5.4/6 (1088 opinii)
5.0/6
Świetna wycieczka. Zgadzam się z wszystkimi pozytywnymi opiniami. Perfekcyjana praca pilotki Pani Martyny. Żeby poczuć to wszystko o czym piszą osoby uczestniczące w tej imprezie, po prostu trzeba w niej uczestniczyć osobiście.
5.0/6
Poludnie magiczne, ale susza tragiczna. Ciekawy program, super pilotka, wygodny autobus. Zbyt dużo promocji zakupów.
5.0/6
Dla człowieka zmęczonego szarą, polską zimą ta wycieczka to balsam dla ciała i ducha. Idealna, by zafundować sobie kolorowy skrawek lata w zimie. Oczywiście gdybym zorganizowała podobną wycieczkę sama, zobaczyłabym dużo więcej. Jednak tę niemęczącą, spokojną, wystarczająco ciekawą i bardzo kolorową wycieczkę mogę polecić każdemu. Wycieczka zaczęła się i skończyła w Agadirze, który nie jest miejscem szczególnie wartym uwagi: to stosunkowo mało egzotyczne, prawie europejskie miasto nastawione na turystów. Ale odwiedziliśmy też kilka miast, miasteczek i wiosek o zupełnie innym klimacie (Taroudant, Warzazate, Agdz, El Kalaa M’gouna, Marrakesz, Taliouine, Nkob, Tadart). Przejeżdżaliśmy przez góry Atlas Wysoki, Dolinę rzeki Draa i Dolinę rzeki Dades, podziwiając obłędne widoki. Zwiedziliśmy kilka ksarów i kasb, m.in. słynną kasbę Ait Ben Haddou znajdującą się na liście UNESCO. Wielokrotnie mieliśmy okazję próbować lokalnej kuchni i targować się z handlarzami na soukach. Pilotka wycieczki codziennie snuła barwne opowieści o Maroku, więc bez konieczności czytania przewodników zdobyliśmy sporo wiedzy o tym kraju. A kraj ten jest wielce egzotyczny! Bazar, przydrożna kafejka, cmentarz, szkoła - wszystko to wygląda inaczej niż u nas. Jedzenie też smakuje inaczej - aczkolwiek mnie nie zachwyciło, spodziewałam się całej gamy kolorów i aromatów, a tymczasem było raczej mdłe, zawsze niedosolone i z małą ilością przypraw, no i monotonne - codziennie tażin, a dla odmiany kus-kus o podobnym smaku. Za to tylu różnych napojów nie spróbowałam chyba przez całe swoje życie! Herbata ze świeżą miętą, herbata z piołunem, herbata z szafranem, herbata z werbeną. Sok z awokado z mlekiem. Sok z awokado z sokiem pomarańczowym. Koktajle mleczno-owocowe... Pycha! Luty to świetna pora na wyjazd do Maroka. W lutym nie jest jeszcze za gorąco, a pora deszczowa już odeszła w zapomnienie. Oczywiście wysoko górach można zmarznąć, a poza tym zdarzają się duże różnice temperatur pomiędzy kolejnymi punktami na trasie, więc trzeba być gotowym na wszystko i ubierać się na cebulkę. W Agadirze było słonecznie i wręcz gorąco, powietrze około 30 stopni, a woda 17 stopni (ludzie kąpali się w oceanie). W Marrakeszu również panowały letnie temperatury. W części subsaharyjskiej trafiliśmy na chłodną, wietrzną pogodę, a wiatr gnał po pustyni tyle kurzu, że niewiele było widać. Prognoza zapowiadała jeden deszczowy dzień, ale obyło się bez opadów. Na przełęczy Tizi N’Tichka (najwyższej przełęczy północnej Afryki) wiał przejmująco zimny wiatr, a wrażenie zimna wzmagały jeszcze widoki ośnieżonych szczytów Atlasu Wysokiego. Jednak w większości miejsc było po prostu ciepło. Argumentów przemawiających za lutym uzbierało się wiele. W lutym jest sezon na pomarańcze i truskawki. Sok ze świeżo wyciskanych pomarańczy, który można dostać wszędzie za parę zeta, nie ma sobie równych. W lutym kwitną drzewka migdałowe, uświetniając marokańskie krajobrazy. W lutym na szczytach wysokich gór utrzymuje się jeszcze śnieg, dzięki czemu widoki są olśniewające. W lutym jest wystarczająco dużo turystów, żeby wszystko działało, ale nie ma jeszcze tłoku. Podsumowując: polecam tę wycieczkę każdemu. Świetna, by odpocząc i zarazem coś przeżyć. Na pewno jeszcze pojadę do Maroka, bo zostało mi tam mnóstwo atrakcji do zobaczenia i spróbowania, jak choćby cesarskie miasta, wizyta w łaźni czy zachwycające parki narodowe. Maroko można tylko pokochać i... wrócić!
5.0/6
Byla to wycieczka inna od kilku wcześniejszych wyjazdów z tym biurem .Program wycieczki nastawiony na krajobrazy ,piękno przyrody, prowincjonalne wioski i miasteczka oraz sporo wolnego czasu .Przejazdy dosyć krótkie . Temperatura przyjemna- od 5 stopni rano do 24 w ciągu dnia .Świt wstawal około 8 :00 a noc zapadała około 19 :30 .Transport lepszy niż w Egipcie i Czarnogórze .Wyjazdy i powroty o wakacyjnych porach .Wyżywienie w formie bufetu : dużo i smaczne .Hotele przyzwoite .Wycieczka na Saharę świetna .Duże wrażenie robią oazy i ogrody . Różne barwy tego kraju .Bardzo atrakcyjny przejazd przez góry Atlasu .Przyjemny spacer wzdłuż oceanu w Agadirze .Efektowne studio filmowe Atlas w Quarzazte.Ceny towarów zbliżone do polskich .Liczne punkty widokowe podczas przejazdów .Interesujące muzea w Marrakeszu .Wycieczka daje odpoczynek od zgiełku ,spalin i pośpiechu wielkich miast .Można było porozmawiać z Berberami na pustyni i dokonać pewnych obserwacji życia mieszkańców Maroka.Niezapomnianym przeżyciem była wizyta na placu Jemnaa el -Fna w Marrakeszu .W tym okresie było dość mało turystów ,ale w Zagorze spotkaliśmy grupę z Itaki oraz Japończyków .Wyjazd wart polecenia dla wszystkich chcących odpocząć na chwilę od cywilizacji wielkich miast .