5.5/6 (213 opinie)
6.0/6
Po dwukrotnym odwołaniu wyjazdów na safari do Kenii w końcu udało się! Jedziemy! Już na lotnisku w Mombasie zostaliśmy mile zaskoczeni informacją, że cała wycieczka to... cztery osoby. Do tego oczywiście polski przewodnik - Krzysztof, oraz kenijski pilot-kierowca - Hamisi. Po krótkim odpoczynku po locie już o 4 rano następnego dnia wyjechaliśmy w drogę. Pierwszym Parkiem Narodowym był Amboseli - tutaj mieliśmy dwa safari, jedno krótsze, ok 3h, i następnego dnia dłuższe, ok 7h. Następnie był Park Nakura, a wcześniej (dodatkowo płatny) rejs po jeziorze Naivasha - to było najlepiej wydane $25 na tym wyjeździe! W zasadzie ten rejs powinien nazywać się "wodne safari", bo ilość ptaków i ssaków, które tam zobaczyliśmy przerosła wielokrotnie nasze oczekiwania. Ostatnie dwa dni spędziliśmy w Parku Maasai Mara, gdzie też, jak w Amboseli, braliśmy udział w dwóch safari. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że będąc w tak małym składzie, mamy pilota "na wyłączność", ale traktujemy to jako los wygrany na loterii. Pan Krzysztof - bardzo kompetentny pilot. Posiada ogromną wiedzą nie tylko w zakresie kenijskiej przyrody, ale też wiedzę ogólną o Afryce i samej Kenii - widać, że to nie tylko jego praca ale też pasja. Dzięki niemu Wielką Piątkę upolowaliśmy (oczywiście aparatem fotograficznym) już w trzecim dniu! Kierowca, pan Hamisi to zaprzeczenie mitu afrykańskiego kierowcy - bardzo ostrożny, a jednocześnie w czasie safari podczas jazdy po naprawdę wyboistej polnej drodze potrafił wypatrzeć zwierzęta, których my nie widzieliśmy. Było widać, że razem z Krzysztofem tworzą zgrany duet - my na tym korzystaliśmy pełnymi garściami. Zakwaterowanie w lodgy'ach to nie był sześcio-gwiazdkowy Hilton, ale dzięki klimatycznemu wystrojowi doskonale wpasowały się w całość wycieczki - będziemy je mile wspominać. Miejscowa obsługa była zawsze uśmiechnięta i pomocna. Teraz już wiemy, że nie było to nasze ostatnie safari. Dopiero zaczęliśmy naszą przygodę w tej części Afryki. Dzięki Krzysztofowi wiemy też, na które wycieczki z Rainbow po prostu musimy jechać.
6.0/6
Kapitalna wycieczka, było to marzenie mojego życia na poznanie przyrody i zwierząt Afryki, zabrała mnie na wycieczkę córka - na moje urodziny(50-tka). Jak się okazało zobaczyliśmy całą wielką 5 afrykańską i całą "brzydką" piątkę. Najbardziej spektakularne było jednak polowanie na naszych oczach przez geparda - gazeli udane oraz upolowanie przez lwy żyrafy. Cały łańcuch pokarmowy włącznie z Masajami , którzy wykorzystuję upolowaną zwierzynę do swoich celów - gorąco polecam. Oczywiście nieodzownym elementem stała się Wielka Wędrówka - stado bawołów - wrażenie niesamowite i pozostające na zawsze przed oczami.
6.0/6
O podróży do Afryki marzyłam od kilku lat, wybór padł na Kenia Classic z kilku powodów: 4 parki narodowe, 2600 km/6 dni wydawało się być do zrobienia + wigilia pod Kilimandżaro. Objazd zaplanowany bardzo dokłanie, nie pozwala się nudzić. Pilot - Rober - profesjonalny, przyjacielski i bardzo kontaktowy. Kierowcy bez zarzutu, punktualni, mili i zawsze pomocni. Nam udało się zobaczyć wielką piątkę, ale tak naprawdę nie o nią chodzi. Obcowanie z przyrodą, słonie trąbiące w nocy tuż za płotem oddzielającym nasze namioty od ich stada, gepard spożywający upolowaną przed momentem antylopę czy budzące się hipopotamy tuż obok naszej łodzi pozostawiają niezapomniane wrażenia. Kenia to kraj kontrastów, ale piekny i warty zobaczenia. A do Afryki na pewno wrócę.
6.0/6
Idealne 25 stopni, przepiękne krajobrazy, dzikie zwierzęta oraz inna kultura - tym przywitała czerwcowa Kenia. Wycieczka piękna, choć męcząca. Wyjazd daje szansę na doświadczenie piękna natury, w szczególności dzikich zwierząt na wolności. Sezon covidowy skutkował tym, iż grupa miała tylko 6 osób, co sprzyjało integracji oraz komfortowi podróży. Imprezę szczerze polecam każdemu, kto chce rozpocząć swoją przygodę z Afryką.