5.6/6 (97 opinii)
6.0/6
To były moje pierwsze wczasy typu "zwiedzanie+wypoczynek" - teraz już wiem, że nie ostatnie!
6.0/6
Samolot jest klasy dokładnie takiej jak w tabeli odlotów www.r.pl/rozklady i nie było dla mnie zaskoczeniem, że jest to średniej wielkości samolot (Boeing 737-800), wymagający międzylądowania na tankowanie Po lądowaniu dość szybko znaleźliśmy się w hotelu ok. godz. 5 rano. Do godziny 14:00 mieliśmy czas wolny (spanie, zwiedzanie okolicy). Hotel bezpośrednio przy plaży z basenem. Na części objazdowej hotele zdecydowanie powyżej oczekiwań - czyste z basenem. Godziny otwarcia basenu zostały wynegocjowane na dłuższe (do 22:00) i pomimo późnych powrotów do hotelu (ok. 18-20) był jeszcze czas na relaks i rozmowy w basenie. Zakwaterowanie na części objazdowej było błyskawiczne – czekały na nas listy z pokojami, przewodniczka tylko musiała rozdysponowywać klucze, opisywaliśmy bagaże numerami pokoi i w kilka minut byliśmy w pokoju a bagaże czekały przed drzwiami. Na wyróżnienie zasługuje pięknie położony, przy samym jeziorze w otoczeniu dzikiej natury hotel The Lake Hotel w Polonnaruwa. Hotel na objeździe Ella Mount Heaven (2 noclegi) posiadał piękny widok na dolinę Ella. Jest położony w obszarze górzystym i ze względu na temperatury na tej wysokości nie ma do dyspozycji basenu, a dzikość miejsca podkreślają niezliczone ilości owadów latających i chodzących na zewnątrz obiektu. Przewodniczka bardzo profesjonalna. Każdego dnia otrzymywaliśmy dużą dawkę wiedzy o kulturze, kuchni, obyczajach czy religii na Sri Lance. Najciekawszy dla mnie był „wykład” o buddyzmie. To było bardzo fajne urozmaicenie długich czasowo przejazdów - liczba pokonywanych kilometrów nie była spektakularna, ale ze względu na dość kręte drogi przejazdy bywały czasochłonne. W programie znalazło się miejsce na czas wolny i śmiało można było przejechać się tuk-tukiem po Colombo czy zboczyć z głównej trasy podczas trekkingu. Dodatkowo podczas realizacji programu zwiedziliśmy miejsca, których nie było w programie m.in. wodospad Rawany, przebieranie w tradycyjne stroje lankijskie, itd… Genialnym rozwiązaniem była lodówka z wodą w autobusie (odpłatnie) oraz kantor wymiany waluty USD na LKR w autobusie podczas całego objazdu (lokalny przewodnik się tym zajmował). Kurs wymiany były korzystny i wynosił 1 USD = 145 LKR. Woda w autobusie kosztowała 50 LKR i była to cena rynkowa. Kilka słów o cenach: podczas objazdu dla chętnych była możliwość korzystania z obiadów – zdecydowanie polecam tą opcję (koszt to ok. 800 – 900 LKR) a otrzymujemy obiad w formie bufetu – do wyboru dania łagodne, ostre, desery, zupy – potrwa jest tak dużo, że nie ma możliwość spróbować wszystkiego. Koszt piwa w restauracji hotelowej czy podczas obiadu to ok. 600-700 LKR za duże piwo – polecam lankijskie piwo Lion Lager. Bardzo dobrze smakuje lokalny alkohol wysoko procentowy (33%) arak – koszt dobrego Araku Old to 1800 LKR. Podczas zwiedzania plantacji można zakupić szereg specyfików i kosmetyków, ale również bardzo dobre przyprawy – już sprawdziłem smak po powrocie do domu. Podczas zwiedzania fabryki herbaty można kupić paczkowaną herbatę w opakowaniach 0,5 kg oraz 1,0 kg – również polecam. Na objeździe śniadania i kolacje były w formie bufetu. Posiłki bardzo dobre, kuchnia potrafiła być pikantna co mi pasowało, a dla osób szukających łagodniejszych smaków nie było problemu z dobraniem potraw. Koniecznie trzeba spróbować Kurd – zsiadłe mleko – pyszne, słodkie. Bardzo fajną opcją było zwiedzanie Polonnaruwy na rowerach – całość zajęła ok. 3 godzin, jednak nie oznacza 3 godzin ciągłego pedałowania – były przestoje na zwiedzanie, opowiadanie oraz obiad w plenerze. Pedałowania nie było więcej niż 1 – 1,5 godziny, a odbywało się po płaskiej nawierzchni w cudownej przyrodzie wśród pięknych małp Hulman. Trasy trekkingowe nie były wyczerpujące – najdłuższa trasa zaczynała się z Liption’s Seat i prowadziła do fabryki herbaty. Trasa łatwa, cały czas z górki, wśród plantacji herbaty oraz wiosek zamieszkałych przez pracowników związanych ze zbiorem i produkcją herbaty. Tutaj można było obserwować niebywały, szczery uśmiech na twarzach całych rodzin lankijskich spowodowany widokiem turystów z Europy. Lankijczycy bardzo chętnie dają się fotografować, również bardzo często grupy dzieci proszą, aby zrobić im zdjęcie podczas ich zabaw. Nie oczekują w zamian żadnej zapłaty, ale w dobrym tonie było pozostawienie zbieraczkom herbaty „napiwku” 100 – 200 LKR za zrobienie im zdjęcia i odrywanie ich od pracy. Podczas podróży autokarem poza ciekawymi opowieściami przewodniczki, towarzyszyło nam wiele niespodzianek – mogliśmy po próbować owoców i innych „używek” – szczegółów nie zdradzę :) Program był bardzo dobrze dostosowany czasowo na każdą atrakcję. Przewodniczka dokładnie wiedziała ile potrzebujemy czasu na daną atrakcję, aby nie marnować czasu i aby nie gonić grupy. Przewidziany był również czas wolny, który dawał elastyczność i umożliwiał indywidualne urozmaicanie trasy wyznaczonej przez Rainbow. Mocnym punktem programu poza aktywną częścią programu była Świątynia Zęba Buddy oraz udział w obrzędzie puja. Spędzając wypoczynek w Kalutara (m.in. Tangerine Beach Hotel) można wybrać się na podróż koleją wzdłuż wybrzeża na południe wyspy – zjawiskowa, widokowa trasa wśród palm oraz idyllicznych plaż. Koszt biletu w jedną stronę – trasa 11 km to tylko 10 LKR! W obszarze górzystym mieliśmy okazję przejechać się autobusem - styl jazdy jest niepowtarzalny, widoki zniewalające, a muzyka lokalna z głośników tworzy klimat Azji. Rafting nie był wymagający, bardzo profesjonalne szkolenie przed spływem. Znajomość języka angielskiego właściwie nie jest wymagana – jak się zachowywać podczas raftingu pokazane jest przez instruktorów Park Udawalawe zwiedzaliśmy jeep’ami – mieliśmy dużo szczęścia: słonie na wyciągnięcie ręki, bawoły, orły, pawie i niezliczone ptaki, papugi. Również widok słoni podczas kąpieli w sierocincu dla słonie w Pinnawali jest wart przeżycia. Jako fakultet wybrałem masaż ajurwedyjski (40 USD) – zdecydowanie trzeba to przeżyć! Tajemnicze miejsce, w lesie, po zmroku, po masażu seans w saunie i herbata – polecam! Na wypoczynek wybraliśmy Tangerine Beach Hotel w Kalutara - bardzo dobre wyżywienie (kuchnia lokalna oraz dodatkowo każdego dnia wybrana 1 kuchnia międzynarodowa: trafiliśmy na meksykańską i niemiecką), duży basen, obsługa ponadprzeciętnie uprzejma, pokoje czyste. Hotel polecam również ze względu na szybki transfer po zakończonym objeździe - hotel znajdował się blisko ostatniego punktu programu części objazdowej i jeszcze tego samego dnia mogliśmy kąpać się w oceanie i cieszyć się słońcem. Pogoda w grudniu była bardzo dobra, jeśli padało to w nocy lub chwilę przed zachodem słońca, a rano na niebie było bezchmurne niebo Wyjazd polecam każdemu - absolutnie nie ma powodów, aby obawiać się poziomu trudności aktywnej części programu (trekking, rowery, rafting). Program jest nowy (byliśmy 3 grupą Harcy na Lance), ale bardzo dobrze oceniany i mam nadzieję, że wysokie oceny zmotywują Rainbow do opracowania programów aktywnego zwiedzania również innych krajów. Jak dobry jest to program ciężko opisać słowami i zdjęciami, dodatkowo do opinii dołączam krótki film pokazujący ile tego pięknego kraju można odkryć podczas Harcy na Lance (film nie odtwarza się na urządzeniach mobilnych, tylko na komputerach): https://www.youtube.com/watch?v=RFaotaYBToY
6.0/6
Autobus klima dziala. Okna poprzedzielane tak, że trudno filmować. Siedzenia częściowo zepsute. Miejsca nie za dużo. Jest sprzedaż piwa (400 rupii) i wody (100 rupii) Kierowca i pomocnik bardzo mili. Wszyscy tubylcy na Sri Lance bardzo sympatyczni i mili. Przewodniczka Pani Ania super. Duża wiedza a przede wszystkim empatia dla nas zwiedzających - otwarta na nasze potrzeby. Chwała za śniadanie i drzemkę pierwszego dnia. Choć program przewidywał odwrotną kolejność. Najpietw był odpoczynek a potem zwiedzanie Colombo -dopiero popołudniu. Zorganizowała też postój przed sklepem na zakupy. Brawo. Lankijski przewodnik Randżit też bardzo dobry. Hotel Pegasus Reef Hotel. 2. dzień. Wyjazd o 7:30 do Pinnawala. Nie widać zachwytu kąpiących się słoni. Dla nas duze przeżycie bo można było je karmić, pogłaskać i pobyć blisko nich. Lunch średni ... 2500 rupii. Dambulla. Świątynie wykute w skałach. Przeżycie średnie ale za to fajny fakultatywny masaż (50 dolarów). Warto. Hotel Fresco Water Villa. 3. dzień. Wyjazd 8:30. Fakultet wieś lankijska ok. Jechaliśmy w jedną stronę wołami a w drugą tuktukami. Można było spróbować ich jedzenia. Zobaczyć jak mieszkają. (50 dolarów) Hotel Giritale 4. dzień. Wyjazd o 8:00. Najpierw zwiedzanie na rowerach Polonnaruwy i lankijski lunch. Potem sklep z olejkami i mazidłami oraz prezentacją roślin Sri Lanki. Wieczorem pujja w Kandy. Ceremonia robi wrażenie. Tłumy tubylców ubranych na biało w ogromnych kolejkach do złożenia darów ofiarnych. Tam rzeczywiście czuło sie klimat buddyjskiej świątyni. Hotel Quenns 5. dzień. Najpierw rafting. Naprawdę fajna zabawa. Grupa bardzo zróżnicowana wiekowo ale wszyscy dali radę. Lunch nie w cenie na miejscowym targu. Potem przejazd pociągiem. 2 godziny na stojąco. Kto miał miejsce siedzące mógł coś zobaczyć. Wiekszość stała co utrudniało robienie zdjeć czy filmowania. Mało ekscytujące. Przejazd do hotelu serpentynami. Widoki cudne na plantacje herbaty i góry. Hotel Olympus Plaza Hotel położony w pięknym miejscu. Widok z okna pokoju przepiękny- panorama całej okolicy jak na dłoni. 6. dzień. Wyjazd o 7:30. Przejazd przez pola herbaty do Ławeczki Liptona. Fajny spacer przez pola herbaty. Można było razem z tubylcami zbierać herbatę. Tylko dwie osoby były ukąszone przez pijawki. Dobry lunch i zwiedzanie fabryki herbaty. Od popołudnia pada deszcz. Hotel Olympus Plaza 7. dzień. Wyjazd o 8:00. Najpierw trackinng do mostu. Trzeba trochę iść. Potem tracking na Mount Adam. To już wymaga trochę wysiłku. Podszas trekingu można u tubylców kupić wodę czy kokosa.Trzy osoby ukąszone przez pijawki. Ładne widoki. Lunch 2500 rupii. No i safari. To jazda po wertepach w obłokach spalin! Nasz kierowca bał się słoni i gdy jakiś się pojawiał w oddali zawracał. Bez sensu. Najsłabszy punkt programu. Hotel Royal Reach Family Resort 8. dzień. Wyjazd do Galle o 7:30. Miasteczko bardzo klimatyczne z dużą ilością sklepików. Potem przejazd do wybranego hotelu. Pogoda. Mieleśmy szczęście. Padało trochę w czasie jazdy i wieczorami. Inaczej byłby duży kłopot.
6.0/6
Wycieczka dla tych, którzy lubią przygodę, czynnie spędzać czas ,sporo pochodzić po pięknych przyrodniczo miejscach.