Opinie klientów o Magiczne Południe

5.4 /6
1026 
opinii
Intensywność programu
4.7
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.5
Transport
5.7
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
4.9
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Kinga, Warszawa 24.06.2017

Magiczne południowe Maroko ucieszy każdego turysty oko

Magiczne południowe Maroko ucieszy każdego turysty oko. Zmieniające się podczas wycieczki pejzaże, to baśniowa podróż przez krainę marzeń. I miasteczka i widoki, wszystko zachwyciło, codziennie tyle barwnych cudów nas nęciło. Tu kazby, a tam ksary, wszędzie magiczne czary. Dostojny majestat Atlasu gór wywołał u wszystkich zachwytów chór. Wawóz Todhra, ależ wysokie skały, dumne, potężne, widok wspaniały! Innym razem palmowy gaj, to dla oczu prawdziwy raj. A gdy nas przyjęła Sahara miła, bogactwem wrażeń aż powaliła. Sympatyczne wielbłądy nas powitały i na swoje siodełka przyjaźnie zapraszały. Karawana nasza na wydmy Erg Chebbi się wdrapała i była to dla wszystkich atrakcja niemała. Tego żadne zdjęcie ani opis nie wytłumaczy, piękno Sahary trzeba na własne oczy zobaczyć! Były też dla kinomanów atrakcje móc obejrzeć filmowe dekoracje. Zwiedziliśmy ksar Ait Ben Haddou, Gladiatora kręcili tu. A pod koniecwycieczki Marrakesz powitał nas, na zwiedzanie hałaśliwego miasta nadszedł czas. Plac Jemaa tętni życiem rano i wieczorem, odurzając turystów egzotyki kolorem. Można od hałasu znaleźć schronienie, w ogrodach Majorelle - jakież wyciszenie. Zwiedziliśmy też medresę Ben Youseffa, gdzie szkoły koranicznej pobrzmiewają echa. Atlantycki Agadir nas powitał, Agadir pożegnał nas, na rozstanie z barwnym Maroko nadszedł czas. Cudowna wycieczka przez południowe Maroko umożliwiła obejrzenie tego ciekawego i pięknego kraju, poznanie jego kultury i obyczajów. Od pierwszego dnia aż do samego końca naszej podróży, Maroko zachwycało i zaskakiwało czymś nietypowym. To była moja pierwsza podróż do Afryki i cieszę się, że wybrałam Maroko - ten niezwykły kraj kolorów, smaków i zapachów. Poczułam dotknięcie egzotyki i przeżyłam wspaniałą przygodę. Kiedy wylatywałam z Warszawy było zimno, a po czterogodzinnym locie do Agadiru, sympatyczna klimatyczna odmiana. Nareszcie ciepło! Osobiście jestem 'stworem upałolubnym', więc temperatura powyżej 30 stopni mnie satysfakcjonowała. Nie przeraziło mnie powyżej 40 stopni w Marrakeszu. Ale co kto lubi. W Agadirze byliśmy już w południe i po sprawnym zakwaterowaniu w hotelu, można było ruszyć w miasto. Agadir to kurort- hotele, hotele i jeszcze raz hotele. Ma ładną promenadę i wspaniałą piaszczystą plażę. Można spacerować brzegiem oceanu, wsłuchując się w jego głośny szum. Fajny, relaksowy początek wycieczki. Następnego dnia wjechaliśmy na wzgórze, skąd obejrzeliśmy panoramę całego Agadiru.Potem wyruszyliśmy w trasę, by podziwiać urodę południowego Maroka. Miasteczko Taroudant, do którego zawitaliśmy, nazywane małym Marrakeszem jest urokliwe. Zwiedziliśmy Palais Salam, niegdysiejszą siedzibę możnowładcy, przykładowe komnaty i wspaniałe ogrody. Ciekawe dla mnie było obejrzenie medyny i suku z jego specyficznym folklorem. Trzeba trzymać się razem w grupie, bo wśród zaułków i tłumów ludzi, przeciskających się we wszystkich kierunkach, łatwo się zgubić. Następnie pojechaliśmy do wioski słynącej z uprawy szafranu. U lokalnego sprzedawcy amatorzy mogli kupić na wagę tę drogocenną przyprawę. Na wieczór dojechaliśmy do przedmieścia Ourzazate, gdzie nocowaliśmy w hotelu Oscar, znajdującym się na terenie studia filmowego. Sympatyczny hotel, z filmową magią na każdym kroku.Wszędzie wisiały plakaty z kręconych tu filmów, portrety gwiazd ekranu, bar Gladiator itp. Następnego dnia zwiedziliśmy studio filmowe Atlas Corporation. Dekoracje robiły wrażenie. Dla kinomanów niezła gratka. Kolejną atrakcją było zwiedzenie kazby Taourirt w Ourzazate. Troszeczkę męczące wspinanie się po schodach, ale warto, obiekt i jego historia bardzo ciekawa. Dalszym etapem podróży było senne południowe miasteczko Agdz, po czym znaleźliśmy się w cudownym palmowym gaju. Spacerując podziwialiśmy piękne okazy palm, sympatyczny przewodnik Hassan wdrapał się na jedną z nich i pozował do zdjęć. Dla chętnych była wycieczka do kazby Oulad Othmane, bardziej dzikiej niż ta zwiedzana w Ourzazate. Z góry roztaczał się wspaniały widok na oazy palmowe i w tle góry. Na koniec dnia było Muzeum Doliny rzeki Draa. Można było przyjrzeć się, jak wygląda życie mieszkańców tej doliny. Na nocleg zajechaliśmy do Zagory, hotel wyglądał jak olbrzymi pałac o koronkowej architekturze. Czułam się jak sułtanka. Czwartego dnia czekała nas wspaniała atrakcja, wycieczka na Saharę. Po drodze jeszcze oglądaliśmy ciekawostkę geologiczną - skały i zatopione w nich skamienieliny. Byliśmy też w wytwórni mebli i drobnych pamiątek ze skał z tymi skamienielinami. Do hotelu w Erfoud przyjechaliśmy wczesnym popołudniem. Mieliśmy czas na wypoczynek, niektórzy pływali w basenie hotelowym, po czym wyruszyliśmy jeepami na Saharę. Kierowcy w strojach regionalnych i głośna arabska muzyka w jeepach już na wstępie wyprawy, stworzyła odpowiedni nastrój. Na przedpolach Sahary czekały na nas przyjazne wielbłądy. Tauregowie w strojach regionalnych, pomagali sadowić się na nich. Wielbłądy wstają i siadają całkiem delikatnie, były czyste i naprawdę grzeczne i sympatyczne. Jazda na nich przez piaszczyste wydmy to wielka frajda. Potem grasowaliśmy na jednej z wydm, kto chciał mógł wdrapać się na sąsiedni pagórek. Patrzyliśmy jak zmieniał się kolor piasku aż do zachodu słońca. Opuściliśmy pustynię w zadumie, dostojnie krocząc w wielbłądzim tłumie. Piątego dnia kolejna atrakcja - wąwóz Todhra - prawdziwy cud natury, wysokie skały i wijący się potok górski. Wieczorem nocleg w hotelu w Ourzazate umożliwił zwiedzenie tego miasta nocą, gdy kazba jest podświetlana w różnych kolorach. Prawdziwy spektakl światła. Szóstego dnia - filmowa wizytówka Maroka - ksar Ait Ben Haddou. To tutaj u podnóża fortecy zbudowano arenę, na której stoczył swą pierwszą zwycięską walkę Gladiator Maximus. Zdobyliśmy ksar, wchodząc na jego szczyt, skąd rozciąga się wspaniała panorama na górzystą okolicę. Następnie wijącymi się serpentynami jechaliśmy przez góry Atlas Wysoki. Na przełęczy Tichka na wysokości 2260 m niezapomniane widoki gór. Liczne przystanki w punktach widokowych pozwoliły na zrobienie górom Atlas niezłej sesji fotograficznej. Pożegnaliśmy góry i znaleźliśmy się w Marrakeszu. Ciekawe, egzotyczne miasto oferuje turystom różnorakie atrakcje. Ogrody Majorelle, które odwiedziliśmy zaraz po przyjeździe do miasta, oczarowują. Widać tu zmysł artystyczny mistrza Yves Saint-Laurent'a. Dla miłośników kaktusów i nie tylko. Wieczorna wizyta na Placu Jemaa pozwoliła wtopić się w egzotykę. Następnego dnia Plac też robił wrażenie. Bardzo podobała mi się medresa Ben Youseffa, piękne koronkowe zdobienia ścian, okna, balkoniki. I na koniec Agadir, gdzie dotarliśmy późnym popołudniem. Można jeszcze było pójść na Ocean i pożegnać się z tą huczącą masą wodną. Następnego dnia rano wylot do Warszawy. Żegnamy magiczne Maroko, było tu na czym zawiesić oko. I już za tobą tęsknimy, mając nadzieję, że jeszcze tu wrócimy. Czwarte

6.0/6

Marta i Błażej, Mirków 03.06.2024
Termin pobytu: maj 2024

Magiczna Marokańska Przygoda

Wycieczkę można polecić każdemu, kto chce posmakować trochę innego świata i kultury. Dla nas była to podróż pełna niezapomnianych wrażeń i doświadczeń. Wyruszaliśmy z głową pełną obaw i wątpliwości. Jak się później okazało, nie takie Maroko straszne jak je niektórzy opisują. W rzeczywistości to kraj pełen pięknych widoków, sympatycznych, życzliwych ludzi oraz ciekawych tradycji. Zarówno pod względem tego co udało nam się zobaczyć jak i ogólnej organizacji, wyjazd uznajemy za bardzo udany. Na szczególne wyróżnienie zasługuje pilotka, pani Ania (ps. Pustynna Lwica ;)), która w interesujący sposób potrafiła opowiadać o regionie. Widać, że jest to jej pasja a nie tylko praca. Dodatkowo na wielkie uznanie zasługuje sposób w jaki zachowała się w sytuacji kryzysowej jaka miała miejsce podczas naszego wyjazdu. Bez wątpienia jest to osoba, na którą uczestnicy mogli liczyć niezależnie od okoliczności. Hotele jak na wycieczkę objazdową przyzwoite, choć zdarzają się lepsze i gorsze. Podsumowując, gorąco polecamy magiczne południe Maroka.

6.0/6

Małgorzata 12.05.2015

Wakacje pełne egzotyki

wycieczka rewelacyjna

6.0/6

Marta 15.07.2018
Termin pobytu: lipiec 2018

Niesamowite wrażenia i niez

Wycieczkę objazdową Magiczne Południe mogę z czystym sumieniem polecić - zwiedza się takie miejsca i wioski, w których ludzie żyją zupełnie inaczej niż my, a czas biegnie zdecydowanie wolniej :) W czasie tej wycieczki jest okazja przemierzyć piaski Sahary na dromaderach, zobaczyć zachód słońca na pustyni, napić się Marokańskiej herbatki, skosztować ich lokalnych przysmaków ( np. rosołek ze ślimaków czy głowa kozy), być w gajach palmowych, zwiedzić Studio Filmowe Atlas, w którym nakręcono setki znanych filmów i seriali, ale także być w Marrakeszu - mieście, które zdumiewa a szczególnie plac Jemma El Fna - miejsce, w którym dzieję się tyle, że niesposób tego ogarnąć! :) szczegó
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem