Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jesli zastanawiasz sie czy jechac do Libanu czy nie- stop!. Podejmij decyzje na tak- nie bedziesz zalowac. Kraj jest nieslychanie ciekawy, nie tylko dzieki swej antycznej historii, ale i dzieki ludziom, przyrodzie, klimatowi i lokalnej kuchni. Jesli jestes zafascynowany Fenicja, spuscizna rzymksa, bizantyjksa, wypraw krzyzowach, otomanska- wszystko znajdziesz to tu w pigulce, ktora w bardzo przystepny sposob przekazala nam pilot Kinga M. Wycieczka pozwolila obejrzec wszystkie najciekawsze zakatki Libanu i poznac aktualna sytuacje kraju. Byl rowniez czas na delektowanie sie przyroda oraz...kapiel w morzu Srodziemnym. Z perspektywy uczetnika wycieczki sugerowalabym dokonanie kilku zmian dotyczacych hotelu- lokalizacja i jakosc pierwszego hotelu oraz zapewnic obiadokolacje we wszystkich hotelach. Niemniej gdybym byla pytana, czy wycieczka "fenickie dziela" jest godna polecenia, powiedzialabym: TAK, jak najbardziej. Kasia
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka do Libanu, mimo obaw i zniechęcających opinii, była b. ciekawa, całkowicie bezpieczna, dobrze zorganizowana i ze świetną pilotką Kingą Maćkowiak. Piękny kraj, pełen wspaniałych zabytków (Byblos), urozmaiconych krajobrazów (morze, góry Liban i Antyliban, Dolina Bekaa, Dolina Kadiszy), wspaniałych ludzi (mieszanka chrześcijan i muzułmanów), ciekawej kuchni (oryginalne słodycze, świetne wina), interesujące polonika itd. To byl koniec września i mieliśmy rewelacyjną pogodę. Pojawiły się dwa nowe przewodniki po Libanie i książki "Gilgamesz" oraz "Khalil Gibran i jego "Prorok"". Nic, tylko jechać...
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Co mi się podobało: - program - nieprzeładowany, był czas na dokładne obejrzenie zabytków, zakupy i posiłek w ciągu dnia - pilot - ogromna wiedza i pasja Pana Krzysztofa - zakwaterowanie w ostatnim dniu - wyjazd z hotelu na lotnisko 45 minut po północy, zwykle biura oszczędzają i trzeba się wymeldować w godzinach przedpołudniowych. Tym razem pełen komfort. Co mi się nie podobało: - dopiero na miejscu dowiedzieliśmy się, że ostatniego dnia też można skorzystać z wycieczki fakultatywnej. W programie, przedstawionym przez Biuro, brak jakiejkolwiek wzmianki na ten temat. A naprawdę było warto się wybrać. - też dopiero na miejscu okazało się, że przez pierwsze 4 dni wycieczka Fenickie dzieła realizowana jest razem z krótszym wyjazdem, Na Bliskim Dalekim Wschodzie. W efekcie było nas 42 osoby, czyli sporo, a nie 30, bo tyle osób wybrało imprezę Fenickie dzieła. - Liban to mały kraj, więc przejazdy były stosunkowo krótkie, ale sama trasa zwiedzania była niedopracowana - kręciliśmy się tam i z powrotem. Na przykład jechaliśmy z Bejrutu do Byblos, wracaliśmy do Bejrutu, by następnego dnia nocować w hotelu w Byblos.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Liban nie jest jeszcze bardzo popularnym kierunkiem turystycznym dla europejskiego klienta, zatem to pierwsza rekomendacja, by odwiedzić ten ciekawy kraj, zanim nastąpią tam zmiany w niekoniecznie dobrym kierunku. Druga rekomendacja - tam nie ma (prawie) minaretów, tylko krzyże! Liban to kraj w połowie chrześcijański, a wszyscy "zwiedzacze" myślą, że jadą do kraju muzułmańskiego. Arabskiego tak, ale islam nie jest religią dominującą. Dodatkowe przeżycie - msza święta w języku arabskim w kościele wbudowanym w skałę w miejscowości Qozhaya w przepięknej Dolinie Qadisha, otoczonej górami Libanu, pełnymi grot stanowiącymi kiedyś schronienie dla pierwszych chrześcijan, a potem dla pustelników. Do tego wjazd autokarem na wysokość 2500 m n.p.m. i topniejący jeszcze na początku lipca śnieg, cedry powyżej 1000 m n.p.m., groty, morze, pyszna kuchnia, miasta muzułmańskie z souqami, zamki krzyżowców, wykopaliska archeologiczne. Czy trzeba więcej dodawać?
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program ciekawy pokazuje ważne miejsca z historii Libanu i życie codzienne. Wielka Świątynia w Baalbek z kolumnami 21,5 m czyli takie jak w katerze La Seu w Palmie de Mallorka i nieco niże od tych w Mediolanie, ale 1500 lat starsze. Byblos stale zamieszkane od 5 tyś. lat pne (nawet 8 tyś.) może najstarsze nieprzerwanie zamieszkałe miasto na świecie. Zamki krzyżowców. Dolina Kadisha i cedry. Grota Jeitta. Śnieg na przełęczy 2600 m. Starożytny Tyr z którego widać granicę z Okupowanym Terytorium Palestyny (przewodnik nie używa określenia Izrael). Nowoczesna Dżunija. Gigantyczne korki na ulicach Bejrutu.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo ciekawa impreza. Dobrze zbalansowana ilość zwiedzania z czasem wolnym. Różnorodność krajobrazów i fantastyczni ludzie. Zdecydowanie gorąco polecam!
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Plusy Ciekawy, różnorodny program podstawowy, dający zarówno możliwość zwiedzania ciekawych zabytków i miejscowej kultury, jak i obcowania z pięknymi krajobrazami (w górach i dolinach, a także nad brzegiem morza) i cudami przyrody (Groty Jeita). Interesujący wycieczki fakultatywne (Annaya z miejscami związanymi ze św. Charbelem, Muzeum Narodowe w Bejrucie, Anjar – stanowisko archeologiczne wpisane na listę UNESCO, winiarnia Ksar) Zdyscyplinowana grupa uczestników (31 osób). Kompetentna libańska pilotka i dobry kierowca autokaru. Minusy Nocne godziny lotów, słaby pierwszy hotel (w okolicach Bejrutu) Informacje dodatkowe Pogoda bywa w Libanie zmienna, więc warto zabrać ze sobą zarówno rzeczy chroniące przed słońcem (nakrycie głowy, okulary przeciwsłoneczne, kremy z filtrem), jak i przed deszczem. Co do ubrania, to można zabrać lekkie, przewiewne stroje i sandały, ale warto zabrać też coś cieplejszego, bo szczególnie w górskich okolicach bywa chłodno. Byliśmy wyposażeni w odbiorniki Tour Guide System, co umożliwiało słuchanie pilota z większej odległości. Podczas wycieczki nocowaliśmy w 4 różnych hotelach. Poniżej lista hoteli: NJ Hotel – Nahr El Kalb (spędziliśmy w nim 4 noce) Hotel trzygwiazdkowy, położony ok. 17 km od Bejrutu. Na wyposażeniu był m.in. telewizor, lodówka, szafa, kosmetyki do mycia, woda (0,5 l na osobę). Brakowało foteli czy krzeseł (siedzieć można wiec było jedynie na łóżku), a w mojej łazience nie było też deski klozetowej. Ogólnie był to najsłabszy hotel na naszej trasie. Le Tournant Hotel & Resort - Serhel - highway, Ehden (spędziliśmy w nim jedną noc) Hotel czterogwiazdkowy, położony w górach, do najbliższej miejscowości ok. 4 km krętą, stromą drogą, więc o ewentualne zaopatrzenie trzeba zadbać wcześniej. Jest w nim basen na wolnym powietrzu, ale podczas naszego pobytu był nieczynny (bez wody), inna sprawa, że i tak byłoby za chłodno na kąpiel. Na wyposażeniu był m.in. telewizor, lodówka, szafy, 2 fotele, suszarka, kosmetyki do mycia. Majestic Byblos Grand Hotel – Byblos (spędziliśmy w nim jedną noc) Hotel czterogwiazdkowy, z sezonowym odkrytym basenem, ale nawet nie wiem czy był czynny, bo i tak nie miałem czasu by z niego ewentualnie skorzystać. Na wyposażeniu był m.in. telewizor, lodówka, szafa, fotel, taboret, czajnik, szklanki, kubki, sejf, kosmetyki do mycia, woda (0,5 l na osobę). Crowne Plaza – Bejrut (spędziliśmy w nim jedną pełną noc i kawałek następnej przed wyjazdem na lotnisko) Na wyposażeniu był m.in. telewizor, lodówka, szafa, 2 fotele, krzesło, stolik, czajnik, herbata, kawa, sejf, kosmetyki do mycia, suszarka, woda (0,5 l na osobę). We wszystkich hotelach w pokojach było dostępne Wi-Fi, ale czasem tylko w okolicy recepcji. Jeśli idzie o wyżywienie, to w cenie wycieczki objazdowej miałem jedynie śniadania. Była możliwość wykupienia dodatkowo 4 obiadokolacji, ale z tej opcji nie skorzystałem. W hotelu NJ śniadanie było serwowane do stolika, menu codziennie to samo. Było pieczywo (zazwyczaj w formie okrągłych placków), jajka na twardo, pomidory, ogórki, twarożek, dżem, omlet, hummus, ciastka oraz napoje (kawa, herbata, mleko). W Le Tournant Hotel śniadanie było również w formie serwowanej do stolika. Było pieczywo (w formie okrągłych placków), pomidory, ogórki, ser biały, twarożek, ser żółty, jajka na twardo, jajka sadzone, dżemy, oliwki i napoje (herbata, kawa). W Majestic Byblos Grand Hotel śniadanie było w formie „szwedzkiego stołu”. Było m.in. pieczywo (w formie okrągłych placków), pomidory, ogórki, jajecznica, szynka, jakaś wędlina, ser biały, twarożek, ser żółty, ciasto i napoje (herbata, kawa). W hotelu Crowne Plaza śniadanie było w formie „szwedzkiego stołu” i tutaj wybór był bardzo duży, więc jadłem jedynie część dostępnych produktów. Było m.in. pieczywo (w kilku rodzajach), jajecznica, omlety (robione na zamówienie), kurczak z warzywami, wędliny, ser biały, słodkie rogaliki, ciasta, owoce (m.in. pomarańcze, ananasy, brzoskwinie), i napoje (herbata, kawa, soki). Jeśli idzie o transport lądowy, to na objeździe podróżowaliśmy dwoma autokarami. Najpierw marki Mercedes, a gdy ten zaczął wykazywać jakieś usterki, zamieniliśmy go na autokar chińskiej marki Yutong. Oba miały działającą klimatyzację. Jak dla mnie mogłoby być w nich trochę więcej miejsca na nogi, ale że pokonywaliśmy stosunkowo niedługie trasy, nie było to jakoś specjalnie uciążliwe. Naszym kierowcą był Joseph (Józef). Jeździł bardzo sprawnie, w tym również po wąskich, krętych drogach. Ogólnie był też sympatycznym człowiekiem. Pomagał przy wyładunku i załadunku bagaży. Autokary miał dwoje drzwi, co usprawniało wsiadanie i wysiadanie. Jeśli idzie o transport powietrzny, to lataliśmy Airbusami należącymi do linii Aeagan Airlines. Na plus można zapisać to, że w cenie tych dość krótkich lotów był skromny posiłek i napoje. W klasie ekonomicznej nie było zbyt wiele miejsca na nogi, ale loty nie były zbyt długie, więc dało się wytrzymać. Przed wyjazdem czytałem, że w Libanie są inne wtyczki niż w Polsce i potrzebne są adaptery, żeby móc korzystać z naszych urządzeń elektronicznych. Tymczasem we wszystkich hotelach, w których nocowaliśmy wtyczki od naszych ładowarek pasowały do gniazdek i nie było problemów z ładowaniem (pomijam tu zdarzające się zaniki prądu, które były jednak krótkotrwałe). Dodam, że napięcie w sieci jest inne (niższe niż w Polsce), ale standardowe ładowarki są do tego przystosowane. Czas w Grecji i Libanie: +1 h Waluta: Funt libański (LBP), kurs wymiany, który nam zastosowano przy wymianie waluty: 1 USD – 95 000 LBP, ale wziąwszy pod uwagę tamtejszą inflację, to pewnie szybko się zdezaktualizuje. W sklepach zazwyczaj można płacić w dolarach, więc w zasadzie można się obejść bez zakupu miejscowej waluty.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Kraj piękny, gościnny, zaskakujący swoją różnorodnością. Mam jednak kilka uwag co do organizacji wycieczki. Ogromnym nieporozumieniem dla mnie jest ostatni dzień. Brak programu i tzw. wolny czas, to powinno być zmienione. Z pewnością coś niezbyt męczącego na ten dzień można zorganizować. Kolejna sprawa to hotele. Pierwszy, na peryferiach Bejrutu, w którym spędziliśmy aż 4 noce to kompletna porażka. Malutki pokoik, zagrzybiony, z klimatyzacją nad łóżkami i mikroskopijną łazienką bez wieszaka. W łazience po wzięciu prysznica można było pływać. Pozostałe hotele w granicach przyzwoitości. Na plus należy zaliczyć dobry program (poza ostatnim dniem), dobrą pilotkę i przewodniczkę libańską oraz świetnego kierowcę. Bardzo przyzwoite było też jedzenie. Reasumując, destynacja warta polecenia w 100%.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Generalnie wycieczka pod kątem zwiedzanych obiektów, zakwaterowania, intensywności była bardzo udana. Liban to bardzo ładny, różnorodny, choć mały kraj. Niewątpliwie wart jest zobaczenia. Szczególnie ciekawe były jaskinia Jeita, las cedrowy, Baalbek. Jedyny minus to kiepska organizacja ostatniego dnia wycieczki, w którym pomimo wliczenia go do czasu wycieczki organizator pozostawił uczestników samych sobie pomiędzy godziną 11.00 rano, a 22.30, o której to godzinie zawieziono nas na lotnisko w celu oczekiwania na samolot odlatujący o godzinie 3.50. Wydaje się, że lepszym pomysłem byłoby zrobienie dnia wolnego już w pierwszy dniu, z uwagi na okoliczność, że samolot z Warszawy jest o godzinie 22.30, a przy opóźnieniu w dniu, w którym przybyliśmy do Bejrutu oraz zmianie czasu na godzinę do przodu, na sen przed rozpoczęciem zwiedzenia było około 3 godzin.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Zawsze marzyłam, aby zobaczyć Liban, wybierając ten program miałam nadzieję, że wszystko co najważniejsze zobaczę w tym pięknym i przyjaznym kraju i tak też było. Libańczycy mili, uprzejmi, jedzenie super, wspaniałe soki z granatu, owoce no i humus. fakultet do Świętego Szarbela - obowiązkowo należy wykupić, niesamowite miejsce. Piękne ośnieżone szczyty Libanu i Anty Libanu ( leżało ponad metr śniegu), majestatyczne ośnieżone cedry, no pyszny miód cedrowy- warto zakupić . Antyczne miasta Baalbek, Byblos i Trypolis- piękne! W Libanie jest spokojnie, nie ma zagrożenia, polecam gorąco!