5.2/6 (147 opinii)
6.0/6
Bardzo mnie się podobało ,jestem zadowolona z kompetencji przewodnika,dziękuje
6.0/6
Wspaniała wycieczka. Pierwszy dzień w Kambodży, zapewne podobał się większości uczestników wycieczki, bo mieliśmy te pocztówkowe świątynie, czyli "oficjały", które należy obejrzeć, ja jednak pokochałam dzień drugi - poszukiwaczy (choć przed nami wszystko zostało odkryte), jednak spacery po lesie i "kamieniach" miały swój nieodarty urok. Mogłabym szukać świątyń w ciągu następnych dni, niestety zawieziono nas do dawnego kolonialnego francuskiego miasta, wiejącego śmiertelną nudą, a próba poprawienia atmosfery, czyli jazda drezyną była c o najmniej beznadziejna (pamiętam fakultatywną wyprawę busem do nepalskiej wioski, zupełnie inne klimaty), a tu czysta komercja połączona z usługami dla miejscowej społeczności. Ale coś musiano dla nas zrobić - lepszy hotelowy basen. W ofercie napisano, że poziom hoteli może odbiegać od europejskiego. I odbiega - na plus! Mieszkałam w tzw. trójce i zawsze miałam wygodne łóżko i odpowiednią ilość miejsca, w odróżnieniu od beznadziejnych hoteli w Europie nastawionych na zysk, a nie wygodę klientów. Wyżywienie może odpowiadać każdemu, duży wybór dań, warto polubić ryż we wszystkich odsłonach. Nie napisano w ofercie, co ważne, o strojach świątynnych, czyli obowiązkowych spodniach lub spódnicach zakrywających kostkę. Takie spodnie na miejscowym bazarku kosztują ok. 12 zł. Wspaniały pilot pan Łukasz i kambondżąńscy przewodnicy
6.0/6
Objazd po Tajlandii i Kambodży był naszym pierwszym wyjazdem tego typu. Impreza w 100% spełniła nasze oczekiwania. Jeśli dołożymy do tego fantastycznego przewodnika, Pana Marcina, który przekazywał nam mnóstwo ciekawych informacji o miejscach , kulturze, obyczajach panujących w Tajlandii i Kambodży oraz super grupie , to daje nam to wyjazd życia. Dodam, że organizacja wyjazdu, standard hoteli na objeździe były super. Polecamy każdemu niezdecydowanemu.
6.0/6
Udana wycieczka, gdyby nie przypadek usuniecia paznokcia lewej stopy, wszysko by bylo na 200 %. Ostatnie 7 dni spedzilem w bolu i w hotalu, nie moga chodzic.