5.1/6 (774 opinie)
Kategoria lokalna 4
3.5/6
hotel dobry, pokój super, nowy piękny, czysty, otoczenie średnie, niewiele miejsca, mały basen, jedzenie dobre, ale bardzo mały wybór.....nie było żle, ale nie wybiore się juz do tego hotelu brak plaży hotelowej, a na wyznaczonej przez hotel trzeba cos zamówic,aby korzystac z leżaków Ogólne wrażenie, ....w hotelu chcą zarobic dodatkowo na gosciu :)
3.5/6
hotel:pokoje OK , czystość OK, obsługa OK , jedyny negatyw to monotonne i mało urozmaicone jedzenie. Transfer powrotny dwukrotnie dłuższy , zdecydowanie za długi. Po zakończeniu pobytu była konieczność dopłaty do pokoju ( 40euro) aby można się było pozostać po zakończeniu doby hotelowej ( 11.00) i spokojnie się spakować i odświeżyć przed transferem ( ok godz 23.00). Proszę w przyszłości pisać o tym wyraźnie bo to jest słabe.
3.5/6
Hotel San Panteleimon jest w porządku, może być. Jedzenie smakowało, co prawda trochę znudziło też. Ale wybór jest. Jeden wieczór w hotelu była muzyka na żywo. Najgorze to pokój. Nie polecam bungalow. Hotel jest niby 4*, ale bungało gdzieś 2-3*. jest do znesienia ale nie jest komfortowe. Łóżko jest twarde że leżeć oraz siedzieć na nim nie jest wygodnie. Ale to i tak najlepsza pozycja kiedy jesteś w pokoju. bo miejsc do siedzenia dobrych nie ma. Klima w takim miejscu, że po włączeniu dmucha na łóżko. wtedy nawet nie poleżysz. światła w lazeńce prawie że nie ma, brak łampy sufitowej, tylko drobna mdła łampka nad lustrem (to było największe negatywne zaskoczenie). Woda leci z prysznica na podłogę, nie ma czym wycierać, dlatego cały czas w łazience błoto. w szafie nie ma półek, tylko kilka wieszaków "z różnych kolekcji". Brak sejfu. Kącik kuchenny prawie bez niczego i bez kuchenki. bez sensu że on jest w pokoju w ogóle. chyba został z czasów kiedy ten apartament nie należal do hotelu. Pewnie zero inwestycji w te bungala od czasu kiedy zostały kupione przez hotel. Jedyny pozytyw że w pokoju nie było gorąco ogólnie (widok na ogród z tyłu, widać też góry). pod koniec pobytu skończyło się mydło ale obsługa nie dolewała. nie było znaczka na drzwi żeby pokojówka nie wchodziła. Często zabierała ręczniki kiedy nie potrzeba je zabierać, nie wiadomo po co składała pościel bez jej zmiany, nie chciałabym tego. składała jedyny ręcznik dla nóg który jednocześnie był mopem, nie jasne potem jaką stroną był w gół , lepiej przyniosłaby nowy po prostu. Na plaży hotel takiego poziomu miałby mieć swoje leżaki, ale ich nie było. dlatego trzeba było albo wynajmować na barach (8-10 EUR komplet 2 leżaki oraz parasol na dzień), albo mieć swój parasol. Naturalnego cieniu tam nie ma. weijście do wody łatwe bez bótów, woda czysta kiedy nie ma fal, a one czasem są, jak jest wiatr. Piasek czary, z kamykami, jest taki trochę jakby tam byl kurz. Wieczorem dzieci grają na plaży w pilkę, i wczystko jest w tym kurzu. Potem rzeczy i obówie są zakurzone. Wycieczek nie jest dużo, ze 2-3 miejsca można pojechać (polecam Meteory). w stronę Platamonas jest zabytkowy tunel, wejście przez bar na plaży. Do Platamonas jeździ turystyczny pociąg (około 4 EUR). Generalnie nie ma tam za bardzo gdzie pochodzić, jest wieś, i dalej Skotinas, tak samo, nic ciekawego. Pantelejmonas ma jedną główną iliczkę, jest dużo knajp, kilka sklepów, też gry w stylu aero chockey. Panteleimonas jest lepszy od Skotinas, Platamonas jest większy i ma mały port z łódkami oraz kościół. nie byłam, ale podobnie najlepzse tam jest Nei Pori.
3.5/6
W San Panteleimon przebywałam od 11-18 IX 2019. Pogoda nie zawiodła, plaża szeroka i ładna okolica. Polecam kuchnię. Posiłki smaczne i urozmaicone, miła obsługa , pokoje czyste i codziennie sprzątane. Mnie nocleg przypadł w pobliskiej willi Greków. Bardzo mili gospodarze, których pozdrawiam. Pewnie uznałabym pobyt w Grecji za bardzo udany. Niestety podczas wycieczki do Aten zostałam okradziona! Z plecaka ukradziono mi portfel z pieniędzmi, kartą EKUZ i dowodem osobistym oraz komórkę. I tu nie mogłam liczyć na pomoc przebywającą z nami na wycieczce, panią przewodnik, Izę, ani też jak się okazało później na panią rezydent, Paulinę. Pani przewodnik nie była zainteresowana niesieniem pomocy.Jedynie wskazała postój taksówek. Nawet nie zapytała, czy mam pieniądze na taksówkę i nie dawała nadziei, że autobus będzie na nas czekał. Byłam zdana na pomoc pani Małgosi, która bardzo dobrze mówiła po angielsku i to ona pomogła mi w załatwianiu wszelkich formalności. Pani Małgosia tak samo jak i ja była w Sun Panteleimon na urlopie. Czy tak być powinno? Podobnie pani rezydent, Paulina. Mimo wcześniejszych obietnic nie pojechała ze mną na posterunek policji oddalony od hotelu ok 20 km. Odmówiła wyjazdu na posterunek policji z powodu braku czasu. Czy to tak wygląda pomoc rezydentów i przewodników? Nie czułam , że jestem pod ich opieką! Sporo kosztowały mnie przejazdy taksówkami w Atenach do konsulatu i do miejscowości Litochoro , gdzie znajdował się posterunek policji. czy zadaniem pani rezydent jest jedynie sprzedaż wycieczek?