5.4/6 (43 opinie)
3.0/6
Pustynny offroad był katastrofą - kierowcy i pilotka niekompetentni, kompletny brak profesjonalizmu - zgubili się na pustyni, nie mieli nawigacji , nawet głupich map offline z G-mapsa wgranych na smartfony. Krążyliśmy przez 2 godz. po pustyni jak dzieci we mgle. Zaliczyliśmy skok ze skarpy o wysokości ok. 1,5 metra - nasze kręgosłupy zostały nadwyrężone - 2 dni na lekach p-bólowych. Zakopaliśmy się 2 razy po osie w piachu. Do Campu zostaliśmy zapilotowani przez miejscowych Beduinów o godz. 21:15 w nocy. Gdyby nie oni nocowalibyśmy na pustyni w samochodach. Nie widzieliśmy zachodu słońca z wielbłądów na pustynnym ergu za co zapłaciliśmy pilotce. Hotel Agador i pobyty w Agadirze porażka - standard minimalny, brudne ręczniki, brak mydła, zatkane odpływy, połamane meble, widok z balkonu na przyszły plac budowy. Plaża brudna, jedzenie kiepskie. Pozostałe hotele na objeździe ok. Pani Krystyna - pilotka, szczyt bezczelności - powiedziała że na pustyni można się spodziewać takich rzeczy i powinni tu podróżować samochodami tylko zdrowi ludzie. Nie widziała problemu w tym, że trzy dorosłe osoby podróżują po pustyni na tylnej kanapie w ciasnocie. Sama jechała wygodnie obok kierowcy - jeden z uczestników nie dojechał na wycieczkę , więc były dwa samochody - 5 osób na pokładzie, z tyłu bardzo ciasno. Potem P. pilot przypomniała sobie, że można rozłożyć dodatkowe fotele z tyłu, tylko trzeba wtedy dać bagaże na dach, ale to już była musztarda po obiedzie, mleko się rozlało. Reszta imprezy ok. ale niestety po offroadzie na pustyni już nie dało się zatrzeć złego wrażenia. Zastanówcie się proszę przed wyborem offroadu z tym biurem, bo to duże ryzyko dla waszego zdrowia a może i więcej!
2.5/6
Na lotnisku w Agadirze,gdy otrzymałam plan wycieczki i przeczytałam imię i nazwisko naszego przewodnika bardzo się ucieszyłam.We wcześniejszych opisach wycieczek cieszyła się bardzo dobrą opinią.Uff...Nie wiem czy jestem rozbestwiona wieloma spotkaniami z przewodnikami na różnych wycieczkach,czy mam za duże wymagania,ale moja krótka ocena -wypalenie zawodowe, zmęczenie,znudzenie,zainteresowanie własnym biznesem.'Hit' tej wycieczki-lunchy-trwające nawet dwie godziny codziennie.Ten kto nie był głodny wałęsał się po bezimiennej miejscowości bez celu(zaleta-dla ciekawskich-mogłaś podpatrzeć codzienne życie tubylców). Ogólnie chaos organizacyjno informacyjny.W Maroku byłam po raz drugi i lekcję geografii odrobiłam,miałam również plan wycieczki.I dobrze ,bo na temat państwa w którym się znalazłam i zwiedzanych miejsc od p.Martyny niewiele się dowiedziałam.Może nie miałam szczęścia,a może nie dość zwinnie biegałam za przewodniczką żebrając o informację. Magiczne Południe Maroka jest magiczne ale może z innym przewodnikiem.
2.5/6
Mamy bardzo mieszane uczucia jeśli chodzi o realizację tej imprezy. Przedstawiciel biura czyli nasza pilot P. Krystyna niestety wykazała się brakiem profesjonalizmu i kompetencji. Podczas przejazdu przez pustynię spotkała nas kompletna katastrofa. Kierowcy , którzy okazali się całkowitymi nowicjuszami, jeśli chodzi o jazdę przez pustynię, kompletnie zabłądzili, pomylili kierunki, nie mieli wgranych map offline do nawigacji GPSem. Na pustyni nie ma zasięgu komórkowego ale jest GPS, także spokojnie możnaby z nim nawigować. Jadąc po zabłądzeniu poza szlakiem dwa razy się zakopaliśmy, wykonaliśmy niezapomniany skok z pustynnej wydmy - nasze kregosłupy nadal o nim pamiętają. Mogło sie to bardzo nieciekawie skończyć. Pozostałe aspekty tego wyjazdu - fajne wrażenia z przejazdu przez Atlas i te nieturystyczne miejscowości, skromne acz schludne hotele na przejeździe z dobrym miejscowym jedzeniem. Fantastyczny Marakesz ze swoją barwnością i egzotyką suku - nie do zapomnienia. Gdyby nie ta wpadka z pustynią , która miała być gwożdziem tej imprezy, mogło być ok! .