Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Zastanawiasz się, czy ten hotel to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super wycieczka, program ok, hotele bardzo dobre. Najlepsza przewodniczka pod słońcem : pani Paulina!!! Ogromną wiedzą przekazywana zwięźle i ciekawie.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Islandia to natura, wszystko jest jej podporządkowane. Zwiedzasz spokojnie różne atrakcyjne zakątki, a tu nagle może cię zaskoczyć wybuch wulkanu,, nieprzejezdna droga, burza piaskowa. My tego (oprócz wulkanu) nie mieliśmy, ale wszystko jest możliwe. Program wycieczki bardzo urozmaicony, dodatkowo nasz kierowca Christopher, pokazał nam dodatkowo kilka ciekawych miejsc. Hotele i wyżywienie bardzo dobre, była możliwość zjedzenia lunchu (np. zupa z chlebem pieczonym w lawie). Jazda nie była męczona, częste przerwy na zwiedzanie. A było co podziwiać. Wieczorem była możliwość spaceru nad fiordem, podziwiania ogrodu botanicznego, czy też galerii z lokalnym rękodziełem. Pod koniec wycieczki totalny relaks w Blue Lagoone. Mieliśmy szczęście, bo następnego dnia po wybuchu wulkanu, ten teren był ewakuowany. Rejkiavik , który zwiedzaliśmy kilka razy, ma różne oblicza. Warto usiąść w jednej z wielu kawiarni, wypić kawę, zjeść dobre ciasto ze skyrem albo pizzę i cieszyć się spokojem tego miasta.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka cudowna, masa pięknych widoków, wręcz jak na innej planecie. Wrzesień był idealny bo można już polować na zorze-temperatury nawet do 16 stopni dochodziły. W lipcu 2024 roku z kolei padało cały miesiąc a w czerwcu był śnieg. Autokar na 50 osób. Nas było 30 osób. Dużo miejsca. Niestety brak gniazdek i portów usb pod fotelami w busie a w Turcji były.... Powerbank obowiązkowy!! pilot wycieczki Pani Paulina zasługuje na owacje i premie od Rainbow. Wiedza, sposób opowiadania, poczucie humoru, wsparcie, pomoc na medal. Turystów wszędzie było tylko odrobinę ale w sobotę w Reykjaviku zrobiło się tłoczno. I tylko na czarnej plaży też jakby ich więcej było. My mieliśmy 3 dni słońca a potem pochmurno i znowuż w Reykjaviku w sobotę słońce chociaż w piątek ok 22 parę osób zmoczyło. Buty trekingowe wziąc bo bywa ślisko. Kurtki i spodnie przeciweszczowe obowiazkowe!! Nawet kilka par. Ja zapomniałem wrzucić do walizki i tylko Odyn nade mna czuwał bo cały tydzień w adidaskach przeżyłem suchy. No ok, zmoczony ale paradoksalnie pod dwoma wodospadami. Parasolki słabo się sprawdzają bo wiatr mocniejszy niż w kieleckim. Obiadokolacje nie warte ceny. W sensie smaczne ale lepiej samemu dokupić na miejscu np w hotelu (za 2800 koron w hotelu w Reykjaviku był szwedzki stół) lub zjeść na mieście za około 4000 koron. Wasz wybór. Do hotelu powroty zazwyczaj ok godz 18. Kolacje ok 19 i 3 daniowe, często serwowane. Śniadania od 7 a wyjazdy około 8 30 a nawet i po 9. Można się wyspać. Nie ma pośpiechu. W ciągu dnia lunche. Godziny ich różne ale smaczne. W Reykjaviku idźcie na Fly over Iceland. Nie sprawdzajcie na YouTube co to jest. Starcicie frajdę. Koszt 6 000 koron i płatność tylko kartą. Na początku takie nudne ale jak zapniecie pasy to odlecicie. Dosłownie. Nam odwołali wieloryby z uwagi na sztorm więc 90% grupy poszło i każdy zachwycony. Wymiencie walutę w Polsce. Tu jest problem. Kantorów brak, tylko bank a w niedziele są nieczynne. Najbliższa wymiana w poniedziałek i wtedy też pierwszy market odwiedzicie. Można płacić kartą ale warto mieć trochę koron w gotówce. Wodę pije się normalnie z kranu tylko uwaga zimną!!! Można kupować w sklepie w butelce ale to będzie ta sama woda co z kranu. Miejcie więc ze sobą butelki. Puste przechodzą przez Kontrole więc i na Chopinie można nabrać wody na lot bo są dystrybutory też lub kupić wodę w butelce na lotnisku a potem mieć w co uzupełnić bo w pokojach nie dają wody butelkowanej. Jak macie pakiety roaming w UE to też obowiązują w Islandii więc internet macie. W hotelach było darmowe WiFi bez hasła. W restauracjach dają wode za darmo. W karafce. Market Kronan 300 m w lewo od hotelu w Reykjaviku. Czynny od 8 do 21. Kupicie w nim czekolady islandzkie po ok 400 koron. Na lotnisku te same po 500 koron. W sklepach z pamiątkami od 800 wzwyż. Alkohol drogi. Lepiej na lotnisku kupić. W markecie znalazłem nasz majonez Winiary i kabanosy tarczyński ale pod marką SNACK IT. Tylko mi ich nie jeść w autokarze. Pocztówki od 100 koron, magnesy od 399. Popatrzcie na auta. Niektóre są fajne przerobione. Ogromne koła i ciekawe tablice rejestracyjne. Każda ma inne litery. Weźcie termos lub kubek termiczny. Można rano zrobić kawę czy herbatę i się rozgrzać w ciągu dnia a pogoda potrafi płatać figle. Sporo osób kupowało na miejscu termosy. Też fajna pamiątka. Ok 3000 koron. Warto mieć choćby cienkie rękawiczki. W czapce z daszkiem było ok ale jak zaczęło wiać to zmiana na zimową była najlepsza. Kaptur też warto mieć. Najlepiej w kurtce przeciwdeszczowej ale bluza z kapturem jako 2 to też dobry pomysł. W autokarze, jak nas owiało na zewnątrz, to grzali czasem aż za bardzo. Weźcie łyżeczkę, kupicie Skyra to spróbujecie bo mają też smakowe. Są i w tubkach dla leniwych. W pokojach łyżeczek brak. Są drewniane patyczki do mieszania. Mapkę Reykjaviku dostaniecie w hotelu ale są i darmowe skrzynki z mapkami na ulicach. 1 noc w Reykjaviku, hotel Cabin Hotel - w pokoju suszarka, lodówka. ok 2 km od kościoła Hallgrímura. I dwie ostanie noce w tym hotelu tez więc lokalizacyjnie idealnie. 2 noc hotel Kjarina Lundur w Akureyri. Przed dojazdem zwiedzamy miasteczko i można coś zjeść na miescie też. Zerknijcie na sygnalizacje dla aut. Czerwony kolor jest w kształcie serduszka. Można nocą polowac na zorze. My mielismy chmury.Woda pod prysznicem daje 2 możliwości. Albo bierzemy gorący prysznic i pachniemy siarką lub zimny i pachniemy żelem do kąpieli. Wybór padł na zimny, w końcu to Islandia trzeba być wikingiem. Nie ma w pokoju lodówki a w łazience suszarki. Na Godafoss mamy tylko 50 min ale żwawym krokiem można lewą i prawą stronę przejść i być 3 minuty przed czasem. Po Dimuborgir warto zjeść 3 zupki z dowolną ilością dolewek plus chlebek wypiekany w lawie za 2800 koron. W cenie też Kawa i można wodę uzupełnić. Toaleta też w cenie bo normalnie 300 koron. Warto skorzystać bo kolejna toaleta jest za 2 godziny pod wodospadem Dettifoss. Dość ciekawe toalety, bez wody. Wodospady są dwa, drugi to Selfoss i spokojnie oba się zobaczy. 3 noc w 701hotels w Egilsstaðir. Brak lodówki ale jest Suszarka. I darmowa wejściówka na basen miejski odkryty i podgrzewany. 400 m od hotelu. Warto pójść, Czepków nie trzeba, są zamykane szafki na klucz. Na wyjściu jest wirówka i można wysuszyć stroje kąpielowe. Ok godz. 23 niebo bezchmurne. Widoczne gwiazdy. Ściągnijcie aplikację Aurora. Pani Pilot wyjaśni co i jak . Ja tylko powiem, że indeks KP wynosił 2 i 11% szans na zorze. Coś niby białego na niebie jest, jakaś smuga. Robię zdjęcie w trybie nocnym, naświetlanie 6 sekund i jest!!! Mam zorze. Niestety widoczna gołym okiem nie jest. Tylko na zdjęciu do uchwycenia ale upolowana. Wam też tego życzę! Rano na śniadanie śledzik był też . Ok 10 do banku i do marketu na zakupy. Można uzupełnić zapasy kupić czekoladę islandzka, suszone ryby, wodę jak ktoś naprawdę musi... W ciągu dnia na obiad fish and chips ok 15 godziny. Kotlet ogromny. Ok 3000 koron. Wieczorem market i zakupy. Dzień 4 Jökulsárlón. Weźcie sobie jakiś ręcznik mały albo szmatkę lub chusteczki. Jeśli pada i wsiadacie do amfibii to siedziska są mokre. Wytrzeć i po problemie. Obiad ok 16 w Viku. Np pyszne żeberka jagniece z frytkami. Ok 4000 koron. Jedyna restauracja ale obok jest market. Potem słynna czarna plaża. Ciekawa sygnalizacja przy wejściu na plaże, maskonurów nie widziałem, weźcie piasek do ręki, UWAŻAJCIE na fale, pójdźcie za bazalty w lewo. Na koniec dnia wizyta dosłownie pod wodospadem Seljalandsfoss. Każdy mokry gdyż jest ścieżka pod nim. Na szczęście po ok 20 min dojeżdżamy do hotelu w gdzie grzejnik na 5 szybko wysuszy ubranie. Koło hotelu knajpa Valhalla gdzie można porzucać toporkami. 5 dzien, złoty krąg. Ok 11 farma z koniami Islandzkimi. Za stajniami jest szklarnia, gdzie można spróbować np pomidorowego piwa lub lodów. W postaci sorbetu w lodówce za 1200 koron kołowejscia lub śmietankowe przy barze podawanych w mini doniczkach. Za ok 2000 koron. Polecam drugą wersję. Następnie wodospad Gullfoss przy którym jeśli staniecie blisko będziecie cali mokrzy ale dla widoku warto. Potem gejzery. Strokkur strzela różnie, czasem co 3 minuty czasem nawet co 20. Wysoko i nisko także tu loteria. Geysir jest nieaktywny!! Park narodowy Þingvellir. Wracając pójdźcie na 4 mostek gdzie po prawej zobaczycie wrzucone monety do wody mieniące się niczym diamenty. Powrót do hotelu Cabin tego co 1 nocy ok 17 30 i tu się robi przewagą braku kolacji. W 20 min można dojść bowiem do "Krupówek" czyli ulicy Laugavegur. Kto ma kolację startuje później. Idąc ulicą czerwonych latarni koło hotelu miniecie po lewej m. in. kawałek muru berlińskiego z "Czesiem" z bajki "włatcy móch" a po prawej ambasadę Chin i Polski. Zwróćcie uwagę jak baaardzo się różnią. Na "Krupówkach" w pubie Gull muzyka na żywo codziennie, jest też sklep Bożonarodzeniowy i skrzynka na listy (nie pocztówki) do Mikołaja więc napiszcie przed wyjazdem i wrzucicie na miejscu. Galeria "iurie fine art " też ciekawa. Przed kościołem Hallgrímura po lewej stronie stoi żółta cafe Loki gdzie można zjeść lody z chleba wypiekanego w lawie- ok 1500 koron. Niedaleko Harpy budka z hot dogami Bæjarins Beztu Pylsur za jakieś 800 koron Zerknijcie też na sygnalizację dla pieszych. Zielony to dziewczynka a czerwony to Pan w kapeluszu. Nad jeziorem Tjörnin poszukajcie Wrocławskiego krasnala, mała wskazówka: Tjarnargata 20. Koło jeziora często widać lądujące samoloty na krajowym lotnisku w Reykjaviku. Dalej w porcie w knajpie Seabaron/Sægreifinn można zjeść szaszłyki rybne lub zupę z homara. Jest i tyci kawałek rekina z 50 gram wódki na popitkę. Dalej jest Polish restaurant gdzie zjecie schabowego. W restauracji Íslenski barinn koło "Krupówek" można za jakieś 5000 koron zjeść stek z wieloryba. W blue lagoon od 13 do 16. Do wody nie bierzcie biżuterii, zegarków itd. Szafki zamykane na czytnik na ręke który dostaniecie na wejściu. Na zewnatrz są 2 cyfrowe zegary cyfrowe. Przez pare słabo widoczne. Nad glownym wejściem do wody. 1 lekko po prawej nad stanowiskiem "komentatora ". wycieraczka szybę mu oczyszcza a ratownicy ubrani nie jak na baywatchu. W wodzie na prawo bar, na lewo maseczki a idąc czy płynąć prosto za mostkiem na końcu jest chłodna woda i płytka i można tam poleżeć. Warto mieć mniejszy ręcznik ze sobą by po kąpielach strój w niego schować bo go nie wysuszymy na miejscu. Ale dostaniecie duży ręcznik by się wytrzeć. Są suszarki, żele pod każdym prysznicem. Klapki tylko zabrać i strój. Aha drinki darmowe alkoholowe przy barze w wodzie to tylko piwo i wino. W środku w budynku można dostać inne, ciekawsze. Do hotelu wracamy na ok 17 i warto na fly over Iceland od razu iść. Pokazy są do 19 i o 19 ostatni pokaz. Następnego dnia są wieloryby od 13 do16. Gdańsk wyjeżdżał z hotelu o 18 00 a Wawa o godzinie 20 20. Na lotnisku wodę uzupełnicie przy bramce numer A15. Dystrybutor-butelki puste potrzebne. Pozdrowienia dla amfibii 2 i całej załogi wikingbusa
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Poza Islandią, która nie zawiodła absolutnie, najmocniejszym punktem całej wycieczki była pani Paulina. Klasa sama w sobie.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Islandia w lipcu to trafny cel podróży turystycznej. Objazd wokół wyspy zorganizowany przez Rainbow to zaskakująco impresyjne zderzenie z różnymi przejawami przyrody, nawet przy ulewnym deszczu i wietrze. Jest możliwość napawania się urokiem setek wodospadów i kaskad. Duża część wyspy to pola powulkaniczne prawie bez roślinności, ale na zachodnich i północnych wybrzeżach dominują zielone łąki z pasącymi się owcami, końmi i czasem pojawiają się nas nich krowy. Jak na zimny klimat - jest mnóstwo kwiatów, zwłaszcza fioletowych łubinów, bordowych macierzanek i żółtej ślepoty łąkowej (jaskrów). Hotele są przytulne, ciepłe i przyjazne, z dobrym śniadaniem, niezłą restauracją i często z polskim personelem. Interior wyspy jest dla entuzjastów zjawisk wulkanicznuych (gorących bagien, kraterów, wielu kilometrów pół lawowych). Drogi mają trochę garbów budzących pasażerów autokarów przed najciekawszymi miejscami, są wystarczająco częste bary przydrożne i toalety. Jazda wymaga ostrożności, gdyż drogi nie mają pobocza i band ochronnych na zakrętach. W miejscowościach liczących niewielu mieszkańców można spotkać markety i sklepiki z pamiątkami.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo udana! Szczególne podziękowania dla Pani Pauliny-Przewodniczki.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program bogaty, uwzględniający najważniejsze atrakcje Islandii, noclegi na dobrym poziomie, pilotka Radek zaangażowany, wszystko na czas i zgodnie z planem.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Islandia od dawna była moim marzeniem, ale zawsze jawiła mi się jako kraj bardzo drogi i oczywiście tak też było, ale nie zwlekałem już więcej z decyzją o wyjeździe z bardzo prostego powodu - taniej nie będzie, za to z roku na rok może być coraz drożej. Lot do Islandii za pośrednictwem linii Wizz Air, która nie cieszy się sympatią podróżujących. Sprawdzali rozmiar bagażu podręcznego, kto miał większy musiał dopłacać. W samolocie mało miejsca i nie ma nawet wody w cenie, więc warto zabrać puste bidony i napełnić je darmową wodą na lotnisku (jest kilka punktów z których można ją pobrać). W trakcie lądowania można było zobaczyć zorzę polarną :) Do hotelu przybyliśmy bardzo późno, więc nawet nie było po co się wypakowywać. Szybki prysznic i poranna pobudka na śniadanie. Sam program bardzo różnorodny, co chwilę zmiana klimatu. Sama podróż autokarem bardzo robiła wrażenie, w Islandii prawie w ogóle nie ma drzew, więc widok ciągnie się na kilometry. Pobudki i powroty do hotelu w optymalnych porach, wszystko zaplanowane tak, żeby zmieścić się w czasie pracy kierowcy. W ostatni dzień dość późny wylot, dzięki czemu można z rana pochodzić po stolicy kraju, dla chętnych jest rejs w poszukiwaniu wielorybów, który polecam. Później jest jeszcze dość czasu wolnego, żeby ogarnąć inne atrakcje we własnym zakresie. Pani pilot przedstawia dostępne opcje. Ja zdecydowałem się na Fly Over Island i Lava Show, które są położne blisko siebie. Zwłaszcza ta pierwsza atrakcja robi kapitalne wrażenie, bo czujemy się jakbyśmy faktycznie latali nad Islandią. Warto kupić bilety wcześniej za pośrednictwem internetu. Ja kupując jeden bilet, dostałem zniżkę na drugą atrakcję. Lava Show jest prezentowane w języku angielskim, ale nawet jak ktoś nie zna, to warto zobaczyć. Hotele są w takich miejscach, że można polować na zorze polarne. Warto zabrać kąpielówki, bo przydadzą się do kąpieli w Blue Lagoon, jak ktoś nie ma to można na miejscu wypożyczyć, ale to już płatnie. Jak ktoś chce robić zdjęcia przy kąpieli, to warto zakupić etui wodoodporne na telefon. Na miejscu można kupić, ale w Polsce taniej, Nie warto wymieniać pieniędzy, wszędzie można płacić kartą. W Islandii jest sporo polaków, nawet w sklepach przy kasach samoobsługowych można wybrać język polski :) Woda z kranu jest bardzo dobrej jakości, warto zabrać pojemniki na wodę i uzupełniać je na trasie. Nawet mieszkańcy lokalni nie kupują wody w marketach, tylko piją z kranu. W ostatni dzień zostawiamy bagaż w przechowalni w hotelu, dzięki czemu spokojnie możemy zwiedzać miasto bez bujania się z walizkami. No i najważniejsze na koniec - koniecznie zabrać ciepłe i odporne na zmienne warunki pogodowe ciuchy. Pogoda zmienia się bardzo często, więc ubiór na cebulkę jest na porządku dziennym. Parasol nie zda się na wiele, bo bardzo mocno wieje, więc lepiej zabrać kurtkę przeciwdeszczową. Jak ktoś chce przycebulić, to warto zabrać jedzenie z Polski, bo tutaj jest drogo. Ja zabrałem sporo suchego prowiantu i żywność liofilizowaną, dzięki czemu nie chodziłem głodny, a przy okazji nie wydałem milionów na żarcie :) Pewnie pominąłem kilka rzeczy o których chciałem wspomnieć, ale podsumowując - wycieczka droga, ale warta każdej złotówki. Widoki są cudowne, ludzie bardzo mili i sympatyczni. Bardzo chciałbym tu wrócić, polecam wszystkim.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Była to nasza 12-ta wycieczka z Waszym biurem. Sądzimy, że najlepsza pod względem krajobrazowym i geologicznym. Pilotka Paulina , profesjonalistka. Miała wszystko pukładane i w czasie długich przejazdów sukcesywnie przekazywała wiadomości o ludziach, obyczajach, zjawiskach wulkanicznych i krajobrazie. Jako geolog nie stwierdziłem, aby popełniła jakiś błąd. Przez to nie było zbędnych pytań ze strony uczestników. Poza tym trafiliśmy na dobrą pogodę, jak na warunki atmosferyczne występujące w Islandii. Minusy: samolot WiZZeru wypatroszony ze wszystkiego co tylko możliwe (w celu zmniejszenia ciężaru samolotu), a do tego siedzenia bez regulacji fotela i na dokładkę obciągnięte skayem. Drugi minus to zbędny dzień na czas wolny w Rejkawiku, zwłaszcza, że padał deszcz i trzeba była wytrzymać do 20,20 - . Wszystkim zmęczonym i wypalonym polecam taki relaks.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
tak wiele można przeczytać o Islandii, tak wiele zdjęć innych osób można obejrzeć, ale na pewno poznawanie Islandii na żywo z pomocą bardzo profesjonalnej Pani Pauliny będzie niezapomnianymi emocjami,które nigdy nie przeminą. Islandia pachnie, smakuje i daje relaks od naszego codziennego stresu i pośpiechu. Ze wszystkim się zdązy i wszystko się zobaczy. Taka jest wyprawa z Rainbow dookoła Islandii. Polecam gorąco