5.4/6 (114 opinie)
Kategoria lokalna 4
4.5/6
Hotel bezpośrednio przy plaży. Leżaki usytuowane w palmowym ogrodzie. Basen z dostępem do baru. Świetne miejsce na odpoczynek we dwoje. Nienachalne animacje, większość w sąsiednim hotelu, do którego jest pełny dostęp. Kuchnia w większości hinduska. Na terenie sporo małpy, trzeba uważać bo są natarczywe zwłaszcza gdy się je nakarmi, stanowią sporą atrakcję do obserwacji.
4.5/6
Hotel sam w sobie bardzo ładny. Ogród zadbany. Standard odbiega od europejskiego ale jak na afryke i biedę w Keni to jest rewelacyjny. obsługa najlepsza z jaka miałam do czynienia. Bardzo pomocna i uśmiechnięta. Sprawiają ze czujesz się jak u siebie. Generalnie to polecam ale nie nastawiajcie się na jakieś rarytasy w restauracji 😀😀😀
4.5/6
Plaża, ogród, dużo zieleni i super obsługa rekompensują słaby poziom pokoi i żenujący poziom rezydenta Mateusza.
4.5/6
W hotelu Neptune Paradise Beach Resort & SPA byliśmy z mężem i 7-letnim synem w połowie grudnia. Pobyt był bardzo udany i niezwykle miło go wspominamy. Był to nasz pierwszy wyjazd do kraju tropikalnego, więc ta niezwykła odmienność była dla nas inspirująca. Sam hotel jest pięknie położony, na dużym terenie, domki mają swój urok. Są klimatyzowane, więc dają wytchnienie od upałów (ok. 30 stopni). Standard pokoi bardzo dobry, choć nie jest to najnowszy obiekt. Widać to np. w łazienkach, które są schludne, czyste, ale krany noszą już znamiona zużycia. Pokoje codziennie sprzątane według standardów europejskich. Wyżywienie bardzo OK. Każdy znajdzie coś dla siebie, również dzieci, na które czekają mini-pizze, makaron z sosem bolognese czy pancakes. Polecamy świeże ryby z grilla oraz kuchnię indyjską (właściciele / managerowie hotelu są z pochodzenia Hindusami, więc dbają o te smaki w hotelowej kuchni). Do dyspozycji gości są dwie główne restauracje i bary z przekąskami. Wśród przekąsek głównie frytki, makarony - mogłyby być nieco bardziej urozmaicone. Kelnerzy donoszą napoje do posiłku, ale bywa, że trwa to dość długo. Restauracje nie są klimatyzowane, ale są przewiewne. 2, 3 dnia już byliśmy do tego przyzwyczajeni. Obsługa hotelowa w porządku, choć widać obszary do poprawy: przy basenie o 10:00 brakowało ręczników i trzeba było czekać na II turę, kiedy ręczniki się upiorą. Dla nas nie był to duży problem, ponieważ dużo czasu spędzaliśmy w basenie i nie korzystaliśmy dużo z leżaków, których też nie ma za wiele. Idąc rano na śniadanie warto sobie zająć miejsce przy basenie. W przeciwnym razie zostają leżaki w strefie nadmorskiego pasa, oddzielonego od plaży niedużym murkiem. Widok na ocean jest, ale trzeba odrobinę (30 kroków) przejść, by znaleźć się na plaży. Plaża piękna, szeroka, ocean ciepły i w pierwszej części dnia bardzo płytki. Można wejść w głąb oceanu, a lokalni mieszkańcy oferują coś co nazywają "Morskim Safari". Wyławiają żyjątka morskie i opowiadają o okolicy. W zamian za ten tour oczekują napiwku. Wąski pas plaży tuż przy hotelu jest strzeżony przez ochroniarzy hotelowych. Ale plaża jest publiczna, wiec bliżej oceanu spacerują lokalni mieszkańcy, którzy sprzedają różne pamiątki, wycieczki, ubrania. etc. Kenijczycy targują się przy każdej okazji, ale też chętnie rozmawiają (po angielsku) o swoim kraju. Mąż często wdawał się z nimi w pogawędki, nie kupując wiele. Wybraliśmy kilka pamiątek, by wspomóc lokalną społeczność. Wszystkimi zarobionymi pieniędzmi dzielą się w swoim gronie. Często proszą także o pomoc w postaci T-shirtu, skarpetek, długopisów, klapek - to towary deficytowe lub słabej jakości w Kenii. Można się przygotować i przywieźć z Polski niepotrzebne rzeczy, które tutaj się przydadzą. W większych sklepach można płacić kartą, na straganach - nie. Można płacić w dolarach, ale Kenijczycy wolą swoją walutę czyli KES (funt kenijski). Skorzystaliśmy z wycieczki proponowanej przez lokalnego mieszkańca - Kiko - na wyspę Wasini. Piękna rafa koralowa wynagrodziła dłuższy przejazd. 7-latek otrzymał koło ratunkowe i również nurkował nad rafą w pełni bezpiecznie. My - dorośli - otrzymaliśmy kamizelki, maski. Polecamy. Skorzystaliśmy także z Safari 2-dniowego z Rainbow. To kolejne niezapomniane przeżycie. W grudniu sawanna jest bardzo zielona i zwierzęta trochę się chowają, ale zupełnie nam to nie przeszkadzało. Bezkres sawanny zapiera dech w piersiach. Jeśli ktoś chciałby obejrzeć więcej zwierząt, warto wybrać się w drugiej połowie stycznia, kiedy zaczyna się pora sucha. Sam hotel nie oferuje wielu zajęć dla dzieci (ping-pong, wieczorne show), ale ma zróżnicowane baseny 60cm, 80 cm, 1m, 120cm głębokości, więc nasz syn wciąż siedział w wodzie. Dodatkowo w hotelu przebywało spore grono Polaków z dziećmi, a więc nasz syn miał towarzystwo do zabawy. Klubik w zasadzie nie istniał, plac zabaw lekko rozpadający się. Kwestie, o które pytaliśmy przed wyjazdem: 1. jedzenie na pokładzie samolotu - jest jedynie odpłatne, kanapki, słodycze, napoje. My spakowaliśmy do podręcznej walizki zupki w kubkach i otrzymaliśmy gorącą wodę nieodpłatnie. 2. posiłek po przylocie - są to kanapki na zimno, niezbyt udane, nie liczylibyśmy tutaj na rarytasy. To może zrobić złe wrażenie, ale kolejnego dnia na śniadaniu jest już super. 3. wymeldowanie o 12:00 vs. wylot o 21:00 - my wymeldowaliśmy się o 13:00, ustaliwszy to dzień wcześniej na recepcji. Mieliśmy wykupiony pożegnalny rejs, który trwał do 13:00. Spakowane walizki czekały w pokoju. Przy wymeldowaniu oddaje się bransoletki All Inclusive, ale uwaga! Dzieci nie mają takich bransoletek, wobec czego syn mógł spokojnie zjeść, napić się przed wyjazdem. Zbiórka była dość wcześnie, bo już o 16:15. W grudniu 2023 w Mombasie funkcjonowała przeprawa promowa, która mocno wpływa na czas dojazdu do lotniska. Wczesny wyjazd z hotelu jest uzasadniony. Na lotnisku jest bezpłatne Wifi, punkty gastronomiczne, ładowarki, więc 3h oczekiwania na samolot upłynęły komfortowo, lepiej niż się spodziewaliśmy po nieklimatyzowanym lotnisku. O dziwo po 7 dniach w Kenii byliśmy na tyle zaaklimatyzowani, że zupełnie nam to nie przeszkadzało. Jednym słowem: polecamy! Kenia jest na pewno inna niż Egipt czy Turcja. Nie dostarczy takich luksusów. Ale odmienność tego kraju jest inspirująca. Warto to zobaczyć na własne oczy.