Opinie klientów o Kuba - Wyspa jak wulkan gorąca

5.2 /6
720 
opinii
Intensywność programu
4.5
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.3
Transport
5.4
Wyżywienie
4.6
Zakwaterowanie
4.4
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.0/6

Magda, Szczecin 14.03.2016
Termin pobytu: grudzień 2016

WARTO ZOBACZYĆ, ale tylko raz

Program nie męczący i dla lubiących się wyspać oraz normalnie zjeść śniadanie (nie suchy prowiant w biegu). Wyjeżdżaliśmy o 9.00 a wracaliśmy o 18.00. Na początek w hotelu w Hawanie przez 4 dni pobytu nie było ciepłej wody, jeden dzień było oberwanie chmury i przydałby się ciepły prysznic. Hawana to rudera sprzed 50 lat, odpadające tynki, mieszkańcy żyjący na ulicach lub w domach jak pustostany lub baraki, brud na ulicach ale ludzie uśmiechnięci i ubrani kolorowo, po ludziach nie widać biedy, po domach, samochodach i infrastrukturze bardzo. Tylko centrum i najważniejsze zabytki odremontowane. Jesteśmy trochę zawiedzeni przyrodą, bo cała zieleń taka jednostajna, drzewa to takie większe krzaki + oczywiście palmy, wszystko tak rosnące z przypadku, brak jakiś ładnych terenów parkowych, właściwie brak zwierząt czy ptaków na wolności (pomijam zagrody rolnicze). Natomiast rezydentka - Pani Jola – rewelacja, od 30 lat mieszkająca na stałe na Kubie, bardzo dobry organizator i skarbnica wiedzy, w autokarze nie było chętnych na spanie. Lokalna pilotka Loretta też bardzo sympatyczna i sprawnie się nami opiekująca. Autokar o dobrym standardzie jak na te warunki, nic nikomu nie odpadało i się nie zepsuł po drodze. Większe wrażenie zrobił na nas Trynidad niż Hawana, bardziej klimatycznie, przecudne centrum z brukiem z XV wieku, dużo czasu na samodzielne zwiedzanie + nocny wypad na roztańczone ulice pełne salsy (łał-jak oni tańczą… !!!) Świadomie wybraliśmy ten program i nie żałujemy, bo Kubę po prostu trzeba zobaczyć ale raz wystarczy, tam więcej nie ma czego oglądać. HOTEL MEMORIES VARADERO na pobytówce – plaża jedna z ładniejszych w tym rejonie jeżeli nie najszersza, łagodne zejście do wody, parasole, leżaki ale oczywiście w pierwszych rzędach trzeba rezerwować leżaki wcześniej tj. ok 8:00, potem to już w ogóle leżaków brakowało bo hotel to moloch. Baseny bardzo płytkie, raczej brodzikowate, woda do pasa. Teren hotelu bardzo rozległy, albo ma się blisko na stołówkę albo na plażę a dzieli ich odległość ok. 15-20 minut. HOTEL w 80% obłożony przez Kanadyjczyków, dla których to jak Egipt dla Polaka, nawet są konkursy i animacje tylko dla Kanadyjczyków, 10% Chińczyków i 10% reszta świata (Polaków na 2000 gości było z 15 osób). Obsługa nie bardzo sobie radzi z organizacją, przez cały okres pobytu nie doniesiono brakującego koca do pokoju pomimo codziennego przypominania, w budynku nie było ciepłej wody podczas całego pobytu, w innych pokojach grzyb i pleśń zamalowane przez nową farbę a klimatyzacja była może czyszczona przed rewolucją !!! Samo sprzątanie było ok ale ciągle brakowało ręczników zarówno łazienkowych jak i plażowych. Jedzenie – dość duży wybór, pizza, pasty, makarony, owoce morza, wędlina, sery, steki, hamburgery, ryby itd. Stołówka przeogromna, ale w szczycie godzinowym kolejki do wszystkich stanowisk i brakowało miejsc przy stolikach. Napoje serwowane do stolika ale dość sprawnie. Jest jeszcze kilka innych miejsc gdzie są serwowane posiłki ale oczywiście w ograniczonym wyborze. Generalnie HOTEL MEMORIES VARADERO BEACH RESORT to za duży moloch, człowiek się czuje jak na rynku (na stołówce, przy recepcji, w barach, na plaży), podział na 2 hotele rozwiązałby chyba te problemy, za dużo turystów, za mało miejsca i brakuje obsługi.

5.0/6

Katarzyna 04.07.2015

Gdyby radość miała imię, nazywalibyśmy ją Kuba!

Przed wyjazdem wydawało mi się, że wiem, czego spodziewać się po tej wycieczce – oczekiwałam egzotyki, ciekawej architektury, muzyki i tańca. Nie pomyliłam się. Na początku była lekka niepewność. W końcu wyjazd w czerwcu na Kubę, w porze deszczowej, to pewne ryzyko pogodowe. Przekonywałam samą siebie, że przeżyć huragan to także przygoda, ale tak czy owak w duchu bardzo liczyłam na piękną opaleniznę. Jakie było moje zaskoczenie, gdy już pierwszego dnia powitało nas radosne słońce i nie opuściło aż do końca wyjazdu. Co prawda zdarzały się drobne deszcze, szczególnie w nocy, ale w niczym nie przypominało to pochmurnego, polskiego lata. Co więcej, wyjazd poza sezonem turystycznym miał swoje zalety – bardzo mała liczba turystów. W wielu miejscach byliśmy właściwie jedyną dużą grupą, co ułatwiało zwiedzanie i uprzyjemniało wypoczynek. Przygodę z Kubą zaczęliśmy od Hawany. Koleżanka uprzedziła mnie, że jest to jedno z najpiękniejszych miast, jakie widziała, miałam więc wysokie oczekiwania. Dzisiaj, kilka dni po powrocie z wycieczki, nadal nie wiem, jak właściwie opisać to zaskakujące miasto. Przepiękna architektura, skrajnie zniszczona i zaniedbana. Wspaniała historia, pełna sprzeczności i idei niezrozumiałych dla młodego Polaka. Uśmiech ludzi mijanych na ulicy, naznaczony zmarszczkami trudów codziennego życia. W Hawanie czas się zatrzymał i wygląda pięknie – tak pięknie, jak samochody, które są najciekawszym obliczem miasta. Myślałam, że znajdę jeden, może dwa, kilka samochodów znanych z filmów z lat 50-tych, a tymczasem Hawana jest stolicą zabytków motoryzacji. Coś wspaniałego! Nigdzie też nigdy nie widziałam takiej architektury. Większość budynków posiada podcienia z kolumnami, tworzące zadaszony ciąg komunikacyjny, dzięki któremu można spacerować w cieniu. Okna bez szyb, udekorowane metalowymi lub drewnianymi żaluzjami. Egzotyczne rzeźbienia z kamienia pod dachami budynków. To wszystko nadaje Hawanie spektakularny wygląd, pomimo zniszczeń i braku środków na renowację kamienic. Obawiałam się, że w związku z panującym na Kubie socjalizmem, będziemy mieć trudności w znalezieniu sklepów z napojami, jednak absolutnie nie stanowiło to problemu. Co prawda, jak mawiała nasza przewodniczka, na Kubie nie idzie się kupować, tylko idzie się szukać rzeczy i kupuje się to, co się znajdzie i co akurat jest na stanie w sklepie, ale zupełnie nie mieliśmy problemów z kupowaniem napoi, kawy, wody, piwka, drinków. To jest dostępne dla turystów na każdym kroku, podobnie jak pamiątki: wspaniałe, unikatowe kosze tkane z trzciny, magnesy, szydełkowane obrusy, a nawet bluzki i sukienki, kapelusze. Kolejne zwiedzane miasta – Cienfuegos, Pinar del Rio, Santa Clara i mijane po drodze miejscowości, pokazały mi, jak wygląda codzienne życie Kubańczyków, w którym słodycz cukru miesza się z goryczką rumu. Nie jest łatwo żyć w miejscu, w którym ideały rewolucji uniemożliwiają bogacenie się, natomiast w żadnej mierze Kubańczycy nie przestali żyć godnie. W Trinidadzie, który jest architektoniczną perełką, zobaczyliśmy, jak można się bawić. Salsa, do której porwali nas miejscowi, wyraża całe lata historii tego kraju – walczącego, ale jakże radosnego, nieokiełznanego, wspaniałego. Dzisiaj, po powrocie, popijając szklaneczkę rumu Legendario, myślę, że warto było doświadczyć Kuby. Tego kraju się nie zwiedza – Kubę się doświadcza, wdycha i dotyka.

5.0/6

Piotr Juliusz , Wrocław 27.03.2014

Ostatnie chwile na zobaczenie prawdziwej KUBY

Cieszę się że mogłem jeszcze zobaczyć Kubę Fidela z jej kolorytem i sprzecznościami. Do tego mieliśmy fantastyczną pilotkę p. Bognę, której wiedza i zdolności organizacyjne zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Objazdówka po Kubie to na pewno nie jest miejsce gdzie jedziemy pławić się w luksusie, a już na pewno nie jedziemy dobrze zjeść. I to nie wina biura podróży tyko systemu panującego na Kubie. Niestety tej "prawdziwej" Kuby jest z roku na rok coraz mniej...

5.0/6

GRZEGORZ, POZNAN 11.12.2018
Termin pobytu: listopad 2018

Kuba wyspa jak wulkan gorąca.

Bardzo ciekawy program zgodny z opisem wycieczki.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem