Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
piękna wycieczka na której byliśmy w maju zobaczyliśmy Egipt nie tylko z perspektywy pięknych hoteli ale również mieliśmy okazję zobaczyć życie zwykłych ludzi .Mieliśmy szczęście również do przewodnika Szajeb bardzo dobrze mówi po polsku i przez cały pobyt zajmował się nami jak najlepszą rodziną.Rejs statkiem to również piękne przeżycie bardzo dobre jedzenie miła obsługa jeśli mogę doradzić wybierając się na tę wyprawę dopłaćcie parę groszy do all inclusive na statku bo drinki i napoje nie należą tam do najtańszych
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka objazdowa była udana. Pilot wycieczki super. Polecam Mustafe. Wycieczka pokazała praktycznie wszystkie najważniejsze miejsca.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd do Egiptu uważam za bardzo udany. Super zorganizowany pobyt: program i intensywność zwiedzania dostosowane do naszych możliwości. Opiekun wycieczki Emad zdał egzamin na 6. Kompetentny, z ogromną wiedzą i umiejętnością okiełznania grupy a przy tym z dużym poczuciem humoru. Czuliśmy się bezpiecznie i komfortowo przez cały pobyt.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Właściwie to nigdy nie przewidywałam, że kiedykolwiek napiszę cokolwiek o Egipcie i jego zabytkach. Państwo faraonów i fellachów, włącznie z okresem ptolemejskim i rzymsko - bizantyjskim, moim zdaniem, pozostawiło po sobie ogrom ciekawych zabytków a z pewnością czeka nas jeszcze wiele archeologicznych niespodzianek. Okres islamski, czyli panowanie Arabów i Turków przyniósł Egiptowi wielki zwrot w kulturze no i islam który odcisnął wyraźne piętno nad tym kiedyś właściwie pierwszym krajem chrześcijańskim. Cytadela Saladyna i alabastrowy meczet Mohammeda Alego stojące na ruinach ptolemejskiej latarni z Faros i możliwość poznania koptyjskich zabytków i najstarszych chrześcijańskich kościołów to obraz wielowiekowej historii i wzajemnego przenikania się epok w Egipcie. Tajemniczość tego kraju związała się z rosnącym zainteresowaniem tym rejonem przez Europejczyków od czasów napoleońskich po dzień dzisiejszy. Dobrze że możemy obecnie poznawać tajemniczość tej cywilizacji i mimo pandemii koronawirusa. Egipt nie zamknął się przed światem. Egiptomania trwa więc nadal. Modne są nadal wyprawy do Egiptu i przywożenie stamtąd pamiątek. Tej poznawczej modzie uległam również ja chcąc dotknąć osobiście owych "40 wieków" o których mówił Napoleon do swoich żołnierzy. Przygotowałam się do wycieczki nie chcąc być zaskoczoną opowieściami Bassema, naszego przewodnika, przesiąkniętego miłością do swojego kraju i jego historii. Właściwie opowieści Bassema były uzupełnieniem tego co poznałam przed laty z lektur Kazimierza Michałowskiego i fascynującego przekazu polskiego podróżnika z XIX wieku. Był nim hrabia Michał Tyszkiewicz który swoją przygodę po Egipcie odbył wzdłuż Nilu. Chciałam również przeżyć to samo więc będąc stałą klientką Rainbowa jako żywo zainteresowałam się objazdową wycieczką wzdłuż Nilu. Każda osoba zainteresowana starożytnymi cywilizacjami winna z niej skorzystać gdyż miałam okazję zobaczyć najważniejsze czy wręcz koronne zabytki Egiptu znane z pocztówek czy filmów popularnonaukowych . Teby stu bramne czyli Luksor , Madinat Habu z wioską robotników budujących grobowce, Abu Simbel czy File - tam czuje się historię. Pojechałam nie po to aby szukać mankamentów bo takie zawsze można znaleźć ale żeby wypoczywając intelektualnie zmęczyć się fizycznie. Wstawanie wcześnie rano, klimatyzowany autokar, godziny jazdy i dreptania po ruinach i wreszcie można dotknąć kamieni sprzed tysięcy lat, spojrzeć na cudowne polichromie, płaskorzeźby czy posągi które zdobiły wspaniałe świątynie. Do tego jeszcze świadomość że to wszystko oglądali przede mną ich twórcy którzy pozostawili te skarby. Nie wszystko złoto co się świeci ale Muzeum Kairskie i skarby Tutanchamona zapierały dech w piersiach. Tarasy świątyni Hatszepsut i kolosy Memnona czy ogrom budowli Karnaku to takie same skarby. Swoistą atrakcją stała się nocna podróż pociągiem z Asuanu do Kairu. Kto spodziewał się luksusów w stylu Orient Ekspresu to miał je lecz podane inaczej. Egipt to kraj odmienny cywilizacyjnie od Europy i poznając go trzeba mieć to na uwadze. Natarczywość handlarzy i sklepikarzy oraz domaganie się bakczyszów nawet za nic wynika z ich kultury i mentalności. Mnie to nie denerwowało bo wystarczyło być stanowczą i nie zwracać uwagi. Podobnie jak na natłok na ulicach przeładowanego i hałaśliwego Kairu i problemy z czystością w europejskim mniemaniu. Pojechałam aby zwiedzać a nie narzekać na drobne niedogodności.Wszystkie one znikały zresztą natychmiast w pięknych i właściwie lśniących czystością hotelach. Uczynna i zawsze miła obsługa, krokodylki i węże sprytnie plecione z ręczników na łóżkach, zawsze zmieniana pościel, dobre i zróżnicowane jedzenie mogące zadowolić nawet najbardziej wybrednych. Zwiedzania było mi zresztą ciągle mało więc skorzystałam z dodatkowych wycieczek fakultatywnych - wszak założyłam wcześniej że się zmęczę. na odpoczynek miałam zresztą ostatnie dni byczenia się w Hurghadzie. A dla nas Polaków którzy przylecieli z zimnego, październikowego już kraju, temperatury powyżej 30 stopni i ciepłe Morze Czerwone były krótkim powrotem do lata. Wszechobecna policja na ulicach w hotelach a nawet w autokarze nie była powodem strachu przed islamskimi terrorystami. Powodowała poczucie bezpieczeństwa bo Egipt jest bezpieczny i warto polecić go głodnym przygód turystom z Polski. Myślę ze jeszcze tu powrócę.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jestem zachwycony organizacją wycieczki. Najpełniejszy program pozwalający zobaczyć wszystkie zabytki za rozsądną cenę. Część pobytowa bez zarzutu. Statek- zakwaterowanie na wysokim poziomie, dobra kuchnia i elegancka obsługa. Brawa dla przewodnika Mustafy, bardzo kompetentnego, opiekuńczego i obdarzonego poczuciem humoru. Polecam zdecydowanie każdemu. Uwaga- program napięty, nie dla śpiochów.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Egipt -wzdłuż Nilu to wyprawa dla osób ciekawych Egiptu i jego historii więc dostałam wszystko czego chciałam Było super
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo ciekawa. Opieka przedstawiciela RAINBOW (Nagi) i przewodnika (Basim) na bardzo wysokim poziomie, impreza doskonale zorganizowana choć szkoda, że zamiast jazdy pociągiem był lot i w Kairze tylko 1 dzień. Nie można się było nudzić
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo udany wyjazd. przewodnik z bardzo dużą wiedzą. Pogoda zgodnie z oczekiwaniami. To był nasz trzeci pobyt w tym kraju.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Właśnie wróciłam z podróży Egipt wzdłuż Nilu. Jestem pod wrażeniem dobrej organizacji i perfekcyjnego zgrania wszystkich elementów podróży. Rezydent Zidan dowcipny i pomocny, mówiący po polsku. Po prostu Egipt w pigułce.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
2800 km cała przebyta trasa, w tym 240 km statkiem po Nilu! Nie będę opisywać trasy podróży, bo ta opisane jest dokładnie w Planie Wycieczki. Dość powiedzieć, że trasę zrealizowano dokładnie i całkowicie. Z powodu niekorzystnych warunków pogodowych nie odbył się lot balonem nad zachodnim brzegiem Luksoru - ale była to atrakcja fakultatywna dodatkowo płatna. Chciałam tutaj podkreślić, że warto podczas tej imprezy uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach fakultatywnych. Wiem nie jest to tanie, ale dzięki takiemu zabiegowi zobaczyliśmy wszystko co planowaliśmy. Radzę przeczytać dokładnie informacje dodatkowe i zsumować koszty, wówczas bez stresu i zaskoczenia można delektować się odwiedzanymi miejscami poczuć smak, zapach i magię Egiptu. Z opcji zobaczenia absolutnie wszystkiego skorzystało chyba 95 % uczestników wycieczki. Nasz przewodnik Remon (ukłony dla niego) tak wszystko zorganizował, że nasze eksplorowanie Egiptu było spójne, każdy dzień tworzył całość, opowiadał jakąś historie. A dodatkowo mieliśmy też czas na relaks i gapienie się z pokładu statku na leniwie przesuwające się przed naszymi oczami brzegi Nilu. Myślę, że na zawsze zachowam w pamięci wschód Słońca nad Luksorem gdy przepływaliśmy motorówkami na zachodni brzeg Nilu żeby zwiedzać Dolinę Królów. Mogła bym wymieniać jeszcze długo takie chwile, w których byłam po prostu szczęśliwa: Abu Simbel o wschodzie słońca, wejście do Wielkiej Piramidy Cheopsa wcześnie rano i bez tłumów (dzięki Remon), zwiedzanie Wyspy File i Świątyni Izydy, rejs po Nilu (wokół wysepek Pierwszej Katarakty) do wioski Nubijskiej. Dom rodziny Nubijskiej i serwowany tam na tarasie posiłek naprawdę mnie zaskoczył - pozytywnie, dla mnie nauka należy zawsze mieć otwarty umysł. W mojej ocenie Rejs po Nilu i późniejszy pobyt na statku w Asuanie jest wart każdych poświęceń. Ale wróćmy do sedna, chciałam przekazać kilka praktycznych wskazówek. Statek oferuje pełną wygodę i znakomita kuchnię, oczywiście kajuty trochę małe, łazienka wyposażona standardowo, klimatyzacja działa. Na górnym pokładzie leżaki, parasole, mały basen, bar i widoki jak w filmie „Śmierć na Nliu” Kennetha Branagha. Leżaki i ręczniki kąpielowe bezpłatne. Nie ma problemu z płaceniem kartą, mogliśmy tak zapłacić również za wycieczki fakultatywne. Baliśmy się trochę niedyspozycji żołądkowo-jelitowych, ale nie chorowaliśmy. Woda w kranie służyła tylko do mycia ciała, myliśmy zęby w wodzie butelkowanej, wieczorem obowiązkowy mocny drink i daliśmy radę. Nie odmawialiśmy sobie lokalnych potraw, na początku nie jadłam surowych warzyw i owoców, ale po dwóch, trzech dniach próbowałam wszystkiego. Nie zapominajcie o nawadnianiu! Byliśmy w terminie kwietniowym i bywało już naprawdę gorąco, szczególnie w Luksorze i dalej na południe w Asuanie. Wodę butelkowaną można było kupić od kierowcy autokaru w cenie 1$ za dwie butelki 1.5 l – i to nie była najgorsza propozycja. Należy zaopatrzyć się w całą masę banknotów 1$ - sprawa bakszyszu jest nie do przeskoczenia. Podobnie jak wymóg targowania się do upadłego za najmniejsze zakupy. No cóż, nie lubię tego, ale taki jest lokalny koloryt. Uważam że warto mieć lokalna walutę: funty egipskie, czasem uda się coś nabyć w zwykłym „spożywczaku” czy na targu. Ale nie ma się co oszukiwać, ceny dla turystów są kilkakrotnie wyższe i zawsze w dolarach. W Asuanie znaleźliśmy trochę czasu i siły, aby samodzielnie powłóczyć się po mieście, zahaczyliśmy lokalny targ, spacerowaliśmy po brzegu Nilu. Jeśli kogoś nurtuje kwestia bezpieczeństwa w Egipcie, nigdy nie czułam się w jakikolwiek sposób zagrożona, czy to na targu, czy zatłoczonym dworcu w Kairze. Zwraca uwagę potężna liczba policjantów, czy żołnierzy z długą bronią, przy drogach również w pojazdach opancerzonych. Należy się przyzwyczaić do kontroli plecaków i wykrywaczy matali przy wejściu do zwiedzanych obiektów. Nocny pociąg z Asuanu do Kairu przeżycie niezapomniane. Tory przynajmniej początkowo biegną wschodnim brzegiem Nilu, a nasze kabiny miały okna na stronę zachodnią. Do zapadnięcia zmroku mogliśmy więc podziwiać Nil, a później zachód słońca nad pustynią. Spałam jak dziecko, szkoda że pobudka była tak wcześnie. Wysiadaliśmy w Gizie około 6:00. Kabiny w pociągu dwuosobowe z normalnymi łóżkami (jedno wysoko) i umywalką, klimatyzowane. Łazienki dwie w wagonie, na wygodę nie ma co liczyć, WC jak w naszym PKP z lat 90-tych XX w. Steward serwuje kolację i śniadanie, w postaci zafoliowanej tacy z prostym jedzonkiem podgrzanym w mikrofali, można zamówić herbatę czy zimne napoje, również wrzątek. Dla mnie ta nocna podróż była jedną z najbardziej wyczekiwanych atrakcji, poranny ruch na dworcu w Gizie – esencja lokalnych klimatów. Kair, Giza, Sakkara i Aleksandra były ostatnim etapem naszej podróży. Bazą wypadową był całkiem przyjemny hotel w Gizie składający się z szeregu parterowych pawilonów rozlokowanych wśród zadbanej zieleni na działce o wymiarach około 150 na 200 m. Każdy pokój z dużą łazienką posiadał wejście bezpośrednio z łączących całość alejek, do tego niezła kuchnia, duży basen i wieczorem muzyka na żywo. Podsumowując, zdecydowaliśmy się na opisywaną Wycieczkę ponieważ wydawała się odpowiadać na nasze zapotrzebowanie. I nie zawiedliśmy się, polecamy osobom, które widzą że kurorty nad Morzem Czerwonym nie dają możliwości zanurzenia się w atmosferze Egiptu i zakosztowania specyfiki regionu. Dzięki tym kilku dniom uważam, że zdołaliśmy dotknąć tysiącletniej historii i zakosztować teraźniejszości Kraju Faraonów. Popadam w patetyczność ale gdy staliśmy w Karnaku, Gizie czy przed Abu Simbel myślałam, kurczę 40 wieków historii na nas patrzy.