Opinie o Egzotyka Light - Dominikana

5.1/6 (1363 opinie)

5.1/6
1363 opinie
Atrakcje dla dzieci
4.2
Intensywność programu
6.0
Obsługa hotelowa
5.2
Pilot
5.5
Plaża
5.5
Pokój
4.3
Położenie i okolica
5.4
Program wycieczki
4.8
Rezydent
5.1
Sport i rozrywka
4.7
Transport
6.0
Wyżywienie
4.9
Zakwaterowanie
3.3
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 2.0/6

    Szczera

    Plus-piękne otoczenie.Pokój schludny.Jedzenie monotonne.Kolejki do wydania posiłków.Wiem cov.Można było postawić 2.3 osoby zamiast tych co z miotłą i sxufelką łazili bez celu po stołówce.Ogłuszająca muzyka przy basenie.Naburmuszona recepcjonistka. Czas spędzony na lotnisku po odprawie.Miotające się kobiety na lotnisku aby odchaczyć gości.Brak stałej obsługi w barze stołówki.Wszyscy gdzieś biegali.Wrażenie jednego wielkiego chaosu! Wyznaczanie godzin kolacji tylko kolacji bo śniadanie i obiad były od-do.Bezsens.

    Szczery - 04.01.2021

    1/1 uznało opinię za pomocną

  • 2.0/6

    Ferie Playa Bachata

    Restauracja serwuje jedno i to samo. Problem ze stolikiem . Problem z nakryciami.. Brudne naczynia..Slaba obsługa.. brak kawy.. POKOJE - zapach stęchlizny. Stare łazienki. Nie uzupełniane kosmetyki. Późno sprzątane pokoje. Minibar uzupełniany co 2 dni. INTERNET jedynie w recepcji i bardzo słaby...

    Ann Kate Kate - 10.03.2020

    11/15 uznało opinię za pomocną

  • 2.0/6

    Raczej nie polecam…

    zacznę od plusów: piękne widoki, cudowny krajobraz, ciekawe wycieczki fakultatywne. i tu koniec plusów. minusy wielkie i jest ich dużo więcej… co do hotelu: brudne, zaniedbane pokoje. włosy po poprzednich gościach na podłodze to norma. Robactwo w pokojach i ohydny zapach stęchlizny. Koszmar. zdezelowane meble i zamki w drzwiach. Mogłabym tak długo wymieniać. jedzenie baaaaardzo słabe, bywałam w wielu hotelach i miejscach - to plasuje się niemalże na końcu listy. obsługa uśmiechnięta, ale zbyt wiele z nimi nie załatwisz (chyba, że dasz dolara). jeśli masz kłopot z pokojem, ręcznikami - na ich pomoc nie licz.

    Kinga, Bialystok - 04.06.2024  | Termin pobytu: marzec 2024

    12/12 uznało opinię za pomocną

  • 2.0/6

    Jeden woli ogórki, drugi ogrodnika...

    Hotel położony wspaniale, szkoda tylko, że dzieli przestrzeń z młodszym (i przynajmniej o 2 gwiazdki lepszym) bratem - hotelem Senator. Teoretycznie to jedna firma, ale Bachata przy Senatorze to hotel dla ubogich - już na wstępie zapowiedziano nam, że wprawdzie to wspólna przestrzeń i możemy śmiało korzystać z terenu hotelu Senator, ale już nasze opaski "all inclusive" tracą tam moc. A jest czego żałować. Podam przykład: w ramach pobytu przysługiwały nam teoretycznie dwie kolacje w lokalu a la carta - jedna to restauracja w stylu włoskim, druga to steakhouse. Wybraliśmy na początek tę drugą w oczekiwaniu na posiłek różniący się od papki serwowanej w stołówce hotelowej (słowo "stołówka" użyłem intencjonalnie by odróżnić ten przybytek od hotelowych restauracji znanych mi z innych wyjazdów). Nie dość, że przy zamawianiu steków nikt nie zapytał o stopień wysmażenia, ani nie wymienił noży (co jest abecadłem w lokalach pretendujących do miana "steak house"), to po zaserwowaniu dań okazało się, że dostaliśmy po kawałku żylastej wołowiny najpodlejszego gatunku (obok antrykotu, rostbefu, nie mówiąc o polędwicy, toto nawet nie leżało), w dodatku oblanej nieapetycznym sosem. Wstrętne to było, czego nie omieszkaliśmy powiedzieć panu (kierownikowi sali? - takie sprawiał przynajmniej wrażenie), który przyszedł spytać o wrażenia; owszem - zainteresował się, obejrzał nasze dania i podzielił krytyczną uwagę, że do steków to nie podobne. Wydał polecenie kelnerowi, by to zabrał i zaserwował normalne steki. Po kilku minutach kelner wrócił oznajmiając z wzruszającą szczerością, że steków więcej nie ma... Widzieliśmy bratni steakhouse w bratnim hotelu Senator i widzieliśmy serwowane tam steki... Pokoi hotelowych w Senatorze nie widziałem, mogę się jedynie domyślać per analogiam różnic w poziomie również tych usług. O pokoju, jaki dostaliśmy, o ile starczy tu miejsca, napiszę jeszcze na koniec. O wyżywieniu już wspomniałem, dodam tylko, że większość potraw mięsnych, poza przygotowywanymi przy gościach (np. ryby), przypominało "zrzutki" z talerzy z poprzedniego posiłku, bo jak nazwać pełne półmiski "kurczaka", w których piętrzyły się na pół ogołocone z mięsa kości, mnóstwo ścinek mięsnych, a jedynie gdzieniegdzie całe udka czy skrzydełka? Kawałki wołowiny podobnie - wynoszono gotowe tace z zaplecza, a na nich poszatkowane mięso w sosie przypominającym ten z restauracji a la carta. Urozmaicenia praktycznie żadnego - dzień w dzień to samo. Notoryczne braki - a to talerzy, a to szklanej, a to sztućców, a to poszczególnych potraw. Nie wspominając o codziennej konieczności poszukiwania wolnego stolika. Sytuację ratowały serwowane a to na plaży, a to przy basenie, posiłki tematyczne - te były i świeże i smaczne. Napoje. Że piwo i wino będą podłego gatunku, można było przewidzieć, ale że praktycznie nie będzie świeżych soków? Większość dystrybutorów napojów wyposażono w wodę odpowiednio zabarwioną z aromatem "identycznym jak naturalny", choć uczciwie trzeba przyznać, że był jeden stolik, przy którym pani kroiła owoce (głównie papaję, banany i ananasy) robiąc z nich nektar (nie! nie sok, a właśnie nektar rozcieńczany od razu wodą i sporą ilością lodu). Owoce (skoro już o nich mowa) - ananasy bardzo smaczne, papaja również, ale marakuja i mango - kwaśne. Małe banany w porządku, ale to już właściwie zamyka listę owoców. Z cytrusów tylko limonki - ani cytryny, ani grejpfruta, ani pomarańczy... (ciekawe, z czego były "soki" pomarańczowe?). Baseny hotelowe w porządku, infrastruktura rozrywkowa też, choć dla mnie osobiście za głośna - nawet nad "cichym" basenem ryczący głośnik serwujący non-stop muzykę disco (nie wyłączając, o zgrozo! disco-polo). Nie wszystkim to odpowiadało, więc Meksykanie (Portorykańczycy?) występowali z własną muzyką z urządzeń przenośnych, a Amerykanie (czy może Kanadyjczycy) jeszcze z inną (głównie country). Do tego wszystkiego pokrzykujący (ale to już uczciwie należy zauważyć, że jedynie przy "głośnym" basenie) animatorzy. Ale to już ich praca i nie można mieć o to pretensji, ba! uważam, że akurat animatorzy zasługują na pochwałę za ich całodzienny (a często i nocny) trud. Dołączali do nich różni wykonawcy - a to śpiewając, a to tańcząc, a to przedstawiając inne formy rozrywki. Generalnie, jak już wspomniałem, część rozrywkowa w hotelu Bachata na duży plus. Wrócę do pokoju. Tu nie widzę winy samego hotelu - mają to, co mają; nie zmienią nagle oferty. W dodatku wszelkie usterki i braki (a było tego trochę) usuwali w miarę szybko i sprawnie (przypomnienie trzykrotne o niedziałającej spłuczce uważam za normę w tego typu hotelach). Gorzej zachowało się biuro Rainbow, co będzie przedmiotem mojej reklamacji. Ja nie znam hotelu, do którego wysyła mnie biuro. Biuro już taki obowiązek ma. Generalnie jest tam jeden typ pokoi - ten sam metraż, to samo wyposażenie w duże podwójne łóżko, szafy, szafki (z mini-sejfem), lodóweczkę i łazienkę z WC oraz prysznicem nad wanną. Nie dziwota, bo większość turystów przyjeżdża w parach. Taki pokój zaproponowano i nam jako małżeństwu. W ostatniej chwili dołączyła do nas DOROSŁA córka - zadzwoniłem do biura zapytać, jak zmieni się w tej sytuacji oferta i dowiedziałem się, że do pokoju wstawione będzie dodatkowe łóżko, co wprawdzie obniży standard pobytu całej naszej trójki, ale w końcu z takiego pokoju na takim wyjeździe korzysta się jedynie jako z sypialni, doszliśmy więc do wniosku, że zaakceptujemy taki stan rzeczy. Opłata za trzecią osobę była niższa o kilkadziesiąt złotych za pobyt, ale nasza wpłata nie uległa zmniejszeniu z uwagi na obniżony standard pobytu CAŁEJ NASZEJ TRÓJKI - o to nie mam pretensji, bo na to się zgodziłem. Na miejscu okazało się, że pomimo zgłoszonych 3 osób dostaliśmy dokładnie to, co przysługiwało dwóm - takie samo podwójne łóżko, żadnej dostawki, a nawet ręczniki w pokoju były 2 a nie 3 (pokój nr 1316). Reklamacja u rezydentek Rainbow na miejscu nic nie dała, poza tym, że pośredniczyły w rozmowie z recepcją, z której dowiedzieliśmy się, że jeśli chcemy dodatkowe łóżko, to oni nam go nie wstawią, a jedynie możemy przenieść się do innego pokoju, w którym (to ciągle TAKI SAM pokój) zainstalowano owo dodatkowe łóżko. Musimy (MY! - nie biuro) przy tym dopłacić ponad 100 USD za pozostałe noclegi w pokoju z trzecim posłaniem, co chcąc nie chcąc musiałem zrobić (pokój 1244). Generalne wrażenia zatem są mieszane - przyroda ładna, pogoda (ta oczywiście niezależna ani od hotelu, ani od biura Rainbow) zgodna z oczekiwaniami, głodny człowiek nie chodził, transfery sprawne i punktualne, ale oferta poniżej spodziewanego standardu.

    Maciek - 26.02.2023  | Termin pobytu: luty 2023

    9/10 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem