4.9/6 (49 opinii)
4.5/6
Wycieczka udana. Dużo zawdzięczamy przewodnikowi, Panu Łukaszowi.Duża wiedza.
4.5/6
Fatalne hotele, szczególnie pierwszy - to jest szok! Wędrówka wspaniała, ale zepsuta noclegami, chętnie zapłacimy więcej za spanie w warunkach europejskich.
4.5/6
wycieczka dobrze zorganizowana , w sam raz intensywna , dobór miejsc do zwiedzania bardzo trafny , wypoczynek na Goa wyśmienity.
4.0/6
Atrakcją wycieczki jest możliwość zaobserwowania codziennego życia, relacji, zachowań ludzkich, kultury, zwyczajów, wybranych miejsc z historii i kultu religijnego. Indie zamieszkuje ok. 1/6 ludności świata, w tym Mumbaj (=Bombaj), ponad 13 mln, New Delhi - ponad 11 mln. Do tego spróbujcie sobie wyobrazić niepoliczalną liczbę wałęsających się wszędzie świętych krów, mniej lub bardziej dzikich gromadek świń, psów, stad kóz, owiec i wykorzystywanych jako siła pociągowa wielbłądów i słoni. Niewybrażalny i nieokiełznany, ale jednak jakimś cudem - dla nas niezrozumiałym - dość bezpiecznie funkcjonujący ruch uliczny, w którym dominuje cała masa różnego typu motorowerów, motorów, mini samochodzików, ciągników rolniczych wystylizowanych na uliczne dyskoteki (ozdoby krzyczące kolorami i kolumny na błotnikach "ryczące" hinduskimi przebojami). Pomiędzy tym krowy i inne zwierzęta oraz masa rowerzystów i pieszych. Całym tym ulicznym szaleństwem rządzi - jak się wydaje - jedna zasada: jeśli uda ci się wepchnąć jako pierwszy, to masz pierwszeństwo. Reszta, przeklinając, trąbiąc i gwałtownie hamując, ustępuje. Życie toczące się wprost na chodniku, gdzie odbywa się handel (sklepów w zasadzie nie ma), czy świadczenie wszelkich drobnych usług (typu strzyżenie, szybka naprawa butów, przeszycie naderwanej nogawki spodni). Wieczorem w wielu miejscach na chodnikach rozpalane są ogniska i gotowane posiłki. A nad ranem widać, że chodniki zmieniły się w publiczną sypialnię. Wszędzie brud, hałdy śmieci eksplorowanych przez najuboższych Hindusów oraz zjadanych przez bezdomne krowy i inne zwierzęta. Szczury, wynurzające się z licznych dziur, nie tylko wtedy gdy zapada zmrok. Towarzyszący wszędzie, z wyjątkiem południowych plaż turystycznych, smog: gęsty, duszący, nieodłączny. Trochę zabytków. Krajobrazy mało satysfakcjonujące dla amatorów pięknych widoków. Oczywiście z wyjątkiem naprawdę pięknych, szerokich, piaszczystych i dość pustych plaż Goa. Program wycieczki to jej najsłabszy punkt. Nieprzemyślany logistycznie, uczestnikom towarzyszyło ciągłe poczucie straconego czasu. To rozczarowuje. Przewodniczka - Pani Monika - próbowała wcielić się w rolę tygrysicy walczącej o stadko swoich podopiecznych. Z różnym skutkiem. Niestety, to jedyny wiarygodny ślad tygrysa na tej wycieczce. Jedzenie - dla niektórych kiepskie, w mojej ocenie stanowi plus tej wycieczki, bo w każdym hotelu otrzymywaliśmy posiłki miejscowe, regionalne, głównie różne kombinacje warzyw doprawionych suto przyprawami. Amatorzy mięsa byli ogromnie zawiedzeni. podczas pobytu na Goa zdecydowanie lepiej skorzystać z olbrzymiej oferty miejscowych knajpek na plaży, serwujących przepyszne dania lokalne, niż z ciapkowatego i nudnego hotelowego all inclusive. Na dokładkę to znacznie tańsza opcja. Generalnie, wycieczkę polecam, ze względu na walory wymienione na wstępie. Organizatorom proponuję weryfikację programu.