4.9/6 (49 opinii)
4.0/6
Indie same w sobie pełne są kontrastów, wspaniałych zabytków i odwiedziny tego kraju na pewno przysporzyć mogą wielu niezapomnianych wrażeń. Każdy, kto wybiera się na ten czy inny program powinien byćjednak przygotowany na to, że wyobrażenie o kolorowych i uduchowionych Indiach, pachnących przyprawami i wspaniałą kuchnią, będzie najprawdopodobniej dość brutalnie zweryfikowane, bo w rzeczywistości częściej natkniemy się na kurz, wszechobecny śmietnik, brud i zgiełk. Nie znaczy to jednak absolutnie, że nie warto - przeciwnie - w Indiach jest także wiele wspaniałych widoków i miejsc, które na pewno warto zobaczyć. Zdecydowanie jednak jest to destynacja dla osób o zacięciu bardziej podróżniczym, którym zależy przede wszystkim na nowych doświadczeniach i poszerzaniu wiedzy o świecie, niż dla osób oczekujących komfortu, wygody i wyłącznie bajkowych krajobrazów. Szczegóły dot. realizacji tego konkretnego programu opisuję w poszczególnych kategoriach.
4.0/6
Wycieczka generalnie bardzo fajna. Porażką absolutną jednak jest po niezwykle męczącej podroży pociągiem (w 3-ej klasie !!!! sic) hotel w Bombaju. Brud i smród oraz jedzenie nie nadające się do niczego, pokoje bez okien (lufcik) z klimatyzacją chłodząca chyba do 5 stopni pozostawia niezwykły niesmak. Ten hotel to jedna wielka pomyłka nawet na warunki Indii. Koniecznie do zmiany.
3.5/6
Jednym z głównych powodów wyboru tej oferty był krótki ( 7,5 godziny ) i bez przesiadkowy lot Dreamlinerem! i lot rzeczywiście taki był... ale jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że kolejne 8 godzin mamy czekać na lotnisku na kolejny lot do Dehli!!! bez " tubylczych " pieniędzy... zmęczeni lotem... 8 godzin... nie, nie spóźniliśmy się na wcześniejszy lot! To Rainbow tak to zaplanował! po wylądowaniu w Delhi, transfer do hotelu i tyle wrażeń pierwszego dnia! mocno zajmujące punkty programu... wnikliwe poznanie lotniska , autobusu i hotelu! kolejnego dnia... gonienie punktów programu, ale że czas nie jest z gumy to Czerwona Twierdza i czas wolny w Delhi się w nim nie zmieścił! ale spokojnie w kolejnych dniach zmieściły się w nim trzy wizyty ( bez limitu czasowego w sklepach... jubilersko - ciuchowych ) jak wiadomo lecąc do Indii i płacąc za wycieczkę to najważniejsze co chcieliśmy zobaczyć! no i jeszcze słów kilka o Bombaju... na to miasto było przewidziane dwa dni, ale pierwszego dnia oprócz spędzenia całego dnia w autokarze i zrobienia kilku zdjęć... nie było nic! dla chętnych ( dodatkowo 30 dolców ) był godzinny spacer po slumsach... dla innych... oczekiwanie na kawie! a kolejnego dnia brak było czasu na zwiedzanie meczetu na wodzie! mieliśmy go w programie i umowie... ale wg Pani przewodnik, " nie ma gdzie zaparkować" . Tyle tych złych rzeczy... były również mocne pozytywy... płynnie zorganizowane wizyty u lekarza ( to nie sarkazm )... całkiem dobre hotele, ciekawe opowiastki o Indiach, cudowne Tadż Mahal... szkoda, że błędy organizacyjne tak mocno wpłynęły na ostateczne wrażenie... ale było warto! :)
3.0/6
Byliśmy z żoną na tej wycieczce w terminie 05-18.03.2018 r. Program zwiedzania generalnie jest ok., za wyjątkiem zapchajdziur typu wizyta w centrum produkcji dywanów, tekstyliów, itp. oraz obsewatorium astronomicznego w Jaipur. Rozczarowanie to hotele: w Delhi (Intercity - hotel z pokojami bez okien, pokoje śmierdzą nafatliną, wilgocią,klima pluje wodą, jedzenie bardziej, niż słabe - przy czym nie chodzi tutaj o jakość potraw, a o ich w zasadzie żaden iwybór), w parku Rathnambore (pokoje zamykane na tzw skobel i kłódkę, brak ciepłej wody) i w Mumbaju (Rosewood - pokoje z grzybem na ścianach, śmierdzące, pościel wilgotna, jedzenie - gorzej, niż w Delhi). Co do pociągu - skoro można było tego samego dnia zorganizować lot z Jaipur do Mumbaju i z Mumbaju na Goa (Vasco da Gama), to dlaczego funduje się uczestnikom nocny (naprawde wyczerpujący z uwagi na standard wagonów sypialnych) rajd pociągiem z Goa do Mumbaju ? A trzeba wiedzieć, że w dniu wyjadu z Goa wykwaterowanie następuje o 11, a odbiór z hoteli około 16, co powoduje, że przez kilka godzin albo idzie się na plażę, albo na basen, albo siedzi się i poci w lobby hotelu, ale później trzeba się przekąpać itp. co stwarza totalne problemy natury logistycznej, bo myycie tylko pod prysznicem basenowym, ręczniki już nie przysługują itp. Lepszym wyjściem byłby lot z Goa do Mumbaju. Generalnie, w Indiach trzeba być, ale niekoniecznie w ramach tej wycieczki.