5.2/6 (54 opinie)
2.0/6
Źle ułożony program. Po dwóch nieprzespanych nocach, z których jedna poświęcona była na dojazd do Warszawy ( zbiórka o godz. 4.40), druga na podróż ( przyjechaliśmy do hotelu ok 1.00 w nocy) zafundowano nam pobudkę o godz 5.00 i kilkunastogodzinną jazdę niewygodnym busem, podczas jazdy nie było żadnych atrakcji, żadnego zwiedzania. Zamiast dać ludziom odpocząć po dwóch zarwanych nocach, zrobić później pobudkę i zwiedzić tego dnia stolicę, którą bez sensu opuszczaliśmy ( zwiedziliśmy ją pod koniec imprezy), wyruszyliśmy w męczącą podróż. Padaliśmy ze zmęczenia. Nie byliśmy na wybrzeżu, choć na to liczyliśmy, ominęła nas też słynna aleja baobabów - uwidoczniona na stronie z opisem wycieczki. W obie strony jechaliśmy tą samą drogą i oglądaliśmy przez okno te same widoki. Przejazdy bardzo długie i męczące - 400 km pokonywało się w kilkanaście godzin. Brak mapy z zaznaczoną trasą przejazdu ( mapa pojawiła się dopiero wtedy, gdy program praktycznie przestał być dostępny w sprzedaży) był dezinformujący - z opisu progrmu nie wynikało, że będziemy krążyć tą samą trasą w kółko a fotografie oceanu i alei baobabów sugerowały, że odwiedzimy te miejsca. Bardzo kiepska relacja czasu poświęconego na przejazdy do czasu poświęconego na zwiedzanie. Podróżowaliśmy całymi dniami a do parków wpadaliśmy na 2-2,5 h.
0.5/6
Najgorsza wycieczka w moim życiu, nigdy nikomu nie polecę. 80% czasu wycieczki spędza się w koszmarnym busie bez zwykłej wentylacji, o klimatyzacji można zapomnieć, siedzenia dramatyczne, brak miejsca na bagaże podręczne, wszystko trzeba trzymać na kolanach albo na podłodze, co po deszczu jest obrzydliwe. Nasza grupa była przeładowana, wszystkie miejsca zajęte do ostatniego, brak powietrza, spędzaliśmy codziennie od 8 do 17 h w busie jadąc z prędkością od 7 do 40km/h po niebotycznych dziurach i wertepach. Do tego należy dodać dwa dni podróży samolotem w obie strony i mamy gotowy przepis na bóle kręgosłupa, bóle stawów biodrowych od wykrzywionych pozycji w busie, pod nogami koła więc kolana pod brodą albo wygięte na miejsce pasażera obok, do tego wielogodzinny brak ruchu, brak snu i całe ciało spuchnięte do granic możliwości. Ta wycieczka nie ma nic wspólnego z wypoczynkiem, to jest obóz przetrwania. Dodatkowo busa prowadzi jeden kierowca bez zmiennika przez tych 8-17h ciągiem przez 14 dni, zmęczony co jest logiczne i niestety dwa razy cudem uniknęliśmy wypadku. Większość noclegów bardzo słaba, śmierdząca, niedoprana pościel i ręczniki, brud, brak prądu albo ciepłej wody. Jedzenie monotonne i ciągle to samo. Program bardzo słaby, te szeroko opisywane atrakcje to najczęściej coś do obejrzenia w ciągu 15-30 minut postoju w trasie, przegonienie ludzi po całej wyspie w tą i z powrotem tą samą trasą, a nic spektakularnego nie widzieliśmy. W sumie były tylko 4 fajne miejsca, reszta niepotrzebna. Brak alei baobabów, za to jedzie się 4h w dwie strony, żeby zobaczyć dwa słabe baobaby w lesie w gąszczu innych drzew, bez sensu zupełnie. Biuro przekłamuje opis wycieczki, nie informuje o rzeczywistym jej przebiegu, braku miejsca na bagaż, kiepskich noclegach i dramatycznym transporcie. Gdybym została uczciwie poinformowana, że przejechanie 200 km zajmie 10 h i tak każdego dnia, nigdy bym takiej wycieczki nie kupiła i każdemu odradzam. Przejazd trwający 17h od świtu do nocy w tych strasznych warunkach był zwyczajnym narażeniem naszego zdrowia i życia. Mimo protestów grupy nie było opcji zmiany, natomiast zawieziono nas do miejsc, których nie było w programie, w związku z czym został zmieniony a także były wycieczki fakultatywne płatne, o których nie było informacji w programie, dwie jednego dnia, więc gdyby ktoś nie miał na nie pieniędzy, spędziłby cały dzień siedząc na parkingu w obskurnym busie w pełnym słońcu. Takie zmiany R wprowadził samowolnie i to już było według nich w porządku. A wystarczyło wysłać maila, że są zmiany i będą dodatkowe płatne wycieczki. Ale komu by się chciało? Rainbow dramatycznie lekceważąco potraktował nasze liczne reklamacje zgłaszane również za pośrednictwem organizacji konsumenckich i nie poczuwa się zupełnie do odpowiedzialności za zrujnowanie ludziom urlopu, a przyczyną tej katastrofy był brak rzetelnej i uczciwej informacji o przebiegu i organizacji wyjazdu. Dla jasności zaznaczam, że jestem zupełnie zdrową i wysportowaną osobą, w grupie byłam jedną z najmłodszych, a mimo tego tragicznie zniosłam ten wyjazd. Pierwsza i ostatnia wycieczka z tym biurem.