5.5/6 (252 opinie)
5.5/6
Wycieczka niezwykle zróżnicowana i dobrze poprowadzona. Po przylocie polski przewodnik czekał na mnie na lotnisku więc nie sposób było się zgubić. Pierwsze cztery dni to safari w parkach, wyjazd wczesnym ranem, objazd parku, obiad i znów safari. Z wykształcenia jestem biologiem, tak więc zwracałem szczególną uwagę na to co opowiadali o zwierzętach przewodnicy i jestem pod wrażeniem ich kompetencji. Tsavo to niezwykle miejsce, pełne zwierząt i niezapomnianych widoków. Jeśli dodamy do tego doświadczenie kierowcy uzyskamy safari niemal doskonałe. W między czasie polski przewodnik opowiadał o historii kraju i jego aktualnym statusie co było na prawdę interesujące. Park Amboseli to przede wszystkim bliskość słoni czerwonych i widok na Kilimandżaro. Intensywność dni na Safari oraz wybrane trasy były największymi zaletami podróży, której nie dałoby się zaplanować samodzielnie. Ostatnie trzy dni to pobyt w hotelu, mój zlokalizowany był przy Diani Beach, najpiękniejszej plaży, która była dodatkowo bardzo czysta i strzeżona. Warto też wspomnieć, że na terenie hotelu można było wykupić wycieczki na nurkowanie, snoorkling czy też zajęcia surfingu. Osobiście wybrałem snoorkiling, który bardzo polecam, choćby z uwagi na szklaną podłogę łodzi, którą się płynie obserwując tym samym rafę pod stopami. Podsumowując, wyjazd niezwykle udany, pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika natury, hotele czyste, zadbane i z bardzo dobym jedzeniem. Szczególnie polecam dla osób podróżujących jednak w parach, samodzielna podróż w autokarze pełnym rodzin/ par bywa uciążliwa.
5.5/6
Relacja naoczna - Start samolotem - lecimy ENTER AIR - 10 godzin bez rozrywki pokładowej - można znieść jajo - za dużo miejsca nie ma , ale to nie samolot jest najważniejszy. Doleciałem gdzieś koło 1 w nocy , wsadzono mnie do busa z miejscowym kierowcą - Hotel Cristal Bay - prawie 2,5 godz drogi - dojechałem 3:15 . Sam hotel ok, w lobby darmowe wi-fi , w pokojach klima - dobrze działająca . Ładna plaża , super widoki , jedzenie ok , mocno robione pod włochów którzy przede wszystkim byli gośćmi tego hotelu. 3 dni błogiego wypoczynku - rewelacja !!! Start na safari - pobudka o 3:30 , start 4:10 , 2,5 godziny do zbiórki w Mombasie - busik 6-8 osób bez klimatyzacji :( , ok 7:30 spotykamy się na stacji benzynowej wsiada do nas maleńka pilotka Ania Naworol - dziewczyna może mała , ale rewelacyjna , wszystko wie , wszystko potrafi załatwić , ewidentnie zna miejscowe realia - dla mnie ogromna wartość dodana tej wycieczki . Ruszamy do pierwszego parku - odradzam drogi w Kenii , nie można na nich poszaleć . ok 11:30 wjeżdżamy do parku - kierowca otwiera dach - poczułęm atmosferę safari - zaczyna być na[prawdę pięknie. Jedziemy lekko ponad godzinę i NIC żadnych zwierząt , poczułem zawód, Na twarzy piloki uśmiech i spokój - jest środek dnia , czyli najcieplejszy moment , a to oznacza że zwierzęta mają sjestę. Dojeżdżamy do loggy - nie wiem czym to się różni od hotelu - lunch ok , mamy czas wolny do godz 16:00 , w loggy basen z fajnym punktem widokowym , po ogrodzie chodzą pawiany , z okna widać antylopy które idą do wodopoju . Mimo że budynek z lat 70 i tak czuję się jak w raju . NIestety nie ma prądu - będzie od godz 18-22:30 , potem od 5:00 do 9:00 . O 16:00 jedziemy na safari - zwierżeta faktycznie wyszły - żyrafy , zebry , antylopy , trochę ptaków - zaliczone . W drodze powrotnej - ok 18:40 - słonie , jest czadowo. W loggy , a właściwie w jej sąsiedztwie jest punkt karmienia LAMPARTA - odległość 15 m bez krat robi wrażenie , kotek faktycznie się pojawił zjadł tak z 1,5 kg mięsa - zdecydowanie jest efekt woow. Kolejny dzień - start o 5:30 , szybkie safari - są zwierzatka , potem wizyta w żródłach gdzie są hipopotamy - tak ze 20 , polecam efekty dźwiękowe , jakiś miejscowy przewodnik wskazał nam krokodyla , na maksymalnym zbliżeniu aparatu faktycznie widać było łuski. Przed południem wioska masajów - wycieczka fakultatywna - 25 dol - mam mieszane uczucia - drugi raz bym za to nie zapłacił . Potem sjesta z MEGAWIDOKIEM na dach Afryki , chociaż wg ANI pilotki nie zawsze góra się odkrywa . W loggy rewelacyjny basen , bardzo dobre jedzenie ( park Ambuselli ) , Od 16:00 safari , zwierząt pełno , z nowości , bawoły , guźce , mnóstwo małp , hieny i sępy . Szukamy LWA - nie znaleźliśmy . Kolacja rewelacyjna Kolejny dzień - znów 5:30 , jedziemy do kolejnego parku - TSAVO EAST , bardzo dużo słoni , i naprawdę blisko podchodzą , 5 m od busa . Ok południa dojeżdzamy do kolejnej loggy , rewelacyjny widok, Lunch z widokiem na wodopój dla zwierząt , przyszło ze 12 słoni . W tym miejscu było nasłabsze jedzenie , ale widok i tak je wynagrodził . Od 16:00 safari - jedziemy szukać lwa , do słoni , żyraf czy zebr właściwie nikt już nie wstaje , po prawie 3 godzinach - JEST , kierowcy na radiu nadali gdzieś kotka i faktycznie dojechaliśmy - 10 m od auta leży młoda lwica - zdjęć nie było końca. Po powrocie do loggy kolacja - też słaba , ale do wodopoju na dole ustawiła się kolejka ze 100 słoni , jak w filmie , Jest efekt woow . Dodatkowy plus za prąd , w tej loggy jest cały czas Ostatni dzień - dali pospać - ruszamy o 6:30 , jeździmy gdzieś do 9:30 po parku , potem ruszamy do Mombasy (ok3,5 godz) . W Mombasie wysadzają nas w hotelu MOMBASA BEACH , jeśli ktoś chciałby spędzić tam więcej niż 1 dzień nie polecam - wczesny Gierek to i tak wysoka ocena . Do samolotu mamy jeszcze 6 godzin - idziemy na miasto ( pilotka Ania w genialny sposób załatwiła nam pokój do wykąpania się , przebrania i przepakowania - w Mombasie było 36 stopni - styczeń) . Ktoś podrzucił pomysł żeby odwiedzić PARK HELLERA - tuk-tukiem - ok 3 dol , można tam samemu karmić żyrafy - jest wydarzenie Ogólnie - na tą wycieczkę z chęcią pojechałbym jeszcze raz - jeśli ktoś się wybiera - gorąco polecam pilotkę Anię Naworol - program wycieczki super , widoki super , zwierzątka super . Do poprawy - pomysł na ostatni dzień i organizacja przelotu . Oczekiwanie na lotnisku bez klimatyzacji na spóźniony samolot przez prawie 5 godzin powoduje że wakacje stają się mniej fajne
5.5/6
Byliśmy z Rainbow w Kenii na objeździe i wypoczynku. 4 dni Safari i 3 dni wypoczynku uważam za idealny mix. Rozpoczęcie wyjazdu od safari jest moim zdaniem najlepszą opcją. Parki Tsavo East/West i Amboseli bardzo ciekawe. Być może samo Tsavo West nas trochę rozczarowało, bo dużo "krzaków" i dość ograniczona widoczność, ale Amboseli i Tsavo East - top. Widzieliśmy słonie, bawoły, zebry, żyrafy, antylopy i wiele innych. Niestety, lwa się nam nie udało zobaczyć, lamparta widzieliśmy bardzo z daleka jak siedział w trawie. Podobno tego roku dość długo było deszczowo co ma wpływ na przyrodę i zwierzęta (koty wolą bardziej suche tereny). Sama organizacja wyjazdu ok, przewodnicy raczej z gatunku słabych (albo inaczej, niedopasowani do tego miejsca, gdyż specjalizują się w innych częściach świata). Na wyjazd zdecydowaliśmy się dosłownie w ostatniej chwili, na kilka dni przed wylotem i nie żałujemy.
5.5/6
Safari w 3 parkach to cos zupelnie unikalnego - obciwanie z dzikimi zwierzetami na wyciagniecie reki Bawoly, Antylopy, Slonie, Zyrafy, Malpy a nawet Nosorozec i Hipopotamy (nie wspominajac lwow przechadzajacych sie miedzy Jeepami). Lodge tez wyjatkowe - polecam jako totalne oderwanie sie od ‚naszego’ Swiata i zblizenie sie do natury. Wszystko to swietnie uzupelnione super przewodniczka.