5.3/6 (253 opinie)
5.0/6
Fajny hotel, dobre wyżywienie, dobra lokalizacja, ładna plaża. Możliwość zjedzenia homara na plaży, piękny widok ze wzgórza gdzie stoi latarnia.
5.0/6
Wyjazd jak najbardziej udany. To co zaplanowaliśmy to zostało zrealizowane. Może poza podejściem pod Salto Angel ale to była nasza decyzja. Zastrzeżenia do biura RT związane z organizacją wylotu do Polski. Przesadą jest przybycie na lotnisko przed 12 gdy wylot ma miejsce o godz. 17.30. W tym przypadku okazało się, że jest dodatkowo godzinę opóźniony.
5.0/6
W hotelu byliśmy na tygodniowym wypoczynku, warunki ok, raczej 4 gwiazdki. Irytował brak wentylacji w łazience, głośna (choć sprawna) klimatyzacja, czy brak szuflad, czy stolika na balkonie. Jedzenie lokalne, smaczne; wyboru szałowego nie było i czasem brakowało rzeczy zanim donieśli (pomidory znikały, a jednego wieczoru zabrakło już we wszystkich restauracjach białego wina). To są minusy. Z plusów: przecudny teren, wspaniała plaża, laguna, po której można pływać czymś a'la rowerek wodny, czy zwiedzić cały resort na rowerach. Obsługa często zagubiona, raczej średnio z angielskim, ale bardzo pomocna. Podsumowując - warto odwiedzić Wenezuelę wybierając Sunsol Ecoland...na raz, póki jeszcze nie jest zepsuta przez tandetę.
5.0/6
Bardzo dobry hotel! Potwierdzam wiele opinii o nim krążących. Co prawda jest on połozony na rozległym terenie ale w razie potrzeby krązy busik, pomagający turystom ;) Lepiej jednak poruszać się pieszo traktując bary jako check-pointy na trasie ;) Wspaniała plaża, całkowita długość to ok. 800 metrów (od kamieni do kamieni). Bardzo szeroka z prywatnymi leżakami. Zdecydowanym plusem jest względnie nieduża ilość turystów, minusem jednak jest to , że wśród nich jest większość rosjan...poziom...niestety poziomkowy ;) Posiłki są bardzo urozmaicane, dodatkowo można sobie jeść w różnych restauracjach więc chyba tylko malkontent z krwi i kości będzie tu narzekał...warto się zastanowić, czy tak się jje w domu ;D Żeby nie było tak różowo, to niestety bez języka hiszpańskiego (chociaż podstaw) jest raczej ciężko. Personel, zna pojedyncze słowa po angielsku (bar to inna kwestia ;)) animatorzy, boją się podchodzić do turystów, żeby nie wdać się w rozmowę. Niestety nie ma też, żadnych wyiesxanych informacji o atrakcjach, animacjach itp. wiec trzeba poprostu przyjsc i spradzić co się będzie działo. Codziennie, sympatyczne dyskoteki w klimacie latino. Przy wikendzie zdarzały się większe fety :). Niestety pozytywne wrażenie zaburza też postawa rezydenta - może na taką panią trafiliśmy. Wspaniale opowiadała o wycieczkach, przypominało to mix wyuczonego stand-upu z kazaniem z ambony ;) ... ale kontakt w jakiejkolwiek innej sprawie...jakby chiała wzrokiem zabić, że zawracamy jej głowę.