5.2/6 (742 opinie)
3.0/6
Wycieczka ogólnie nas rozczarowała. Zbyt wiele było miejsc mniej atrakcyjnych (np. farma krokodyli i rejs po kanałach). Zeby podnieść atrakcyjność wycieczki hotel w Hawanie powinien być bliżj centrum (a nie na obrzeżach), aby można było przynajmniej wieczorem można było zobaczyć Hawanę swoimi oczami. Czas wolny w Hawanie i Trynidadzie zbyt krótki (pół godziny na Trynidad i godzina na Hawanę to nic). Wg nas zamiast Przewodniczka pani Bogna bardzo dobra. Świetnie przygotowana, pełna empatii i chętna do pomocy. Hotele podczas objazdu bez większych zastrzezeń. Duży plus za bardzo dobry hotel All Inclusive na Cayo Santa Maria.
3.0/6
Zaczynając chciałabym zaznaczyć że przed wyjazdem na Kubę polecam zaznajomić się z realiami panującymi w tym kraju. Ja to zrobiłam , więc wiele spraw nie zaskoczyło mnie jednak podejście pilota było daleko od oczekiwanych w sytuacjach kontrowersyjnych. Zacznę od hoteli- musimy zdawać sobie sprawę że liczba gwiazdek nie jest zbieżna z europejskimi. To jest ok natomiast fakt braku papieru ( albo jego wynoszenia przez obsługę ) a także szczotek do kibla zasługuje na uwagę. Jednak podkreślić należy że zwykle pokoje są schludne , mają wodę bieżącą ( poza jednym podczas objazdu) i nie mają robactwa ( poza jednym podczas objazdu). W nie wszystkich hotelach jest wifi, a jak już to płatne. Hotele oczywiście - jak to w rainbow- oddalone znacznie od miasta / centrum / wszystkiego . Kolejny punkt - program - ciekawy i spokojny , jednak czasem zastanawia celowość wybranych miejsc - czy aby nie wynika z jakichś miejscowych układów . Posiłki proponowane przez program ( lunche dodatkowo płatne) są przepłacone ,a po jednym pochorowałam się . Największym jednak minusem wycieczki była pilotka - pani Jola która nie odpowiadała na kontrowersyjne pytania lub na te na które nie umiała odpowiedzieć wymawiając to brakiem czasu . Ponadto nie radziła sobie w sytuacjach krytycznych ( karaluchy w pokoju, popsuty autobus, brak paliwa). Gdyby pilotka była bardziej obrotna , potrafiła zaciekawić to znając wcześniej realia tego kraju postawiłbym mocne 5.
3.0/6
Wyspa dwóch twarzy bo inną zobaczyliśmy na objezdzie i inną na pobycie. Wiadomo - Kuba kraj komunistyczny, embargo na wszytko - technologie, jedzenie - i to się czuje na każdym kroku. Ale ludzie sią szczęśliwi, radośni, śpiew,muzyka, rum wszechobecne. Wszytko jest zarzadzane przez państwo i bardzo zacofane. To jest sobie trudno wyobrazić jak się tam nie jest...żadna opinia tego nie odda. Aby zrozumieć trzeba doświadczyć - Kubańczyk średnio zarabia 16-20 Euro, wiec aby przeżyć hadluje wszytkim czym może. Worek cementu kosztuje 10 Euro dlatego tak wiele budynków jest zaniedbanych. Tam czas się zatrzymał 50-60 lat temu. Tam poprostu pewnych rzeczy nie ma i na to trzeba być gotowym (np. ciepła woda w hotelach na objedzie, herbata do śniadania,pomidory, jabłka itd). Ten wyjazd to duża lekcj pokory dla nas ludzi świata zachodniego. To nie jest łatwy objazd jeżeli ma się dużo empatii dludzi. Niemniej jednak - ja polecam.
3.0/6
Wycieczka zapowiadała się pięknie. Pierwszy dzień w Hawanie super. Pogoda idealna. Hawana piękna, pomimo widocznej biedy (to już niestety inna bajka). Zachwyciła nas architekturą (to w "bogatym" centrum), muzykami w każdej knajpce, wspaniałymi starymi samochodami - atmosfera cudowna. Pierwsze rozczarowanie nastąpiło w hotelu. Prawie przez cały czas (4 noclegi) brakuje wody, nawet zimnej. Szyby w oknach "czarne". Wanna i muszla nie myte od miesięcy. Wróćmy do zwiedzania. W fabryce rumu (fabryka to b. przesadzone określenie) nie ma zwiedzania, bo podobno nie ma prądu. Pozostaje nam wizyta i zakupy w przyfabrycznym sklepiku "polecanym" przez przewodniczkę. Później dowiaduję się od uczestników kolejnej wycieczki, że 10 dni później ta sama fabryczka też jest nieczynna. Wygląda na to, że zwiedzanie fabryki polega tylko na wizycie w przyfabrycznym sklepiku, gdzie można kupić rum, cygara i napić się cappuccino. Nie wiem dlaczego Rainbow funduje nam takie pseudo atrakcje. Wieczorem (za dodatkową opłatą) rewia. Kicz kompletny, nie wart oglądania, jesteśmy rozczarowani, zmarnowane pieniądze. Żałujemy, ze zamiast tej wątpliwej rozrywki przewodniczka nie zaproponowała nam "Hawany nocą", czyli wieczornego spaceru po Hawanie. Zrobiliśmy to sami kolejnego dnia. Polecam wszystkim, bo wieczorem panuje tam niesamowita atmosfera. Miasto tętni życiem i muzyką. Masa młodzieży i turystów. Na każdym rogu słyszymy charakterystyczną kubańską muzyką. I wszędzie tańczący ludzie! Ale jak oni tańczą... rewelacja! Starzy, młodzi, biali i czarni - wszyscy. Wieczorem jeszcze bardziej zachwyca wspaniała kolonialna architektura cudownie oświetlona. W tej bajecznej atmosferze pijemy piwo i "amerykańskimi krążownikami" wracamy do hotelu. Bajka.. Kolejnego dnia już nie jest tak ciekawie. Plantacja tytoniu, to jakaś porażka. Jedna wiejska chałupa (50m2) w której wisi kilkadziesiąt pęczków suszących się liści tytoniu. W chałupie siedzi człowiek, który pokazuje jak zwija się cygara. TO WSZYSTKO!! Nie wiem jaki sens ma wizyta w takim miejscu. Przecież nazywanie tego atrakcją, to jest oszukiwanie dorosłych ludzi. Kolejny punkt programu to spacer po Farmie Orchidei. Liczyliśmy na piękne widoki kwitnących roślin, niestety nic z tego. Na Kubie jest teraz zima więc wizyta tutaj to niewypał. Jesteśmy rozczarowani. Wieczorem występy grupy muzycznej z utworami Buena Vista Social Club. Atmosfera klubowa, rum, cygara i fajna muzyka. Zarezerwowane dla nas miejsca nie były najlepsze, ale trudno. Przyszliśmy na końcu...Dodatkową atrakcją jest oberwanie chmury nad klubem, (który w środkowej części nie ma dachu) i zacinający deszcz, który chłodzi rozgrzane ciała tańczących. Polecam. Kolejny dzień. Niestety znowu jesteśmy rozczarowani i zniesmaczeni. Wizyta na farmie krokodyli to zmarnowany czas. Jedyny zainteresowany tymi zwierzętami to 11-letni chłopiec. Reszta znudzona. Czekamy bezczynnie w upale na osoby, które zdecydowały się na lunch. Nie ma co ze sobą zrobić. Potem przejazd motorówkami na "indiańską wyspę" na której w ciemnym szałasie pseudo Indianie malują nam twarze i proszą o zapłatę. Zabawa jak dla 5-letnich dzieci. Na zwiedzanie i spacer po Cienfuegos już nie ma za dużo czasu. Takie liźnięcie bez wrażenia. Kolejnego dnia dowiadujemy się, że program wycieczki zostaje bez naszej wiedzy i zgody zmieniony, (pomimo protestów większości grupy) i "dzięki" temu najpiękniejsze miasto po Hawanie, czyli Trynidad "załatwiamy" w kilka godzin (w tym długi obiad). Jesteśmy oburzeni. Nie rozumiemy niewybaczalnego zachowania pilotki. Całkowicie zniechęca nas do zwiedzania najpiękniejszego miasta, o którym tyle piszą uczestnicy poprzednich wycieczek. W Santa Clara NIE ZWIEDZAMY Guevara Memorial (osobiste rzeczy Che) i oglądamy „rewolucyjny” pociąg pancerny, mimo że do oglądania tam NIC NIE MA. Dwa pomalowane wagony ustawione do siebie pod jakimś kątem. Nie wierzymy własnym oczom, po co nas tu przywieziono?! Ostatniego dnia wycieczki OBJAZDOWEJ Rainbow "funduje" nam pobyt na plaży zamiast zwiedzania Trynidadu. Plażowanie zaplanowaliśmy na kolejne dni i nie tego oczekiwaliśmy na wycieczce objazdowej. Podsumowując: bardzo marny program okrojony dodatkowo przez pilotkę (tego Trynidadu jej nie daruję), dziwię się, że po tylu latach doświadczenia Rainbow nie robi nic aby uatrakcyjnić program tej wycieczki. Bezsensowne opcjonalne lunche, które rozwalają wycieczki i zabierają czas na zwiedzanie. Bardzo mało czasu wolnego na samodzielne zwiedzanie w atrakcyjnych miejscach - Trynidad, . Nasza pani przewodniczka mało elastyczna, nie reagująca na uwagi uczestników, mało fantazji i inwencji własnej. Toaleta w autokarze nawet w sytuacja skrajnych nieczynna (co innego w opisie Rainbow dot. warunków przewozu). Nie wiemy na co dokładnie została wydana kwota 135 euro pobrana na "koszty dodatkowe". Kilka obiektów programowych w ogóle nie odwiedziliśmy, więc oczekiwaliśmy jakiegoś zwrotu. Ocenę ogólną wycieczki na "3" poprawił pobyt wypoczynkowy. Największa atrakcją był rejs katamaranem (109 euro) - gorąco polecam, super zabawa.