Opinie o Kolory Pustynnych Miast

5.1/6
(220 opinii)
Intensywność programu
5.0
Pilot
4.9
Program wycieczki
5.4
Transport
5.0
Wyżywienie
4.4
Zakwaterowanie
4.6
Zweryfikowane treści - Opinie pochodzą od Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
pani z lornetka
Dowiedz się, co sądzą inni
Nowość AI

Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    14

    Moje kolorowe Indie

    Anna Marzenna, Olsztyn 09.06.2016 | Termin pobytu: wrzesień 2016 | Tagi: 46-55 lat, w parze

    Fantastyczna wycieczka, dobrze zorganizowana za sprawą genialnej Beaty Rzepeckiej oraz miłego towarzystwa uczestników. Indie są specyficznyn krajem ale z pewnością wartym zobaczenia. Mimo dwóch tygodni w drodze wycieczka nie była męcząca

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    52

    Fantastycznie spędzony czas

    Małgorzata, Warszawa 18.04.2019 | Tagi: 56-65 lat, ze znajomymi

    Zanim wyjechałam przeczytałam wszystkie wcześniejsze opinie i obejrzałam filmiki dostępne w internecie. Warto, bo można się trochę poinspirować. Trochę mi niezręcznie zaczynać od laurki dla przewodnika, ale może innym przewodnikom będzie łatwiej zrozumieć, co dla uczestników wycieczki jest ważne. Trafił nam się pan Łukasz. To niesamowite, jak nieschodzącym z twarzy uśmiechem i pozytywną energią potrafił stworzyć tak dobrą atmosferę, że grupa nie znających się ludzi szybko się zintegrowała. Widzieliśmy jego świetne podejście nie tylko do nas, ale do wszystkich wokół. Hindusi od 3-latka do 80-latka byli z nim za pan-brat, jakby znali się od wieków. Ta sympatia do ludzi udzielała się i nam, mogliśmy poczuć hinduską energię życia. Pan Łukasz potrafił przewidzieć pewne sytuacje i odpowiednio wcześnie i kompetentnie reagować. Sam dostrzegał i pytał lokalnych przewodników o różne ciekawostki i nam te informacje przekazywał. Powtarzał wszystko tyle razy, ile trzeba. Miał dużą wiedzę, a jeśli nie znał odpowiedzi na nasze pytania, natychmiast sprawdzał w interencie. Nie tracił żadnej okazji, żeby zareklamować firmę Rainbow:). Fantastycznie spędzony czas, piękne widoki, niesamowita energia ludzi, wszędobylski uśmiech. Naprawdę polecam tego przewodnika i tę wycieczkę! -

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    29

    Radzastan

    Robert, Garwolin 06.08.2020 | Tagi: 46-55 lat, w parze

    POLECAM !!!

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    7

    Kolory Pustynnych Miast

    Tadeusz, Warszawa 19.02.2015 | Tagi: 56-65 lat, w parze

    niezwykle ciekawa

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    20

    Niezwykłe twierdze Radżastanu

    Małgorzata, Sopot 29.03.2014 | Tagi: 56-65 lat, w parze

    Wycieczka jest godna polecenia, bo w ciągu 2 tygodni zwiedza się bardzo dużo.Program wycieczki jest bardzo bogaty. Ale pomimo codziennego pokonywania setek kilometrów, wycieczka nie jest męcząca. Pewnie to zasługa naszej znakomitej pilotki, która bardzo dbała o regularne krótkie przerwy w podróży a w trakcie jazdy umilała nam czas opowiadając o Indiach. W trakcie wycieczki zwiedzaliśmy potężne a jednocześnie przepięknie rzeźbione twierdze maharadżów. Budowle te są niezwykłe, bo zachwycają nie tylko niesamowitą architekturą, ale też ich wnętrza przypominają bajki z "Tysiąca i jednej nocy". Jednym z punktów wycieczki jest zwiedzanie Karni Mata czyli Świątyni Szczurów.W tej świątyni wszędzie biegają setki szczurów i trzeba uważać, żeby jakiegoś nie nadepnąć. Jedno mogę powiedzieć. Zawsze bałam się szczurów, ale teraz widok jednego szczura już nie robi na mnie żadnego wrażenia. Bardzo podobało nam się 2-godzinne safari na wielbłądach po pustyni i potem "radżastańska kolacja" pod gwiazdami, przy ognisku i z pokazem tańca tradycyjnego. Nocleg w namiotach, wschód słońca na pustyni- to coś niecodziennego. Jednym z ostatnich punktów programu jest zwiedzanie Tadż Mahal. To jest naprawdę tak piękne, jak pokazują zdjęcia.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    90

    Czasem Radżastan, czasem Uttar Pradesh

    Dorota 29.04.2023 | Tagi: 26-35 lat, samemu

    Dla wszystkich tych, którzy ze zdjęć znają ją Tadź Mahal z każdej strony, robią sobie w domu sari z koca, polują na mango lassi w supermarketach i wiedzą kim są Priyanka Chopra i Mowglie oraz wszystkich tych, którzy o Indiach nie wiedzą nic, ale chcieliby doświadczyć kultury nie podobnej do żadnej innej. Najważniejsze to podjąć decyzję, niech zaczyna się przygoda! Jak dobrze pójdzie może ona mieć swój początek już w samolocie, acz u nas było bardzo spokojnie, bowiem bezpośredni lot na trasie Warszawa-Delhi (7,5 h) nie był zbyt okupowany. Pomimo kompletu osób na wyjeździe (36) samolot leciał na wpół pusty. Można było próbować się wyspać, co ma znaczenie, bo program wyjazdu jest dość intensywny, co narzuca rozpoczynanie dnia wczesną porą. Czego się jednak nie robi dla Raj Ghat, Karni Maty, Fortu Meherangarh (nic z tego co wymieniłam nie jest jedzeniem ;)), a przecież ten kraj do zaoferowania jeszcze wiele więcej! Czas ruszyć w podróż. W największej demokracji świata wita nas Delhi. A w nim m. in. grobowiec Humayuna z czerwonego piaskowca, pierwowzór słynnego Tadź Mahalu, Indian Gate, pod którą można się poczuć niczym gwiazda Bollywood, ponieważ nie jedna osoba poprosi o możliwość foty z Wami, meczet Jama Masjid - największy w kraju, miejsce kremacji Gandhiego, którego mądrość od lat mnie inspiruje, a jeśli kogoś jeszcze nie zdążyła poleca m. in. film "Gandhi" z oscarową rolą Bena Kingsleya, o którym sami mieszkańcy Indii mówili, że musi być duchem ich guru. Tylko magnesy żal tu kupować, próżniej będą 4-5 za sto rupii. Czas ruszać dalej, kolejny przystanek Mandawa - kupieckie miasto położone na trasie dawnego Jedwabnego Szlaku. Spieszmy się ją oglądać, tak szybko niszczeje. Kiedyś tętniące życiem miejsce, dziś pozostaje zapomniane, a mimo to miedzy rysami, odbarwieniami oraz gruzami widać piękno dawnych zdobień. Nie ma co jednak długo płakać, ponieważ do objechania mamy 2600 km w 15 dni, więc czas mknąć do Bikaneru, a w między czasie odwiedzić Świątynię Karni Maty. Pani Martyna Wojciechowska była w niej w 3. sezonie "Kobiety na krańcu świata", a teraz mogłam odwiedzić ją też ja (tyle, że ja zrobiłam to w skarpetkach, ufff)! 20 tys. szczurów - potomków Bogini robi wrażenie, a kolejny punkt wcale nie będzie gorszy. Fort Junagarh robi wow. Przed wyjazdem zastanawiałam się, czy pustynna część kraju jest aby dobrym wyborem, ale rzeczywistość zweryfikowała je. Każdy z fortów oraz pałaców był zupełnie inny, monumentalny, misternie zdobiony, a także zachwycający, mimo niemalże braku zieleni wokół. Nic tylko patrzeć... i słuchać! Leszek, nasz przewodnik, tak ciekawie opowiadał. Z niego to taki Indiana Jones z wersji współczesnych serii. Koniec zatem o fortach, gdyż nie ma sensu opisywać jak ciekawe są te miejsca, bo lepiej zobaczyć coś raz niż usłyszeć o tym 1000 razy. Czas zmienić temat i zatrzymać się przy pustyni Thar, gdzie odbywa się jeden z noclegach. Niestety w naszym przypadku był monsun pustynny, więc noc w namiotach zastąpiono nocą w hotelu. Wielka szkoda, ale lecąc w okresie posezonowym należy mieć to z tyłu głowy. Taki mamy klimat. ;) Ocieramy łzy i pędzimy dalej, tym razem autokarem, bo wielbłądy zostawiamy na pustyni. Przed nami jeszcze Puszkar i obmywanie w wodach przy świątyni Brahmy, Bisznoi Village Camp, wizyta w warsztacie tekstyliów, marmurów, dywanów, przedstawienie lalkarskie w muzeum, Obserwatorium Astronomicznym Jantar Mantar, Fort Amber, Świątynia Małp... i wiele więcej. Sama jestem pod wrażeniem ile wciśnięto w te kilkanaście dni. Podróż na własną rękę musiałaby być dużo dłuższa, aby dotrzeć w te miejsca. Docieramy w końcu do Agry, gdzie znajduje się on, jeden z Nowych Siedmiu Cudów Świata. Wszyscy ci, którzy oglądali Slumdoga, nie bójcie się fałszywych przewodników z miałką wiedzą, bo wciąż z Wami będzie ten z Rainbow, a z nami Leszek Jones. ;) Psss... butow też nie kradną. Chociaż na kontrolę trzeba się naszykować, ale o tym, jak zawsze przewodnik powie. Podziwiajcie zatem Tadź Mahal, który kiedyś Brytyjczycy chcieli rozebrać na marmurowe bloki do sprzedaży. Jeżeli będziecie mieć szczęście jak ja, powstanie przy nim jedna z najpiękniejszych pamiątek w Waszym życiu. Następnego dnia powrót do Delhi, gdzie do dyspozycji czas wolny. Świątynia Lotosu, blisko ulokowana hotelu (około 2,8 km od niego), warta jest chwili, resztę wykorzystajcie na Świątynię Akshardham, do której ja nie dotarłam i żałuję. Na koniec kilka rad: targujcie się wszędzie. Sukienka za 15 dolarów, szal z kaszmiru za 25 dolców? Można taniej. W Indiach pierożka samosę można zjeść za 20 rupii (80 rupii= 1 dolar), soczek w kartonie kosztuje 10 rupii, a spodnie z jedwabiu 200 rupii; Pryskajcie się Muggą, nawet w hotelu. Pierwszy hotel, ten w Delhi obniża standardy może czas na zmianę? Pamiętajcie, że jedzenie w Indiach ma diabelsko ostry smak. Śniadanie oraz kolacja zawsze na ostro, acz można poprosić o delikatniejszy omlet, lub żywić się jajkami na twardo i owsianką; spektakl w Agrze typowo Bollywoodzki, trzeba lubić ten klimat. U mnie niedosyt, że tak mało. Nie każdy hotel ma perfekt łącze z Internetem, ale za 6 dolców można mieć własny kupiony na lotnisku. To by było na tyle, czas szykować się do kolejnej wyprawy! Namaste.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    1

    Kolory pustynnych miast

    Dorota Jolanta Wcislinska 24.11.2025 | Termin pobytu: listopad 2025 | Tagi: 56-65 lat, w parze

    Objazd bardzo interesujący, dużo ciekawych miejsc, hotele miały swój urok,. Radżastan to piękne zabytki ciekawe miasta, super 👍😊😊.Pan Radek fajny pilot z dużą wiedzą o miejscach które odwiedziliśmy, był bardzo pomocny i reagujący na nasze sugestie,polecam 😊

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    53

    Indie budzące zachwyt lub rozczarowanie

    Pawel Marian, Wieruszow 05.02.2023 | Termin pobytu: grudzień 2022 | Tagi: 56-65 lat, w parze

    Pojechaliśmy z żoną na kolejną bardzo udaną wycieczkę organizowaną przez Rainbow. Od pierwszego dnia byliśmy zaskoczeni wspaniałymi widokami zwiedzanych miejsc. Ktoś kiedyś napisał, że Indie zwiedza się zapachami - to prawda. Do tego potrzeba trochę wolnego czasu podczas zwiedzania, co bardzo umiejętnie realizował pilot p. Leszek. Jest on osobą dobrze obytą z kulturą i historią tego kraju. W stosunku do uczestników wycieczki bardzo miły, służący chętnie pomocą, dzielący się swoją wiedzą ale zarazem stanowczy i działający zgodnie z procedurami w sytuacjach kryzysowych. Hotele, w których mieszkaliśmy podczas objazdu były zgodne z normami zawartymi w umowie. Chociaż dla mnie dużym zaskoczeniem były noclegi w namiotach na pustyni. Były wysokie, duże ( ok. 3x4m i wysokości ok. 2,5m) z podziałem na część sypialno-wypoczynkową i drugą osobną sanitarną (toaleta, prysznic). Posiadały na wyposażeniu ogrzewanie, oświetlenie, gniazda elektryczne, czajnik, tv, ciepłą i zimną wodę. Podczas całego pobytu zwiedziliśmy kilka pałaców maharadżów, ciekawych świątyń, zakładów rzemieślniczych wraz ze sklepami, centrów zabytkowych miast. Nie wszystkim zapewne się podobało, ale to Indie - kraj dużych kontrastów. W sklepach należy się targować, tubylcy to lubią. My jeszcze kiedyś wrócimy :)

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    17

    fajna impreza

    Stefan, Wrocław 21.12.2023 | Termin pobytu: grudzień 2023 | Tagi: powyżej 65 lat, z rodziną

    Super pilotka (pani Ewa). Wrażenia niesamowite. Długie czasowo przejazdy bo takie drogi, ograniczenia prędkości i niewyobrażalne korki w miastach. Hotele akceptowalne, wyżywienie wegetariańskie z sosem w którym pływała rąbanka (jak popadnie) z kurczaka. Inne sosy też były ale zalecam wcześniejsze wypróbowanie ich ostrości na koleżeństwie. Karaluchów nie widziałem ale padnięte komary już tak (aparaciki w kontaktach elektrycznych działają. Poza hotelami komarów nie zarejestrowałem. Gniazdka elektryczne dwu wtykowe (europejski i jakiś dziwny ich system (okrągłe i grube)). Pod namiotami była próba położenia nas w brudnej pościeli (udaremniona przez pilotkę) oraz brak ciepłej wody. Dużo biedy i żebractwa na ulicach. Z atrakcji zabrakło mi krokodyli, tygrysów i kobry (a ponoć gdzieś była na którymś parkingu). Przelot samolotem (wielbłąd dwugarbny) nieciekawy ze względu na indyjski katering i zarobkowych imigrantów (oni siedzieli z przodu Ci z Rainbow z tyłu). Reasumując godna polecenia impreza, spełniła nasze (byłem z koleżanką Małżonką) oczekiwania z nadmiarem.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    12

    Kolory Indii

    Joanna, --- 16.07.2024 | Tagi: 36-45 lat, samemu

    Nie potrafię zwerbalizować emocji, które towarzyszą podczas tej wyprawy. Tam po prostu trzeba być i poczuć ten klimat, ta kulturę a przede wszystkim serdeczność Indusów

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem