku do w/w warunków
1.0/6
Hotel o przyjemnej nowoczesnej architekturze jednakże pokoje stare / malutka rozpadająca się szafa /ale czyste , materace tez wygodne. Plaża przyjemnie położona w cieniu palm niestety bez rewelacji / lekko kamienista/ stare leżaki i codziennie pozajmowane na maxa. To samo na basenie , zero wolnych leżaków . W basenie bar z hockerami , na którym przez cały dzien przesiadywalo kilkanascie osób . Nie odważyłam się ze wzgledow higienicznych tam wejść i popływać . Jedzenie i alkohole typowe dla All I ,jednak świeżo wyciskane soki z przeróżnych owoców , super. Ogólnie hotel przyjemny ale bez rewelacji.
1.0/6
Jadąc do tego hotelu liczyłam na wakacje życia i wspaniałą podróż poślubną - a zmarnowałam czas i niestety bardzo się zawiodłam. Cieszę się, że nie wykupiłam dłuższego pobytu.
1.0/6
Hotel absolutnie nie zasługuje na 5* w kategorii lokalnej *max.3). Gdybyśmy nie zmienili pokoju (oczywiście za dopłatą), byłyby to okropne wakacje. Dostaliśmy pokój junior suite (chyba hotel naprawdę nie wie co to oznacza). Wchodzisz, a tu od razu smród wilgoci i szamba. w łazience pełno kamienia, lodówka minibarku to jedna wielka rdza, ale przgięciem był pełen po brzegi kosz w łazience (m.in.kobiecymi produktami). Skoro kosza nawet nikt nie opróżnił, to można sobie wyobrazić pozostały i ogólny brud w pokoju. recepcja nie widziała oczywiście w tym problemu i powiedziała, że zaraz room service nie sprzątnie pokój, tylko opróżni kosz. Nie wiem dlaczego Polacy są zawsze kwaterowani w najgorszych pokojach w danej kataegorii. Jeżeli możecie, bierzcie od razu pokoje na wyższych piętrach (tam ludzie nie narzekali na zapachy) oraz co najmniej w widokiem na basen, czy ocean. U nas było mało ludzi (ostatni turnus, bo pas startowy był remontowany) więc nie było większego problemu ze zmianą pokoju. Oczywiście dzień na to zmarnowaliśmy i już nawet tutaj próbowana nas oszukać (przez noc cena apartamentu prezydenckiego zwiększyła się o 1200 USD). Gdybyśmy się na to zgodzili, obsługa tyle kasy wzięłaby sobie. Wzięliśmy pokój z prywatnym basenem i tutaj też w ciągu nocy cena urosła z 340 do 540 USD. Mieliśmy już jednak dość chodzenia, kłócenia się i czekania, że zapłaciliśmy tyle. Przejdę teraz do jedzenia - jedna główna restauracja. jedzenie słabe i monotonne. Brak ryb czy owoców morza. Rządziły ,,fast foody'', a więc najtańsze i najszybsze jedzenie. Był to czas na mango czy banany, a my tylko raz dostaliśmy mango, a bananów nie było w ogóle. Pierwszego dnia już się zatrułam (nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się). Na szczęście barmani mają na to rozwiązanie - ,,bomba''. Naprawdę skutkuje i nie jest aż tak złe. Zdarzało sie również, że po skończeniu czegoś - np. burgerów, nie dorabiali już ich. Napoje z dystrybutora, all inclusive ale już we wtorek nie było pepsi. Powiedzieli po prostu, że już nie będzie. Pytanie jakim prawem, skoro jest opcja all. Nawet jak siedzisz przy barze w budynku, nie poprosisz o szkło, albo nie dasz napiwku, dostajesz kawę w plastiku. Rozumiem względy bezpieczeństwa, że przy barze tylko plastik wchodzi w grę, ale w barze? A słomki ci nie dadzą, bo mówią o ochronie środowiska. W restauracjach ala carte jedzenie słabe, dużo rzeczy jest po prostu brane z restauracji bufetowej. Warto je rezerwować na weekend (wtedy zjeżdżają lokalesi i zaczyna się jazda). W restauracjach kolejki po pół godziny czekania (w sąsiedniej Playa Bachata nawet jedzenia brakowało). Do barów kolejka, głośno. widac od razu, że ekipa lepiej zaczyna traktować swoich. My zrobiliśmy rezerwacje na weekend do tych restauracji i całe szczęście. Alkohol i wino - podłe. Jeżeli bierzecie jakies wino spoza karty, bierzcie koniecznie rachunek, potwierdzenie, albo płaćcie na koniec. Nasz oszukano. Zapłaciliśmy od razu za wszystkie wina (w restauracjach), a przy wymeldowaniu, okazało się, że podobno nie. Oczywiscie kamer brak. Mamy godzinę do wylotu, a oni tylko Cię ganiają i rzekomo wyjaśniają. Później widzą, że przyjeźdża bus, to w ogóle cię nie widzą. My zapłaciliśmy drugi raz, ale po raz pierwszy mielismy taką sytuację. Ciekawe dlaczego tylko jedno wino było nieopłacone. Wino kosztowało 39 USD. Przy takiej cenie wina i dopłacie do pokoju w najlepszych budynkach, przy spornej sytuacji po prostu mogli nam tę butelkę darować. Dla osób które nigdy nie były w Dominikanie, albo na takich wakacjach, hotel może się podobać. Jeżeli jednak ktoś podróżuje, odradzam ten hotel. W ogóle Punta Cana jest co najmniej o level lepsza (zarówno jeżeli chodzi o standardy hotelu, jedzenie czy obsługę). Szkoda, że biuro podróży nie pilnuje standardów hotele (zapewne mają umowy z hotelem). Jedyny plus tego hotelu, to plaża (jest duża i czysta), sporo zielenie. Lezaków tez nigdy nie brakowało. Baseny w porządku.