Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Właśnie wróciłem z żoną z objazdowej wycieczki: Egipt - Potęga Południa z Marsa Alam - Light. Niezapomniane starożytne świątynie, przepiękny Nil w okolicy Asuanu, dodatkowe wycieczki np. do Abu Simbel czy wioski nubijskiej dopełniły całości obrazu tego tak odmiennego od europejskiego życia. Nasz przewodnik Bassem II (z grupą z Hurgady był przewodnik Bassem I - obaj bardzo sympatyczni, kontaktowi i z dużą wiedzą) robił wszystko, aby przekazać nam jak największą ilość informacji i ciekawostek z historii starożytnego, jak i współczesnego Egiptu. Jedyną najsłabszą kwestią było zakwaterowanie nas na koniec objazdówki w - chyba nie do końca sprawdzonym przez biuro - hotelu Aleksander Wielki w Marsa Alam, w którym na przemian, okresowo albo nie działała klimatyzacja w wybranych pokojach, albo nie było prądu, albo nie było wody. Naszych 3 spędzonych tam nocy nie będziemy miło wspominać. Niestety bardzo słaba kuchnia i brak czystości, nie polepszyły całości odczuć. Długo trwający proces zakwaterowania i wykwaterowania. Odradzam to miejsce wszystkim, którzy w spokoju chcą spędzić wyczekiwany urlop. Natomiast polecam hotel Flamenco Beach, który fakultatywnie został przez nas wybrany na koniec wyjazdu. Kameralny, czyściutki, z uśmiechniętym personelem, fajną szkołą nurkową i pysznym jedzeniem.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogólnie wycieczkę oceniam dobrze, ale były pewne braki. Zgodnie z programem po przylocie mamy nocleg w hotelu - niestety czas na lotnisku, wizy dla całego samolotu, dojazd do hotelu i pozostało 40 min w hotelu czasu do wyjazdu autokarem, program dosyć napięty ale wiele atrakcji odwiedzonych. Rejs po Nilu oceniam nieźle, statek był całkiem ok. Poważnym minusem były dwie doby w hotelu MG Alexander the Great Marsa Alam - zupełnie nie rozumiem skąd taka dobra ocena tego hotelu? Pokoje niezbyt czyste, wanna strasznie zniszczona, ale najgorsze były posiłki - prawie niezjadliwe, monotonne. Na plus z pewnością basen, dostępność leżaków, i pięka plaża.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel Flamenco (1 nocleg) bardzo przeciętny - dobrze, że tylko 1 noc. Częste przerwy w dostawie prądu, bardzo słaba klimatyzacja, Brak wifi. Zakwaterowanie na statku 4 doby - dobry poziom, b.dobre jedzenie (niestety są karaluchy). Wi fi tylko 1 GB na cały pobyt (bardzo słabe). Zakwaterowanie 3 ostatnie dni - Bliss Nada Beach Resort Marsa Alam (b. dobry obiekt). Brak przerw w dostawie prądu. Wi-fi jedynie w lobby i bardzo słabe. Z góry polecam zakupić sobie na lotnisku kartę SIM z intretem Vodafone lub TelekomEgypt (WE.eg). Odradzam Orange - słabo działa. Ja korzystałem z telekomEgypt - bardzo łatwo można kontrolować wykorzystanie i w każdej chwili doładować kartą kredytową, wystarczy się zalogować na ich stronie po nr telefonu (starter kosztuje 10USD lub 20 USD na lotnisku). Cena doładowania neta 20 GB to 100 EGP netto (ok.15PLN). Co ciekawe LTE (4G) bez problemu działało na statku podczas rejsu po nilu, praktycznie przez cały rejs (czego nie można powiedzieć o wifi) W kwestii obiektów - nie ma sklepów na ternie hoteli ( małe sklepiki z pamiątkami z marnym wyborem). Wodę na 1 dzień zabrać z Polski w nadawczym bagażu. Resztę kupicie u kierowcy.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogólnie wycieczkę uważam za udaną. Zabytki robią wrażenie, wysoka temperatura nawet nie dokuczała tak bardzo jak można się było spodziewać. Mam jednak kilka uwag - po pierwsze podczas pobytu ani razu nie pojawiła się polska rezydentka, chociaż spotkanie było zapowiedziane. Czekaliśmy ok. 20 minut, bezskutecznie. Osoby, które miały wykupione przedłużenie wypoczynku zostały zostawione same sobie, bez informacji o której mają stawić się na wyjazd. Również na lotnisku zostaliśmy poinformowani tylko o konieczności zakupu wizy i tyle. Gdzie co i jak - do ogarnięcia samemu. Przed lotniskiem chłopak z tabliczką Rainbow żeby skierować nas do właściwego autokaru pytał do jakiego hotelu mamy jechać - tylko, że takiej informacji nigdzie nie dostaliśmy!!! A jak już trafiliśmy gdzie trzeba to zamiast kolacji w formule all inclusive, za którą przecież zapłaciliśmy, dostaliśmy zawinięte w folię plasterki sera, szynki, kawałek pomidora i bułkę. Skandal! Nie dajcie się też naciąć na all inclusive na statku bo nie jest warte swojej ceny. W tym wypadku all nie oznacza wszystkiego, bo pełno jest wyłączeń i finalnie do wyboru jest tylko herbata, woda, słodkie napoje i soki z kartonu oraz piwo (plus lampka wina do kolacji i obiadu). Wszystkie drinki są dostępne tylko za dopłatą!!! Najgorsze jest to, że każdy pracownik mówił co innego, jeden twierdził, że dany napój jest wliczony w all inclusive, a inny że nie. Do tego jak zbyt często się prosi o sok to ten nagle się kończy i nie ma co pić. Jednym słowem strata pieniędzy. Wielkie pochwały należą się za to przewodnikowi - Abdulowi. Facet nie dość, że świetnie mówi po polsku to jeszcze opowiada niezwykle ciekawe i barwne historie. Dzięki poczuciu humoru aż przyjemnie się go słucha.