5.3/6 (152 opinie)
4.0/6
Wycieczkę można by podsumować krótko: piękna Słowenia, słaba organizacja. Widoki słoweńskie zachwycają (w szczególności pierwszy dzień spędzony w Alpach), ale do samej wycieczki mam wiele uwag. Źle jest organizowany czas wolny w dniach, w których są obiady. Jeżeli ktoś nie ma wykupionych obiadów, dostaje aż 2,5-3 godziny czasu wolnego. Nie ma z tym czasem co zrobić, bo dane miejsce jest już zwiedzone, a żeby pojechać gdzieś indziej na własną rękę, to za mało czasu. Te długie przerwy skutkują też późnymi przyjazdami do hoteli. W ciągu całej wycieczki raz przyjechaliśmy do hotelu o 19:30, a tak to przyjazdy były w godzinach 20:30-22:30. To byłoby wybaczalne, gdyby późne przyjazdy były spowodowane intensywnym zwiedzaniem, ale nie - są spowodowane zbyt długim czasem wolnym. Kolejna sprawa to dzień 5 (Pleterje, Celje, Maribor). To właściwie jest dzień bez zwiedzania. W klasztorze w Pleterje nie ma nic, jest za to trzygodzinna degustacja alkoholu. W Celje normalne zwiedzanie. W Mariborze spływ tratwą to 1,5 godziny degustacji alkoholu (tak, drugiej w ciągu dnia), która kończy się o 19:30. W efekcie zwiedzanie Mariboru to półgodzinny bieg przez cały Maribor bez możliwości zobaczenia jakichkolwiek wnętrz - bo wszystko jest zamknięte. Zamiast robić dwie degustacje alkoholu w ciągu jednego dnia, powinien do programu wrócić kościół warowny Hrastovlje ze średniowiecznymi freskami tańca śmierci - on jest po drodze do Piranu i w dodatku był parę lat temu w programie. Teraz wyleciał, bo "nie ma na niego czasu". Kolejna sprawa to autokar i hotele. Autokar bezawaryjny i bezpieczny, ale niekomfortowy. Mieliśmy grupę 52 osób, więc autokar był pełen. Nam się trafiły miejsca z samego tyłu. Nic nie było słychać, głośniki z tyłu nie działały. Nie działało też indywidualnie zapalane światło (co jest ważne przy przejeździe nocnym). W dodatku siedząc właściwie na silniku mieliśmy tam darmowe ogrzewanie, co w środku lata jest raczej słabe. Hotele też takie sobie. Ten w Domžale, gdzie spędziliśmy dwie noce, był dobry. W hotelu w Žalcu (pierwsza i ostatnia noc) w pokojach na 4 piętrze nie ma klimatyzacji, jest tylko nawiew. W hotelu w Sežanie nie ma klimatyzacji, są za to grzyby na suficie w pokoju i w łazience. Myślę też, że warto byłoby zrewidować nieco ostatni dzień programu. Zamiast robić nocny przejazd i nocne zwiedzanie Wiednia, z powodzeniem dałoby radę program upchnąć za dnia i zrobić nocleg na terenie Austrii czy Czech. Jazda nocą jest męcząca, w dodatku w Woszczycach jest się wcześnie i czeka się na inne autokary.
4.0/6
Wycieczka udana z zastrzeżeniami dotyczącymi organizacji czasu wolnego w danej miejscowości, tam gdzie warto moim zdaniem zatrzymać się dłużej i zobaczyć na własną rękę miejsca tj. np, Lubljana bądź Wiedeń to brakowało czasu, a tam gdzie nie było nawet co zwiedzić z powodu małej miejscowości oraz świąt dostawaliśmy czasu aż nadto. Organizacja w trakcie świąt i braku dostępu do muzeum bądź innych atrakcji planowanych w mojej ocenie mogła zostać zweryfikowana na tle dostępności w tym konkretnym terminie, a tak przewodnik zapewniał czas na "szybko" zastępczy. Sama Słowenia godna polecenia w 100% piękne miejsca, świetne widoki i poświęcony czas na ten odcinek wycieczki wykorzystany maksymalnie. Wycieczka autokarowa na taką odległość jest dość męcząca i w następnych wyborach dotarcie na miejsce docelowe na pewno wybiorę samolot i objazd na krótszych odcinkach, nie męczyło tak przepakowywanie się w miejscówkach po noclegu jak pokonywane odległości autokarem na miejsce i na powrót do Polski, plus punkt przesiadkowy w Polsce aby zebrac z różnych miejsc Polski pozostałych uczestników wycieczki [przesiadka].
4.0/6
Wspaniałe miejsca do zwiedzania przy b. dobrym Panu Borysie (przewodniku) pomimo niuansów w logistyce dojazdów oraz usytuowaniu miejsc noclegowych.
4.0/6
Program wycieczki ciekawy, zwłaszcza dla wielbicieli przyrody i pięknych widoków. Słowenia jest krajem, który ma bardzo dużo do zaoferowania na niewielkim obszarze: góry, przejrzyste jeziora, niesamowite jaskinie i dostęp do Adriatyku. Wyrzuciłabym z programu zamek Bled, bo bilet za 17 Euro (czemu nie zniżka dla grup 14 Euro?) to strata pieniędzy po to, żeby wejść właściwie tylko na dziedziniec. O wiele ciekawszy jest zamek w Ptuj, gdzie jest sporo komnat z ciekawymi meblami, piecami kaflowymi itp. Zwiedzanie Graz i Wiednia zachęciło do tego, żeby bliżej poznać te miasta. Aczkolwiek było zdecydowanie za mało czasu wolnego w Graz. Pilotka wręcz nakrzyczała w odpowiedzi na pytanie: czemu tak mało czasu mieliśmy w Graz, skoro do hotelu moglibyśmy spokojnie wrócić o 21 a nie o 20 nie naruszając czasu wolnego kierowców. Hotele o różnym standardzie, ale to normalne na objazdówkach. W jednym skromniejsze śniadania, w pozostałych większych wybór. Jedyne, ale poważne zastrzeżenie mam do pilotki Eweliny. Zdecydowanie poniżej akceptowalnego poziomu, pilotka delikatnie mówiąc infaltylna, niezrównoważona, niewiarygodna i niekompetentna. Ciężko się słucha osoby, która każde zdanie zaczyna od : yyy... i ciągle się mota, co chwilę spoglądając w telefon, żeby wiedzieć,co ma mówić. Na dodatek wszystko myli: daty, imiona itp. a cieszy się jak dziecko, jak uda jej się coś dobrze przetłumaczyć z angielskiego. Ci co znają ten język pewnie dostrzegli ile było rozbieżności między angielską a polską wersją, Nie przypominam sobie aż tak kiepskiego pilota Rainbow, wręcz przeciwnie- aż miło było niektórych słuchać. Wręcz zastanawiam się, jaką teraz ofertę wybrać, żeby nie trafić ponownie na tę osobę.