Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Marzenia się spełniają. Moim zdaniem marzenia się spełnia. To one wymagają od nas decyzji,odwagi,determinacji,pokonywania własnych słabości. Ale warto podjąć ten wysiłek. I taki podjęłam. Najpierw Doha z Muzeum Sztuki Islamu i wieloma atrakcjami ,a potem przelot do mojej wymarzonej przez lata Australii . Po 13 godzinach znalazłam się po drugiej stronie Ziemi .Wylądowaliśmy w Melbourne.To miasto zostało wybrane ,jako najlepsze miejsce do życia na świecie. Mimo prawie 13 godzinnej ròżnicy czasu i wynikającej z tego faktu senności ,spacerowałam po ulicach tego miasta przeszczęśliwa ,że tu dotarłam. Miasto odurza architekturą wiktoriańską poprzeplatana nowoczesnością i pięknymi parkami. Program wycieczki jest bardzo przemyślany ,tak żeby poczuć atmosferę odwiedzanych miejsc.A jest ich mnòstwo. Trudno wymienić wszystkie. Ja wspominam tylko takie,ktòre na mnie wywarły największe wrażenie. Na pewno należy do nich Uluru ,święta skała Aborygenòw. Mogliśmy ròwnież obserwować wschody i zachody słońca. Trekingi ,wewnętrzne przeloty, codzienne przemieszczanie się ,pakowanie walizki stały się dla mnie i moich wspòłtowarzyszy podròży normą. Tym bardziej ,że dotarliśmy do Sydney i Opery House. Potem Nowa Zelandia z Hobbitonem sprawiła ,że znalazłam się w Tolkienowskim świecie. Wycieczka spełniła moje oczekiwania ,mimo że wymagała kondycji fizycznej i można było się po prostu zmęczyć. Program zakładał chwile wytchnienia,gdzie można było poczuć atmosferę miejsc i zjeść coś dobrego. Podziękowania dla naszego przewodnika .Pan Jakub ,osoba o wysokiej kulturze osobistej ,posługująca się piękną polszczyzną ,a przede wszystkim posiadająca ogromną wiedzę na temat miejsc ,w ktòrych byliśmy i nie tylko. W czasie przejazdòw autokarem zawsze dostawaliśmy garść dodatkowych informacji. Ròwnież nieoceniona pomoc na lotniskach była dla nas ( większości senioròw) darem. Wycieczka godna polecenia. Minusem dla mnie był początkowy transport w Australii. Małe autokary , w ktòrych klimatyzacja dla mnie była niesprzyjająca , czego skutkiem były moje problemy zdrowotne.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Byłam na wycieczce po Australii i Nowej Zelandii z pilotem Andrzejem w listopadzie 2018.Do dziś na wspomnienie tej podróży uśmiecham się do siebie. Urzekły mnie wspaniałe krajobrazy Australii i Nowej Zelandii.Właściwie podobało mi się wszystko.Oprócz cudownych widoków,pieknego położeniaSydney,parku narodowego Blue Montains,Kings Canyon,czy świętej góry Aborygenów-Uluru(leciałam nad nią helikopterem), wspaniała była też wizyta w School of Air -szkoły gdzie dzięki nowoczesnej technice mogą uczyć się dzieci oddalone od nauczyciela nawet 2 tyś.kilometrów i w bazie latających doktorów. W Nowej Zelandii wspaniale było odwiedzić i zwiedzić centrum arktyczne,fiord Milford Sound ,gorące źródła Rotoura, Hobbiton ,jaskinię Waitomo zobaczyć górę Cooka w pełnej krasie. Z wycieczek fakultatywnych polecam wieże widokowe w Sydney i Auckland ,wizytę w wiosce Maorysów i rejs szybką łodzią motorową po rzece Shotover. Wycieczka była wspaniała i niezapomniana dzięki też naszemu fantastycznemu pilotowi Andrzejowi.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka udana.Przewodnik pomocny ale lekko się obrażający po usłyszeniu negatywnej opinii (np. na temat jedzenia albo standardu hotelu).Przy tak wysokiej cenie wycieczki jeżdżenie małym i przechodzonym busem po Melbourne to porażka. Myślę , że biuro powinno podziękować p.Bogdanowi za usługi.Hotele beznadziejne (poza kilkoma,które były ok).Trzeba było wnosić walizki na piętro, bo były bez windy.O jedzeniu już nie wspomnę,ale tak tam karmią i nic nie zrobimy.Placenie dodatkowe za metro w Sydney też nie powinno mieć miejsca.Wiedzielismy o tym, ale cena wycieczki nie była niska. Zobaczyliśmy piękne miejsca i w Australii i Nowej Zelandii. Dla nas NZ Number one.Piękna i zielona mimo jesieni i paru dni z deszczem.Warto było mimo tych wyżej wskazanych niedogodności.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo udana wycieczka, szczegolnie, że pogoda dopisywała przez wszystkie dni. Pierwsze dni w Australii, biorac pod uwagę program, duże tempo. Alice Spring i Ayers Rock-klimatyczne miejsca: Droga Mleczna, Krzyż Południa i oczywiscie wschód slońca w Kings Canyon. Nowa Zelandia- zapierającą dech przyroda. Niestety, w Milford Sound brak opadow= brak wodospadów. Mały niedosyt- krótki czas zwiedzania lasu w Waipoua Kauri Forest- brak czasu na spacer w koronach drzew. Brak czasu na jazdę kolejką linową w Whakapapa. W dalszym ciągu w programie wycieczki jest plaża Piha, a tam nie ma dostępu. Wyżywienie sniadania- można się spokojnie najeść, chociaż po trzech tygodniach ma się już dość jajacznicy;) Program zaplanowany tak, aby w czasie całego można było sobie zaplanować własne wyżywienie- plusik. Hotel w Sydney- wielkim plusik za dostęp do pralni. Minus? Dwa, trzy noclegi w hotelach bez widny, na trzy tygodnie walizka jest większa (cięższa). Nawet wysoki parter po schodach to zawsze niemiłe zaskoczenie. Autokary wygodne, czyste. Przesympatyczny pan Roman - kierowca, przewodnik lokalny po Australii. Pan pilot Arkadiusz- spodziewałam się troszkę wiecej informacji, ale ogólnie ok. Deser Pavlowa nie zaliczony- okazała się, że nie można go dostać w żadnej cukierni.