5.1/6 (266 opinii)
4.0/6
Wycieczka o ciekawym programie i średniej/wyższej intensywności. Raczej dla osób sprawnych fizycznie, bez małych dzieci. Idealna na wrzesień. Hotel: Pokoje w Esterlicii przeciętne, bez balkonu i lodówki. Sprzątane codziennie. Często wymieniane ręczniki. Jedzenie w porządku. Raz lepsze, raz gorsze, ale bez zastrzeżeń. Basen otwarty + kryty, jacuzzi, kort, bilard. Wieczorne koncerty lub występy taneczne. Świetny taras na 11 piętrze. Transport: Autokary/busy o zróżnicowanym standardzie, zazwyczaj nowsze i czyste. Pilot: Piotr M kompletna tragedia (to nie ten sam Piotr, którego zachwalają pozostali). Chaotyczny, pogubiony, zdenerwowany. Mówił bardzo cicho i mało wyraźnie. Dawał niejednoznaczne/niepełne wskazówki, przez co traciliśmy często czas na szukanie rzeczy. Znał wyłącznie atrakcje z wycieczki. Nie potrafił udzielić informacji chociażby na temat kultowego lasu Fanal.
4.0/6
Witam. To że Madera cudna jest wszyscy wiedzą. To że trzeba przemierzyć ja wzdłuż i wszerz też powinni wszyscy wiedzieć wybierając się tam, lecz nie koniecznie tak dużo mechanicznym środkiem transportu jak nazwa tej wycieczki donosi... gdzie nogi poniosą i tego było zbyt mało. Trekingi bajeczne lecz poświęca się im zbyt mało czasu aby człowiek mógł napawać się okolicznościami przyrody a nie biegł po trasie bo za chwilę przewodnicy kończą pracę . Uważam , że należało na trekingi wyjeżdżać zdecydowanie wcześniej z hotelu. Unikać po drodze barów, winiarni i marnować czenny czas a potem gonić po szlaku. W barze chętnie można usiąść po trekkingu . Zbyt dużo czasu i uwagi poświęcało się na miejsca gdzie wymuszano na nas zakup produktów szczególnie alkoholowych. Ludzie jadąc tam są spragnieni obcowania z naturą. Pan Piotr ma ogromną wiedzę na temat Madery i życia tam to jego plus. Uwaga dotycząca wyjazdu na Półwysep Świętego Wawrzyńca należy wcześniej nakazać uczestnikom koniecznie zabrać czapkę i koszule z długim rękawem, info o tym podczas jazdy do tego miejsca już nie ma celu. Jeśli chodzi o Jaap Safari to porażka , nie odkryliśmy na tym wyjeździe nic niesamowitego , a "adrenalina podczas offroad" to gruba przesada i wprowadzanie w błąd . Jazda w 90% drogami asfaltowymi nijak się ma do oferty offroadu. Ciekawi mnie również fakt , za co zapłaciłam 105€ skoro zapłaciłam kwiete za wyjazd, a wszystkie dodatkowe wycieczki były płatne to za było 105€ należy mi się wyjaśnienie , bo nikt mi takowego nie udzielił . Wyjazd był średni wlanie dlatego . Poza tym Madera cudna popracujcie nad jakością wyjazdu i detalami . Mniej alko więcej trekkingu w naturze.
4.0/6
Wycieczka na Maderę "gdzie nogi poniosą" była bardzo dobrym wyborem. Bujna przyroda, zieleń, owoce i wiosenno-letni klimat to jest coś do czego tęsknymi zwłaszcza zimową porą. Trekingi bardzo ciekawe - ale za mało ich było jak na tytuł imprezy "gdzie nogi poniosą". Jak dla mnie wyjazd nie był zbyt intensywny, a program dostosowany do przeciętnie zdrowego człowieka. Tępo zwiedzania też raczej swobodne. Pogoda taka - że rada p. pilot żeby ubierać sie na cebulkę i mieć ze sobą i coś na długi i krótki rękaw i coś na deszcz jak najbezradniej się sprawdziła. Polecam.
4.0/6
Hotel dla osób niewymagających, dobry jako baza wypadowa. Hotel lata świetności ma już dawno za sobą. Najbardziej widać to po pokojach i łazienkach. Szafki nocne miały tak skrzypiące szuflady, że cały wyjazd mieliśmy je otwarte, żeby nie pobudzić sąsiadów z innych pokoi. Pokoje z widokiem na ulicę dosyć głośne. Blisko do przystanków autobusowych, które kursują do centrum jak i w innych kierunkach turystycznych. Jedzenie bardzo dobre, każdy znajdzie coś dla siebie. W opcji HB+ do kolacji kieliszek wina i wody. Basen czysty, woda podgrzewana, parasole dodatkowo płatne. Do plaży 20 minut piechotą, do centrum ok 30-40minut. Nasze wspomnienia o Maderze zakłócił jedynie powrót , a raczej jego brak na lotnisko. Po czekaniu już godziny przed czasem na kierowcę nie doczekaliśmy się. Bardziej zainteresował się nami kierowca biura TUI niż nasz, który podobno nas szukał. Jesteśmy osobami, które podróżują kilka razy w roku z biurem podróży i sami i jeszcze taka sytuacja nas nie spotkała. Co więcej bylismy niejednokrotnie świadkami kierowcy któremu brakowało osób i widzieliśmy jak się zachowuje gdy kogoś brakuje. Bez telefonu do rezydenta i szukania się nie obyło. Tutaj tego zabrakło i ponad godzinie oczekiwanie na kierowcę skończyło się szukaniem taksówki na nasz koszt i pędzenie na lotnisko...