Kategoria lokalna 5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel praktyczne jest z lewej krzaczory i drzewa z prawej to samo plus wydeptana ścieżka przez krzaki do ulicy . Z przodu morze z ładną choć brudna plażą .Brak sklepów w okolicy brak , brak czegokolwiek tylko taxi przed hotelem. Hotel ładny pokoje duże lodówki słabej jakości , słabo chłodzą.TV po niemiecku , arabsku i francusku ,W pokojach brak wi-fi lub sporadycznie jak się trafi TV czasami też brak sygnału.W łazience widać ślady mistrzów silikonu choć jest wanna i natrysk. Klima działa jest centralna , jest sejf, szafa i nawet lusterko powiększające przy zlewie, suszarka do włosów. Sprzątają od 10 do 17 więc nie wiadomo kiedy chyba że jest bakszysz to szybciej.O papier i ręczniki trzeba się upominać bo zapominają czy dali tyle co potrzeba czy nie.W hotelu jest winda ale działa jak się komu podoba jak sprzątają to nie działa .W hotelu jest głośno głównie przez animatorów którzy dostali w rękę mikrofon podłączony pod wzmacniacz.Animacje od 10 do 18 bez przerwy powtórka o 23 do 3 w nocy . Muzyka miejscowa głośna na maxa plus krzyki animatorów po hiszpańsku lub liczenie po angielski do pięciu, nawet ha ha animatora czyli śmiech przez głośnik o 1 w nocy to nic sporadycznego. Animacje na niskim poziomie i nie chodzi o poziom artystyczny np. nauka języka angielskiego z hiszpańskiego .Plan tego co sie dziać ma w hotelu jest rozpisany na dni ale i tak dzieję się bez planu , recepcja odpowiada ,że to co ma być w piątek będzie w poniedziałek i tak dalej .Przez siedem dni w hotelu był jeden występ artystów miejscowych ten z piątku co był w poniedziałek ale oczywiście o innej godzinie trochę nie doceniony przez turystów którzy patrzyli inie wierzyli co widzą ale może ta kultura i muzyka ich zaskoczyła widocznie nie byliśmy przygotowani na taki występ. Przez całe siedem dni nie było ani jednej animacji po polsku , gry i zabawy przy basenie były po hiszpańsku i arabsku więc nie znałem zasad to jak miałem uczestniczyć.Basen o nie regularnych kształtach od 10 cm do 135 cm np. dwa metry od brzegi 10 cm potem 95 cm no pływać tak normalnie to się nie dało , największa radość to miały dzieciaki.Baseny służą moczenia.W morzu jest słona woda wiadomo ale są fale i to duże więc pływanie tez odpada. Plaża szeroka ładny piasek ale ogólnie brudna.miejscowi nie sprzątają wręcz przeciwnie handlują i brudzą .Dodam info o jedzeniu ., jedzenie jest ale co to jest to po polsku nic nie ma napisane trzeba się domyślać co to może być brak polskiego opisu , owoce głównie jabłka i gruszki czasem śliwki i brzoskwinie wszystko nie dojrzałe .Warzywa nie dojrzałe nie dopieczone , nie dogotowane raczej al dente ,Mięso i drób w przyprawach miejscowych od których maiłem problemy żołądkowe nie przyzwyczajony do nich inni tez mieli i to poważne łącznie z konsultacja lekarską .
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wybierając hotel Be Live zdawaliśmy sobie sprawę, że 5 gwiazdek na terenie Saidii nie odpowiada 5 gwiazdkom europejskim, ale BEZ PRZESADY! Biura podróży posiadające w ofercie ten hotel powinny w opisie jasno i wyraźnie zaznaczyć, że 5 gwiazdek to on ma w światopoglądzie lokalnych turystów z Maroka, natomiast dla Europejczyków to są maksymalnie 3 gwiazdki i to też w porywach! Zaczynając od początku, hotel przede wszystkim nie spełnia warunków higienicznych. Brud widać na każdym kroku - poplamione kanapy w recepcji, poplamione zasłony w pokojach, klejące się stoliki w barze przy basenie. O obrzydliwej wręcz łazience w pokoju nawet szkoda wspominać - grzyb, smród i odpadające kafelki. Dalej idąc, takiego smrodu jaki występował w barze przy basenie z napojami i przekąskami nie czuliśmy chyba nigdy w życiu. W kolejce po drinka trzeba stać z zatkanym nosem. Przechodząc dalej, kolejnym mankamentem hotelu jest niesmaczne, często zimne/niedosmażone/niedopieczone jedzenie. Do nielicznych zjadliwych potraw zaliczały się omlety na śniadaniu i pizza na obiedzie i kolacji, po które to ustawiały się gigantyczne kolejki. Do tego sztuczne napoje bezalkoholowe i bardzo skromny asortyment alkoholowy. Wspomnieć również należy o niedziałającym WiFi - w pokoju można jeszcze przymknąć na to oko, ale beznadziejnie działało nawet przy recepcji. Karty od pokoju wielokrotnie się rozmagnesowywały, co też było irytujące. Czy są jakieś plusy? Owszem, ale jest ich nie wiele. Sympatyczna, uprzejma obsługa, zadbany teren ogrodowy, czyste baseny i szeroka piaszczysta plaża z darmowymi leżakami i parasolami tuż przy hotelu. Polecam również zakup wycieczek do Fezu i Nadoru oraz rezydentkę Anię. Zobaczyliśmy ciekawe miejsca i dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek. Wycieczki warto zakupić także z tego powodu, że hotel położony jest na odludziu. Idąc wzdłuż plaży (która oczywiście wychodząc poza obszar hotelowy staje się brudna i zaśmiecona) znajduje się jeszcze jeden hotel a dalej marina, w której również jest brudno, wszystko jest pozamykane i nawet szkoda czasu się tam wybierać. Podsumowując, hotelu absolutnie nie polecam. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że przez lata podróżowania jest to najgorszy hotel w jakim byłam.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel duży, odnowiona tylko recepcja co sprawia wrażenie na pierwszy rzut oka wyższego standardu. Po przejściu do poszczególnych budynków gdzie mieszczą się pokoje szybko można zweryfikować swoje odczucia. W budynku nr 1 (dwupiętrowy) na dwie windy nie działała żadna z nich przez około 70% pobytu. Byliśmy z wózkiem i małym dzieckiem… Sejf w pokoju również nie działał. Po tym jak naprawili ponownie się zepsuł. Naprawił mój partner. Poprosiliśmy o łóżeczko dla dziecka poniżej 2 lat. Zastaliśmy tapczan jedynkę rozłożony w pokoju. Nie korzystaliśmy z niego, bo niby jak niespełna dwuletnie dziecko ma spać samo na tapczanie. Jedzenie okropne, nie miało nic wspólnego z marokańskimi smakami. Bez smaku, niedoprawione. W restauracji muchy, wszędzie w każdej ilości. Niestety Maroka nie zaznałam nawet odrobinę.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Niestety pobyt w tym hotelu to był koszmar i nie rozumiem jak Rainbow może proponować ludziom takie hotele. Ktoś, kto wybiera na wakacje hotel 5* chce odpocząć w luksusowych warunkach i takich zdecydowanie nie było w Be Live - ten hotel to nawet nie były 3*. Obsługa koszmar - brak kompetencji, wiedzy i chęci pomocy. Zdecydowana większość osób nie posługuje się nawet podstawowym angielskim i nie można się dogadać w tak podstawowej kwestii jak wymiana ręczników czy uzupełnienie żelu pod prysznic, o które musieliśmy się prosić prawie każdego dnia, w hotelu 5*!! Kiedy się już doprosiliśmy to nierzadko otrzymaliśmy brudne i śmierdzące ręczniki, na koniec się zorientowaliśmy, że to chyba był sposób obsługi na wyłudzenie napiwków. Recepcja nie była w stanie w żaden sposób wpłynąć na obsługę, nigdy żadna obietnica nie została dotrzymana. Zostawiliśmy oficjalną skargę w hotelu, na którą nadal nie otrzymaliśmy odpowiedzi, a odpowiedź miała być przekierowana do Rainbow. Kolacja a'la carte została odwołana w tym samym dniu i już nie doszła do skutku, ponieważ za 2 dni wyjeżdżaliśmy a restauracja została zamknięta dla jakiejś grupy na kilka dni - nikt o tym nie wiedział jak rezerwowaliśmy kolację? Niemniej, prawdopodobnie nic nie straciliśmy bo inna kolacja a'la carte to była pomyłka - miałam wrażenie, ze jedzenie zostało po prostu wyniesione z bufetu all inclusive i czymś tam udekorowane, ryba została podana zimna. Przystawkę, którą jadłam widziałam dzień później w bufecie, więc pytam co to za atrakcja w 5* hotelu, że jedzenie z bufetu all inclusive ktoś inny poda mi na talerzu? To jedzenie nie było nawet smaczne i nie miało nic wspólnego z kuchnią śródziemnomorską. Jeśli chodzi o jedzenie all inclusive (w, przypomnę, 5* hotelu), to też z dnia na dzień było coraz gorzej, sezon się kończył i obsłudze się już ewidentnie nic nie chciało. Na jedzeniu często siedziały muchy. Niestety, ale mieliśmy dolegliwości żołądkowe. Same pokoje również dalekie były od standardu 5* hotelu, ale to już po prostu zostawię bez komentarza - załączam zdjęcia. Plaża przy hotelu obszerna i sporo leżaków, nie mieliśmy problemu, żeby znaleźć wolny leżak, ale na plaży często brudno. Już nie wspomnę, że wybierając się na spacer w którąkolwiek stronę to już był totalny syf na plaży, zero przyjemności z takiego spaceru. Dookoła hotelu nie ma nic, więc cały pobyt oceniam bardzo negatywnie. Jeśli dookoła hotelu nie ma nic, to hotel powinien być naprawdę świetny, aby można było odpocząć. Szczerze odradzam Be Live jako miejsce na wypoczynek, a Rainbow bardzo mnie rozczarował.