Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program wycieczki dosyć dobrze przemyślany uwzględniający najciekawsze atrakcje Albanii. Piękne i różnorodne krajobrazy. Póki co, nie jest to jeszcze kraj mocno skomercjalizowany, zadeptany przez turystów, ceny przystępne. Standardy hoteli różne, przeważnie mocno odbiegające od standardów europejskich. Program nie jest zbyt intensywny, nie jest męczący. Albańczycy są bardzo gościnni, sympatyczni. Plusy: program wycieczki, wiedza przewodniczki Pani Małgorzaty, bardzo dobre jedzenie w hotelu w Gjirokarster Minusy: wyżywienie- bardzo uboga obiadokolacja w Beracie składająca się z sałatki greckiej ( głównie sałata) z kilkoma kosteczkami sera typu feta, podanej w niewielkiej miseczce na 4 osoby. Jako danie główne 2 niewielki kotleciki z mięsa mielonego w tłustym, gęstym sosie. Deser- ok. 1/2 jabłka pokrojonego w cieniutkie plasterki, 1 truskawka pokrojona na 4 ćwiartki i cieniutkie plasterki pomarańczy- porcja na 4 osoby. W okolicy brak sklepów, barów/restauracji.Żeby nie być głodnym i dotrwać do śniadania ,trzeba było dojeść chlebem z oliwą. Po zakończonym zwiedzaniu z przewodnikiem, zbyt mało czasu wolnego na samodzielną eksplorację danego miejsca, cieszenia się widokami, chłonięcia atmosfery. W zamian szybki przejazd do hotelu, wizyta w supermarkecie i oczekiwanie na kolację. Hotel w Durres zdecydowanie największe rozczarowanie. Nie chodzi o standard pokoi, bo choć standard niski, było wszystko czego potrzeba do spędzenia nocy. Fatalne położenie, przy drodze szybkiego ruchu, głośno przez całą dobę, ciężko zasnąć, nie wspominając o wyspaniu się. Dwie pierwsze noce i ostatnią spędziliśmy w tym hotelu. Na ostatni nocleg wszyscy dostali te same pokoje co na początku wycieczki, jedynie nasz pokój został zamieniony z pokojem nowej pilotki Pani Agnieszki, która jeździła z nasza wycieczką jako 'stażystka'. W naszym pokoju, gdzie spędziliśmy 2 pierwsze noce było stosunkowo cicho, dało się względnie wypocząć, okna wychodziły na bardziej zaciszną stronę .W zamian dostaliśmy pokój od ulicy....!!! Nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby nastąpiła wymiana pokoi dla wszystkich uczestników wycieczki, jednak tylko nam zamieniono pokój. Postawa Pilotki bardzo nas rozczarowała, całkiem udany wyjazd niestety kończyny z dużym niesmakiem.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka pod tytułem "Poznaj nieznane " do Albanii z bardzo dobrym choć intensywnym programem. Program jest tak ułożony, że podczas tak krótkiej wycieczki udało się zobaczyć bardzo dużo ciekawych miejsc i zobaczyć taki cud natury jak Błękitne Oko. Powrót do hotelu w Dures prze Riwierę albańską to przeżycie gdzie widzimy i potężne góry i przepiękny błękit morza. Pani Małgosia nasza przewodniczka w bardzo ciekawy sposób potrafiła przybliżyć nam historię Albanii. Zobaczyliśmy też bunkier Envera Hodży w Tiranie a po tym wjazd na górę, który trwał 28 minut. Serdecznie polecam tę wycieczkę.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka całkiem spokojna, odbywa się bez specjalnego wysiłku. Przewodnik bardzo kompetentny, za każdym razem informował jak należy się przygotować na następny dzień. Niestety oferta albańska jest jeszcze trochę za Turcją i Egiptem. Hotele na trasie wycieczki nie najgorsze z wyjątkiem hotelu w Golem czyli Villa Iljana, po prostu dramat, jak by się miało nocować jeden raz to nawet człowiek by tego nie zauważył ale trzy noce to już mankamenty są zauważalne. Pościel szara, klimatyzacja nie działa, łazienka wymaga kapitalnego remontu, a ogólnie to brudno, jedzenie też nie powalało. Dodatkowo autokar raczej dla niskich osób, nie dało się zająć wygodnej pozycji, a to powodowało że na w miarę krótkich trasach człowiek był mocno zmęczony, miejsc na nogi mniej niż w Ryanair. Ogólnie wycieczka spoko jednak z pewnymi mankamentem.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Sama wycieczka – program, pilotka, autokar, kierowca też bez zarzutu. Nasze zażalenie, które wysłąliśmy do biura dotyczy przede wszystkim hoteli, wyżywienia na objeździe. To nie są standardy Rainbow i niestety z innej epoki. Nasze pytanie brzmi- czy sprawdzacie Państwo hotele przed podpisaniem kontraktu? Czy narzucacie hotelarzom warunki, które powinny być spełnione, aby nie zdarzały się bardzo przykre sytuacje? Śmiem twierdzić,że nie. Albo bierzecie Państwo to, co najtańsze. I to jest bardzo nie w porządku. Taka postawa biura popsuła nam urlop i obraz Albanii. Ktoś powie, jest to jedna, czy dwie noce. Otóż , z takim stwierdzeniem nie można się zgodzić. Na wycieczkach objazdowych hotele , wyżywienie są bardzo ważne. Wracamy do hotelu zmęczeni, chcemy w odpocząć , umyć się, zjeść smaczną obiado - kolację z lokalnymi potrawami. Wycieczka – sam objazd był w dniach 29.07.2024 – 4.08.2024. Pokrótce chcę przedstawić „wspaniałe „ hotele i to co nas w nich spotkało. 1)Dures – hotel „Lion”. Na pierwszy rzut oka ok. To, że nie ma kabiny i woda leje się po posadzce i podłodze w pokoju, to coś z czym już spotkaliśmy się w innych krajach. Ale to że umywalka cieknie od dołu i myjąc zęby, „myjemy „ równocześnie stopy normalne już nie jest. Umeblowanie pokoju – epoka Gomółki. Telewizor był, ale na jednym gniazdku z klimatyzacją . Chcąc obejrzeć Igrzyska w Paryżu, trzeba było odsunąć szafę, wyłączyć wtyczkę od klimatyzacji, włączyć tę od telewizora. I na odwrót, gdy w pokoju zrobiło się za gorąco. Scenariusz na film dla nieżyjącego Barei. Basen raz był napełniony, innym razem nie. Dzień przyjazdu był całkowicie wolny, następny częściowo. Nie mogliśmy jednak poleżeć na basenie ze względu na panujący tam brud. Proszę spojrzeć na zdjęcie, na stan leżaków i stolików. Czy właściciele biura, dyrektorzy, pracownicy biura położyliby się lub położyli członków swojej rodziny na tak brudnych, odrażających leżakach? Dzień przyjazdu był całkowicie wolny, następny częściowo. Nie mogliśmy jednak poleżeć na basenie ze względu na panujący tam brud. Proszę spojrzeć na zdjęcie, na stan leżaków i stolików. Czy właściciele biura, dyrektorzy, pracownicy biura położyliby się lub położyli członków swojej rodziny na tak brudnych, odrażających leżakach? Wyżywienie skromne, serwowane, względne, ale wszechobecne kurczaki nie należą do specjałów kuchni albańskiej. Chcąc spróbować coś lokalnego należało udać się do restauracji i ponieść dodatkowe koszty. 2)Hotel w Beracie „ Belagrita” – jedyny luksusowy na trasie przejazdu. Tu nie mamy zastrzeżeń co do hotelu i wyżywienia. Jednak jako humoreskę przytoczę fakt, że hotel ponoć ma umowę z Rainbow, na mocy której w pokojach nie można niczego spożywać, ani pić, aby nie wybrudzić w pokoju. Szkoda,że w regulaminie nie na punktu,że nie można kłaść się na łóżku, aby nie wymiąć pościeli. I znów kłania się Bareja. 3) Gjirokaster Koszmar - KLAUSROFOBIA. Pokój wielkości ok. 12 m kwadratowych, łącznie z łazienką. Obniżony sufit, oświetlony ledami- ciemnica. Potęguje ją okno, wychodzące na mur sąsiedniego budynku - odległość ok.1m. Pokój tak ciasny,że nasze dwie walizki ( wcale nie z tych największych) trudno było rozłożyć. Jedną rozłożyliśmy pod samymi drzwiami, żeby można było wyjść z pokoju trzeba było ją zamknąć i przesunąć. Wyposażenie stanowił mały, okrągły stoliczek, jedno krzesło, jeden nakastlik. Drzwi do łazienki otwierały się do wewnątrz i dlatego trudno było się w niej nawet obrócić . Suszarka była dla ozdoby , bo nie działała. Jedzenie dobre. 4) Saranda hotel „Holidays” Tu spaliśmy i jedliśmy dwa dni. Podsumowując był to najgorszy hotel. Pokój nawet dość duży ale: telewizor jest , ale nie działa , bo nie jest jeszcze podłączony, ze ścian wystają zaizolowane przewody( życzę powodzenia osobom z dziećmi, bo czarno – żółty kolor taśmy przyciąga wzrok).W łazience za prysznicem wystają kable. Skąd pewność, że są bezpieczne, nie są pod napięciem? A woda tuż, tuż. Ukwiecony taras piękny, ale na lepiących się od brudu krzesełkach nie można było usiąść!!! Najgorsze były jednak posiłki. W pierwszy dzień na śniadanie oprócz chleba i masła były płatki, jajka na twardo i plasterki białego sera. W drugim dniu były tylko płatki i jajka. Na moje pytanie kelner (czy recepcjonista, bo pełnił różne funkcje) udawał Greka,że nie rozumie o co chodzi. Obiad po powrocie z całodniowej wycieczki na Korfu to : mała miseczka zupy i zimne- gałka ryżu z przyprawami, cieniutki kawałek mięsa , polany niezjadliwym sosem. Prawie nikt tego nie jadł. Było to po prostu obrzydliwe. Owoców, ciasta brak. Trzeba, było więc znów sięgnąć portfel i iść coś zjeść. Oszczędność tego hotelu przejawiała się też w tym, iż jak zauważyła jedna osoba z grupy lali wodę z kranu do dzbanków. Wcześniej pilotka ostrzegała nas, aby wody z kranu nie pić. Nie wiem, czy był to efekt tej wody, czy nieświeżego jedzenia, ale kilkanaście osób, w tym my i pilotka zatruliśmy się. Zaczęło się od jednej z uczestniczek, dla której po drodze autokar zatrzymywał się 6 razy( wymioty, biegunka). Potem dołączyli następni. Dorośli i dzieci. Ja z mężem miałam nieprzespaną noc, która w większości spędziliśmy w toalecie. Dobrze,że mieliśmy mały czajniczek, herbatę i lekarstwa, bo mogło by dojść do odwodnienia. Zresztą z tego powodu do jednej z dziewczynek w nocy przyjechał lekarz. Rano na śniadanie , którego nie można było przełknąć, bo żołądek był wykończony, dochodziły kolejne osoby, które noc spędziły tak jak my. Niektórzy w ogóle nie dotarli na posiłek, lecząc się jeszcze w pokojach. Pani Sylwia – pilotka doświadczyła tego samego, a na dodatek mając dalej dolegliwości wczesnym rankiem musiała udać się na wycieczkę do Macedonii. Myślę, że umieściła to w swoim raporcie. Groza!!! Chcę jeszcze dodać ,że w żadnym hotelu w pokojach nie było szklanek, a personel nie zawsze chciał nam dać z restauracji. Akurat były nam potrzebne , ponieważ zażywamy leki, które są do rozpuszczenia. Gdybyśmy wiedzieli,że tak będzie może skorzystalibyśmy z ofert biur nie oszczędzających na klientach. Współczuję tylko osobom, które nie zostały na pobycie, bo ich wyobrażenie o Albanii jest bardzo złe. Nam przynajmniej wynagrodził hotel na pobycie stałym, który jest przykładem ,że w Albanii można wziąć dobre hotele. Zdjęcia zostaly dołączone do zażalenia jakie złożyliśmy w biurze. Może lepiej, żeby potencjali klienci ich nie oglądali. Ciekawa jestem, czy osoby wystawiające negatywne opinie tez biorą udział w konkursie? Myślę ,że powinny , bo szczera prawda jest czasami bolesna , ale potrzebna . I to dla obu stron.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wlasciwie nie można nic zarzucić, bardzo dobrze przygotowana wycieczka pod kątem programu i trasy, ale nie było efektu zachwytu. Nie wiem dlaczego. Spędziłam bardzo fajny czas, dużo zobaczyłam ale nic nie zapadło mi w pamięć na dlugo. Największe wrażenie zrobily na mnie chyba bunkry (w ilości ogromnej)
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
POZNAJ NIEZNANE-hotel 1 noclegu i ostatniego pozostawia dużo do życzenia .Jedzenie /obiadokolacje chłodne /stoły nakryte ceratą ,w łazience brak kabiny po kąpieli woda zalewa podłogę .Hotel ten oceniam na 1.Pozostałe hotele oceniam nie wyżej jak 4.Posiłki różnie .Pracę pilotki oceniam na 6 .Ale najlepiej oceniam lot do Albanii z ŁODZI leciałam 30 maja wracałam 6 czerwca -rejs powrotny był opóźniony ale samolot musiał być wymieniony .Ogólnie jestem zadowolona URSZULA 70 plus
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotele + wyżywienie dobre.Bardzo dobry pilot oraz program.Polecam
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka nie wymagająca praktycznie wysiłku, natomiast bardzo krótki czas na zwiedzanie a potem spedzanie czasu na stacjach benzynowych lub w hotelach ewentualnie 3,5 godz. na paskudnej plaży zamiast jechać od razu do Sarandy - gdzie była dużo ładniejsza plaża, zostawia niesmak i wiele do życzenia, co do pracy p. Sandry S., bo lokalny przewodnik skutecznie pokazywał swoją niechęć do swojej pracy. Hotele różne, uczestnicy też traktowani bardzo różnie - bo część nie spała w hotelu w Sarandzie tylko w obiekcie pełnym usterek i bez restauracji. Warto odwiedzić ten kraj tylko w towarzystwie osób zaangażowanych w swoją pracę i z gwarancją dopełnienia świadczeń przez biuro - bo niestety nie wywiązało się biuro z umowy.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka była w połowie objazdowa a w połowie pobytowa z długimi dojazdami(a byliśmy tylko na części objazdowej). Ale była interesująca, dobrze zarządzana przez pilota, nie uciążliwa. Bez pośpiechu był czas na zwiedzanie, wypicie kawy czy skorzystanie z toalety.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Fajny kraj, super pogoda, ciekawe miejsca. Drobne uwagi w poszczególnych kategoriach. 1 .Pilot : sprawność organizacyjna OK. Mankamentem - nie bardzo radził sobie z informacjami dla grupy. Przekaz powinien być raz ale dla wszystkich. Gdzie to najlepiej zrobić? oczywiście w autokarze. Jednak jakość systemów komunikacji w autobusie - porażka. Z tyłu niewiele słychać, niewyraźnie. Brak możliwości dopytania. Sztywne trzymanie się raz ustalonych czasów wolnych w danym miejscu - dobrze jednak jeszcze trzeba nad tym popracować... Problemem jak zawsze jest "karmienie" dużej grupy w ciągu dnia. Albo się trzyma raz podjętej decyzji, że gdzieś po drodze jemy albo się zmienia w ciągu dnia... Kolejna rzecz, która jest coraz bardziej irytująca w czasie wyjazdu. Nie wszyscy "muszą" pić kawę i mękolić o tym przy każdej okazji aż pilot się ugnie. W czasie upałów chce się wypić coś chłodnego - woda, napoje, piwo - to też trzeba mieć na względzie. Nie wszyscy uczestnicy płci męskiej jadą ze swoimi strażnikami czytaj żonami . Ale i oni w ukryciu chętnie wypiją piwo czy dwa w ciągu całego dnia.. Pilot nie może to inni nie muszą? hello, nie o to chodzi na wakacjach, nieprawdaż? 2. Transport - mogło być lepiej... System nagłośnienia - porażka. Klimatyzacja? o czym mówimy. Brak rozkładanych foteli - nieporozumienie 3. Zakwaterowanie - pokoje w większości OK. Lokalizacja daleko poza miastami - kiepska sprawa. Czasu wolnego wieczorem jak na lekarstwo i jeszcze daleko z hotelu do cywilizacji!!! 4. Wyżywienie - Jadąc do innego kraju poza widokami, zapachami, wrażeniami - ważne jest też smakowanie kuchni danego kraju... Sorry ale jedzenie kurczaka każdego dnia na obiadokolację w różne paski od grila to nieporozumienie!!! Nie było nic ale to nic z lokalnej kuchni a można to fajnie wpisać w program. Wkurzyłbym się natomiast na miejscu tych co kreślili się jako wegetarianie...Miałem okazję to obserwować przy stoliku. miska ryżu dla wszystkich. kurczak dla wszystkich a wegetarianie...nic ( kilka razy w czasie wyjazdu)... Gdybym ja miał takie menu to wierzcie mi - na wasz koszt jadałbym w mieście ( z doliczoną taxi)... Materiał do doskonalenia. Szkoda jednego wieczoru w albańskim stylu. Kolacja fajnie zaaranżowana, trochę bogatsze menu ( jednak tradycyjnie z ...kurczakiem), muzyka. Organizacyjnie na dobrym poziomie - uczestnicy nie zorientowali się ( pilot nie do końca się chciał może zaangażować) - można było się naprawdę pobawić , potańczyć przy muzyce na żywo. Nieliczni z nas tańczyli a nawet uczyliśmy się albańskiego tańca z jednym z menedżerów lokalu. Później niektórzy z pozostałych uczestników żałowali, że nie wiedzieli o tańcach...