Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Baaaardzo udany pobyt. Dość dokładne pokazanie południa Maroka (realia miast i prowincji, przyrody, mieszkańców, problemów, z jakimi boryka się ten region). Bardzo dobre hotele, jak na tak krótkie pobyty. Jedzenie różnorodne z przewagą słodyczy na śniadaniach, ale taka tam jest norma. Sporo czasu wolnego i postojów na odpoczynek. Świetny kierowca, który jechał zakrętami przełęczy Atlasu. Cudowne widoki, bardzo ładne zakątki Maroka i prawdziwe realia wiosek. Bardzo doceniam i zachwycam się Panią Pilot, jej organizacją, prowadzeniem za rękę, ciekawym przekazaniem wiedzy i opowiadaniem ciekawostek z pasją do tej kultury. Program mało "muzealny" co oceniam na plus. Wycieczka na pustynię powinna być obowiązkowa! Piękne doświadczenie
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super wycieczka. Niesamowite, magiczne krajobrazy. Piękna, ciepla kolorystyka południowego Maroka. Niesamowite doznania wizualne i smakowe. Profesjonalna, sympatyczna pilotka Magda oraz obsługa autokaru:)
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pierwsza wizyta w Maroku i to jeszcze objazdówka ? Nie podróżuje dużo, więc wyzwanie i obawy były. Pomijając malutkie mankamenty okazała się REWELACYJNA ! Dzięki wspaniałej Pani Ani ( AfrykANKA - polecam zerknąć w sieci na blog ), która była naszym opiekunem i przewodnikiem po zakończeniu wycieczki pozostał głód ponownej wizyty w Maroku. Nie jestem wymagający, więc nie najwyższy standard hoteli i monotonne posiłki dało się wytrzymać. Ale to co było za oknem autokaru i podczas spacerów czasami powalało z nóg. Inny świat, inna kultura, nie tylko piękne widoki, również ubóstwo i trudne warunki życia. To wszystko widziałem w ciągu siedmiu dni. Proszę uwierzyć, że poza super wrażeniami, mnóstwem zdjęć i pamiątek skłania to do refleksji. Program wycieczki zawsze jakiś jest, jednym się podoba innym nie. Wszystkiego nie da się zobaczyć w ciągu siedmiu dni, więc trzeba będzie wyjazd powtórzyć. Tylko już bardziej świadomy tego co chcę zobaczyć. POLECAM !
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Magiczne Południe zaliczam do najpiękniejszych wycieczek , jakie "zaliczyłem" w północnej Afryce od Maroka po Egipt. Wydaje mi się, że marzec był optymalnym terminem na tę wycieczkę. Zakosztowaliśmy w zasadzie trzy marokańskie pory roku : niezbyt upalne lato w rejonie Agadiru i Erfoud, wiosnę w Antyatlasie w rejonie Przełęczy Tizi- Bakhoun, łagodną zimę w Wysokim Atlasie w rejonie Tizi N`Tichka. Było i słońce, i deszcz , i burza piaskowa, i nawet nieco śniegu. Wszystko w zasadzie miłe duszy turysty. Program oceniam jako dobry, intensywny, choć niezbyt męczący. Przejazdy oceniam jako czasowo dobre. Moim zdaniem nie były ani za krótkie, jak twierdzi Magda, ani za długie, jak twierdzi Irolek. Jeśli lubi się krajobrazy górskie i pustynne, to ta wycieczka daje dużą satysfakcję. Podobne wąwozy, formacje skalne, góry i piaszczyste wydmy można moim zadaniem oglądać w tym rejonie tylko w Algierii. Jeśli kogoś nudzą takie widoki , to raczej powinien wycieczek w te rejony unikać. Szkoda, że program wycieczki nie obejmuje Wąwozu Dades. To nie jest tak, że, jak obawia się Magda, jechaliśmy tym wąwozem wieczorem. Nie byliśmy w nim w ogóle. Program piątego dnia przewiduje wprawdzie " przejazd do Quarzazate przez malowniczą dolinę rzeki Dades", ale chodzi tu o dolny odcinek rzeki Dades, "drogę tysiąca kazb", a nie o przepiekny wąwóz. Gorzej, że zamieszczone w programie zdjęcie rzeczywiście pokazuje serpentyny w Wąwozie Dades, co daje złudne nadzieje na odwiedzenie tego wąwozu. Aby dojechać do tych serpentyn,należałoby w mieście Boumelne Dades, gdzie zatrzymaliśmy się na postój w Hotelu Kasbah Dades Chems ,skręcić w prawo, w kierunkuna Ait Marghad. Tymczsem trasa tego dnia wiodła z Erfoud przez Oazę Fezna /kettary, czyli podziemne kanały/,Tinejdad,Tinghir,Wąwoz Todra,powrót do Tinghir i dalej do Boumelne Dades , a tam w lewo przez Kelaat M`Gouna /róże/ do Quarzazate. Zdaję sobie sprawę z tego, że przejazd przez cały Wąwóz Dades, to dodatkowy dzień i chyba trzeba byłoby zmienić autokar na mniejsze pojazdy. Osobiście chętnie poświęciłbym jednak na ten wąwóz pobyt w Marrakeszu , który jest w programie "Cesarskich Miast" i zapewne trochę grosza, bo żaden ze znanych mi programów wycieczek po Maroku wawozu tego nie obejmuje.A szkoda. Zgadzam się z opinia wiekszości, że hotele na trasie sa dobrej klasy, z czego nieco wyłamuje się Hotel Les Omayades w Agadirze i to ze względu na poziom wyżywienia. Sam w mięsnej potrawie oprócz kości i ścięgien nie znalazłem ani kawałka możliwego do zjedzenia mięsa. Nawet kot , któremu to oferowałem nie był zadowolony. Ale może miałem pecha w nakładaniu potrawy. Pilota , Pana Sebastiana , zaliczam do niewielkiego, elitarnego grona najlepszych pilotow wśrod całej plejady pilotów , z którymi podróżowałem. Mogę zgodzić się, że Jego opowiści o odwiedzanych miejscach mogły przeszkadzać i rodzić pragnienie pięciu minut ciszy, ale tylko osobie czytajacej w trakcie jazdy zapewne ciekawą książkę i kompletnie niezainteresowanej okolicą ,co z nieprzyjemnością mogłem zaobserwować.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka zabiera nas w podroz w czasie, mamy szanse obejrzeć Adagir, Marakesz, Góry, Saharę. Adagir --> Skosztować kąpieli oceanicznej w Agadir (styczen w dzien okolo 25-30 stopnii) fale dosc duze -> ocean ma ogromna moc. Zakwaterowanie w hotelu 3*, raczej bylismy zszokowani jego jakością (niestety to bardzo marokańskie 3*). Mozna powiedzieć, ze hotel starodawny i dawno nie widział remontu (AGADOR). Jednak pościel czysta i żadnych insektów nie spotkalismy. Jednak dla osob ktore korzystaja z dobrych 3* / 4* europejskich mogą być zszokowani. Sniadania -> troche bulek i dzemow typu francuskiego, bagietka, jakas mortadella. Na obiadokolacje rowniez niewielki wybor dan - 2 gorace (np ryba zapiekana i kurczak), kilka typow warzyw zapiekanych/duszonych oraz duzy wybor surowek. No i tyle :) A i jeden kieliszek wina do kolacji gratis--> jakos rekompensuje wszystko co dzieje się na około :) W hotelu jakies sklepiki, korzystalismy a lezakow hotelowych na plazy (nie wiem czy legalnie bo nie mielismy opasek all inc). Po wyruszeniu z Agadiru zaczyna sie prawdziwa przygoda -> blisko natury, z pieknymi widokami. Jednak nalezy zaznaczyc, ze wycieczka prowadzi naprawde poprzez biedne rejony Maroko -> kazby, ksary, biegajace dzieci i dokarmiane psy oraz... dość słabe hotele (jak wyzej posciel czysta, zadnych insektow). Jednak nie dzialajaca klima czy brak zamka w drzwiach balkonowych po kilku nocach juz nie dziwi :) Przewodnik super, grupa super, autokar dobry. Wszystkie wycieczki naprawde warte obejrzenia. Ciesze się, ze mozna w tak latwy sposob przeniesc sie w czasie. Zaleta tej wycieczki na pewno jest fakt, ze sami bysmy (nawet z przewodnikiem i www) nie trafili w te miejsca. Sama wycieczka jeepmi i wielbladami -> standardowa. Dluzsza podroz samochodem niz sama wyprawa na dromaderach, Wizyty w knajpach i miejscach wytypowanych przez przewodnika, ale to tez chyba nikogo nie dziwi. Koniecznie kupcie sobie oliwe spozywcza z arganowca, pychota!!!! i nie do kupienia w PL. Polecam podroznikom z zamilowania, ktorzy nie potrzebuja luksusu, aby zobaczyc piekny kawalek swiata. Ja na pewno wroce do Maroko na Cesarskie lub Magiczna Polnoc :)
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jesteśmy bardzo zadowoleni z wycieczki, która odbyliśmy na początku września. Rozkład lotów zgodnie z planem, na lotnisku czekała na nas Pani z biura podróży , która kierowała podróżujących do autokarów. Od początku czuliśmy się zaopiekowani. Sama wycieczka 10/10. Dobrze zorganizowana pod względem merytorycznym , aktywna - ale nie męcząca. Hotele jak na wycieczkę objazdową całkiem dobre , tak samo jedzenie bez większych zarzutów. Pozdrawiamy serdecznie Panią Sonię - odpowiedni człowiek , na odpowiednim miejscu. Bardzo polecamy
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Inne oblicze Maroka , bardziej prawdziwe , swojskie , inne , magiczne . Światło - średnie nie wysokie temperatury - to wszystko powoduje przyjemny klimat . Moja rada ciepłe piżamy oraz cieplejsze ubrania , gdyż noce i poranki bardzo zimne .
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Po udanej wycieczce Cesarskie Miasta i Magiczne Południe uważam,że oba programy powinny stworzyć jeden obejmujący dwie trasy program, z krótkim wypoczynkiem na zakończenie w Agadirze.Tym bardziej,że mają one pewne wspólne elementy tras. Trudno powiedzieć,że poznało się Maroko zwiedzając tylko południe,a bez cesarskich miast wrażenia byłyby zupełnie nieprawdziwe. Mając tak wspaniałe i kompetentne pilotki a właściwie pełne wiedzy zafascynowane Marokiem przewodniczki przy niewielkim wysiłku RB zaproponowałby piękną przyrodniczo i zabytkowo wyprawę z zasłużonym na końcu 2-3 dniowym wypoczynkiem.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wszystko bardzo dobrze zorganizowane pod każdym względem. Bardzo dużo zobaczyłam podczas wyjazdu.Super przewodniczka. Posiłki bardzo smaczne i urozmaicone.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wysłałam już opinię o pierwszej części objazdu Maroka - Cesarskich Miastach i muszę napisać parę zdań o drugiej części, czyli o Magicznym Południu; tym bardziej "muszę", że ta część sprawiła na mnie (i nie tylko - co wiem z rozmów z towarzyszami podróży, którzy również zdecydowali się kontynuować marokańską podróż) "magiczniejsze" wrażenie, niż pierwsza, a i ta była wszak interesująca i wartościowa. Najpierw więc ekstra pochwała za samą ideę połączenia tych dwóch prawie całkowicie różnych tras. I sugestia, by podobne rozwiązanie stosować w odniesieniu do innych krótkich objazdówek, które w założeniu mają przedłużenie objazdu pobytem w miejscowym kurorcie. Okazuje się, że całkiem spora grupa jest zainteresowana taką opcją zamiast plażowania i korzystania z uroków "all in". Bardzo zabrakło mi takiej możliwości np. w Grecji, w związku z czym jako niezainteresowane pobytem po prostu wróciłyśmy z córką po 7. dniach do domu, chociaż tak chciałoby się przeznaczyć kolejne 7 dni na poznanie, dla przykładu, Krety, Santorini czy innych greckich wysp. Wracając zaś do magicznego południa, to wycieczka ta miała niepowtarzalny klimat częściowo dzięki temu właśnie, że nie obejmowała wielkich miast i pozwoliła zapoznać się z marokańską prowincją, miasteczkami i wioskami z ich naturalnym tradycjonalizmem, a także dzięki ofiarowanej przez tę część kraju magii tamtejszej odludnej natury - gór Atlasu, w które w tej części podróży można było się zagłębić, z malowniczym wąwozem i z takimiż dolinami rzek, czy z przełęczą położoną wyżej, niż nasz najwyższy szczyt tatrzański; wreszcie last but not least: Sahary z wielkimi wydmami ergu Chabbi i z nieodłączną "turystyczną karawaną" w głąb ergu. Poza tym, mimo, iż na trasie nie ma dużych miast, to i ten region obfituje w zabytki, i to wyjątkowo charakterystyczne, uwodzące egzotycznością - kazby i ksaary. Do tego należałoby przynajmniej wyliczyć inne niewątpliwe atrakcje, jakie mieliśmy możność poznać w drodze, ale że nie jest moim zamiarem tworzenie dziennika podróży, poprzestanę na tym ogólnikowym naszkicowaniu charakteru tejże podróży. Magiczne południe wielu zaskoczyło czymś, czegośmy się całkowicie nie spodziewali, a mianowicie - klimatem w sensie jak njbardziej meteorologicznym. Otóż obawialiśmy się, w każdym razie chyba większość z nas, że na tym południu będziemy omdlewać w południowym skwarze - tymczasem w skwarze to omdlewaliśmy w cesarskich miastach, natomiast południe powitało nas niezłym chłodem i ulewą. To nieprzygotowanie do rzeczywistych panujących tam temperatur objawiło się, oczywiście, brakiem odpowiedniej garderoby i gęsią skórką; cieplejsze rzeczy spoczywały gdzieś na dnie walizek, a te - w bagażniku autokaru. Ponieważ ten szok był naprawdę powszechny, to konieczne wydaje się uprzedzenie uczestników wycieczki już na etapie przygotowań do niej, żeby nie liczyli na ten południowy skwar - bo góry i pustynia to najlepszy gwarant nieprzewidywalności tamtejszej pogody, w związku z czym można tam porządnie zmarznąć i zmoknąć. Na koniec oddzielny pean pod adresem naszej pilotki Krystyny. O ile wwcześniej rozpływałam się nad zaletami Antoniny od Cesarskich Miast, o tyle Krystyna okazała się ponad wszelkie oczekiwania! Stuprocentowy ideał pilotki i - nie oszukujmy się - przewodniczki, profesjonalistka w każdym calu; na dodatek przemiła, pozbawiona całkiem ciągot do wymuszania dyscypliny "autorytarnym obejściem" - i mimo to osiągająca tę dyscyplinę "miękkimi kompetencjami", nader koncyliacyjnie.