5.4/6 (1088 opinii)
5.0/6
Krajobrazy i obrazy z południowego Maroka - obyczajowo, roślinnie, górzyście i pustynnie, czyli dzielę się z Wami swoimi przeżyciami tam, gdzie bieda i niedostatek krzyżują się z bogactwem barw i obfitością smaków. Przeżycia niecodzienne i zupełnie odmienne od europejskich zwyczaje i kultura. Kraj muzułmański, ale bezpieczny. Ciekawy, inny, kolorowy, zaskakująco przyjazny. To była moja pierwsza wycieczka poza eurpejską linię brzegową. Nie zawiodłam się. Wręcz przeciwnie, nabrałam apetytu na Azję i Amerykę południową. Pojechałam w ramach nabycia odwagi i zgromadzenia niesamowitych fotografii. Wygrałam fantastyczne wspomnienia. Pani pilot Aleksandra bardzo kompetentna i znająca kraj. Polecała w "odpowiednim miejscu" zakupy pamiątek i kosmetyków, co było trochę irytujące. Umiejętnie opiekowała się grupą. Grupa FANTASTYCZNA! Myslę, że zawiązały się znajomości na lata, a przynajmniej na kolejną wycieczkę. Nie wiem dlaczego nasze twarze były zasadniczo bardziej uśmiechniete niż na równoległej wycieczce z konkurencyjnego biura ;) Standard hotelowy zgodny ze standardem afrykańskim, ale dość dobry. Jedzenie smaczne i w wystarczającej ilości. Koniecznie nalezy wykupić wycieczkę fakultatywną na Saharę :D niesamowite odczucia podczas jazdy na wielbłądzie i stąpanie po rozgrzanym piasku. Żałuję, że nie przedłużyłam pobytu o wycieczkę "cesarskie miasta" wówczas miałabym wiedzę o Maroko kompletną. W tej sytuacji z przyjemnościa tam powrócę. Pozostała relacja na zdjęciach, bo słońce jest tam niesamowite i to nie tylko w Studio filmowym Atlas, ale w każdym innym cudownym miejscu!
5.0/6
Oprócz pewnych wpadek, wycieczka godna polecenia
5.0/6
Dla kilkunastu osób wycieczki był to drugi tydzień objazdu ,po "Cesarskich miastach" .Dla mnie chyba ciekawszy. Wycieczka prowadzona przez profesjonalną panią pilot. Jest skromniej,ale się czuje ,że Marokańczykom na Południu bardziej zależy na turystach, Właściwie wszystko już opisali inni uczestnicy w swoich opiniach. Dlatego coś, czego nie zauważyłem u poprzedników. Na trasie "Magicznego południa" spotkacie dzieci proszące o kilka dirhamów,cukierka,gumę do żucia.Nie uczymy ich żebraniny,bo ona odciąga dzieciaki od szkoły.Podobnie jest ze słodyczami.Dostęp do stomatologa dla większości Marokańczyków jest trudny,wręcz niemożliwy.Np. na targu w Marakeszu działają rwacze zębów,coś jak kowale w średniowieczu.Jeżeli chcecie zrobić dzieciakom prawdziwą ,ogromną radość, to weźcie ze sobą prawdziwą piłkę do "nogi"i pompkę.Ale nie tanie chińskie byle co, co się rozleci po tygodniu,a piłkę lepszej jakości.Będzie intensywnie kopana 365 dni w roku,bo w Maroku grają wszyscy,a na pustynnym, biednym Południu to prawdziwa pasja. Także można wziąć zeszyty i długopisy, flamastry,
5.0/6
Ciekawy wyjazd na południe Maroka. Maroko OK. Hotele OK. Wyżywienie OK. Przewodnik OK. Autokar OK. Samolot OK. Polskojęzyczne zwiedzanie oazy i wizyta w zielarni miłymi zaskoczeniami. Trzeba jednak pamiętać, że Maroko to chłodny kraj z gorącym słońcem.